bronzo77 Posted June 22, 2011 Share Posted June 22, 2011 Na izbie przyjęć usłyszałem, że jestem dziś drugą osobą w tej sprawie Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować Link to comment Share on other sites More sharing options...
LukaszZ Posted June 22, 2011 Share Posted June 22, 2011 Kumpel na zawodach miał podobnie tyle że dwie kotwiczki w tym luźnym miejscu pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym. Sam miód. Całe szczęście że lecimy na bezzadziorówkach Link to comment Share on other sites More sharing options...
biedula Posted June 26, 2011 Share Posted June 26, 2011 Na izbie przyjęć usłyszałem, że jestem dziś drugą osobą w tej sprawie Heh..ryba nie ma tej przyjemności, żeby się znaleźć na izbie przyjęć. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzienciol Posted June 26, 2011 Share Posted June 26, 2011 Trzeba było zakupić chińskie kotwicę, bo one by się nie wbiły:D Link to comment Share on other sites More sharing options...
bronzo77 Posted June 26, 2011 Author Share Posted June 26, 2011 Gdyby ktoś miał podobny przypadek to powiem jak się rozwiązuje: przecina się grot przy samym trzonku, łapie się za kolanko szczypcami, przebija od środka i przewleka jakbyśmy szyli Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dzienciol Posted June 26, 2011 Share Posted June 26, 2011 Kilka razy sam się przebiłem podczas zakładania kotwic do wobków, ale jakoś udało się wyrwać kotwicę z paltona. Nie było to fajne, ale innego sposobu nie było. Kiedyś na Czarnej S. wycierałem łapy o trawę i "znalazłem" całkiem dużą kotwice. Przeszła ona przez palca i nie wiedziałem co z tym faktem zrobić. Kleszczykami zagiąłem grot i udało się odhaczyć kciuka:D Link to comment Share on other sites More sharing options...
mapet77 Posted June 26, 2011 Share Posted June 26, 2011 Gdyby ktoś miał podobny przypadek to powiem jak się rozwiązuje: przecina się grot przy samym trzonku, łapie się za kolanko szczypcami, przebija od środka i przewleka jakbyśmy szyli Znam kozaka który też miał kotwicę w kciuku. Powiem tak, koleś nie z pierwszej łapanki-bólu się nie boi, ale jak na siłę próbowaliśmy się pozbyć kotwicy z ręki to nie szło nic zrobić. Ostatecznie wylądował w szpitalu na zabiegówce i usunęli mu problem z kciuka. Porady w stylu Rambo miedzy bajki można wsadzić. Najlepszym rozwiązaniem jest zaginać zadziory w hakach, co ułatwi pozbywanie se ich z pyszczków rybich lub, jak w powyższym przypadku, z ręki kolegi. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now