Skocz do zawartości

Mr. R

Użytkownicy
  • Postów

    179
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Mr. R

  1. Byłem dziś rano na Lipiu, od 7 do 10 - spod lodu złowiłem jedynie kilkanaście jazgarzy, kilka krapików i płoteczek. Zdrobnienia nieprzypadkowe - największa rybka miała ok.13 cm długości... Przeżyłem za to nad ranem szaloną jazdę po gołoledzi i powrót w śnieżycy ;D W przyszły weekend znów gdzieś się pewnie wybiorę. Chętnych zapraszam!
  2. Mr. R

    Sklepy wędkarskie

    Ja polecam sklep wędkarski w Brzozowie "ZOO Hobby" prowadzony przez p. Leszka Żyłkę. Warto tam wstąpić na zakupy, bo ceny są niższe niż w Rzeszowie. Można również dostać tam sporo ciekawych przynęt (np. te małe wahadłówki, które w Rzeszowie są takim hitem można tam dostać po sporo niższych cenach). A jeśli nikt zakupów nie planuje, to można tam zaciągnąć języka o warunkach na okolicznych łowiskach - zawsze jest tam ktoś, kto ma aktualne informacje.
  3. Siwy, jeśli czas i fundusze dopiszą, to chętnie wybrałbym się z tobą na pstrągowe łowienie. Czas, bo w tygodniu pracuję a i niektóre weekendy mam zajęcia; fundusze, bo dobrze by było dodatkowy znaczek na Krosno zakupić...
  4. Ja właśnie miałem umieścić podobny temat na forum, a tu proszę!, już jest ;D Rozmawiałem z p. Bartoszem w poniedziałek i opowiedział mi pokrótce o zawodach. Szczerze mówiąc byłem ogromnie zdumiony, że na Lipiu był bezpieczny lód podczas gdy na innych znanych mi zbiornikach lodu albo nie było, albo był tylko taki, coby fal nie było widać... Ma ktoś informacje o lodzie w naszym okręgu, w okolicach Rzeszowa?? Wiemy już, że Lipie posiada wytaczającą grubość pokrywy lodowej, a jak jest z innymi zbiornikami?? Kto ma ochotę spotkać się na podlodowych łowach?? W weekend dysponuję wolnym czasem do południa, więc jeśli nie macie nic przeciwko, to proponuję wyjazd na Lipie ok. 6 rano z Rzeszowa i połowienie do ok. 11. Mogę zabrać do samochodu max. 4 osoby (blisko, więc w 5 osób się jakoś pomieścimy). Wiadomo, że w kilka osób bezpieczniej. Jeszcze jedno: czy ma ktoś pierzchnię do pożyczenia?? Moja została w rodzinnym domu i nie mam kiedy jej przywieźć...
  5. Witam, mam właśnie pytanie odnośnie porozumień: Ma ktoś aktualne informacje odnośnie tej kwestii? Czy w 2010 roku będzie można łowić z rzeszowskimi opłatami gdzieś bliżej niż na "Końcu świata"? Z góry dzięki za odpowiedzi, mam nadzieję, że nie zdryfowałem za daleko od tematu
  6. Mr. R

