tedi62

http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/a/scieki-z-oczyszczalni-w-lesku-truly-san,9479497/

San: http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/podkarpacie/a/scieki-z-oczyszczalni-w-lesku-truly-san,9479497/

Czy temat śniętych ryb został już zamieciony pod dywan?

Moim skromnym zdaniem, to jest duży basen przeciwpoż a nie łowisko, niedługo doczekamy czasów kiedy każdy większy rów(fosa) będzie hucznie namaszczany jako łowisko.

Krążą pogłoski że ok 1.5 tony ryby straciło tam życie, o przyczynach nic bliżej nie wiadomo.

Witam, nie chcę być sarkastyczny, ale życie oraz obserwacje tego co się dzieje w takiej dziedzinie jak wędkarstwo górskie/kraina pstrąga, ogólnie nie napawa optymizmem. Wobec spadającego pogłowia dorodnego pstrąga i absolutnego braku zainteresowania zarybiania tą rybą, w tym przypadku rzeki STRUG, nam wędkarzom wypada uzbrajać się w coraz większą dozę nadziei, wprost proporcjonalnie do coraz marniejszego stanu liczebnego pstrąga. Czasy kiedy złowienie ponad 40-ka było tylko kwestią czasu bezpowrotnie minęły na tej urokliwej rzeczce, ci wszyscy którzy próbują jeszcze wypadów w te tereny sami wiedzą, że tym na co mogą liczyć, to są sporadyczne sztuki w okolicach 20 kilku cm. Okręg PZW nie jest absolutnie zainteresowany zarybianiem tej rzeki, od co najmniej 5 lat nie było żadnego konkretnego zarybienia, wcześniej takie akcje miały miejsce. Na inicjatywę/wniosek koła z Tyczyna które proponowało przeznaczyć pewna kwotę z budżetu koła na zakup kilku tys.palczaków, była odpowiedź negatywna.

Jeśli dobrze doczytałem,to nawet z porozumieniami poszło pod wiatr jeśli idzie o praktyczny interes wędkarza, TB i PRZ dogadali się jak widać w kwestii wód górskich, a raczej ich braku w takowym zapisie, eliminując tym samym migrację (Rzeszów) wielu z nas do TB.

Jaką by nie zastosować formułę przechowywania/rejestrowania, to i tak wszystkich się nie pogodzi, organizator o tym decyduje/zadecyduje i to powinno wszystkim wystarczyć. Kto tego nie akceptuje to po prostu się nie pojawia na zawodach i kropka.

Zamiast obficie zarybiać to PZW zajmuje sie odłowami, ciekawa polityka.

Spining na stawach nie jest zabroniony, nie wiem skąd masz te informacje o jakimś zakazie, członkowie towarzystwa mogą łowić bez ograniczeń w zgodzie z regulaminem, natomiast licencje sportowe powinny być dostępne od września bo zgoda i uchwala już istnieją na taką formę.

Odpowiedz dla javaman89 - nie ma czegoś takiego jak przygotowywanie jednego stawu pod spiningowanie, to chyba tylko wymysł/marzenia tej jednostki ktora sprzedawala licencje, pozatym wobec ciąglego zanieczyszczenia rzek stawy są dobrą alternatywą aby troche posiedziec nad wodą i powędkować, ryba bierze bo jest jej pod dostatkiem, np. wczoraj dendrobena byla strzalem w 10-ę jako przynęta

Gratulacje dla młodego wędkarza i oczywiście dla rodzica który zadbał o to aby pociecha miała niezapomniane wrażenia znad tutejszych stawów. Zapraszamy ponownie.

Wtorek i czwartek, 2 osoby, 3-4 godz. obławiania na odcinku ok.1-1.5km w górę i w dół od mostu w Kielnarowej/szkoła, wynik zero, tylko 3 czy 4 wyjscia jakiejś drobnicy i tyle chociaż miejsc gdzie powinien być pstrąg nie brakuje, a więc warunki do rozwoju są tylko................... Widać efekty braku zarybień od ok. 4-5 lat.

Dziekuję za sporą garść tych dokładnych danych, ponton prezentuje się rewelacyjnie.

Możesz zdradzić jaka to konkretnie wersja/model, jaki materiał: PCV czy z Hypalon?

Sławek, właściciel czy też współwlaściciel, to bardzo przyjemna osoba, na pewno swoją fachowością, osobowością oraz miłym podejsciem do klienta zjednał i zjedna sobie wielu wedkarzy, życzę sukcesu w prowadzeniu nowo powstałego sklepu.

