Skocz do zawartości

arek

Użytkownicy
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arek

  1. Jak by to powiedzieć troszeczkę za ostro Cię potraktowałem-przepraszam,miałem chyba zły dzień.Więc jaszcze raz: Łuski jeżeli dobrze podałeś wielkość to nie były pstrągi tylko raczej klenie lub niestety(to już kłusownik)szczupaki.O ile dobrze odgaduję rzeczkę te ryby występują tam najliczniej.Co do zabierania ryb to jeśli ktoś robi to zgodnie z regulaminem(o skandalicznych-jak słusznie nazwał je Szymański-limitach kiedyś wspominałem)to kłusownikiem nie jest.Co do mięsiarstwa i no kill(a raczej polskiej odmiany noł kil) mam raczej mało populistyczne zdanie.Niestety w sprawie "Sędzi Anny"zdania nie zmieniam:D.A wracając do pytania w temacie to niestety chyba tylko salomon ma rację.Gonienia kłusowników na własną rękę nie polecam-nigdy nie wiesz kogo pogonisz:rolleyes:-a niestety w Polsce kłusują wszystkie warstwy społeczne.Świadomość społeczeństwa w tym temacie jest równa zeru-w większości przypadków ludzie myślą,że ryby jak grzyby są wszystkich.Ale jeśli nie zniechęciłem cię do reszty to zawsze możesz wstąpić do SSR no i dzwonić do PSR. Cześć.
  2. Ee, tylko baby idą z tym do lekarza:p.Uwolnić się z jednej kotwiczki gdy na drugiej szamoce się tęczak 35 to dopiero boli:).
  3. Jako że zamiast moczyć woblery czy inne wahadłówki siedzę w domu smarkając w monitor odkopałem ten temat. Było to kilka lat temu, gdy wybraliśmy się pierwszy raz w sezonie na rybki.Pogoda była typowo "barowa"-zimno,wiało i zacinało deszczem.Po przybyciu nad rzekę oczom naszym ukazał się dość kiepski widok:wysoka pośniegowa woda nie wróżyła udanych połowów.Nic to-powiedzieli koledzy, więc zaczęliśmy się ubierać i rozkładać wędki.Ja, założyłem najgorszego, płytko schodzącego woblera, bez wiary w jakiekolwiek branie.Pech chciał, że w drugim czy trzecim rzucie złowiłem rybę(chudego, niewiele większego od woblera pstrąga),jeszcze większy pech, że widział to jeden kumpel.(Teraz to już na pewno nie odpuszczą)-pomyślałem i miałem rację.Łażę więc po rzece jak pokutnik jakiś, tylko bez wiary w jakikolwiek sens tego co robię(pomimo tego przypadkowego brania).Wreszcie po jakimś czasie dochodzę do Piotrka który obławia fajne prądy-fajne w lecie ale nie teraz.Patrze tak, co on wyprawia i mówię bez zastanowienia-jak tu i teraz złowisz rybę to stawiam litra.Tom palną-pomyślałem od razu.Litra powiadasz-odparł Piotrek i dawaj zakładać najlepszego woblera.Oczy mu rozbłysły milionem iskierek, zapał powrócił i znów młóci letnie prądy.No pięknie-zdruzgotany swoją głupotą polazłem dalej i stanąłem poniżej.Minął jakiś czas(dwa,trzy obroty korbką kołowrotka) a słyszę, że gość krzyczy JEST.Tia -na pewno-myślę.Odwracam głowę i widzę wędkę Piotrka wygiętą w pałąk.Zaczep-pomyślałam i zająłem się dalej bezsensownym rozwijaniem i zwijaniem żyłki.Niestety- to nie był zaczep.Gość drze się wniebogłosy JEST ,JEST.Patrzę więc znowu i faktycznie-niechybnie holuje rybę."Obyś zrudział i nigdy nie wyłysiał-" pożyczyłem (pod nosem) koledze udanego holu i podszedłem bliżej.Brzana-bo co innego- chodzi po całej rzece,kołowrotek gra, Piotrek tryumfuje i tylko ja stoję z głupią mina.Może nie pamięta-mam płonne nadzieje, ale nie-będzie litra-brutalnie sprowadza mnie na ziemie.Obaj mamy banany na gębach :mad:tylko jeden do góry nogami.Wreszcie mój kat doprowadza rybę pod nogi i...K...a krzyknął kulturalny zazwyczaj Piotrek.Patrze a pod jego nogami leży wymęczona holem, oczywiście wymiarowa.................. deska.Banany na naszych twarzach zamieniają się miejscami:mad: .Nie pamiętam jak skończyła się ta wyprawa-więc chyba dobrze.Niestety, Piotrek już z nami nie jeździ na ryby ale wierzę, że jeszcze powróci:beer:.
  4. Na początku sezonu nie należy zbytnio się śpieszyć, zarówno podczas samego łowienia (zmiana miejscówek oraz prowadzenie przynęty) jak i rezygnować po wyjściu czy nawet braniu ryby.Nie wiem czym to jest podyktowane (pstrągiem nigdy nie byłem:)),czy obroną tarliska, czy tym, że ryby są jeszcze niepokłute ale nierzadko potrafią uderzyć kilka razy.Czasem zdarza się, że skurczybyk spadnie po kilku sekundach holu(no może jednej;)) a i tak znowu przywali.Pamiętam jak kilka lat temu upokorzył mnie tak pewien pięćdziesiątak na Wisłoce:o.Oczywiście taki stan nie trwa zbyt długo, więc śpieszcie się a może spotkacie takiego uparciucha:).Ale na miły Bóg nie piszcie gdzie.
  5. Zbysiu a dlaczego twierdzisz, że to byli kłusownicy?Poczytaj regulamin.Co do łusek to "pstrągi" miały 58,86 i 102:D. "Sędzia Anna..." -również jestem fanem:D
  6. arek

