-
Postów
45 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kedar
-
Na Sanie często łowię klenie brodząc środkiem rzeki z prądem i wykonując długie rzuty pod sam brzeg. Kilkanaście razy ładne klenie brały dopiero jak nurt prostował sznur i zabierał muchy w expresowym tempie. Początek ruchu muchy (szczególnie jeśli był to duży goddard sedge) działał na klenie jak magnes:)
-
Ulubiona metoda .…..trudne pytanie, każda muchowa , choć uwielbiam suchą (….i dlatego mam najwięcej sprzętu do tej metody). Generalnie łowię w zależności od pory roku, stanu wody, siły wiatru …..i aktualnego natchnienia. Łowię na wędki od #3 do #6. Poniżej orientacyjne zestawienie najczęściej stosowanych zestawów i metod które stosuję na górnym Sanie. Decyzję na który zestaw i jaką metodą będę łowił w danym dniu podejmuję zawsze dopiero nad wodą (zawsze wożę 2-3 zestawy w bagażniku;)). Moim zdaniem w naszej "jedynie słusznej metodzie" już samo obcowanie ze sprzętem to duża przyjemność....a jak jeszcze ryby biorą....to się nie da opisać....trzeba spróbować. Ostrzegam tylko, że to się często kończy dużymi nieplanowanymi wydatkami:D. Muszkarstwo trwale uzależnia:). luty - kwiecień (nimfa, streamer, mokra, sucha) Talon ITM 11’9” #6 – nimfa, mokra Orvis TLS 9’6” #6 – streamer , nimfa, sucha maj – czerwiec (sucha, nimfa) Fibatube 8’ #4/5 - sucha Sage DS2 9’ #5 – sucha, nimfa lipiec – sierpień (sucha, nimfa, mokra) Fibatube 7’ #3/4 - sucha Talon ITM 11’9” #6 - nimfa, mokra wrzesień – grudzień ( sucha, nimfa) Talon 8’1” #2/3 – sucha Sage SPL 8’9” #3 – sucha, nimfa
-
Ja też dzisiaj po południu łowiłem na Sanie poniżej Hoczewki, i mam mieszane odczucia.....zero kontaktów z wymiarowym pstrągiem, za to ładnych lipieni wycholowałem 7szt. Jakieś fatum, w moich miejscówkach gdzie zawsze czekał dyżurny pstrąg brały tylko lipienie. W akcie desperacji jeden pewny dołek zaatakowałem agresywnie dwoma glajchami.....co skończyło się braniami 3 ładnych lipieni.
-
Zgadzam się w 100% - "krutka nimfa" to na pewno nie jest metoda muchowa. Kolega Szwagier pytał zaś o typowo muchową metodę krótkiej nimfy, znanej w świecie jako polish nymph.
-
Pewnie że warto nęcić. Ja stosuję mieszankę zanęty T.Nysztala z ziemią i jokersem (wcześniej potraktowanym rozpraszaczem) i na efekty nie narzekam. Oczywiście zanętę podaję zanętnikiem na dno. Na początku sezonu preferuję jednak blaszkę w połączeniu z echosondą ;-) oraz aktywne poszukiwania. Jeśli namierzę stadko okoni a grymaszą i tylko delikatnie pukają w blaszkę, to podaję na dno jokersa i przechodzę na mormyszkę z ochotką.
-
Ja jestem zdeklarowanym muszkarzem (choć nie stronię też od innych metod) i łowię na muchę już kilkanaście lat, zaczynałem w latach 90-tych na Bobrze i Kwisie. Od ponad 10lat łowię głównie na Sanie.
-
Dawniej też nie przywiązywałem aż takiej wagi do klasy sprzętu, ale wtedy miałem coś czego teraz mi brakuje - czyli dużo czasu na wędkowanie. Teraz niedobory czasu wynagradzam sobie klasowym sprzętem. Łowię rzadziej, ale w pełnym komforcie ......i to jest moim zdaniem rozsądne podejście do wędkowania. Nie demonizuję roli sprzętu, ale to co dla jednego jest rozsądne dla drugiego niekoniecznie.....każdy ma swoje racje......