Jeśli wezmiesz Diplomata Top Spin 2.70m do 18g to też będziesz zadowolony, mnie ona zaskoczyła bardzo pozytywnie, zerknij tutaj np. http://wedka.com/?akcja=2&ID=3223&wersjaID=

Ja juz od 8 lat kręcę tym orginalnym kołowrotkiem(ABU Cardinal Stamina 602) i nadal pracuje rewelacyjnie przy lekkim i średnio ciężkim spiningowaniu.

W tym rejonie Strugu, taki syf i praktyki wyrzucania wszystkiego co niepotrzebne na własnej posesji panują od kilku dekad, szczególnie w takich praktykach brylują ci ktorych domy usytuowane są po stronie rzeczki, znam to, mieszkalem kiedyś w tamtym rejonie, na tych ludzi nie dzialają żadne argumenty, jedynie surowe prawo i jeszcze surowsze kary mogą coś zmienić, ale trzeba to egzekwować z maksymalną bezwzględnością.

Może już ktoś rozpoczął sezon na Strugu, jak wygląda wędkowanie po rozebraniu/zburzeniu jazu, gdzie się przeniosły pstrągi?

Zgadzam sie z twoją opinią zlotów, zaczynają się zmieniać w festyny oraz rewię mody ze snobizmem jeśli chodzi o sprzęt, typowy wyścig szczurów. Najczęściej sprowadza sie do do opłaty za wjazd na jakiś plac(najczesciej nie przygotowany do tego typu imprezy), pokręceniu sie i z powrotem do domu. Ja preferuję chopery albo duże turystyki, ostatni sezon spedziłem z Hondą Magna, Yamahą V-Star Silverado 650 a na koniec była Yamaha Royal Star Venture 1300.

Ja kiedyś zaryzykowałem i wziąłem seryjnego Robinsona Diplomata Top Spin 5-18g i jestem mile zaskoczony tym kijem, świetnie radzi sobie z paproszkami na 3g głowkach jak i wiekszymi kopytami, na pstrągi klenie, jazie jest rewelacyjny jak na seryjny wyrób w cenie ok. 170zł, z przyłowem w postaci szczupaka ok. 70cm też żaden problem, polecam, małe ryzyko a satysfakcja niemal pewna.

Sięgając pamięcią wstecz przypominam sobie jak kiedyś wyglądały zarybienia na ówcześnie dzierżawionym zbiorniku w Tyczynie(stawy). Odbywały się zwyczajowo 2 razy do roku, związek przywoził rybę, wpuszczał do wody i kazał pokwitować określona przez siebie wagę tych ryb, tak to trwało przez kilka lat bez weryfikacji faktycznej wagi. Z biegiem lat opiekunom stawow zaczęło się wydawać że tej ryby jest znacznie mniej niż to co trzeba było potwierdzić. Przy którymś z następnych zarybień, ludzie z koła pofatygowali sie o sprzęt do ważenia i zamierzali to uskutecznić, zdziwienie i jednoczesne oburzenie ze strony zarybiających było spore, poparte komentarzami typu, że to niby im się nie wierzy itp. Członkowie lokalnego koła postawili na swoim, nietrudno się domyślić jaki był rezultat, oczywiście okazało się że rzeczywista wartość zarybienia nie zgadzała się z tym co figurowało w dokumencie potwierdzającym to zarybienie. Efektem tego stały się rzadsze(raz do roku) oraz mniejsze ilościowo zarybienia. Jestem przekonany, że od tamtych czasów niewiele się zmieniło jeśli chodzi o praktyki PZW w temacie "zarybienia", chyba musi im dopisywać szczęście w postaci bierności bractwa wędkarskiego w patrzeniu i weryfikowaniu ich poczynań.

Rapala, ująłeś to krótko ale z praktycznym sensem, ja też odpływam z okr.Rz. z opłatami, moje 146zł zasili TB+PRz z opcją dokupienia nizinnego KR, cierpliwość i nadzieja się wyczerpały

Podobno ta zmiana władzy to nie takie zwyczajne zrzeczenie się/wygaśnięcie mandatu funkcji prezesa, bo przecież jego kadencja się jeszcze nie zakończyła. Tymczasowy zastępca też pochodzi z zachodnich rubierzy województwa więc polityka zarybieniowa nie zmieni się zbytnio, wystarczy spojrzeć na raport bieżących zarybień i mamy gotową odpowiedz jakie istnieją preferencje w okręgu Rzeszów. O zarybieniach Wisłoka powyżej zapory nie ma śladu, wiekszość zarybień i największe ilości poszły na zachodnią ścianę, tzw. Depowszczyznę, czy nadal chcemy takiej wybiórczej polityki i takich rządów?