Skocz do zawartości

Damian Ł.

Użytkownicy
  • Postów

    410
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Damian Ł.

  1. Damian Ł.

    kormorany !

    Wiadomo, że dzięki kormoranom ryb nie przybywa, ale jak porównam ich działalność, do bandy szkodników z Akacjowej, to ogarnia mnie pusty śmiech - nie ma takiego stada kormoranów, które potrafiło by zabić przeszło 90% populacji świnek i brzan w Wisłoce - a tasiemcom z Akacjowej się to udało !!... PS Jest rzeczą najbardziej naturalną pod Słońcem, że w warunkach ekstremalnych (a takimi możemy nazwać temperatury rzędu - 20 st. Celsjusza) niektóre zwierzęta padają z powodu zimna (ma na to wpływ głównie niedożywienie) - tym bardziej, że z powodu ostatnich "lekkich" zim, ta selekcja naturalna została ograniczona. Ktoś chce zarobić na sprzedaży szczepionek, więc wymyśla kolejna bajeczkę pt. "ptasia grypa" - wiecie ile np. wróbli pada z powodu mrozów ?... - a no dużo, tylko wróbla ciężko złapać, więc oszołomy skupiają się na padłych kurach, kaczkach, łabędziach itp.
  2. Jeżeli któreś z tych ptaków jeszcze żyją (pewnie już nie), to miło było by zadzwonić (sam bym to zrobił, ale nie mam jak im podać namiarów na miejscówkę) do jakiejś instytucji się tym zajmującej - może uratują kilka... Żeby nie było tak, jak kilka lat temu w Krakowie, gdzie łabędzie zamarzły na środku Wisły - a kilka dni później jakiś cymbał w TV stwierdził, że padły z powodu "ptasiej grypy" - nie dajcie się otumanić manipulantom i kretynom...
  3. Zaniżanie średnic żyłek (w opisie) przez producentów (a raczej konfekcjonerów, którzy firmują je swoim logiem) to zwykłe łajdactwo i skok na naszą kasę - i tu firma od "HM"'a jest tego sztandarowym przykładem - później się dziwimy, że "coś ten wobek nie chce latać" itp. PS Jak komuś nie szkoda kasiorki, to polecam "Supplex" Drennan'a - nie jest przegrubiona (sprawdzałem na różnych szpulkach) i trzyma parametry - z tańszych seria "Satori" Jaxona (dziwnie opisują wytrzymałość, ale średnica i parametry są ok).
  4. Specjalne podziękowania dla kol.@Dziencioła z Kariny za fajny rabacik na gatki i buty do brodzenia - tylko ten rozmiar...- jak ktoś zobaczy ślady na brzegu, to wezwą zoologów i paleontologów PS Obniżki o 20% na wędki, kołowrotki i zanęty
  5. To trochę tak, jakby kandydat na urząd prezydenta RP obiecał wszystkim swoim wyborcom-facetom, s**s z każdą kobietą, która zgodzi się na współżycie Ustanawianie przepisu/prawa, którego nie da się wyegzekwować, to ośmieszanie instytucji ustanawiającej... Niech jeszcze ustanowią zakaz zabierania brzany, którą sami zjedli, sprzedali do innych okręgów, bądź też wpuścili do innych rzek okręgu, pozbawiając "wyczyszczoną" z tarlaków rzekę całego stada tarłowego (przykład rzeki Wisłoki).
  6. Dowcip niekoniecznie wędkarski - z gatunku tzw. ambitnych (mam nadzieję, że nie zdublowałem). Spotykają się Polak, Rusek i Norweg. Rosjanin mówi: U nas na Siiberii, to było kiedyś taak ziiimmno, że caała gorzała zamarzła !!.. Na to odzywa się Norweg - Łiii tam ! - u nas było kiedyś tak zimno, że Golfsztrom zamarzł ! Natomiast Polak zaciera ręce i woła - I dobrze mu tak, Żydowi !!
  7. Koledzy i koleżanki (albo na odwrót) - dyskutowałem ostatnio na PW z jednym z naszych forumowych kolegów (bardziej zorientowanym w tematach hydro-technicznych), na temat przepławki przy progu wodnym w Mielcu - niestety w sobotę wyruszam za chlebusiem do kraju, gdzie nie grassuje P*W, więc muszę ten temat czasowo odpuścić. Proszę o opisanie na forum tego problemu (tj. wadliwie funkcjonującej przepławki, oraz patologii które generuje), a jak ktoś ma bliżej, posiada chęci, trochę talentu do fotografowania, to fajnie by było wrzucić parę zdjęć wraz z opisem w czym rzecz (tu ukłon w stronę kolegów z Mielca i okolic) - wiem, że temat był wałkowany wielokrotnie, ale akurat pora roku sprzyja podjęciu go na nowo - no i nasz kolega obiecał się przyjrzeć bliżej problemowi - a wiem, że jest w takich sprawach skuteczny (temat rzeki Czarnej/Mrowli).