-
Dla mnie taki wybór to ślepa droga……bo jak coś jest do wszystkiego to tak na prawdę jest do niczego. Łowić streamerem i mokrą w klasie 5 można …....ale po co jeśli zdecydowanie bardziej komfortowo łowi się zestawem w klasie 6. To samo dotyczy suchej, klasa 5 to raczej pstrąg i większe muchy. Dlugość 9’ to moim zdaniem trochę mało na metody mokre i trochę za długo na suche……choć z drugiej strony sam mam w swoim arsenale wędkę 9’ do linki 5 ….ale nie jest to moim zdaniem uniwersał. Bardziej uniwersalna jest 9’6” w klasie 6…….super do mokrych metod a jak trzeba to daje radę nawet przy suchej (nie jest to komfort). Sam na suchą łowę głównie wędkami w klasie 3, czasem 4 oraz 5 (pstrąg - duża jętka i chrust). Przy suchej poniżej klasy 3 i powyżej klasy 6 nie wychodzę. Z drugiej strony na muchę można łowić każdym sprzętem, sam zaczynałem od muchówki DAM 9"6' w klasie 7/8 plus czeski sznur (kiedyś to był super zestaw) i dawałem radę, choć po całym dniu "suszenia" miałem odciski na ręce .
-
Ja mam całkiem odmienny od kolegów pogląd. Moim zdaniem powinieneś odpowiedzieć sobie na pytanie jaką metodą głównie będziesz łowił. Bardziej uniwersalnym kijem szczególnie jeśli chodzi o San jest kijek 9’6” – 10’ w klasie 6. Takim kijem spokojnie połowisz wszystkimi mokrymi metodami (nimfa, streamer, mokra). Jeśli chodzi o wędkę do suchej muchy to bardziej uniwersalny na nasze warunki jest kijek w przedziale 7” – 8,6” w klasie 4. Kwestia długości takiej wędki to sprawa indywidualnego wyboru, ale krótkimi wędkami łowi się na suchą naprawdę komfortowo. Próba pogodzenia wszystkich metod muchowych jednym kijem to tak jakbyś chciał mieć jeden kij do połowu na spinning. Z doświadczenia wiem, że początkujący muszkarze zazwyczaj zaczynają od suchej muchy, i takiego kija bym szukał. Co do akcji to zdecydowanie odradzam szybkie, sztywne wędki. Ich jedyna zaleta to łatwiejsze podanie sznura na dalszą odległość, oczywiście dla początkującego……ale za to na pewno będziesz urywał dużo więcej much, i notował dużo więcej spadów ryb, szczególnie przy zastosowaniu haków bezzadziorowych. Lepiej uczyć się łowić kijami o akcji slow, bo po pierwsze nauczysz się prawidłowego rzutu a po drugie gwarantuje, że frajda z łowienia będzie dużo większa. Na suchą nie trzeba wcale posyłać sznura na rekordowe odległości 10-12 metrów w zupełności wystarczy.
-
Kij gruntowy do łowienia z pontonu
kedar odpowiedział(a) na rapala temat w Wędkarstwo gruntowe i spławikowe
Wtrącę swoje trzy grosze, mój kij do połowu z pontonu drapieżników to SHIMANO BEASTMASTER AX BOAT 270 ML (10-120G). Ja jestem z niego super zadowolony, i sprawdza się również na dorszach . Kijek powinien być jeszcze do dostania, ja swojego kupowałem w zeszłym roku. Jeśli chcesz go pomacać to daj znać. -
A mnie w sobotę około 18 udało się zaciąć na nimfę głowacicę (łowiłem poniżej ujścia Hoczewki). Po zacięciu przez pierwsze 5 minut stała w dołku i przesuwała się na przestrzeni dwóch metrów. Później się wkurzyła i odjechała pod prąd jakieś 10m, a następnie (na moją zgubę niestety) odbiła w nurt. Na przyponie 0,16 nie mogłem wiele zrobić ...wyciągneła cały sznur i trochę podkładu i wróciła pod brzeg na spokojniejszą wodę....już zaświtał mi promyk nadziei, ale niestety nie chciała zapozować do fotki i po chwili wypieła się. Jednak dała mi te 10 min emocji .
