Janek
Użytkownicy-
Postów
263 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Treść opublikowana przez Janek
-
Moim zdaniem przepis dotyczy tylko uczestników zawodów (chociaż mnie nie przeszkadzałoby gdyby dotyczyło wszystkich ). Gdyby ZO chciałby zabronić zabierania ryb to powinien być komunikat o tym, a nie małymi literkami przy okazji komunikatu o zawodach.
-
@gpel Ja też tak radzę. Policja musi przyjechać i wtedy nie będzie można zamieść sprawy pod dywan. Żądaj odpowiedzi od Gminy. Zgłosiłeś problem i nie został rozwiązany. Poproś o plan rozwiązania tematu przez Gminę. Poproś o termin, o to czy ktoś z Gminy monitoruje pracę oczyszczalni. Czy sprawdzano co oczyszczalnia zrzuca. Mnie pomagało zrobienie zdjęć. Jedna szklanka pobrana z kolektora ściekowego, druga z rzeki. Oczyszczalnie mają określony poziom zawiesin w tym co zrzucają. Ten poziom jest zazwyczaj taki że powinni zrzucać wodę o czystości tej która jest w rzece. Do zdjęcia dorzuć stronę tytułową gazety żeby nie było wątpliwości kiedy zdjęcie było zrobione. Tak to jest że jak nie zaczniemy sami działać w temacie to w rzece będzie pływało g.... a nie pstrągi. I jeszcze jedno, nie zrażaj się tym że na pismo z Gminy musisz czekać miesiąc (taka uroda urzędnicza). Ale jak będziesz dostatecznie długo ich kopać to ruszą d.. dla świętego swojego spokoju. Powodzenia
-
Dzięki, wiem o tym. Na pewno też kopia takiego pozwolenia jest w szafie prezesa. Chciałem przyspieszyć temat.
-
Panowie (i Panie). Wracam do tematu wahań wody w okresie letnim poniżej zapory. Na pewno ktoś na forum ma dojście do ucha (sorry szafy) prezesa ZO Rzeszów. Potrzebujemy zapisów z pozwolenia wodno-prawnego na eksploatacje elektrowni. Mam przekonanie, graniczące z pewnością, że wahania wody fundowane nam przez elektrownie nie są zgodne z pozwoleniem. Musimy to po prostu wyegzekwować. Jak nic nie zrobimy to będziemy tu wspólnie płakać, że ryby się duszą przy upałach.
-
do @gpel: Od chyba 3-4 lat odpowiedzialność za czystość wody stoi po stronie Urzędu Gminy i tam trzeba kierować prośbę o wyjaśnienie. Może być tak że przepompownia oczyszczalni się zablokuje i przelewem idą ścieki do rzeki. Oczyszczalnia wtedy ukręci łeb sprawie odblokowując przepływ. A Gmina nie będzie nic wiedziała. Jak problem wystąpi ponownie to ze strony Gminy się będą zbierać, wyjaśniać i zanim zareagują będziemy mieli rzekę wytrutą. Należy domagać się od Gminy znalezienia środków zapobiegawczych.
-
No tak wycięcie drzew było kluczowe dla bezpieczeństwa zapory. Ech, szkoda gadać. Muszą wymrzeć ze 2 pokolenia meliorantów żeby coś się zmieniło.
-
Zgodnie z pozwoleniem wodno-prawnym powinna być w okolicy ujęcia wody do elektrowni. Nie ma więc nie można stwierdzić czy elektrownia pracuje zgodnie z pozwoleniem. Taka zapobiegliwość właściciela elektrowni
-
Jakbyście byli nad zbiornikiem to zwróćcie uwagę na łatę wodowskazową w okolicach poboru wody do elektrowni. W pozwoleniu wodnoprawnym jest uzależnienie pracy elektrowni od poziomu na łacie, ale niestety łaty nie mogę zlokalizować. Może melioranci potrafią wskazać to miejsce.
-
Cześć, Czy ktoś próbuje łowić w tej wysokiej wodzie? Czy coś daje się skusić?
