Skocz do zawartości

ZDZISŁAW CZEKAŁA

Użytkownicy
  • Postów

    731
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez ZDZISŁAW CZEKAŁA

  1. Tak klasyczny KR 20H, 10H, 5,5L, choker 4,5 i 9 szt. przelotek KT4,5 tunelu.
  2. Również dziękuję i miło, że kijek się podoba, może jeszcze coś o walorach użytkowych. Generalnie przelotki szczytowej się nie liczy, a więc 13 + szczytowa. Skąd taka różnica, oryginalnie kijek jak na długość 290 cm uzbrojony był w zbyt małą ilość przelotek można było dać 10/11 szt. teraz ma 13 szt., a wynikło to z umiejscowienia choker-a i dopasowania do niego pozostałych przelotek. Waga kijka spadła i to w szczególności na szczycie co poprawiło wyważenie, dystans zwiększył się znacząco, oczywiście poprawiła się praca wędki podczas holu (równiejsze rozłożenie sił działających na blank).
  3. Taaa faktycznie San to bardzo ekstremalna rzeka szczególnie OS gdzie w cztery może pięć dołków nie da się wejść bo kryje, a uciąg wody panie to z nóg zwala.
  4. Jest to jak najbardziej niedozwolone wręcz zabronione, jest więcej niż pewne, że goście nie mają zezwoleń na taką jazdę (w tle jest drugie auto).
  5. I to za uszy Pytanie jak wielkie było to zarybienie (liczone w setkach czy tysiącach sztuk) i ile z tych wpuszczonych troci tam zostało (jaki procent), na Sanie zdecydowana większość spłynęła w ciągu dwóch trzech tygodni drobna część została lub jak to widać powyżej gdzieś się tam po drodze do morza zatrzymała i sytuacji przedstawionej przez Ciebie nie było.
  6. Nie ma obawy aby trocie zdominowały wody Sanu i wyparły populację pstrąga czy lipienia.. Po pierwsze te z zarybień prawie natychmiast podejmują wędrówkę w dół rzeki (pokonując dziennie od 50 do 90 km) i znikają w odmętach Bałtyku po drodze ileś tam % ginie. Po drugie trocie podejmujące wędrówkę tarłową przestają żerować, a więc duże trocie powracające z morza nie stanowią zagrożenia dla rybostanu (pytanie ile ich wróci jak wróci w ogóle). Po trzecie jeśli dojdzie do sytuacji, że troć będzie wracać i wycierać się to po wylęgnięciu się będzie przebywać w rzece około dwóch lat dorastając do 15 - 25 cm i rozpocznie wędrówkę do morza. W tym czasie troć odżywia się takim samym pokarmem co potok (w sanie jest dużo pstrąga czy wyparł z wody inne gatunki?). Bardzo dawno, dawno temu w Sanie żyły potoki, lipienie (potem znikły, a pokazały się po reintrodukcji) w tarło wchodziły łososie i trocie wszystkich ryb było więcej niż pod dostatkiem i żaden gatunek nie wypierał innego. Wniosek nic strasznego się nie stanie, a przeciwnie jak dobrze pójdzie to może doczekamy się dwóch dużych (rodzimych) gatunków ryb.
  7. WF-ka jest bardziej niestabilna od DT żeby nie wiem jaka cudowna była. Linek DT nie trzeba specjalnie modyfikować bo linki DT powstały właśnie z myślą o odpowiedniej prezentacji suchych much i żadna WF-ka nie dorówna im pod tym względem. Jeśli chcesz szybko i poprawnie nauczyć się "fly castingu" kup sobie linkę DT na przykład http://allegro.pl/sznur-airflo-velocity-dt6f-plywajacy-resztki-i5834660092.html sprawdzone w super cenie. Lekkie przeciążenie kija pozwoli Ci szybciej wyczuć wędkę i linkę.
  8. Czy w m-c styczniu "TO-TU" czynny proszę o info.
  9. Gratuluje fajny nabytek. To dostaniecie w tyłek potwornie zimno na taki rajd może być nieciekawie.
  10. Nowy nabytek Northtec Makalu AL na 27,5 calowych kołach, hydrauliczne hamulce, blokowany amortyzator itp, oj będzie się działo.
