Skocz do zawartości

adamo

Użytkownicy
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez adamo

  1. Bardzo słabe są brania na Sanie od paru ładnych tygodni.Przyczyna tego stanu rzeczy może być jedna i jedyna.Nienaturalne jak na tą porę ciepło i wysokie ciśnienie które na Podkarpaciu chyba z miesiąc się utrzymuje już.Nie wiadomo na jaką rybę się nastawić.Drapieżniki nie biorą bo jest za ciepło.Sandacze zawsze brały dobrze przy zimnych wieczorach i o tej porze już miętusy się ruszały.A w tym tygodniu i w tym ani branka nic a nic.Białe ryby też nie chcą brać, we wrześniu już było chłodno i były ładne brania sandaczy i szczupaków a karpiowo-leszczowy sprzęt poszedł do kąta.Teraz jakieś upały w październiku tylko mogą zaszkodzić braniom niż pomóc, karpie nie biorą i drapieżniki też nie.. anomalia pogodowe zrobiły swoje.Trzeba mieć nadzieję że wróci normalna jesień a nie upały 28 stopni w połowie października bo do niczego to dobrego nie prowadzi.

  2. Powracam do tematu.Biorą już może miętusy? Ktoś próbował już je łowić?

    Rok temu na początku października już były pierwsze brania na zimnych rzeczkach, w tym może być jeszcze chyba ciężko bo patrze na weekendowe prognozy pogody i ma być wręcz upalnie jak na październik i co gorsza w nocy też nie będzie jakoś specjalnie zimno.Ale może ktoś już próbował i brały? W ten weekend mimo tego ciepła trzeba będzie na zimnej rzeczce spróbować.

  3. W sierpniu być może wybiorę się nad San do znajomego w Krzemiennej i mam pytanie.Na jakie ryby mogę tam liczyć, albo w tamtych okolicach.Czy ta woda górska czy można na grunt rzucić? Ma on dom nad samym Sanem i interesują mnie nocne połowy ryb, nastawienie się na sandacza, suma czy rzecznego karpia, brzanę certe i leszcza.Dokłądniej chodzi mi o okolice promu w Krzemiennej.Tam dalej po przejechaniu promem ma dom letniskowy.Nie interesuje mnie spinning tylko metoda gruntowa.Widzę powyżej że zdania czy to górska są podzielone więc jak to jest tam z tą wodą? I na jakie ryby można tam liczyć, na te typowo górskie czy jednak sumy i sandacze też tam są?

  4. Nie wiem jak na Wisłoce ale na Sanie miętus bierze jak szalony.

    Na Sanie przy mętnej wysokiej wodzie miałem sporo brań miętusa, złapałem w sumie 8 sztuk w jednym wypadzie, największy miał 56 cm.Warunek jest jeden, woda musi być wysoka.Najlepsze są wtedy brania.Szkoda że na Tanwi nie można łapać ryb aktualnie bo tam czuje że też by ładnie brały.Wszystkie miętusy brały na filety z uklei, szczęgólnie na ogonki.A przy okazji trafił się też mały sandacz.Na Wisłoce jeśli woda wysoka to efekty mogą być podobne.Nawet może być mętna.Miętusy to uwielbiają.Najlepsze brania były od 20 do 23-ciej.

  5. Na nizinnym Sanie też woda mętnawa i dość wysoka ale ryby brały i to bardzo dobrze w te ciepłe dni.Leszcze takie po 1.5 do 2 kg, płocie a nawet karp się trafił.Wszystkie ryby na Sanie w okolicach Ulanowa.W nocy bardzo dobrze brały miętusy i trafił się też przypadkowo niewymiarowy sandacz.W weekend też się wybieram nad San własnie na miętusy.Jak woda będzie wysoka to tym lepiej bo brania murowane.

