Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 02/06/19 uwzględniając wszystkie działy

  1. Co to za przyjemność łowić rozglądając się w lewo, w prawo i nasłuh**ąc czy nikt nie nadchodzi...? Wątpliwa. Ja sam w tamtym tygodniu nie wytrzymałem i trochę z sentymentu, trochę z braku czasu i pieniędzy na dalsze wojaże zapłaciłem sobie Rzeszów. Teraz hajda nad moją ulubioną rzeczkę, zachodzić w głowę i kląć pod nosem nad brakiem pstrągów... Brak porozumień jest porażką, zwłaszcza gdy ktoś, tak jak ja, mieszka na granicy kilku okręgów. Ani w lewo, ani w prawo, ani w te, ani wewete... choć tej Wisłoki ciut do góry wyżej Pilzna się ostało. Na bezrybiu i rak ryba
    4 polubienia
  2. Nie jest źle, coraz więcej lodu schodzi i coraz więcej miejscówek
    2 polubienia
  3. Pewno że dobry temat tylko że nie rusza wszystkich podatników a na leczenie dzieciaków potrzeba masę środków, na pomoc zwierzakom również ale ogólnie to państwo powinno zapewnić fundusze na utrzymanie potrzebujących. Oczywiście co roku przekazuję 1% - i ciekawostka gdy nie wybierzemy innego celu na dany rok to urząd wyśle z automatu to samo co wysłaliśmy rok wcześniej
    1 polubienie
  4. Życzyłbym sobie w przyszłości takiego rozwiązania, myślę jednak, że taki pomysł byłby trafiony pod pewnym trudnym do spełnienia warunkiem: ogół wędkarzy dojrzały do szacunku dla wody i ryb, obojętne czy "swoich", które ma pod nosem, czy tych które odwiedza przygodnie. Na chwilę obecną zbyt wiele u nas mięsiarstwa i kombinatorstwa. Przede wszystkim zaś chodzi chyba o to, że w naszym społeczeństwie własność wspólna traktowana jest jako "własność niczyja", do dbania o którą nikt w zasadzie się nie poczuwa, zaś ten i ów chętnie z niej coś dla siebie uszczknie. Na chwilę obecną sensownym rozwiązaniem byłoby być może oddanie wód stojących i odcinków rzek pod opiekę niewielkich stowarzyszeń wielkości dajmy na to przeciętnego koła wędkarskiego w PZW. Kupowało by się licencje wyłącznie na wybraną wodę, bądź jej odcinek bez konieczności płacenia za wszystkie wody w okolicy co ma miejsce teraz. Uwielbiam łowić na Sanie i Jeziorze Myczkowieckim, ale niekoniecznie interesuje mnie Jezioro Solińskie itd., itd. Ktoś inny lubi zasiadki na stawach w Strzegocicach, ale nie korcą go górskie dopływy Wisłoki. Po co ma za nie płacić? Znajdą się pasjonaci którzy za nie zapłacą. I tak ja wykupiłbym sobie pozwolenie na dwie-trzy górskie rzeczki w okolicy i na pobliski odcinek Wisłoki, a jadąc na urlop kupiłbym co by mi tam do głowy przyszło, Solinkę dajmy na to czy wymienione wcześniej Myczkowce. I święto. W tym mechanizmie - tak jak go widzę - presja decydowałaby o wysokości funduszy przeznaczanych na gospodarkę wędkarską danej wody. A co z wodami, na których łowi niewielu, albo zgoła nikt nie łowi? Powinny znajdować się pod kontrolą instytucji państwowych. Nie spotkałem jednak dotąd wody, gdzie ryby miałyby się źle z powodu zbyt małej ilości łowiących... Chcę zaznaczyć coś dla mnie w tym mechanizmie najistotniejszego - NAUCZMY SIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI. Do tego potrzeba odpowiednich warunków. W obecnie praktykowanym modelu wędkarz jest zwykłym klientem. Kupuję licencję i z niej korzystam. To skłania "klienta" do rozpatrywania swojego wędkarstwa w kategoriach zysków i strat. Weźmie rybkę i oto zysk. Nie weźmie i strata, karta się nie zwróci. Taka kalkulacja. Zamiast klienta proponuję gospodarza. Wędkarz musi się czuć gospodarzem wody, zdawać sobie sprawę, że od niego coś zależy. Ktoś może powiedzieć, że przecież taki model funkcjonuje aktualnie - jest sobie koło "Śnięty leszcz", opiekuje się takim to a takim jeziorkiem. Intuicyjnie, lepiej bądź gorzej orientuje się co w nim pływa, co przydałoby się wpuścić. Nawet wyraża te swoje intuicje pisząc do Okręgu PZW, do którego należy, że przydałoby się zwiększyć wymiar okoniowi, a zakazać zabierania lina, a zarybić dajmy na to jesiotrem... i co z tego? Okręg jest decyzyjny, on ma "OPERATY" (magiczne słowo, które zamyka wszystkie dyskusje o zarybieniach dlaczego są takie a nie inne), on wie najlepiej co może i co chce wpuścić. Ja sobie np. gadam od trzech lat, że jest tragedia z drapieżnikami (poza sumem) na stawach w Strzegocicach. Był projekt wprowadzenia zakazu zabierania szczupaka, sandacza i okonia, stworzenia łowiska specjalnego. Jak było, tak jest i nie ma się na zmiany. Wszystkie wody otwarte dla wszystkich łowiących, to byłaby najlepsza możliwa opcja. Jednak żeby to mogło funkcjonować, to sporo, sporo jeszcze musi się zmienić. Głównie w głowach. Póki co brzmi utopijnie, ale myślę, że kierunek słuszny. Do tego trzeba dorosnąć.
    1 polubienie
  5. Szkoda że ktoś jeszcze nie wpadł na taki pomysł aby wprowadzić jedną opłatę na całą Polske. Ja mam tak samo jestem na granicy okręgów ,wydałem 300 zł na opłaty i nie mogę łowić na wodzie którą mam pod nosem normalne to nie jest.
    1 polubienie
  6. Dobry temat. Jest tu Kolega na forum, którego dziecko można wspomóc -Procencik dla Antosia - przekaż 1% swojego podatku Cele "Salamandry" są również szczytne, choć moim zdaniem takie organizacje mają większe pole do manewru, jeśli chodzi o zbiórkę funduszy niż rodzice chorych dzieci. Z pomocą państwa bywa różnie... Wiem, bo sam mam dziecko wymagające co najmniej kilkuletniego leczenia. O środki unijne nie mogą się ubiegać. Ja co roku przeznaczam 1% na konkretne dziecko, bo to czasem pomaga jego rodzicom uwierzyć, że jeszcze da się coś zrobić, by poprawić "jakość jego życia". Czasem trudno lub wręcz niemożliwe jest wyleczenie. Wybieram "losowo" spośród karteczek, które co roku pojawiają się w przedszkolu moich dzieci. Trudno byłoby mi celowo wybrać, któremu dziecku pomóc.
    1 polubienie
  7. Tak sobie poczytałem i dochodze do wniosków, że te kary u nas to są tak małe, że się nie dziwie, że się nic nie zmienia.
    1 polubienie
  8. * Oo, forum automatycznie poprawia "na-słu-chu-jąc" doszukując się wulgaryzmów
    1 polubienie
  9. wysoka nie jest, ale płynie mocno mętna, moze na jutro cos sie zmieni, jest mróz
    1 polubienie
  10. Zapytaj Wojciecha Krydy !
    1 polubienie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.