  11. Jak kolega poniżej napisał lepiej kupić na servisie nową szczytówkę.
  12. Na co dzień śmigam składakiem takim zrobionym na ulice Rzeszowa mocny i odporny z grubymi ale gładkimi oponami. Teraz składam takiego Giant TCR w malowaniu Team Once, na zdjęciu jest w całości ale teraz jest rozebrany i kompletuję od nowa osprzęt, muszę wymienić korby z klasyków na kompakty bo już jak dla mnie za twardo (może macie namiary na jakieś Campagnolo Record lub Chorus) i zakupić inne koła trochę bardziej pełne (tak dla ładniejszego wyglądu). Co do oponek to osobiście nie kupiłbym michelinów w rowerku mam continentale i są więcej niż ok.
  13. Odnowiłem swoją pierwszą muchówkę, którą kupiłem w 1985 roku. Wędka to Trout Fly Glass Fibre House of Hardy długości 275 cm w klasie 6. Zregenerowałem korek, zmieniłem omotki, dodałem nowy pierścień reszta pozostała stara łącznie z malowaniem blanku. Efekt na zdjęciach. Może w tygodniu przypomnę sobie jak się kiedyś łowiło.
  14. Nie chodzi o markę kija tylko konkretnie jaką końcówkę.
  15. Jest taka możliwość, co do ceny to zależy ona od materiału i wyglądu. Konkretnie co to miało by być.
  16. Projekt sumowego spinningu na Wisłę i nie tylko. Komponenty użyte do wykonania wędki - blank Xzoga Takadum Taka-G 90 test obciążenia 16 kg długości 270 cm, przelotki Fuji typu KW Alconite, uchwyt Fuji DPS 18 Gun Smoke, rękojeść dzielona z czarnej pianki EVA do tego srebrne pierścienie, omotki nić Pro Wrap rozmiar "A" i „D” w kolorze czarnym.
  17. Swego czasu, prawdopodobnie po uderzeniu w ostrą krawędź, złamała mi się szczytówka w wędce Hardy, niedawno udało się dorobić złamany element i przezbroić wędkę od nowa przy okazji zmieniając design. Stara rękojeść i uchwyt kołowrotka zostały odnowione, przelotki zamienione na ReCoil-e snake saltwater. Zmienił się też opis wędki i kolorystyka omotek, teraz omotki są ciemno śliwkowe z fioletowymi wykończeniami.
  18. Łukasz bardziej stawiał bym na aluminium lub niklowaną blachę stalową. Art-Ski coś jednak jest w starych wędkach w tej chwili będę realizował projekt renowacji mojej pierwszej muchówki (mam ją do dzisiaj) pewnie nie będę nią łowił ale chcę ją mieć w oryginalnym stanie. Starych wędek grafitowych z sprzed 20 - 30 lat tak jednoznacznie bym nie skreślał po przezbrojeniu na nowy osprzęt wychodzą z nich naprawdę wspaniałe wędziska walorami użytkowymi znacznie przewyższające obecne produkty "made in china", a i nierzadko bardziej renomowanych producentów. Przezbroiłem już tego trochę między innymi stare shimana, silstary, abu, fenwicki, ron thompsony o moich Fibatube i Hardy nie wspominam. PS świat za oknem jest bardziej kolorowy niż w najlepszym telewizorze.
  19. Szklak Lamiglas-a wykonany w stylu "old skool". W połowie kwietnia zawitał do mnie wędkarz, któremu zamarzyła się wędka wykonana na szklanym blanku. Wędka miała klimatem nawiązywać do lat 60/70 ubiegłego wieku, padło na blank Lamiglas 8'0" #5 FL 965. Następnie przyszedł czas na ustalenie szczegółów i wybór komponentów. W ostateczności zdecydowaliśmy się użyć uchwyt Forecast A16BP-B w kolorze czarnym z prostą rękojeścią korkową, agatową przelotkę wejściową z okuciem pomalowanym również na czarno, pozostałe przelotki to snake Alps TiCH w kolorze ciemnego tytanu, całość wykończona omotkami w kolorze czerwono-pomarńczowym z czarnymi wykończeniami. Końcowy efekt pracy na zdjęciach poniżej.
  20. Gratuluję trzeba było go jeszcze gumiakiem przydeptać ładniej by wyglądał . Skąd się tacy goście jak Ty biorą, szok ... ale zapewne jak zwykle się czepiam.