  6. Byłem nad zaporą w Krawcach i tam płycizna poniżej zapory.Za to spytaliśmy się tam wędkarza to mówił że leszcze już wchodzą pod zaporę więc można próbować.Powyżej zapory łowili w tamtym roku karpie i leszcze.Trafiały się też amury.

  7. Lodu już dawno nie ma.Można śmiało jechać łowić.

    A co do łowiska to jest świetne szczególnie na nocne połowy latem.Zawsze się coś dzieje.

    Poprzedniego lata złapałem tam ładnego węgorza, parę karpi i amurów, brały też ładne liny i karasie.I wszystkie ryby brały głównie w nocy.Łowiłem wszystko na feedera, drgającą szczytówkę, piękne były brania gdy pchało wędkę do wody w nocy i świetlik szalał na szczytówce.Podobno są też tam ogromne leszcze (ale ja nie złapałem.Najlepsze brania były na kukurydzę i pęczek czerwonych dużych robaków.W dzień brania były znacznie gorsze, nawet jesienią gdy już było chłodno.

  8. Gratulacje za rybki, fajnie że dziewczyny też łowią.

    Ja byłem na Sanie w weekend ale trafiłem źle bo płynęła brudna woda po opadach ale mimo tego miałem piękne branie na feedera na kukurydzę.Łowiłem na 2 metrach głębokości tuż przy brzegu (od razu byłą głębia) i spokojna woda.Nie brało kompletnie nic, a tu zaczęło wyginać szczytówkę mocno że wędke porywało do wody, zacinam, muruje do dna, szoruje aż lecą bąble, ale walka trwała może 5 minut i pyk przypon się urwał i tyle z tego było.Obstawiam dużego amura albo karpia sazana, bo z doświadczenia sazany i amury mi tak zawsze szorowały na dnie i bąble szły.Dodatkowo 3 ziarna kukurydzy z puszki to inne ryby chyba nie wychodziły by w grę.Szkoda bo była piękna sztuka..

  9. Też mi się wydaje że wcześniej prał w łeb aż huczało.Teraz no kill stało się modne to szpanują i robią za wielkich wędkarzy czepiając się dziadków gdy jedną rybę wezmą.Byle by zrobić szum nad wodą.Ludzie mieli niezłą "atrakcję" widząc akcje nad wodą tego gościa w słoneczny majowy dzień.A gościu nie był tam jakiś strasznie młody tylko facet może pod 40-stkę więc pewnie jeszcze pamiętał czasy gdy no kill nie było w modzie.

  10. Do założenia tematu zachęciła mnie sytuacja której byłem świadkiem nad Sanem.

    Otóż starszy pan który złapał pare leszczy i tam płotek, wypuścił większość i postanowił wziąć sobie 2 leszcze do domu takie pod 40 cm, nagle podszedł do niego spinningista i wręcz nakazywał mu wypuścić te leszcze do wody bo to "przestępstwo" i kłusownictwo.Wyzwał go od mięsiarzy, ponieważ dziadek nie mógł się obronić to stanąłem w jego obronie i wkurzony no killowiec sobie poszedł.Ja rozumiem i sam popieram no kill, ale ludzie to już jest przesada, on zabrał tylko 2 leszcze do domu i przychodzi jakiś odważniak (też ostatnio się wielu takich odważnych pojawiło) i grozi staremu wędkarzowi łowiącemu zgodnie z zasadami że jest mięsiarzem i wyzywa go od kłusowników bo zabrał 2 leszcze z 15-stu gdzieś które złapał.. Czy waszym zdaniem zwolennicy no kill czasami nie przesadzają atakując nawet poczciwych wędkarzy co zabiorą rybkę do domu?

    Bo dla mnie to jest ogromna przesada.Sam od czasu wezmę jakąs rybkę do domu i nie widze nic w tym złego.A ostatnio narobiło się wędkarzy czepiaczy kontrolerów, leszczyka ktoś złapie i weźmie to od razu przestępca..