    Zabawne filmiki

    Byliśmy dziś z kumplem na Kamienicy i jakoś tak mnie naszło http://youtu.be/LhUGOc07MZ4
  7. arek

    Stobnica

    olo1 właśnie o ten błąd mi chodziło, fota zrobiona jest z mostu w Lutczy na trasie Lutcza-Krosno , woda górska od dawna.Lisses dzięki za wyprowadzenie mnie z błędu-do zobaczenia na Stobnicy:beer:.
  8. arek

    Stobnica

    Hej, lisses to gdzie jest w końcu ta mityczna już prawie granica:D i kto komu piwo stawia?Proponuje :ja Tobie jedno,Ty mi dwa,póżniej ja Tobie trzy a Ty ...i tak dalej.Kto przegra, ten i tak wygra:)Miejsce akcji Kalinka w Domaradzu,a póżniej na pstrągi nieważne-górskie czy nizinne byle by duże:) Jedno jest pewne: b...el jest niesamowity.Ja dzwoniłem dziś do Krosna w sprawie Wisłoka(na pozwoleniu rzeszowskim jest, że od zapory w Besku jest nizinny).Tam jedna miła pani potwierdziła, że cała Stobnica jest rzeszowska.Gdy powiedziałam jej, że mają błąd na stronie to przełączyła mnie a tam inny miły pan(który nie bardzo wiedział gdzie jest Domaradz)na moje pytanie; czy jako wędkarz okręgu rzeszowskiego mogę łowić powyżej Bzianki (na pozwoleniu jest, że mogę) odpowiedział, że nie bo to woda górska.Pytam więc; jeżeli Wy możecie na górskiej Stobnicy, to czy my... "to my możemy na górskiej?":eek: z nieukrywanym zdziwieniem przerwał mi bardzo miły pan:confused: Mówię Wam Pany - NIEPOROZUMIENIE:D
  9. arek