  8. Obejrzałem dzisiaj film pt. "Wołyń"... Takiego studium kiełkującego Zła nie spotkałem jeszcze w żadnym filmie czy książce (Stephen King i Thomas Harris niech się zajmą pisaniem bajek dla dzieci) !! - film pod tym względem wgniata w ziemię i zapadnie mi w pamięć na resztę życia... Zdarzenia ukazane w filmie to "kompilacja" autentycznych wydarzeń (mających miejsce w różnych miejscach i czasie) - na potrzeby filmu połączonych w jedną filmową fabułę (kto chciał, mógł przeczytać o tym już wiele lat wcześniej, a nawet dowiedzieć się od naocznych-żyjących świadków)... Właśnie to jest najstraszniejsze !! - to nie wyobraźnia reżysera, a wyobraźnia banderowców kreowała drastyczne sceny, które przedstawia film !! - i ten ogrom ukazanej ludzkiej krzywdy, która nigdy nie doczekała się sprawiedliwej kary... Dużo tych wielokropków i pogrubień tekstu (mam nadzieję, że Admini mi to wybaczą) - ale czasem trzeba. I jeszcze jedno - nadmiernie patetyczny ton wypowiedzi zawsze kojarzył mi się z kiczem, oraz (co za tym idzie) ludzką głupotą - ale uważam (i to jako osoba krotochwilnego usposobienia), że film powinien obejrzeć każdy dorosły Polak, który jest w stanie udźwignąć psychicznie ten temat. PS Dziękuję panie Wojciechu za ten film !!
  9. Panowie, z powodu nagłego (i niespodziewanego) wyjazdu za granicę, muszę niestety zrezygnować z integracji ()... - dwa Zloty w plecy... - za to na następnym (dla zainteresowanych) opowiem historyjkę o wędkowaniu we fiordach, różowych sumach, głupikach ludojadach, oraz jarząbkach
  10. W tym roku zauważyłem na Wisłoce (poniżej Dębicy) także coś pozytywnego (aby nie było, że tylko płaczę i narzekam) - otóż pojawiły się spore ilości kiełbi (osobników starszych i wylęgu) - a podobno ta rybka jest bardzo wrażliwa na zanieczyszczenia chemiczne wody ?... ,oraz (jak by to śmiesznie nie zabrzmiało) przybyło uklei - przez kilka lat było jej bardzo mało, a nie wierzę, że spowodowała to presja wędkarska, chociaż w Polsce i to jest możliwe... Piszę o takich rybkach, bo wędkarze ich zwykle nie zauważają, albo pomijają w wypowiedziach na temat rybostanu. Co do kleni, to zgodzę się z kol. Piotrek10 - ja nie łowię może takich kabanów (50+), ale kombinowanie z różnymi metodami/przynętami daje efekty - lubię je łowić na duże woblery (to "kopnięcie" w kija) - są to 2-3 (w porywach) brania na wyjazd, ale nie kłuję rybiego szczypiorku i satysfakcja z "namierzenia" jest większa.
  11. Chętnie się pojawię, ale raczej nie będę łowił - tym bardziej, że na tym ostatnim nie byłem
  12. Te 40-50 kleni złowionych obecnie w Wisłoce na spinning za parę godzin... - no, nie żałujesz sobie... - dorzuć jeszcze 50 szt. i będzie na równo do setki Widzisz, ja nie mam nic do tego jak łowisz, czym łowisz itp. - ale piszesz mi, że na Wisłoce kleni jest sporo - po czym wrzucasz zdjęcia glutów złowionych na mikrusy - to (jak widzę) kwestia definicji słowa "połowić" - mnie to ani ziębi ani grzeje, jak ktoś wstawia na forum fotki ryb - podziwiam nawet, jak ktoś potrafi zrobić dobre zdjęcie - ale nie przekonasz mnie takimi słit-fociami, że rybostan Wisłoki nie jest w opłakanym stanie. Na Wisłoce łowię od około 18 lat - nie twierdzę, że nawet w tych "lepszych latach" nigdy nie zaliczyłem (wędkarskiej) pi*dy, ale jeszcze potrafię odróżnić rynnę pełną świnek, od rynny bez ryb, usłyszeć o świcie/wieczorem spławiające się ryby, czy zobaczyć startujące do robaka/'owada bądź chleba kleniki (albo ich brak) w "bankowych" miejscach (pomijając całkowicie wędkarskie umiejętności). Wiesz co ? - pokaż mi jak złowić na Wisłoce na spina te 50 kleni w kilka godzin... - zabiorę Cię w moje najlepsze miejscówki, naucz mnie łowić feederem i metodami spławikowymi (mogę się szarpnąć i nęcić "na grubo" parę miejscówek przez kilka dni) - aaa, zapomniałem - przecież ja nie potrafię wybrać dobrej miejscówki... - jak mi nie udowodnisz tej "rybności" Wisłoki, to nie uwierzę, albo pomyślę, że jesteś z Zarządu P*W Pozdrawiam
