Skocz do zawartości

Bartoszek

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Bartoszek

  1. Bartoszek

    Tabor

    Ja już chyba odłączę się od tematu. Niestety nie mam lat, żeby działać, jednakże Tobie życzę najszybszego rozwiązania problemu. Jedyne co będę mógł zrobić to przypomnieć od czasu do czasu o sprawie na tymże portalu. Powodzenia
  2. Bartoszek

    Tabor

    Może warto zadzwonić do urzędu gminy, albo człeka związanego z władzą/administracją Wróblika( nie wiem czy królewskiego czy szlacheckiego). Dlaczego? Otóż tam też umacniano brzegi koło mostu, a za niszczenie taboru w obu miejscach odpwiada pewnie ten sam podmiot.
  3. Bartoszek

    Tabor

    Trza wysłać petycję z prośbą o wyasfaltowanie dna (tak- na żarty)
  4. Bartoszek

    Tabor

    Z opowiadań wiem, że jest w Rymanowie Zdroju garstka pstrąga (może było więcej, ale na pewno coś się uchowało)- to do czego przyjdzie mu we wrześniu/październiku. Na jaką cholerę coś takiego robić ? Ludzie którzy się tym zajmują ( ludzie ???) dostają pieniądze od każdego, kto ma kawałek pola- niech udrażniają jakieś rowy, przekopy... A na koniec- tak z opowiadań dziadka- kiedyś(lata 50-60) w tej "rzyce'' było wszystko szczeżuje, klenie, kiełbie, okonie, strzeble, ślizy,karasie, bolenie, jelce, głowacze i świnki, a z opowiadań starszyzny z dziadka młodości nawet sumy (co do tych sumów- pewnie brzany). Brzeg też nie wyglądały tak jak dzisiaj, i w miejscu, w którym teraz jest łagodny brzeg była skarpa, a w kawałek za Rymanowem żyły bobry, dziadek wspomina nawet grasujące zimorodki. Potem przyszły lata 70/80- jak to powiedział Sienkiewicz (polityk) "**uj, dupa i kamieni kupa". Rzeka to był ściek, i np. woda przybierała różne kolory, w zależności od tego jak barwiła garbarnia. Poza tym każdy "wiesio" musiał se kibel zrobić, i nie było kanalizacji, i ten kto wymienił drewniany wychodek na szklany miał odpływ do rzeki. Później już się polepszyło- rzeka była coraz czystsza i rybostan się odradzał- do czasu regulacji (a propos, w "dzikim życiu" w artykule na temat Wisłoka też o tym wspomniano: "W zlewni Wisłoka szczególnie dwa jego dopływy, tj. potok Tabor w Rymanowie Zdroju oraz rzeka Stobnica w Lutczy, powinny stanowić przestrogę przed „sną twórczością” meliorantów. Po wyprostowaniu i skanalizowaniu koryt cieków, wprowadzono tzw. korekcję progową. Powstały proste kanały o dużej prędkości wody, całkowicie odcinające rybom możliwość przemieszczania się wzdłuż cieku oraz pozbawione roślinności wysokiej, chroniącej przed nadmiernym nagrzewaniem. Są to potworki urządzeń wodnych i pomniki głupoty ich twórców. Powinny stanowić ostrzeżenie dla następnych pokoleń meliorantów." I nastał chaos , a po jakimś czasie w tym chaosie zaczęła pojawiać się strzebla, kiełb i kleń Jednakże rzeka niezabezpieczona przed słońcem co roku kwitnie, tak iż dna nie widać, a ubiegłoroczna susza też nie pomogła. W tym roku złowiłem kilka kleni na chleb i to tyle. Mogę dodać, że pstrąg w Taborze nigdy nie występował, a po zarybieniu spadła liczebność kleni i strzebli. I to też przestroga- nie zawsze warto bezmyślnie zarybiać, nawet rybą szlachetną. Kończę swój wywód serdecznym pozdrowieniem. Bartek
  5. Bartoszek

    Tabor

    Coś zaczyna się pojawiać- drobnego klenika 5- 10 cm jest troszkę, ale to nie to co kiedyś. Od końca czerwca znowu były glony, potem przyszła większa woda i rzeczkę umyła może kiedyś się przejdę, ale póki co szkoda dnia wody górskiej w rejestrze...
  6. Bartoszek

    Tabor

    Może to tylko moje wrażenie... Na początku wakacji na tej rzeczce (w okolicach wsi Ladzin) widziałem dość dużo klenia od czasu do czasu można było wypatrzeć okonia, albo pstrąga; rzadkością była świnka (z ryb pod ochroną: śliz, czy strzebla). W tym czasie całe dno było zarośnięte paskudnym glonem. Potem przyszły upały- woda ledwo się sączyła- ciurek z miejsca można było przeskoczyć ( rzeka miała kolor kawy inki, ciemnej bawarki, a przejrzystości 20 cm). Z wodą znikły glony. Gdy jej przybyło,już sporadycznie rybę można było spotkać, ale nie to, co było na początku lata- ot trzy małe kleniki na dzień spiningowania (albo nic). Od dziecka znam tę rzekę i jeszcze cztery lata wstecz łatwo było zobaczyć ładne sztuki. Teraz z nadzieją wpatruję się w wodę patrzę z mostków, wzniesień ( a wzrok mam sokoli) i tylko śmieci... idzie wiosna, to ludzie robią porządki ( swoją drogą, nie trzeba wam kawałka gumolitu lub dziurawej miski ? ) Od zimy widziałem tylko pare rybek, więc jak myślicie- kiedy i czy rybostan wróci do normy?
  7. Cieszę się, że ktoś zabrał głos, tym bardziej, że sąd najwyż... pfu- Administrator. Dziękuję
  8. Bartoszek

    Wisłok

    Niestety, ja mogę tylko pogratulować rybek (i szczerze gratuluję). Całe popołudnie śmigania ze spinem na górnym odcinku nie przyniosło żadnych efektów. Jeżeli żadnych, to dlaczego tu piszę(?)- a właśnie widziałem chorą rybę, miała białe plamy na głowie i nad ogonem- spotkałem się z tym pierwszy raz, a całe lato tamtego roku brodziłem i niczego podobnego nie widziałem. Ta ryba to był chyba pstrąg (próbowałem go "odhaczyć", ale nic z tego nie wyszło). Wobec tego zasadnicze pytanie- co to do cholery jest ?
  9. Tytuł już wszystko powiedział. Wiem, że to towar lubiany, więc zdarzają się podróbki. Jakie macie zdanie na ten temat ?
  10. Bartoszek

    PRZYWITAJ SIĘ

    Mnie też wypada powiedzieć dzień dobry. Już drugi rok pasjonuję się wędkarstwem, a od dziecka jestem "samotnikiem", więc to hobby cieszy mnie podwójnie. Z takim przywitaniem pozdrawiam i rzyczę sukcesów (psstssssss nie łamcie kijów, bo po co się denerwować, zresztą szkoda kasy )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.