Muszę się z kolegą trochę zgodzić, spędziłem nad nizinnym Sanem w tej okolicy "naście" lat i mam z tego okresu wspomnienia wspaniałej rybnej rzeki. Kiedy po 10 latach wróciłem nad San ze spinem z łapie to nie poznałem tej rzeki bo znikły wydeptane miejscówki - dojście do wody okazało się wręcz problemem, znikły kilkumetrowe dołki i rynny - bo obszar Natura 2000 i nie wolno min. żwiru zabierać z rzeki, ale co najgorsze znikły też ryby. Chociaż najpierw pomyślałem, że widocznie mniejsza presja oznacza eldorado. W miejscach gdzie kiedyś buszowały stada kleni i brzan świeciły pustki, bankowe miejscówki nie darzyły nawet mini okoniami nie mówiąc już o braku ataków boleni ... Nie powiem coś tam udało mi się złowić, ale albo ciągle źle trafiałem z pogodą, przynętami i nie wiem czym jeszcze, albo coś złego stało się z rybami w tej rzece ?
Chociaż kto wie czy w przyszłym tygodniu znowu nie podejmę wyzwania i nie pojawię się gdzieś w ok. Jarosławia, bo na Śląsku wszystkie rzeki mają alarmowy stan wody.