Skocz do zawartości

daktyl

Użytkownicy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez daktyl

  1. Dzięki. Takiej taktyki sam bym nie wymyślił:mad:No tej rolki trzeba się jednak jakoś "naumieć" (pływającą wychodzi jak złoto, ale posiadam tonącą w III klasie i wciąż nie potrafię się nią posługiwać) W ogóle warunki takiego łowienia to ciężka praca. Człowiek w sumie niewiele potrafi ale kusi mnie to, że wędkarzy u nas taka woda odstrasza (hulaj dusza-rzeka nasza) wszyscy jakoś wola "szklarniane" warunki i na "dużej" nie łowią. Rzeka łączy się z jeziorem czanieckim na którym wędkować nie wolno. Główkuję sobie, że może przy zrzutach miśki wychodzą z niego w górę -naprzeciw "wielkiej wody". Dziękuję za porady:beer:
  2. Ta odpowiedź sugeruje, że jednak warto:D Od strony płytkiej wody-zgadzam się; tak to sobie wyobrażałem:cool:. Czy w takim razie, zakładając że stoimy przy wysokim brzegu i klasyczny rzut nie jest możliwy, uzasadniony jest powiedzmy: krótki rzut po skosie i następnie gdy streamer dojdzie pod nasz brzeg-wolne wypuszczanie go na lince; a potem jak pan pisał jego wolniutkie podciąganie? (wiem że w III stopniu tonięcia przy takim wypuszczaniu linki niestety będzie tańczył blisko lustra wody ale rolki takim sznurem to jednak nie potrafię wykonać) I jeszcze jedno: stosuje pan czasami w takich warunkach puchowce we wściekłych kolorach? (fluo zieleń, pomarańcz, czerwień, żółć) Słyszałem, że na troć działają ale czy skuszą one pstrąga? Czy może coś klasycznego...
  3. Witam Kolegów! Chciałbym zapytać -szczególnie pana Zdziska, jakie są Wasze doświadczenia w połowie kropek na "dużej wodzie". Mówię tu o sytuacji, gdy przybór wody w korycie, spowodowany jest wyłącznie zrzutami wody z zapory. Przy okazji zastanawiam się, czy tą wiedzę da się przelać na moje beskidzkie tereny. Na Sole bowiem, niemal codziennie następuje przybór wody, będący wynikiem pracy zapory-elektrowni. Z kolei teraz, po roztopach- woda opuszcza zbiornik w tempie 60 metrów sześciennych/sekundę. Czy warto łowić w takich warunkach? Nie spotkałem niestety nikogo, kto dałby mi jednoznaczną odpowiedź. Jedni mówią, że ryby przestają w ogóle żerować gdy puszczają wodę i pozostaje czekać na zmianę warunków; inni zaś koledzy, że na "dużej" można złowić nawet "złoto"- ale warunki raczej skutecznie odstraszają (to nieefektywna orka) Dodam, że u nas dołki, dziury znajdują się przy brzegu wyłożonym głazami narzutowymi (z tej strony ni jak z możliwością klasycznego rzutu-zbyt stromy brzeg, często śliskie kamienie) Brodzić natomiast można (jedynie 2 metry wgłąb rzeki) z drugiego brzegu- od strony płaskiej łąki, którą przybór wody po prostu zalewa. Co więc czynić?!
  4. Strzał w blank...Aż mi się zrosiło czoło:eek: Podejrzewam, że za zatapianiem nimf "sposobem" kryje się kilkukrotne nadrzucanie linki w górę rzeki.(choć mogę się mylić) Wypada podziękować za treściwą lekcję po raz wtóry.Tym sposobem powstał kolejny skrypt w tym dziale pt. "nimfa"
  5. ...No faktycznie- w końcowej fazie prowadzenia wędzisko ze sznurem stanowiło linię prostą (podobnie jak przy streamerowaniu) :eek:Węzły robię solidnie. Przynajmniej się staram. W takim razie błąd w sztuce (lepiej powiedzieć przy nauce:cool:) Ponieważ pytanie rodzi pytanie; chciałbym wiedzieć panie Zdzisku, czy używa pan wogóle dużych mocno dociążonych nimf czy też prowadzi pan lekkie imitacje na sznurach tonących? Spotkałem się z opiniami, że nabita ołowiem klucha na długim przyponie, doskonale penetruje głębokie banie i w zupełności dają się prowadzić na sznurku pływającym. Jak to się gryzie z pańskimi spostrzeżeniami?
  6. Witam ponownie. Przedwczoraj wybrałem się nad jeden z odcinków mojej Soły. Na głębokiej płani, zastosowałem ciężką nimfę zawiązaną na nieprzyzwoicie dużym kiełżowym haku (wariacja brązki z czerwonym kołnierzykiem). Wpadając do wody chlapała jak pół cegłówki. Przypon o łącznej długości 4 metrów. Rzut pod prąd, zatapianie muchy, prowadzenie na "żagielku" i w momencie prostowania się linki potężne uderzenie... Na tym koniec emocji.Wyciągam zestaw-żyłka "18" zerwana na łączeniu. (żyłka świeża długości 1,5 metra, prawidłowo wykonane węzły) Kolega twierdzi, że wcale nie musiało być to coś dużego, bo bezwładność zestawu ma tutaj znaczenie. Ale nawet jeśli tak, to mam ważne pytanie. Czy w takowym razie przystoi wiązać nimfę na czymś grubszym niż te 0,18? Bo spotkałem się z opiniami, że raczej nie. Co w takim razie czynić panie Zdzisku?