-
Gdzie wysyłasz i jak? Musi być pismo i MUSZĄ odpowiedzieć. Jak masz z tym kłopot to napisz na priv. Poradzimy
-
Procedura jest taka: Piszesz do Gminy Trzebownisko. Podajesz lokalizacje i zamieszczasz zdjęcie. Prosisz w piśmie o wyjaśnienie i likwidacje źródła zanieczyszczeń. Potem czekasz (co najmniej miesiąc) i publikujesz na stronach PSW sukces. Na dzień dzisiejszy taka jest droga prawna. Oczywiście urzędasy będą się bronić przed ruszeniem d...(tyłka), ale po krótszym lub dłuższym boksowaniu osiągniesz cel. Janek
-
Czy może miałbyś szanse umówić się na rozmowę telefoniczną z Prezesem ZO PZW? Nie wiem czy znany mu jest problem. Jeśli to nic nie da to spróbujmy napisać pismo do PUMiUW, który prawdopodobnie ma obowiązek utrzymywać przepławkę w stanie użytkowym. Tyle na razie. Spróbuję zainteresować również innych, znających się na temacie przepławek ludzi. Pozdrawiam
-
Pstrąg potokowy jest w zlewni. Moim zdaniem jak zarybiać to pp . Niestety nie mam jeszcze przekonania, że już jest dostatecznie dobrze żeby przeżyły. Woda na pewno jest wielokrotnie czyściejsza niż w poprzednich latach ale do ideału jeszcze brakuje. Największym problemem jest brak wody z czystej Osiny w lecie (plantacje borówek). Tęczaki pewnie byłyby atrakcją na odcinkach gdzie wody więcej - raczej poniżej Zaczernia, ale nie łudźmy się ryba w wodzie ściąga błyskawicznie mięsożerców i wyławiają to co jest wpuszczone i wszystko poza tym. Taka rzeczywistość
-
Koniecznie zrób zdjęcia jeśli coś w wodzie zostawili (trawa,rośliny)
-
Koło Lipie 2 jest całkiem sporo małych rybek mimo niewielkich ilości wody. To dla nas nadzieja że się "rozejdą" przy tej wyższej wodzie @Damian Ł. Oczywiście mogło się tak zdarzyć że ktoś posmarował. Prawda jest też taka że urzędas nie zdaje sobie sprawy że w rzeczce jest życie i dla niego to jest szansa na działalność gospodarczą. Takie pozwolenie swoją drogą wcale nie jest łatwo uzyskać - trzeba napisać (zatrudnić hydrologa, żeby mieć dane o przepływie nienaruszalnym ) plan ile wody i jak będzie pobierane (operat wodno prawny). Na tej podstawie podejmowana jest decyzja. Problem jest tylko taki że decyzja nie jest przestrzegana i nikt tego nie kontroluje. Gdyby decyzja była w pełni przestrzegana to nie mielibyśmy problemu z brakiem wody w lecie.
-
No to przekonwertowałem Cześć,5 Plantacji borówek jest kilka, ale chyba najwięcej łyka wody ta w Bratkowicach (wschodnich) . Jak chcesz sprawę załatwić ? Mam kopie pozwolenia wodno-prawnego. Wydający to pozwolenie "zapomniał" w nim ująć jak kontrolować minimalny biologiczny przepływ (45 l/s) . Latem tak na oko poniżej plantacji płynęło 5-10 l/s. I co z tym zrobić? Janek
-
Sorki podobno nie otwierają się załączniki. Wieczorkiem zmienie typ i dołączę
-
No i o dziwo jest reakcja RDOŚ dyscyplinująca PZMiUW. Zaczynam wierzyć, że instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska robią coś do czego są powołane. RDOŚ_do_mnie.pdf RDOŚ_do_PUMiUW.pdf
-
Gratki fajna rybka. Mam pytanie czy ten jaż to na samym zbiorniku? Widziałem w dopływającej rzeczce kilka jazi i rojącego się chruścika tylko zupełnie nie wiem jak tam podejść z muchą.
-
Pieniądze (sieja nie jest tanią rybą) w błoto. No cóż dobrze że te bolenie Was cieszą. Mieszkam 1 km od Lipia ale chyba łowiłem tam raz w życiu (poza połowami podlodowymi). Boleń na wodzie stojącej to duuuuże wyzwanie. Tym bardziej cieszą takie fajne rybki. Ja jednak wybieram wody płynące nawet te najmniejsze. Powodzenia.
-
Sieja w Lipiu to jakaś pomyłka. Jakby zbiornik miał chociaż 15m głębokości to byłaby szansa. A tak to pokarm dla sumów i padlinożerców. A jak się przyjął boleń to warto go utrzymywać - fajna ryba. Może warto by było tylko dorzucić uklejek - wtedy można poobserwować efektowne ataki.
-
Tak z ciekawości czy Lipie jest zarybiane boleniem? czy to populacja "naturalna" tzn ktoś kiedyś wrzucił bolenie i się rozmnażają?
-
Piękna ryba gratki. Ale wobler 68 cm to ciężko rzucać
-
Na tym czystym odcinku skład gatunkowy jest następujący (wg liczebnosci) Płoć, wzdręga, okoń, krąp, kleń, japoniec,jelec, jaź, piekielnica, uklejka,jazgarz, szczupak, pstrąg. Wszystkie rybki raczej rozmiarów akwariowych. Dawno nie widziałem kiełbia. Raz widziałem małego bolenia. Tak więc skład gatunkowy ok, tylko wielkość i liczebność niewystarczająca ( z resztą nie mają za bardzo te rybki gdzie pływać). Potrzebujemy większej wody żeby rzeczka w okolicach Rudnej i Zaczernia się dorybiła i rybki zaczną rosnąć do rozmiarów nas interesujących.
-
Ja złowiłem na odcinku Bratkowickim 40 cm orfę (czerwonego jazia) no i japońce (czasem na gumkę). Tak 3-4 lata temu było bardzo dużo jazi takich 25+. 2 lata temu udało się tarło okoni więc dużo jest takich 2-latków (8-12 cm) i podobnych płoci. Może duża woda spowodowałaby że rybki się rozejdą. Największe rybki jakie złowiłem w przeszłości (4-6 lat temu) na tym odcinku: pstrąg 45, kleń 50, szczupły 70 (wyobrażacie sobie jak mi wyszły gały :)). Ale to było przed regulacją i zatruciami.