    Wisłok

    Tak jak wczoraj planowałem, byłem dziś na Wisłoku w Rzeszowie - trochę powyżej Podpromia. Łowiłem od 11:40 do 13:20. Zaliczyłem jedno niemrawe puknięcie na kopytko a po chwili kolejne i rozpocząłem hol. Ciężko szło, a ryba nie dawała oderwać się od dna. Już oczyma wyobraźni widziałem pięknego sandała, już obmyślałem jak go najlepiej podebrać, a międzyczasie kontrowałem spokojne odjazdy. Po chwili pierwszy wir na powierzchni, za chwilkę następny. Błysnęło złotem - raczej nie sandacz. Może wielki leszcz? Niestety, okazało się, że przypadkowo podciąłem brzanę - miała około 45cm. To była jedyna ryba jaką widziałem dzisiejszego dnia Łowienie było dziś bardzo trudne nie tylko ze względu na niski stan wody i bardzo niską temperaturę, choć zamarzające przelotki, klejący się da palców kołowrotek i gęsty śryż skutecznie przeszkadzały. Największym problemem były wg. mnie płynące wodą rozmaite śmieci (coś jakby mokre chusteczki higieniczne, lignina, kilka podpasek ) dostarczane do wód Wisłoka z kolektora poniżej kładki... Bez komentarza.
  7. Bogol, gratuluję talentu Ja w takie wieczory, jak choćby dziś planuję niedzielny wypad na rybki, hehe Mam tylko nadzieję, że jutro nie będzie tak zimno jak dzisiaj, bo chcę odwiedzić miejscówki na Wisłoku w Rzeszowie - z tego co widziałem, to jest sporo szans na poprowadzenie przynęty i (ewentualne) lądowanie rybki ;D Z drugiej strony, mam nadzieję, że taki siarczysty mróz potrzyma kolejny tydzień - tak, żeby lód miał choć 10cm grubości. A wtedy... marzę o marznięciu nad przeręblem, hehe
  8. Witam beret, Na Stobnicy łowię najczęściej w mojej rodzinnej miejscowości - w Domaradzu. Często zapuszczam się też do Lutczy, choć bywałem również w Żyznowie. Ostatnich kilku kilometrów rzeki nie znam, niestety, w ogóle. Stobnicę generalnie kojarzę z pięknymi, bardzo ostrożnymi kleniami łowionymi na kukurydzę, chleb i wiśnie, równie ładnymi okazami płoci na kukurydzę oraz sporadycznie łowionymi na spining niewymiarowymi pstrągami potokowymi. Wisłok w Strzyżowie dość czesto odwiedzałem jakieś 10 lat temu - na wakacyjne kleniowe łowy. Ostatnimi czasy nie miałem okazji się tam pojawić. Jak tam wygląda teraz łowienie? Wciąż jest to rybne łowisko?
  9. Witam, Mnie najczęściej spotkać można na Wisłoku w najbliższych okolicach Rzeszowa. Sporadycznie łowię też na Stobnicy, zalewie rzeszowskim, Strugu i okolicznych wodach stojących.
  10. Witam, Nie wiem, czy to odpowiedni temat do zamawiania koszulek/ naszywek naszego forum. Jeśli tak, to proszę o 2 koszulki XL w zielonym kolorze A jeśli nie, to poczekam....
  11. Zgadzam się z tym, że termin trochę nietrafiony... Mam nadzieję, że na forum pojawi się relacja z tego spotkania. Szczególnie interesuje mnie terminarz zawodów - mam nadzieję, że w tym roku wreszcie zacznę z Wami startować
  12. Mr. R

    Wisłok

    Wieści z niedzieli 8.11.2008 Nad wodą - Wisłok w Rzeszowie - byłem od 11 do 15. Nastawiłem się na szczupaki i łowiłem na: obrotówka 'long' nr3, ripper 10cm na ciężko (8 gram), twister 7cm na 5 gramach a skończyłem na ripperku 7cm na główce 6 g. Brania były na te dwie ostatnie przynęty, tj. 2 szczupaki po 30cm i niezacięty większy szczupak na twistera oraz kolejny "pistolet" na rippera i (tak podejrzewam) TEN większy szczupak (55cm), który wcześniej w twistera uderzał Co ciekawe, brania były około godz. 13, jedno po drugim przez 15 minut. Normalnie, jakbym w Eldorado łowił. Była to chwila przejaśnienia pomiędzy ciągłymi opadami. Ani przed, ani później, ani w tym, ani w innym miejscu innych brań nie miałem. Dziwne są te ryby, dziwne...
  13. Mr. R

    Nasze rekordy

    Widząc tak wiele wpisów świadczących o rekordach poprzedników, i ja dorzucę swoją listę Kleń: 55cm - San - skórka chleba Boleń: 40cm - przyłów podczas poszukiwania pstrągów na Sanie Szczupak: 54cm - Wisłok - seledynowy ripper 7cm Sandacz: 65cm - Wisłok - biały twister 5cm Pstrąg potokowy: 37cm - Stobnica - srebrna obrotówka "2" Okoń: 32cm - zalew w Rzeszowie - mormyszka z ochotkami Płoć: 28cm - Stobnica - kukurydza Brzana: 30cm - Wisłok - rosówka Jaź: 40cm - Wisłok - obrotówka "0" a innym razem rosówka Karp: 56cm - Temeszów - ciasto waniliowe własnej roboty Karaś: 40cm - Temeszów - ciasto waniliowe własnej roboty Leszcz: 57cm - Wisłok - twister 7cm w kolorze 'motor oil' (cała przynęta w pysku) Świnka: 38cm - Wisłok - białe robaki Certa: 30cm - Wisłok - białe robaki Lin: 30cm - prywatny staw - ziarenko kukurydzy Jak widać, sporo jeszcze jest do zrobienia (złowienia ?) więc moje wędkowanie ma jak najlepsze perspektywy na przyszłość. I chyba o to chodzi w tych naszych rekordach, bo ryby wciąż rosną (w wodzie, nie w opowieściach) ...
  14. Mr. R