  11. I co się czepiasz faceta? Sam nie raz popełniałem ten sam błąd biorąc ryby za skrzela i nic im nie było.Popłynęły z radością.No killowcy już będą się czepiać może odpowiedniego pozowania żywej ryby do zdjęcia jak nie daj złapie za skrzela to popełni przestępstwo?

    Jeszcze rozumiałbym jakby martwą rybę sfotografował.

    Ja rozumiem że metoda no kill jest ceniona, ale nie przesadzajmy w drugą stronę.

  12. Czy ktoś łowił na tej rzeczce która jest dopływem Bukowej? Rzeka płynie przez Janów Lubelski i wypływa do Bukowej we wsi Łążek Gancarski.Ja znam odcinek właśnie w Łążku przy tzw szumach (wodospadzie z kamieni) rzeczka powyżej szumów zwalnia tam swój bieg i ma głębokość od 1 metra nawet do 3 metrów w dołkach.Poniżej szumów też jest pare fajnych dołków choć rzeczka tam już się wypłyca.Z ryb występują tam szczupaki, pstrągi, miętusy, klenie, jelce,płocie trafiają się jazie i lipienie.Rzeczka jest bardzo urokliwa szczególnie dla miłośników pstrąga i muszkarzy. Łowił ktoś z was tam?

  13. Znam tą rzeczkę.Ona jest szczególnie atrakcyjna przy wysokim stanie wody.Prócz pstrągów i lipieni są tam szczupaki,klenie, jelce, płocie i przede wszystkim miętusy.Ale przy niskim stanie wody też jest bardzo urokliwa i tajemnicza.Najlepszy odcinek to pod Studzieńcem i w okolicach wsi Kutyły.Tam jest trochę dołków takich 1.5 do 2 metrów.Ale dostępność naprawdę wymagająca cierpliwości.Ale rzeczka ta słynęła z wielkich miętusów i podobno dalej tam są.Zwłaszcza że zakazy teraz bo ta rzeka pstrągowa jest a na spinning miętusa nie bardzo idzie złapać tam to miętusy mają tam idealne warunki.

  14. Na razie to lipa z łowieniem na Sanie, od ponad 2 tygodni przynajmniej w okolicach Ulanowa kakao płynie i nie idzie łowić.Może w końcu ta woda się oczyści na weekend.Nawet na Tanwi gdzie zwykle przy takim stanie wody na Sanie cofka i było super łowisko gdzie ryby wchodziły nie idzie teraz tam łowić bo tam też brudna.Dopływy też kakao wszędzie.

  15. Teraz woda idealna na miętusa, wysoka, tylko ze brudna.. niech sie trochę tylko oczyści to mogą być jeszcze niezłe wyniki.Tylko że ostatnio jest na niego za ciepło, od razu po zimie 20 stopni no ale nocą jeszcze aż do maja miętusy śmiało mogą brać.W weekend pewnie wyskoczę na Tanew za miętusem albo nad San i może w końcu trochę ta woda się oczyści.Bo przez ostatnie 2 tygodnie to masakra na tych rzekach.Kakao płynie cały czas..

  16. Byłem za miętusem na Sanie tydzień temu, i tylko jedno branie i to prawdopodobnie sandacza bo po zacięciu duży opór i puścił przynęte, dzwonka płoci z płetwą.Pogoda była właśnie miętusowa, mroźno i padał deszcz ze śniegiem.A tak to chodzę o ile mam czas na rzeczkę niedaleko mojego domu, dopływ Sanu i próbuje tam złapać miętusa, rzeczka ma od metra o około 2 metrów szerokości i w lecie jest dość płytka, ale ma mnóstwo zakamarków, prócz fasziny to bobry też tam robią różne tamy i w tych zagłębieniach próbuje coś złapać.Czuje że są tam miętusy, bo rzeczka wymarzona, czysta woda zimna z mnóstwami przeszkód.Wiem że były i są tam klenie więc i miętusy też powinny.

