-
Postów
166 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez esox34
-
I pewno gold arc jeśli okaże sie niewypałem "zjedzie" z ceną bo znajdzie niewielu nabywców podobnie jak obecnie seria Team Dragon FD 1200 iST. Stara wersja 900 trzyma sie mocno bo jest bardziej udana. Zresztą płacić ponad 500 zeta za gold arca to bym się zastanowił nad innym rozwiązaniem
-
Proszę zadzwonić do pracowni ART-ROD z Poznania (61-848-55-30) lub Wędki KS (728-876-728) może jeszcze mają ze starych zapasów. Niestety u Irka z FC już dawno nie ma.
-
może nie bedzie tak źle. W pierwszej połowie lat 80 robili chodnik wzdłuz Wisłoki, wycięli całą kępę po prostu pustynia. Ale ryba brała, a po 2-3 latach znowu zrobiło się zielono i pomału brzegi zarastały.
-
Akurat mam ten model i rozmiar. Jest dokładnie 62 mm
-
hm... chwilę kręciłem tym cackiem. Całkiem niezły. Ale do stelli czy twin powera jdm mu daleko. Nie wiem ile wytrzyma bo sprawia wrażenie delikatnego. Na ebay można kupić za ok 160 $ plus koszty wysyłki u nas sporo droższy.
-
W nowym 2012 roku życzę wszystkim forumowiczom duuuuużo wolnego czasu na to piekne hobby oraz wyrozumiałych żon, narzeczonych i kochanek
-
Jaka cena za sztukę ?
-
Zobacz to: http://allegro.pl/batson-rx7-2-75-7-14gr-ist1082f-i1936607986.html Mam taki tylko z niższego modułu. Super sprawa na klenia i nie tylko.
-
taaak, łapię się na tym ostatnio, czasu coraz mniej więc tylko internet zostaje pozdrawiam
-
Aha, jeśli tak to nawet wiem od kogo kupiłeś to cacko, właśnie zamienił szpule od team daiwy. Będziesz zadowolony na pewno
-
Chciałbym mieć taką "staroć" . Kilkanaście lat temu tem model obok daiwy tournament Z to obsolutny top seryjnych kołowrotków. Młynek na lata. Pod względem jakości materiałów i prostoty budowy dzisiejsze daiwy certate i twin powery wysiadają. Cena nawet dzisiaj niemała
-
Ładnie wybarwiony. Prawdziwy jesienny zębaty znad Wisły Pozdrawiam Andre
-
Tia a najlepiej załóżmy sobie akwarium i popatrzmy przez szybę jak rybki pływają Dla mnie chwytak umiejętnie zastosowany i tak robi najmniejszą krzywdę rybie niż podbierak i gmeranie od spodu dłonią (albo pokaleczysz dłoń albo rybę). Trochę luzu Panowie
-
Niestety potwierdzam, na 2 godziny łowienia tylko 1 skubnięcie na łowiskach no kill. Lipiec odpuszczam może sierpień bedzie łaskawszy.
-
No Andre to trafiłeś na fantastyczny dzień. Piękne rybki. Łowiłeś w Glinach M. ?
-
Łukaszu jest zaczep jest i mniej więcej tam co koledzy opisują, aczkolwiek wydaje mi się że jest od brzegu dobre kilkanaście metrów. Straciłem juz 2 fajne przynęty
-
Do dziadka to każdy mocny, a może tak do młodego osiłka popyskujcie lub grupy kłusoli z siecią gdzieś na zadupiu A gwarantuję że straż w takie miejsca nie jeździ bo porami trzęsą
-
Właśnie wróciłem z Rzemienia. Łowiłem na stawach nr 1 i 2 czyli łowiska "no kill". Totalna nędza. Dwa razy do gumy skoczył szczupaczek przy brzegu i nawet się nie zawiesił. Ot, polska codzienność nad wodami.
-
ot, taka kulturalna wymiana zdań co zrobiłem ? pisałem gdzieś tam wyżej, że jak byłem bardziej wyrywny to dwa razy się przejechałem, a raczej kłusole na mnie. Dzwoniłem, oj dzwoniłem i rozmawiałem do znudzenia i w końcu dałem sobie spokój. Walka z wiatrakami. Ale oczywiście sa młodsi, wyrywniejsi, mają jeszcze zapał więc czemu nie
-
Ja nie mam prawa krytykować ? bo co ? zabronisz mi ? A co do odwagi to widze że niewiele wiesz teoretyku
-
apioo jak wolisz łopatologię to proszę: rozmawiałem z nimi tj. naszymi dzielnymi strażnikami wód i innymi działaczami z prezesem naszego koła. Tak poza tym nie marnuj sił na forum tylko interweniuj nad wodą kozaczku
-
Łowię od początku lat 80 dużo widziałem, jak byłem jeszcze w twoim młodocianym wieku taki kozaczek z ideałami to interweniowałem, dzwoniłem do straży, naszego koła itd, dwa razy prawie pływałem z kumplem w wodzie za zwrócenie uwagi "kulturalnym wędkarzom" więc uważam, że tak naprawdę to pic na wodę. Zresztą rozmawiając z nimi kiedyś uświadomili mi, że nie skoczą do podpitego osiłka z wędką bo to się nie opłaca. Już dawno dałem sobie spokój. A ty walcz dopóki nie zarobisz pierwszego strzała za zwrócenie uwagi
-
Dla mnie tak potrzebna instytucja jak straż miejska, banda nierobów kasująca co miesiąc pensję. Nigdy nie podejda do napakowanego dresa z kijem bo sie boją, no i statystyki sobie nie polepszą.
-
Super, fajnie złowić takie rybsko i jeszcze ten delikatny zestaw, długo będziesz pamiętał . Ja niestety nie mam teraz zupełnie czasu na ryby ale miło choć poczytać jak koledzy łowią takie olbrzymy w naszej Wisłoce Oby tak dalej. Pozdrawiam
-
uchal może ty masz za mały staż albo łowisz w sadzawkach. Tam karpie są grube jak prosiaki i faktycznie przy długości 70 cm mogą ważyc w tych granicach. Jeśli był to karp dziki (sazan) to taka długość jest możliwa. Ja akurat nie łowię takich rybek ale mój znajomy jest maniakiem i łowi dużo karpi w rzekach, jego największy miał 11,70 kg i długość 96 cm