    Wisłok

    Spóźniony troszeczkę raport z sobotniego wyjścia na ryby: Od 8 do 12 nad wodą, nad Zalewem w Rzeszowie oraz ostatnią godzinę na Wisłoku poniżej zapory. Pomimo chłodu wytrwale spiningowałem w poszukiwaniu szczupaka. Efekt: 3 brania szczupaków, dwie ryby na brzegu (45 na twister i ok. 40 cm na wobler) oraz jedna obcinka - szczupak chyba nie trafił w przynętę, bo stalka miała 25cm... Na Wisłoku zaś złowiłem 2 okonie (ok. 25 i 20 cm) oraz jeden bolek (ok. 30 cm) - wszystkie trzy ryby na niewielki ripper uklejopodobny. Brań było więcej niż się spodziewałem, a podkreślić należy, że łowiłem z brzegu - na zalewie przydało by się jakiekolwiek pływadełko. PS. Ma ktoś może miejsce na łodzi, ewentualnie dysponuje takim sprzętem do wypożyczenia?
  15. Mr. R

    Wisłok

    Dzisiaj posiedziałem 3h nad Wisłokiem w Nowej Wsi - nastawiałem się na feederkowanie. Przez 3 godziny pomimo ślicznego z wyglądu miejsca (byłem tam po raz pierwszy) brzany nie złowiłem. Były za to 3 certy, ok. 30cm każda i masa uklejek. Kończąc łowienie żałowałem, że nie mogę zostać dłuzej nad wodą, bo stada uklejek co chwilka pierzchały przed drapieżnikiem (-ami?). Wypad udany, znalazłem świetne miejsce które z pewnością nie jedną rybą mnie obdarzy.
  16. Zgadzam się z tą właśnie tezą, że kalendarz brań to bardzo rzadko spełniająca się wróżba. Nie wiadomo nawet dokładnie na czym oparta, bo kiedyś z ciekawości porównywałem brania w ciągu kilku miesięcy i wychodziło że nawet fazy księżyca nie mają największego wpływu na prognozowane brania. Co więcej, wystarczy porównać kilka dostępnych kalendarzy (kalendarze roczne jak i te z czasopism i internetu) a okaże się, że prognozowane brania są różne. Za to zauważyłem inną prawidłowość: statystycznie najwięcej brań dobrych jest w weekendy. Sądzę że wiąże się to z tym, że w weekendy najwięcej wędkarzy ma czas by pojawić się nad wodą, łowić i coś złowić. nie od dziś wiadomo, że ryby najgorzej biorą w domu...
  17. Mr. R

    Wisłok

    Dzisiaj od 18 do 20 łowiłem pomiędzy kładką a Podpromiem. Miałem 5 brań i 5 okonków. Jeden wziął na woblerka 3cm a reszta na obrotówkę. Generalnie cisza na wodzie, nawet uklejek nie było widać.
  18. Witam! Jest to mój pierwszy post, oczywiście po przedstawieniu się. Jestem zdumiony jak liczna grupa prężnie działających wędkarzy jest skupiona wokół tego portalu (choć Siksa w zeszłym roku opowiadał mi o tym forum...). Od dawna mam ochotę pobyć nad wodą z ludźmi którzy lubią łowić. W zeszłym roku nawet kilka wypadów udało się zorganizować ale później z braku czasu musiałem odpuścić. Ale wracając do tematu: chciałbym dowiedzieć się czy są w planach jakieś zawody w których mógłbym połowić (a raczej wziąć udział Najchętniej spiningowe, bo łatwiej wygospodarować kilka godzin, ale i gruntowych bądź typowego 'free style' nie wykluczam. Będę wdzięczny za każde info.
  19. Mr. R

    PRZYWITAJ SIĘ

    Witam Podkarpackich Wędkarzy Mam na imię Konrad, łowię od dziecka. Od 2 lat mieszkam w Rzeszowie i powoli poznaję okoliczne wody. Początkowo łowiłem stacjonarnie, na grunt i spławik. Obecnie z braku czasu uczę się spiningu traktując dłuższe zasiadki jako luksus. Jestem całorocznym moczykijem i w zimie uwielbiam podlodowe łowy. Z reguły nie zabieram łowionych przez siebie ryb, no chyba że szykuje się grill Mam nadzieję, że obecność na tym forum pozwoli nawiązać dobre znajomości nad wodą. Pozdrawiam! PS. Osoby z WCWI znaja mnie pod nickiem 'yeti84'.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.