    A w weekend miałem jechać też ale niestety ta jeb.. zima zaatakowała znowu i z utęsknieniem czekam aż w końcu łaskawie odejdzie. Trochę jestem zły bo sie szykowałem mocno z kolegami a tu w połowie marca pół metra śniegu i pada i pada! Więc wątpliwe jest że pojedziemy.Został kwiecień do wykorzystania bo nie będę mógł wcześniej jechać ale zwykle wtedy już sie nastawiało na leszcze i powoli już na ryby ciepłolubne.

    Łowił ktoś miętusy w kwietniu?

  17. Odświeżę temat.

    Łowił ktoś z was na Łęgu w tym roku? Interesują mnie odcinki wspomniane wyżej.Krawce,Jamnica,Burdze i Bojanów.Krawce były interesujące powyżej zapory, kiedyś tam karpie i leszcze były ponoć.I szczupaki od zawsze.Poniżej zapory też można było złapać szczupaka, japońca czy klenia.Tam też powinny być spore miętusy.Na Burdzach były ładne klenie i leszcze kilka dobrych lat temu jak napisałem wcześniej w temacie.Mimo że płytka to interesująca rzeczka w dołkach mogą jeszcze być różne ryby.Tylko czy kłusole wszystkiego nie wyłapali.. na miętusa się tam może wybiorę bo czuje że jest ich tam sporo.

  18. Może z lipieniami na Sanie niezbyt wesoło ale na pewno nie z miętusami i sandaczami.

    Weekendowa zasiadka wieczorna przy deszczu ze śniegiem i zimnie przyniosła miętusa 40 cm i sandacza 62 cm.Metoda połowu to oczywiście grunt z filetem z uklei oraz filetem z płoci.Sandacz połakomił się na uklejowy ogonek.Miętus na dzwonka płoci.Pare brań było też pustych, jeszcze jeden sandacz się spiął.Jedna wędka ze świetlikiem na końcu a druga ze zwykłym wskaźnikiem brań na żyłce zluzowanej do około metra (z myślą o sandaczu właśnie).Tak więc mimo przenikliwego zimna, deszczu i śniegu połów udany.Już się palę na kolejny weekend.

  19. W weekend wybieram się po raz 1-szy nad San z myślą o miętusie.Może i przy okazji sandacz jakiś się skusi na kawałki rybek.Nie ma to jak wieczorne łowienie ze świetlikami i dzwoneczkami jesienią.A jak coś uderzy, to emocje gwarantowane.

  20. Mogę tylko potwierdzić że miętus już bierze.2 tygodnie temu w weekend złapałem 2 miętusy.Jeden 34 cm i drugi mniejszy.Brały mimo dość ciepłej nocy jak na tą porę oczywiście.Wiele też brań pustych.A miejsce to Bukowa w Jastkowicach.Przewidywania że są tam miętusy sprawdziły się.I jako ciekawostkę podam że miętusy również się pluskają.Ich pluski są takie jakby ktoś dużym kamieniem rzucił do wody.Są to przeważnie duże miętusy takie powyżej 50 cm.A wspomniane miętusy brały na pokrojone ukleje.Na robaki czerwone nie bardzo chciały brać.W ten weekend też wyruszam na miętusa ale tym razem nad San, może i sandacz też jakiś puknie wieczorem na fileta.

  21. Pozwolę sobie odświeżyć temat w ramach ciekawostki.Zrobiłem latem zdjęcie miejsca gdzie mi się to wydarzyło.Ten przypadek z zapadaniem się.Zapadłem się na tej przylegającej w oddali widocznej na zdjęciu plaży.Na Sanie przynajmniej jest pełno podobnych miejsc.I dodatkowo zdradliwych.A miejscówka zacna.Nie jeden sandacz i sum tam stoi.Zdjęcie było robione z mostu.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.