Dzach

Panowie ,ma ktoś z was doświadczenia z miejscówkami na Wiśle w okolicach Sandomierza? Ewentualnie przyujściowy odcinek Sanu . W grę wchodzi spinning więc zostaje mi tylko kleń ,jaż ,oraz okoń i na to się nastawiłem. W samym mieście w okolicach mostu i strefy przemysłowej widzę główek od cholery - większość pusta przynajmniej na tygodniu. I naprawdę robi to na mnie wrażenie , ale chętnie wybrałbym się za miasto (Wolę wędkowanie w tle dzwięków natury). Do Sanu też mam niedaleko, liczę na wsparcie ,bo jeżeli nikt z forum nie pomoże będę musiał sam ob badać miejscówki.

Podtrzymuję myśl rapali. Dzisiaj kolejny dzień nad Wisłoką jak na Wyspach Owczych:D . A na zmianę niema się za szybko.

Te ulewy były wyjątkowo miejscowe ,a nie w całej dosyć wielkiej zlewni Wisłoki ,dlatego.

Potwierdzam myśl Siksy ,ostatecznie można poczekać do jutra do jakiejś tam godziny przed wieczorem z decyzją ,żeby wiara się mogła nastawić.

Mam potwierdzoną i wiarygodną informację ,że jeden z tubylców -pseudo wędkarz złowił kilka tygodni temu na tym stawie szczupaka na ok 7kg. Szkoda tylko ,że kłusownik i przed tarłem szczupaczek mu chapnoł przynętę. Ale po tej wiadomości obstawiam ,że na pewno coś większego zębatego tam jeszcze zostało . Bo z tego co wiem ,mało kto się tam wybierał na szczupaka. A szczupaczków była wpuszczona większa ilość w roku 1996. (Około 200 palczaków odzyskanych podczas prac oczyszczania jednego z okolicznych kanałów melioracyjnych.)

Przy tych opadach co teraz są na zachodzie Podkarpacia ,to o wodę możemy być spokojni . Gorzej z resztą aury tego dnia. Zobaczymy jutro ,czy będzie miało się na lepsze.

Myślę ,że chodzi o to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Saprolegnioza

A godzina mniej więcej jaka? Najwyższy czas ustalić . Musimy wiedzieć o której położyć się spać w sobotę .

No właśnie bez woblerków - zakaz wstępu na zlot .

Tak i widać ,że rzeczka dosłownie ożyła. Dzisiaj w wodzie ,aż gotowało się przy powierzchni na dołeczkach ,a obłowiłem dosłownie niecałe sto metrów rzeki. Żałuję ,że na razie nie mam więcej czasu .

Byłem dzisiaj około 2 godzinek na Tuszymce -efekt kilka sztuk potoczka od 25 do 34 cm. Zdjęcia nie rewelacja telefon 2 megapixele ,bo rzadko cyfrówkę ze sobą noszę (waży więcej niż asortyment z którym chodzę ). A były nim w przeważającej części dzieła Dziencioła ,za niektórymi rybki wręcz szalały.

Wczoraj ulatywało nam ciśnienie ,ja u siebie na stawku nie zaliczyłem brań. Dwóch kolegów było ,tam w tym tygodniu opowiadali ,że ładne płocie wchodziły w zanętę . Jeden z nich spinningował z bocznym trokiem i zaliczył kilka wspomnianych przez ciebie pistoletów zamiast okoni.

Plecionka nie do tego wędkowania ,ale zdążyłem być niezadowolony z niej po wczorajszych testach. Jest tak widoczna płytko pod wodą ,że aż razi. Dopiero na większej głębokości robi się jakby bardziej niewidoczna. Nie polecam nikomu. No chyba ,że na głębokie wędkowanie. Odnośnie kijka też zauważyłem ,że potrafi podejść w stronę medium przy większym obciążeniu ,ale jestem z niego bardzo zadowolony ,o to mi dokładnie chodziło ,co on posiada:) .Jest tak jak napisałeś.

No to się nam ładnie trafiło:eek:. Jeśli chodzi o Wisłokę było bardzo dobre miejsce dla organizacji . Nawet wydaje mi się ,że lepszego na tym odcinku już niema. Wszędzie są problemy z postojem dla większej liczby aut.

Dzisiaj kupiłem Wobki z kijem do kompletu:p w Dębickim sklepie. Plecionkę u siebie . Bardzo zadowolony jestem z zakupu kijka. O takiego mi chodziło (klenie ,jazie ,pstrągi). Miałem na myśli troszkę innego kupić ,ale ten mi strasznie przypadł do gustu. ,a już tyle czasu jest na rynku... Konger Champion Dancer 270 3-14 IM7. Sztywny blank szybka ,akcja przy tej masie wyrzutu wydaje mi się idealna do woblerkowania ,ale przekonam się na weekendzie . Wobki: 3 Krakusy 2 ślizy i 1 pstrążek oraz 1 śliz Dorado. Plecionka 0.12 8.60kg.