  21. Kilka fotek tego co było robione na warsztatach. PS przepraszam za jakość zdjęć.
  22. Mokrą muszkę dzielę na przytrzymywaną ja nazywam ją „góralską” lub na leniwca i „klasyczną” (taki mój podział). Łowienie na przytrzymywaną podobne jest trochę do łowienia na streamera, metoda „klasyczna” jest zdecydowanie trudniejsza, a przez to bardziej widowiskowa. Do łowienia metodą mokrej muchy używam wędki długości 9'0” w klasie #6, linki od intermedium slow poprzez pierwszą klasę tonięcia (intermedium II klasy) do trzeciej klasy tonięcia wszystko zależy od szybkości nurtu i od głębokości rzeki, w tym miejscu ważna sugestia do „klasycznej” nie używamy linek typu „clear” bo ich po prostu nie widać, a w tej metodzie jest to dość istotne. Przynęty używane do łowienia to przeróżne mokre muchy zarówno bezskrzydłe jak i ze skrzydełkami dobrane wielkością i rodzajem do łowiska i owadów rojących się w danej chwili. Przypon długości od jednej do nawet dwóch długości wędziska, składający się z trzech części o grubości 0,25 – 0,20 – 0,18/0,16 mm. Sposób na przytrzymywanie jak pisałem jest podobny trochę do streamera. Muszki podajemy w poprzek lub lekko pod skosem do nurtu i po naprężeniu zestawu przytrzymujemy go na sztywno aż do spłynięcia w dół rzeki po czym lekko podciągamy jak streamera. Wędkę przy tej metodzie trzymamy tuż przy lustrze wody lub nieznacznie zanurzamy. Zacinamy jednocześnie unosząc wędkę skosem do góry i podciągając linkę którą kontrolujemy właściwe wygięcie wędki utrzymując kontakt z rybą. Łowienie na „klasyczną” mokrą muszkę to trochę inna bajka, wymagająca większej koncentracji i lepszej techniki użytkowej. Przynęty możemy podawać zarówno w górę, w poprzek jak i w dół rzeki. Samo podanie muszek przypomina trochę suchą gdzie wędkę zatrzymujemy w górze umożliwiając lince się wyprostować i ułożyć na wodzie różnica polega na tym, że nie suszymy much. Łowiąc w poprzek lub lekko skosem w dół rzeki muszki prowadzimy z wędka uniesioną pod kątem około 30o 45o i z linką lekko napiętą ale zwisającą luźno. W pierwszej fazie pozwalamy łagodnie spływać muszkom z prądem (maksymalnie jak się da) po czym lekko przytrzymujemy, pozwalając muszkom w tym czasie lekko wypłynąć na powierzchnię. Po przytrzymaniu pozwalamy muszkom spłynąć kilka metrów lub całkowicie do końca do całkowitego wyprostowania linki. Branie sygnalizowane jest na kilka sposobów lekkie zatrzymanie linki, wjazd linki, błysk lub chlapnięcie w rejonie spływu muszki, do lekkiego szarpnięcia. Zacięcie jak przy suchej muszce lekko skosem w górę. Przy łowieniu w górę rzeki rzecz wygląda podobnie z tym, że wybieramy linkę na siebie w tempie spływających przynęt bacząc na w miarę proste ułożenie linki i przyponu aby w miarę szybko zauważyć branie, które jest widoczne jak zatrzymanie linki lub jej wjazd. Zacięcie następuje w górę lub lekko pod skosem w górę, które kontrolujemy podciągając linkę drugą ręką w celu utrzymania kontaktu z rybą. Uff ciężko to opisać zrozumiale łatwiej pokazać i omówić nad wodą podczas łowienia … ale może ktoś coś z tego zrozumie. Pozdrawiam Zdzisław Czekała View full artykuł
  23. Nie powinno to nie znaczy, że nie wolno. Strażnik ma obowiązek przestrzegać przepisów, a nie dywagować co powinno, a co nie powinno. Przy możliwości zabierania ryb okres ochronny był przedłużony aby nie ubywało ryb przed tarłem. Na chwilę obecną tak długi okres nie jest potrzebny i na SANIE od Hoczewki do Sanoka można łowić lipienie do 1-go marca ale nie wolno ich zabierać (sprawdzone u źródeł, a nie u strażników). Temat w zasadzie wyjaśniony nie ma co dalej bić piany.
  24. Jako, że tematem przewodnim następnych warsztatów będzie streamer to proponuję zabrać następujące materiały: haki streamerowe nr 4 do 10, syntetyki długi włos (dywany), chenille, lamety metalowe i syntetyczne, marabut, długie pióra (siodłowe koguta itp), sztuczne oczy, dubbing, sierści (lis, sarna, zonker, owca islandska itp), flesze itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.