  13. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem... - ktoś wydał pozwolenie wodno-prawne na pobór takiej ilości wody z tak małej rzeczki ?... - takie jawne sk*********wo na legalu ?... Może chociaż przyczepić by się do tego, czy te rury do "poboru" mają zabezpieczenie przed przedostawaniem się rybiego wylęgu ?... - głupie, ale zawsze jakiś pretekst - ręce (i majtki) opadają.
  14. Nie twierdzę, że w Wisłoce poniżej Dębicy nie ma ryb "w ogóle", tylko że rybostan jest bardzo zubożony - nie wiem od ilu lat łowisz w tej rzece, ale to co się dawniej (tak do około 2009 r.) działo po wrzuceniu kilku kul zanętowych, albo garści białych robaków jest obecnie trudne do opisania - to tak, jakbyś łowił nad zupełnie inną rzeką. Najłatwiej zweryfikować rybostan łowiąc te same gatunki różnymi metodami - kleników o których wspomniałeś troszkę jest, ale jest to może (w porywach) 20 % tego, co przed kilku laty, praktycznie nie ma np. świnek - uwierz mi, że to były takie stada, iż nie dało się ich "przekarmić" żadną ilością zanęty. Bolenie waliły w łezki na ściąganym zestawie spławikowym (łezka tworzyła bąbelki powietrza na powierzchni przy zwijaniu) - i nie są to opowieści dziadka z lat 50-tych !! Przez ostatnie 2 lata złowiłem w Wisłoce 2 małe brzany (około 20-25 cm) - wcześniej łowiłem (średnio) 2-3 szt. dużych na kilkugodzinny wyjazd - po leszczach nie ma śladu - chłopie, przychodzę nad tą rzekę bez życia i (dorosłemu facetowi) płakać się chce !! - a Ty mi piszesz, że kleni połowiłeś... - no, kleników-niedobitków chyba... PS I jeszcze jedno - kawał chłopa z Ciebie - naprawdę kręci Cię "przewalanie" na mikrusy takich kleniowych plemników ? - próbowałeś kiedyś łowić klenie na woblery 5-6 a nawet 7 cm ?
  15. Może to offtop, ale najbardziej mnie śmieszy i irytuje zakaz spinningowania martwą rybką, podczas gdy na żywca i trupa z gruntu wolno łowić w łowiskach, gdzie każdy drapieżnik jest tarlakiem na wagę złota... - no ale w naszym Okręgu, to sum jest wrogiem nr 1...
  16. No cóż, tak myślałem - na "mojej" Wisłoce, to sobie możesz potrenować rzuty i pozrywać nadmiar przynęt z pudełka - więc trochę Ci zazdroszczę.
  17. Łowienie brzan w rzece o normalnym rybostanie (tj. tam, gdzie nie dotarło P*W) - czyli nęcenie "na grubo", selektywne przynęty itp. Proszę zwrócić uwagę, gdzie gość łowi te ryby - nie w "typowej brzanowej rynnie" (chociażby ze względu na porę roku) - ale i osobom łowiącym na feeder latem w "typowej brzanowej rynnie" życzę dużo wytrwałości PS Polecam też pozostałe filmiki wędkarskie z tym gościem - ale przedstawione treści (głównie nęcenie) trzeba dostosować do polskich realiów tj. znikomego rybostanu.
  18. Kolego, Ty te rybki łowisz chyba w Wisłoce powyżej Dębicy ? - bo nie chce mi się wierzyć, że poniżej...
  19. Jeśli masz jakąś namierzoną plantację borówek w pobliżu rzeczki, to proszę o podanie namiarów - obadamy sprawę. Ta rzeczka jest coraz bliższa mojemu sercu, gdyż w niemal każdy weekend wybieram się przespacerować nad jej zmeliorowane brzegi... - jednak rybek nie widać - natomiast w zeszłym roku wędkowałem w niej wczesnym latem - złowiłem dużą płoć oraz kilka kiełbików na wysokości Zaczernia.
  20. Damian Ł.

