Skocz do zawartości

ZDZISŁAW CZEKAŁA

Użytkownicy
  • Postów

    731
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez ZDZISŁAW CZEKAŁA

  1. Dnia 25.03.2016 at 20:11, Lucjan Kula napisał:

    ... Dziękuje panie Zdzisławie good work:):beer:B)

    Również dziękuję i miło, że kijek się podoba, może jeszcze coś o walorach użytkowych.

     

    17 godzin temu, apioo napisał:

    Ilość przelotek 9 i 13 to już z przelotką szczytową czy plus szczyt?

    Generalnie przelotki szczytowej się nie liczy, a więc 13 + szczytowa. Skąd taka różnica, oryginalnie kijek jak na długość 290 cm uzbrojony był w zbyt małą ilość przelotek można było dać 10/11 szt. teraz ma 13 szt., a wynikło to z umiejscowienia choker-a i dopasowania do niego pozostałych przelotek. Waga kijka spadła i to w szczególności na szczycie co poprawiło wyważenie, dystans zwiększył się znacząco, oczywiście poprawiła się praca wędki podczas holu (równiejsze rozłożenie sił działających na blank).

  2. 40 minut temu, uchal napisał:

    Podobno migrująca do morza  troć  , ciągnie za sobą potokowce. Ile w tym prawdy?

    I to za uszy :)

    Dnia 17.03.2016 at 12:19, Piotr Madura napisał:

    Z całą resztą wypowiedzi się zgadzam, natomiast co do tej informacji mam wątpliwości: po zarybieniu Wisłoki trociami wielkości 20-40cm (obecnie zarybia się mniejszymi), trafiały one regularnie na wędkę przez prawie pół roku (luty-czerwiec/lipiec)... na odcinku gdzie miało miejsce zarybienie panowało największe (i utrzymujące się długo) zagęszczenie ryb. Solidnie przetrzebiły one populację narybku i niewielkich ryb w bezpośredniej okolicy.

    Pytanie jak wielkie było to zarybienie (liczone w setkach czy tysiącach sztuk) i ile z tych wpuszczonych troci tam zostało (jaki procent), na Sanie zdecydowana większość spłynęła w ciągu dwóch trzech tygodni drobna część została lub jak to widać powyżej gdzieś się tam po drodze do morza zatrzymała i sytuacji przedstawionej przez Ciebie nie było.

  3. Nie ma obawy aby trocie zdominowały wody Sanu i wyparły populację pstrąga czy lipienia..

    Po pierwsze te z zarybień prawie natychmiast podejmują wędrówkę w dół rzeki (pokonując dziennie od 50 do 90 km) i znikają w odmętach Bałtyku po drodze ileś tam % ginie.

    Po drugie trocie podejmujące wędrówkę tarłową przestają żerować, a więc duże trocie powracające z morza nie stanowią zagrożenia dla rybostanu (pytanie ile ich wróci jak wróci w ogóle).

    Po trzecie jeśli dojdzie do sytuacji, że troć będzie wracać i wycierać się to po wylęgnięciu się będzie przebywać w rzece około dwóch lat dorastając do 15 - 25 cm i rozpocznie wędrówkę do morza. W tym czasie troć odżywia się takim samym pokarmem co potok (w sanie jest dużo pstrąga czy wyparł z wody inne gatunki?).

    Bardzo dawno, dawno temu w Sanie żyły potoki, lipienie (potem znikły, a pokazały się po reintrodukcji) w tarło wchodziły łososie i trocie wszystkich ryb było więcej niż pod dostatkiem i żaden gatunek nie wypierał innego. Wniosek nic strasznego się nie stanie, a przeciwnie jak dobrze pójdzie to może doczekamy się dwóch dużych (rodzimych) gatunków ryb.

  4. WF-ka jest bardziej niestabilna od DT żeby nie wiem jaka cudowna była. Linek DT nie trzeba specjalnie modyfikować bo linki DT powstały właśnie z myślą o odpowiedniej prezentacji suchych much i żadna WF-ka nie dorówna im pod tym względem. Jeśli chcesz szybko i poprawnie nauczyć się "fly castingu" kup sobie linkę DT na przykład http://allegro.pl/sznur-airflo-velocity-dt6f-plywajacy-resztki-i5834660092.html sprawdzone w super cenie. Lekkie przeciążenie kija pozwoli Ci szybciej wyczuć wędkę i linkę.