Grałem kilka lat temu systematycznie w World of Warcraft. Nie polecam 3 lata wycięte z życia . Gra tak grywalna ,że zapominasz o wszystkim co nie jest wirtualne i z nią nie związane. Jedyne co wyszło na dobre to dobre podciągnięcie języka angielskiego .

Naczytałem się tych ostatnich postów po kilku browarkach i głód . Ja nie mogę ,precz z kuchnią !!! Idę spać..

No to teraz musimy zamówić koparę ,żeby nam podarła głębokie doły. To będą większe pstrągi hehe:p. Sorki za tempo ,ale gdy pracuję w delegacji co kilka dni wtedy forum odwiedzam.

Ja tylko myślałem co w niej pływa...często przyglądając się przejazdem przez most w Borku Wielkim koło kościoła.

W swoich miejscach odnotowuje powszechnie podobne wyniki. Większe sztuki są niewiarygodnie ostrożne (zdziwił byś się jak bardzo). Na swojej skórze wiem ,że troszkę mniej ostrożne są ,gdy stan rzeki jest lekko podniesiony oraz podczas deszczu. Dla przykładu największe pstrągi i klenie złowiłem na tej rzece spinningując w deszczówce podczas mocnych opadów deszczu. Robią się wtedy mniej ostrożne i wychodzą poza granice swoich rewirów ,które znajdują się w trudno technicznych dla wędkarza miejscach. W ogóle nie znam twojego odcinka ,nie wiem na jakich miejscówkach wędkujesz. Jeśli masz dołki poniżej metra głębokości ,nie licz na większe sztuki co opisujesz. Dołki na tej rzece z pstrągami co najmniej wymiarowymi to dołki przekraczające przynajmniej 1,2m głębokości i takich musisz szukać. Reszta układa się według zasady wielkość dołka wielkość pstrążka,zresztą rozumiemy się. Jeśli wędkujesz w polaroidach przy obecnym nawet normalnym stanie wody ,zgubna jest ocena wizualna głębokości miejscówki. (Już przy niecałym metrze głębokości widzisz popielatą wodę zamiast dna i wydaje ci się ,że tam będzie duża rybka. Błędna myśl .) Musisz koniecznie namierzyć miejsce z większą głębokością ,ale to dopiero sama lokalizacja. Okazik siedzący w tym miejscu będzie bardzo ostrożny . Z zachowaniem podobnym jak śliz wychodzący z kryjówki. Musisz obławiać takie miejsce ,koniecznie z dystansu (nie zawsze jest taka możliwość). Po tym trafić w przynętę i reszta pójdzie sama.

Byłem wczoraj i dzisiaj -podobny wynik . Jednak wydaje mi się ,że wczoraj bardziej rybki interesowały się przynętą. Nic większego oprócz jednego wyjścia okazalszego potoka . Niestety nabrał wątpliwości po nieudanym ataku i chyba nawet mnie spostrzegł ....Jutro chyba też nie odpuszczę. Ma być znowu słonecznie.

Więc dobrze obstawiałem tą miejscówkę. ...Wydaje mi się że nawet więcej PKS-ów by się zmieściło.

Zaznaczyłeś optymalną trasę, teraz fakt jest taki ,że droga miazga między Ostrowem ,a Ocieką (budowa autostrady zrobiła swoje). Tak ,że wariant z Ropczycami czy bez jest taki sam bo jedziesz tym samym odcinkiem. Najbardziej trzeba uważać w samej Ociece już po opuszczeniu odcinka leśnego przed mostem na Tuszymce polecam w niektórych miejscach zwolnić do zera jeśli będzie wymijanka bo było dużo uszkodzonych lusterek ostatnio tam . Ale mamy na głowie ze 3 takie punkty dalej trasa jest ok. Wiec nie polecam kierować się na Dębicę ponieważ tam w okolicach Kozłowa ,też jest młynek przy budowie autostrady. Ogólnie polecam tą zaznaczoną przez ciebie trasę ponieważ z kolei odcinek od Ropczyc do Ostrowa też nie jest ciekawy ,tak to zostawiacie wszystko za sobą. PS. Cały tamten rok pracowałem w Rzeszowie i jezdziłem tą samą trasą co zaznaczyłeś.

Zdecydowanie lepiej jest właśnie od strony wschodniej. Dogodny zjazd w lewo przed samym mostem, dużo przestrzeni na samochody i bazę w okolicy filarów. Byłem kilka razy już po powodziach jesienią. Prawy brzeg jest też dużo dogodniejszy. Może też zawitam tam na dniach.

Piszę się na ten zlot . W końcu trzeba poznać na żywo niektórych kolegów. Oby tylko nam nie popadało kilka dni wcześniej ,bo wtedy wędki będą symboliczne.