-
Postów
338 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
57
Treść opublikowana przez papltr
-
Że we wrześniu i że Olchowiec to nie, ale ze był to tak
-
Chiński tęczowy zestaw na tęczaki
-
Podobny temat z forum
-
31 grudnia było oficjalne zakończenie sezonu a dziś 6 stycznia otwarcie, oczywiście jak najbardziej udane rybki brały jak zawsze w swoich ulubionych miejscach, dzisiejsze dwa największe okonie z rozpoczęcia. Oby ten sezon był równie udany jak poprzedni
-
Chyba że ktoś spłynie łódką przelewem na dół to znowu będzie zakaz
-
Mógłbyś podać kilka przykładów bo w sumie to interesujące. Ja znalazłem coś takiego na Słowację czyli u nas jest dużo taniej niż tam
-
Jeżeli nie ma wniesionej opłaty, gdy była taka możliwość od 2 tygodni, oraz gdy jest taka możliwość online to można mieć pretensje tylko do siebie za szukanie na siłę problemu
-
Przeważnie można już opłacać od około 20 grudnia na następny rok
-
Gdzie można znaleźć w internecie opłaty na Rzeszów? Znalazłem tylko jedno koło które pisze pełna 456zl a nie 500zl jak na tej mapce, ale nie ma żadnej tabelki ani więcej informacji. Ale to jest pewnie pełna z trolingiem na kawałku rzeki San której i tak pewnie większość nie płaci bo to nie ma sensu więc chciałbym się dowiedzieć ile jest opłaty normalnie bez tego trolingu. Bo widziałem już kilka takich mapek oraz porównań i każde ma w sobie wiele nieścisłości
-
Weekend na rybach na Solinie i przy wyjściach za potrzebą na brzeg udało się znaleźć 7 prawdziwków, kilka opieniek i jeszcze inne których nazw nie znam prawdopodobnie zostały jeszcze z przed śniegu ale znalezione 16-17 grudnia
-
Przesiadka ze zwykłego ołowianego 235ah który ważył prawie 70kg. Ten 18,5kg i jeżeli wytrzyma dłużej niż 6 lat to znaczy że warto było
-
Co roku tak jest na Solinie. Bolenie tak intensywnie biorą w kwietniu na tarle i właśnie na jesień, dużo osób je łowi na troling albo na metodę jak po zarybieniu czyli rzucić i po prostu zwijać przynętę. Sam kilka złowiłem jako przyłów na ostatnich dwóch wyjazdach. A zdjęcie z fb to pewnie już większość widziała ale to tutaj normalne, również z sandaczami to się dzieje na tarle ale zdjęcia nie są dodawane do internetów z wiadomych powodów, tutaj jeden był tylko odważny
-
Woda niska, standardowo na płytkiej wodzie jeszcze grasują masowo leszcze, w roślinach przy brzegu jak zwykle szczupaki, w zeszłą niedzielę złowiłem 7 w tym 3 50-60cm i kilka małych okoni które były wyjątkowo pazerne. Temperatura wody już w okolicach 18 stopni zależy od miejsca.
-
Przypomnienie zdjęć google z zeszłego roku, dwa dni dwanaście brań kaporów, największy 84cm
-
Na Solinie jak już wspominałem ryby nie mają drugiej szansy niezależnie od gatunku czy wymiaru. Ostatnio na Solinie padły trzy szczupaki 85cm, 102cm i 103cm a na Myczkowcach 106cm i 113cm. Żaden wędkarz się nie przejmował górnym wymiarem a to napewno nie wszystkie egzemplarze które pożegnały się z wodą bo w sezonie są tu setki wędkarzy i wszystkiego się dowiedzieć nie można
-
Ja Ci jedynie mogę odpisać ze z sumem lipa jak co roku od kiedy przestano go wpuszczać i jak każdy gatunek skutecznie odłowiono. Pojedyncze przypadki małych sztuk trafiają się w okolicach Rajskiego i Wołkowyji. Na centralnej części jeziora w tym roku byłem około 10 nocek i na sumca brań nie było do tego z 10 dni od czerwca trolingu za sumem to tylko kilka szczupaków.
-
Ja robiłem na J. Solińskim kurs a tam jest ogólnie zakaz, tylko za zezwoleniem można.
-
Teoretycznie nie można nawet bez podłogi, to jest tak jak z ogniskami, ale Strażnicy i policja nie przyczepiają się tego.
-
Ja 270km w jedną stronę na Wisłę, bardzo duże koszty: opłaty + wyjazdy, a wolałbym mieć to pod nosem, 5km do jeziora, nawet żeby tu było 20% ryb tego co tam to i tak byłoby super.
-
Tylko ja łowiłem na 4,5m głębokości a oni odległość rzutu w zatokę czyli pewnie na około 12 metrów głębokości. I tacy wędkarze właśnie uważają ze sumy wszystko zjadły a to jest po prostu niewiedza i brak umiejętności wędkowania na Solinie. Od 5-ciu lat wystawiam jedną wędkę z leszczem na sumca i brania się nie doczekałem.
-
Nie sądzę, ponieważ na tym jeziorze z moich obserwacji wynika że niezależnie od górnego i większości przypadków od dolnego wymiaru prawie wszystkie ryby dostają w łeb, niezależnie od okresu ochronnego i zlowionej ilości. Tu jest cały czas jedna wielka rzeźnia. Siedzieli 2 dni goście 30 metrów koło mnie i nie złowili ani kapora ani leszcza.
-
Kolejny weekend nad wodą, znowu jak zawsze ten sam problem czyli plaga leszczy które się nigdy na Solinie nie kończą ale oprócz tego udało się złowić kilkanaście płoci, kilka kaporów a co najważniejsze pobić swój rekord o pół kilo był jeszcze kapor cyklop z jednym okiem
-
Za dużo prądu w sieci przez fotowoltaike i codziennie pompują wodę do góry żeby zużyć prąd. Na dużej wodzie o tej porze roku jest o wiele łatwiej łowić ryby bo większość ryb żeruje przy brzegu w krzakach i roślinach. Niestety wpływa to negatywnie na rybostan bo złowić rybę czy to drapieżnika czy białoryb to nie problem a niestety prawie żadna ryba nie wraca do wody