  5. Na co dzień śmigam składakiem takim zrobionym na ulice Rzeszowa mocny i odporny z grubymi ale gładkimi oponami. Teraz składam takiego Giant TCR w malowaniu Team Once, na zdjęciu jest w całości ale teraz jest rozebrany i kompletuję od nowa osprzęt, muszę wymienić korby z klasyków na kompakty bo już jak dla mnie za twardo (może macie namiary na jakieś Campagnolo Record lub Chorus) i zakupić inne koła trochę bardziej pełne (tak dla ładniejszego wyglądu). Co do oponek to osobiście nie kupiłbym michelinów w rowerku mam continentale i są więcej niż ok.

    post-154-14545041479663_thumb.jpg

  6. Odnowiłem swoją pierwszą muchówkę, którą kupiłem w 1985 roku. Wędka to Trout Fly Glass Fibre House of Hardy długości 275 cm w klasie 6. Zregenerowałem korek, zmieniłem omotki, dodałem nowy pierścień reszta pozostała stara łącznie z malowaniem blanku. Efekt na zdjęciach. Może w tygodniu przypomnę sobie jak się kiedyś łowiło.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  7. Projekt sumowego spinningu na Wisłę i nie tylko. Komponenty użyte do wykonania wędki - blank Xzoga Takadum Taka-G 90 test obciążenia 16 kg długości 270 cm, przelotki Fuji typu KW Alconite, uchwyt Fuji DPS 18 Gun Smoke, rękojeść dzielona z czarnej pianki EVA do tego srebrne pierścienie, omotki nić Pro Wrap rozmiar "A" i „D” w kolorze czarnym.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  8. Swego czasu, prawdopodobnie po uderzeniu w ostrą krawędź, złamała mi się szczytówka w wędce Hardy, niedawno udało się dorobić złamany element i przezbroić wędkę od nowa przy okazji zmieniając design. Stara rękojeść i uchwyt kołowrotka zostały odnowione, przelotki zamienione na ReCoil-e snake saltwater. Zmienił się też opis wędki i kolorystyka omotek, teraz omotki są ciemno śliwkowe z fioletowymi wykończeniami.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  9. Łukasz bardziej stawiał bym na aluminium lub niklowaną blachę

    stalową. Art-Ski coś jednak jest w starych wędkach w tej chwili będę realizował projekt renowacji mojej pierwszej muchówki (mam ją do dzisiaj) pewnie nie będę nią łowił ale chcę ją mieć w oryginalnym stanie. Starych wędek grafitowych z sprzed 20 - 30 lat tak jednoznacznie bym nie skreślał po przezbrojeniu na nowy osprzęt wychodzą z nich naprawdę wspaniałe wędziska walorami użytkowymi znacznie przewyższające obecne produkty "made in china", a i nierzadko bardziej renomowanych producentów. Przezbroiłem już tego trochę między innymi stare shimana, silstary, abu, fenwicki, ron thompsony o moich Fibatube i Hardy nie wspominam.

    PS świat za oknem jest bardziej kolorowy niż w najlepszym telewizorze.

  10. Szklak Lamiglas-a wykonany w stylu "old skool". W połowie kwietnia zawitał do mnie wędkarz, któremu zamarzyła się wędka wykonana na szklanym blanku. Wędka miała klimatem nawiązywać do lat 60/70 ubiegłego wieku, padło na blank Lamiglas 8'0" #5 FL 965. Następnie przyszedł czas na ustalenie szczegółów i wybór komponentów. W ostateczności zdecydowaliśmy się użyć uchwyt Forecast A16BP-B w kolorze czarnym z prostą rękojeścią korkową, agatową przelotkę wejściową z okuciem pomalowanym również na czarno, pozostałe przelotki to snake Alps TiCH w kolorze ciemnego tytanu, całość wykończona omotkami w kolorze czerwono-pomarńczowym z czarnymi wykończeniami. Końcowy efekt pracy na zdjęciach poniżej.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  11. dzisiejszy pstrąg na 25.6 cm z Sanu przy ujściu Hoczewki :D

    Gratuluję trzeba było go jeszcze gumiakiem przydeptać ładniej by wyglądał :mad:. Skąd się tacy goście jak Ty biorą, szok ... ale zapewne jak zwykle się czepiam.

  12. Kilka fotek tego co było robione na warsztatach.

    PS przepraszam za jakość zdjęć.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  13. 1.jpg.e0e63cab3f3726ce8dc56c711e0fc30e.j

    Mokrą muszkę dzielę na przytrzymywaną ja nazywam ją „góralską” lub na leniwca i „klasyczną” (taki mój podział). Łowienie na przytrzymywaną podobne jest trochę do łowienia na streamera, metoda „klasyczna” jest zdecydowanie trudniejsza, a przez to bardziej widowiskowa.