  7. ...Dobrze pan mówi panie Zdzisławie. Wie pan-ja stoję teraz w tym miejscu co pan te 30 lat temu. I też nie chcę iść na skróty. Żadne tam nowinki jak osławiona krótka czy żyłkowa. Dlatego poważnie podchodzę do tematu i cieszy mnie, że dzięki internetowi tak szybko możemy się uczyć od najlepszych, przede wszystkim życzliwych kolegów. :)Fajnie że tak rozwinął pan całe zagadnienie długiej nimfy. Każdy z nas powinien mieć takiego swojego Czekałę
  8. ...Ostatnimi czasy udało mi się wpaść do wody i przećwiczyć cały temat- zgodnie ze wskazówkami pana Zdzisława. Wnioski: choć tą metodą nie udało mi się jeszcze zapiąć żadnej rybki, wydaje się mi ona mocno przemyślana i użyteczna. Nasuwają mi się jeszcze następujące pytania. Po pierwsze, czy znaczne wydłużenie linki nie zakłóci czułości zestawu (jak dalekie rzuty pan stosuje) i czy używa pan jakiejś linki szczególnie nimfowej dla lepszej widoczności brań? Po drugie, właśnie dla czułości z całą pewnością konieczne są tu rzuty; gdzie całość zestawu (linka+przypon) jest maksymalnie wyprostowana. Nie bardzo wiem panie Zdzisławie jak taki rzut technicznie wykonać (sucha zakodowała mi inne wykonanie) Może coś pan podpowie. No i na koniec- czy metodę tę stosuje pan również na wodzie silnie sfalowanej, poprzecinanej licznymi prądami? Przy takiej jak zauważyłem linka jest silnie łamana przy spływie, więc nie wiem czy czułość będzie wystarczająca. Dzięki z góry za odpowiedź. Na pewno skorzysta na tym wielu kolegów.
  9. Ooo!! Tera to już wszystko dokładnie rozumiem:) Dziękuję panie Zdzisławie za poświęcony czas i rzetelną lekcję. Na marginesie dodam, że pańskie artykuły-relacje z połowów są pisane świetnym, barwnym i przemawiającym do wyobraźni językiem. Wielki szacunek-zdrówka oraz powodzenia w biznesie i nad wodą.
  10. Bardzo dziękuję za pomocne wskazówki. Przyznaję, że jestem o tyle zaskoczony iż dotąd myślałem, że łowiąc nadrzuca pan w jakiś sposób linkę w górę rzeki, co pozwala nimfom swobodnie spływać. Pozwolę sobie tutaj zacytować pana fragment ze strony polishnimph. "(...) W drugiej fazie po spłynięciu przynęt na moją wysokość, przekładam wędkę w górę rzeki, tworząc w ten sposób „żagielek” i lekko przytrzymując linkę pozwalam nimfą wypłynąć pod powierzchnię, każde zatrzymanie, szarpnięcie, puknięcie zdecydowanie zacinam" Tak więc jak chyba właściwie zrozumiałem pana radę, nadrzuca pan sznur jednak w dół rzeki (z prądem), jednocześnie kierując wędzisko nisko nad wodą w górę rzeki. Czy tak? Wydaje mi się że nimfy będą wówczas być lekko ściągane w poprzek prądu. Czy spływają one jakiś odcinek swobodnie? Dziękuję z góry za odpowiedź i czekam z niecierpliwością na 6 część pana lekcji. Pozdrawiam serdecznie!
  11. Witam wszystkich forumowiczów i przyjaciół Podkarpacia. Mam 33 lata, pochodzę i mieszkam w okolicach kaskady Soły. Tutaj też staram się realizować naszą wspólną pasję jaką jest wędkarstwo muchowe. Jako, że jestem miłośnikiem Waszego regionu oraz poważam Was jako wędkarzy; chciałbym uzyskać pomoc odnośnie pewnego zagadnienia technicznego. Mam tu na myśli połów metodą nimfy z długiej linki w poprzek prądu. Wszędzie piszą, że linkę układamy na wodzie w kształt litery „S” gdy tymczasem mimo licznych prób, nigdy nie udało mi się uzyskać takiego idealnego układu (gdzie przypon skierowany jest w górę prądu, a reszta linki wybrzuszona jest w podany sposó. Zastanawiam się czy to w ogóle możliwe. Udawało mi się ewentualnie układać ją tak, że przypon przy tym kładł się jednak w poprzek prądu. Wiele czytałem w artykułach pana Czekały o tworzeniu tzw. żagielka. Chcę zapytać czy to określenie wspomnianego wyżej rzutu, jak go poprawnie wykonać i czy tworzymy go gdy linka jest jeszcze w powietrzu, czy też gdy jest już położona na wodzie. Z góry dziękuję za naukę i pomoc. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.