    Nasz "sum" powszedni

    Również mam marne efekty na feedera w Wisłoce - ale powtarzam - zanik brzan, leszczy, świnki czy innych ryb w Wisłoce, to nie sprawka sumów, tylko agregatowej ekipy z P*W !! Na pewno "inwazja" małych sumków w Wisłoce to efekt zarybienia (nie koniecznie przez P*W) - proszę zauważyć, że przez kretyńskie regulacje/melioracje Wisłoka zmieniła nieco charakter - stała się płytsza, nurt szybszy - a to nie sprzyja sumom, tym bardziej, że wcześniej sum w Wisłoce nigdy nie był liczny. Jest jeszcze kwestia zanieczyszczeń chemicznych - mam poważne wątpliwości, czy oczyszczalnie potrafią skutecznie eliminować te wszystkie pozostałości po detergentach itp. - woda jest czysta, ale nie ma w niej życia - proszę sobie przejść brzegiem Wisłoki i znaleźć kolonię chruścików - to obecnie niemal tak trudne, jak złowienie dużej brzany czy świnki...
  21. Damian Ł.

    Nasz "sum" powszedni

    Zanik brzany i świnki w Wisłoce to nie sprawka sumów !! - te półmetrowe świnki, albo kilku-kilogramowe brzany nie padły przecież łupem tych "kijanek", które biorą masowo na robaka... Skoro debilom z zarządu P*W udało się odłowić agregatem gatunki typowe dla Wisłoki, i wybić stado tarłowe brzany i świnki, to co za problem zrobić to samo z sumem i przenieść go do rzek/zbiorników gdzie jego obecność nie będzie budzić takich kontrowersji ?... PS Zastanawiam się ile (normalnych) zarybień można by przeprowadzić rocznie, gdyby nie comiesięczna wypłata marnowana na Tumora Mózgowicza - tego etatowego idioty, który stoi na czele tego całego Zamieszania.
  22. Daiwa Exceller - fajny, lekki kijek, rybki z niego rzeczywiście nie spadają, ale "korek" się sypie (mogli by dać piankę) i na żyłce praktycznie nie czuć pracy przynęty - trochę lepiej jest, gdy ten kij współpracuje z cienką plecionką np. 6 lb.
  23. Niestety nie pojawię się - kolega się żeni i po prostu nie wypada mi nie przyjść. Wszystkim uczestnikom Zlotu życzę połamania kija (byle nie na krzakach) i wesołej zabawy
  24. Kolego Rivanoldrums, jeżeli chcesz złowić szczupaka inaczej niż na fuksa, to poszukaj jakiejś komercji - może tam jest szansa. Ewentualnie wybierz się do Szwecji, albo chociażby Słowacji. Natomiast na wodach PZW masz szansę połowić obce w naszych wodach gatunki ryb (amur, karp) o ile ich ktoś wcześniej nie zeżarł. PS Aaa !! - zapomniał bym o tołpydze, którą to PZW zarybia nasze łowiska min. w celu eliminacji ze środowiska wylęgu ryb gatunków rodzimych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.