    Do łowienia metodą mokrej muchy używam wędki długości 9'0” w klasie #6, linki od intermedium slow poprzez pierwszą klasę tonięcia (intermedium II klasy) do trzeciej klasy tonięcia wszystko zależy od szybkości nurtu i od głębokości rzeki, w tym miejscu ważna sugestia do „klasycznej” nie używamy linek typu „clear” bo ich po prostu nie widać, a w tej metodzie jest to dość istotne. Przynęty używane do łowienia to przeróżne mokre muchy zarówno bezskrzydłe jak i ze skrzydełkami dobrane wielkością i rodzajem do łowiska i owadów rojących się w danej chwili.

     

    1.jpg.e0e63cab3f3726ce8dc56c711e0fc30e.j

     

    Przypon długości od jednej do nawet dwóch długości wędziska, składający się z trzech części o grubości 0,25 – 0,20 – 0,18/0,16 mm. Sposób na przytrzymywanie jak pisałem jest podobny trochę do streamera. Muszki podajemy w poprzek lub lekko pod skosem do nurtu i po naprężeniu zestawu przytrzymujemy go na sztywno aż do spłynięcia w dół rzeki po czym lekko podciągamy jak streamera. Wędkę przy tej metodzie trzymamy tuż przy lustrze wody lub nieznacznie zanurzamy. Zacinamy jednocześnie unosząc wędkę skosem do góry i podciągając linkę którą kontrolujemy właściwe wygięcie wędki utrzymując kontakt z rybą.

     

    2.jpg.ad048093ce1ab1a096d3db7a1c6cdad3.j

     

    Łowienie na „klasyczną” mokrą muszkę to trochę inna bajka, wymagająca większej koncentracji i lepszej techniki użytkowej. Przynęty możemy podawać zarówno w górę, w poprzek jak i w dół rzeki. Samo podanie muszek przypomina trochę suchą gdzie wędkę zatrzymujemy w górze umożliwiając lince się wyprostować i ułożyć na wodzie różnica polega na tym, że nie suszymy much. Łowiąc w poprzek lub lekko skosem w dół rzeki muszki prowadzimy z wędka uniesioną pod kątem około 30o 45o i z linką lekko napiętą ale zwisającą luźno. W pierwszej fazie pozwalamy łagodnie spływać muszkom z prądem (maksymalnie jak się da) po czym lekko przytrzymujemy, pozwalając muszkom w tym czasie lekko wypłynąć na powierzchnię. Po przytrzymaniu pozwalamy muszkom spłynąć kilka metrów lub całkowicie do końca do całkowitego wyprostowania linki.


    3.jpg.8fd2373ca7c80eac2961a66483c21f00.j

     

    Branie sygnalizowane jest na kilka sposobów lekkie zatrzymanie linki, wjazd linki, błysk lub chlapnięcie w rejonie spływu muszki, do lekkiego szarpnięcia. Zacięcie jak przy suchej muszce lekko skosem w górę. Przy łowieniu w górę rzeki rzecz wygląda podobnie z tym, że wybieramy linkę na siebie w tempie spływających przynęt bacząc na w miarę proste ułożenie linki i przyponu aby w miarę szybko zauważyć branie, które jest widoczne jak zatrzymanie linki lub jej wjazd. Zacięcie następuje w górę lub lekko pod skosem w górę, które kontrolujemy podciągając linkę drugą ręką w celu utrzymania kontaktu z rybą. Uff ciężko to opisać zrozumiale łatwiej pokazać i omówić nad wodą podczas łowienia … ale może ktoś coś z tego zrozumie.


    Pozdrawiam
    Zdzisław Czekała


    View full artykuł

  14. ... Jeżeli nie jest napisane to zadzwońcie do strażników, a się dowiecie. ... Dlaczego strażnicy twierdzą, że nie powinno się teraz łowić lipieni?

    Nie powinno to nie znaczy, że nie wolno. Strażnik ma obowiązek przestrzegać przepisów, a nie dywagować co powinno, a co nie powinno. Przy możliwości zabierania ryb okres ochronny był przedłużony aby nie ubywało ryb przed tarłem. Na chwilę obecną tak długi okres nie jest potrzebny i na SANIE od Hoczewki do Sanoka można łowić lipienie do 1-go marca ale nie wolno ich zabierać (sprawdzone u źródeł, a nie u strażników). Temat w zasadzie wyjaśniony nie ma co dalej bić piany.

  15. Jako, że tematem przewodnim następnych warsztatów będzie streamer to proponuję zabrać następujące materiały:

    haki streamerowe nr 4 do 10, syntetyki długi włos (dywany), chenille, lamety metalowe i syntetyczne, marabut, długie pióra (siodłowe koguta itp), sztuczne oczy, dubbing, sierści (lis, sarna, zonker, owca islandska itp), flesze itp.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.