    Stobnica

    Tak jako ciekawostka, granica pomiędzy okręgami krośnieńskim a rzeszowskim tj, między wodą górską a nizinna znajduje się orientacyjnie 800 za ostatnim mostem w Domaradzu jadąc od str Sanoka w kierunku Rzeszowa. To faktycznie ciekawostka bo ja cały czas myślę,że rzeczona granica znajduje się na moście powyżej Domaradza:)
  10. Ja zauważyłem coś bardzo dziwnego: Jeśli jadę na ryby i nie kieruje to na drugi dzień boli mnie głowa i pić mi się chce.Co ciekawe; im dalej jedziemy i więcej nas jest, tym bardziej objawy są silniejsze:)
  11. Kiedyś czytałem że barwnik zawsze osłabia żyłke,czy to prawda niewiem.Zauważyłem jednak że żyłki sztywne czyli typowo spiningowe, zwłaszcza dedykowane na sandacza szybko tracą wytrzymałość na wężle.Dlatego wybieram raczej matchowe.Ale i tak nie wyobrażam sobie jak jedna żyłka może wystarczyć cały sezon.
  12. "Jeżeli spotkałbym cie na odcinku górskim ze spławikiem i robakiem..... to z całym szacunkiem do ciebie kolego matuum ale najpierw wrzuciłbym ciebie do wody a późnej twoja spławikówkę a robakom darowałbym życie." Geo ,popieram tylko przypakuj proszę {no chyba że nie musisz:)}bo w tym roku będziesz miał sporo roboty.
  13. Widać człowiek uczy się całe życie:).Jak pisałem grafit stosuje od 14 lat,tj. od przeczytania porady w "Przewodniku wędkarskim".Smaruje a raczej rysuje tak wszystkie swoje wędki także tą z zamkiem typu spigot -czy jak to się tam nazywa i nic mi się niewytarło.Najstarsza wędka tak konserwowana ma ponad 10 lat i też ma się dobrze.Oczywiście nikogo nie namawiam ,ale polecam poczytać o graficie ,ja nic nie znalazłem o "lekko ściernych" właściwościach a sporo o suchym smarze.
  14. Ja od kilku...nastu lat stosuje grafit w postaci zwykłego ołówka stolarskiego i nigdy nie miałem problemu.
  15. arek

    Zabawne filmiki

    http://www.scigacz.pl/Fotoradar,ktory,nie,przepusci,nikomu,17559.html Uważajcie w drodze na łowiska:)
  16. arek

    PRZYWITAJ SIĘ

    Właśnie sobie przypomniałem że zapomniałem:rolleyes:Tak więc witam wszystkich:)
  17. arek

    Opłaty 2012

    No tak ale to jest na rok 2011 i poprzednie.Ja pytam o to czy są jakieś zmiany?
  18. arek

    Opłaty 2012

    Panowie na stronie PZW jest info o porozumieniach na wody nizinne między krosnem a rzeszowem.Wie ktoś coś więcej na ten temat?
  19. arek

    Kącik kinomana.

    To ja dla odmiany polecam jeden z moich ulubionych-Rzeka życia-reż.Rerdforda.Czasami puszczają na tv4 albo net.
  20. arek

    Rejestr połowu ryb

    Bazodentysta, chyba tym linkiem strzeliłeś sobie w kolano,choć uważam że Szymański ma racje a cała ta gatka o gospodarce zarybieniowej to fikcja
  21. arek

    Rejestr połowu ryb

    A może jednak rejestry mają jakiś sens-wychodzi koleś rano na zalew,szczupły gryzie dwa dostają w łeb.Wieczorem koleś kojarzy[bo przecież. nie myśli]a jak jutro będzie lało?Dołowie dziś jeszcze dwa:D.Swoją drogą nie wydaje się Wam że z tymi limitami jest coś nie halo:mad:60 szczupaków miesięcznie 90 pstrągów
  22. arek

    Opłaty 2012

    Ta decyzja to dobicie "wód górskich".Ciekawe ile pstrągów przeżyje tą wiosne:mad:
  23. arek

    Ograniczenia w wędkowaniu.

    Witam.Przy ujściu Baryczki/m.Nozdrzec/ jest tablica okręgu przemyśl.Do Łubienki /200m/woda nizinna-może nie dosłownie tak:)
  24. arek

    Wetlinka

    Witam.Dokładnie tak.Lepiej zachować takie rzeki dla siebie.Parę lat temu pewien 'redaktor' zabił tak Rope:(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.