-
Dzisiaj wykonałem mały rekonesans - i stwierdzam, że było całkiem fajnie - w sumie kupa drobiazgu ale trafiło się też kilka przyzwoitych pasiaczków (wszystko dalej pływa i rośnie )
-
Pewnie że można, jak chcesz to nawet w akcji nad wodą
-
A ja bym odradzał zakup nowego kijka…..jak sam piszesz jesteś w posiadaniu Batsona 2,30 10-21g, i ten kijek sprawdzi się idealnie (szczególnie pod małe koguciki ). Na Sanie wcale nie musisz machać daleko, wręcz przeciwnie lepiej obławiać miejscówkę krótkimi precyzyjnymi rzutami. San to dość czepliwa rzeka i często aby uratować przynętę trzeba do niej podejść…i siłą rzeczy miejscówka spalona (choć to nie reguła ). W razie czego kijek zawsze zdążysz kupić, a jak zobaczysz muszkarzy w akcji to jest duża szansa, ża sam wsiąkniesz……a to już będzie poważniejszy wydatek (znam to z autopsji). Ja sam choć na dzień dzisiejszy jestem zdeklarowanym muszkarzem, to czasami lubię pomachać za kropkiem spinem (ja mam batsona 2,60 - 10-21). Co do żyłki 0,20 to wg. mnie dolna granica średnicy, a sam najczęściej łowię na 0,22 (po pierwszym pstrągu powyżej 50cm sam wyrobisz sobie zdanie na ten temat – szczególnie jak ma trafić z powrotem do rzeki w dobrej formie).
-
Myślę że ADMIN powinien zostawić te zdjęcia przy postach Emila jako niepodważalny dowód na jego ewidentne kłusownictwo i późniejsze krętactwo. Bez tych zdjęć chłopiec idzie w zaparte i kilka postów niżej pisze, że ktoś się jego czepia a on ryby wypuścił - żenada!!! Emil to jednak jeszcze dziecko (14lat) i ja osobiście bym go nie wykluczał z naszego grona. Niech jednak nam udowodni zmianę swojej postawy (np. zdjęciami jak wypuszcza ładne ryby). Może takie doświadczenie wpłynie na niego pozytywnie i zmieni swoje podejście do wędkarstwa - bo jak na razie to jest zwykłym mięsiarzem który nie pasuje do charakteru naszego forum. Emilu - czekam na Twoje zdjęcia jak uwalniasz ładne ryby - wtedy Twoje ewidentne "potknięcie" puszczę w niepamięć.....udowodnij nam, że jesteś wart tego forum.
-
Łowiłem w niedzielę na Sanie poniżej ujścia Hoczewki. Woda wysoka i trącona, ale rybki współpracowały . Złowiłem kilka pstrągów, i dwa lipienie. Ten lipień ze zdjęcia wyszedł na dość płytkiej wodzie do suchej (po południu ładnie roiła się jętka), myślałem że to pstrąg i podałem w to miejsce nimfy (przytrzymanie by wyszły do góry i w drugim rzucie siedzi ). Generalnie rybki dobrze żerowały (napotkani spinningiści też połowili). Budujące jest to ,że przy brzegach na płytkiej wodzie widać dużo narybku - więc chyba duża woda nie zrobiła dużego spustoszenia
-
Ja też bym się pisał - najlepiej na czarną 2XL
-
Hoczewka brudziła połwę Sanu, a druga połowa była lekko trącona. Nad wodą latało trochę owadów, ale nie widziałem żeby coś na tym żerowało. Jeszcze tak ze dwa tygodnie i pewnie będzie można próbować na sucharka. Na razie raczej streamer i nimfa wchodzą w grę.
-
Ja również wczoraj po południu łowiłem na Sanie, ale poniżej ujścia Hoczewki i na muchę. Na nimfę kilka pstrągów i dwa lipienie (ze względu na brania lipieni przeszedłem na streamera)…..a na streamera niestety ani trącenia. Spotkani spinningiści również nie połowili.
-
Wędeczka sprawuje się bardzo dobrze, świetnie amortyzuje odjazdy pasiaczków, praktycznie nie zanotowałem żadnego spadu ani urwanej mormyszki przy zacięciu .
-
Biorą też większe okonie, tyle że trzeba ich poszukać. Ten i kilka podobnych brały tylko w jednej dziurze na szczycie wypłycenia (na głębokości ok. 1,20m). W dziurach obok ani brania. Moja recepta na sukces - dużo wiercić, w końcu się trafi na tę właściwą dziurę, która zapewni trochę emocji