Skocz do zawartości

wifer

Użytkownicy
  • Postów

    347
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez wifer

  1. Kultura nad wodą. To temat nie tylko na kolejny wątek a nawet na pracę magisterską np. z socjologii. Można by dać tysiące przykładów. Przed wakacjami siedziałem sobie spokojnie z gruntówką na naszym pięknym zalewie w Ożannie. W pewnej chwili od strony mostu wypłynęło 3 kajaki. Dwa środkiem z dala od brzegu ale jeden wzdłuż sitowia. Siedział w nim nabity młodzieniec z dość mętnym wzrokiem i nabrzmiałą twarzą. Machając niezdarnie wiosłami płynął ludziom po wędkach grzecznie wszystkim mówiąc "dzień dobry". Ktoś nie wytrzymał i puścił wiązankę. Dzieciak popłynął dalej ale po parunastu minutach doszedł do wniosku że manewr trzeba powtórzyć tyle że w drugą stronę. Tym razem jednak zachował się znacznie bardziej agresywnie i wyraźnie miał ochotę doprowadzić do rękoczynów. Na szczęście koledzy go odciągnęli. Morał z tej historii taki: Nad wodą jak w małżeństwie ktoś musi być "głupszy" i ustąpić. No chyba że chcesz mieć doczynienia z polskim prawem. A TAK NA KONIEC TO ZNOWU POMYLILIŚMY WĄTKI - o takich przypadkach piszemy w wątku WĘDKARZ POLSKI
  2. wifer

    Wisła

    Forum to wrażenia na bieżąco, a prawie metrowy sandacz to już elita. Tym mało kto może się pochwalić.
  3. Brawo Andre - to koza. Może ktoś ma jakąś fotkę? Kiedyś takiego drobiazgu było sporo w małych rzeczkach i potokach. Większość z nas spotykała sie tylko z kiełbiem bo była to świetna rybka na żywca no i niezły żarłok. Potrafił pochłonąć sporą rosówkę na sumowym haczyku choć 15cm kiełb to niezły okaz. Natomiast o różankach, kozach, śliżach, a nie wspomnę już o szczebli - mało kto słyszał choć to przecież również ważne ryby naszego ekosystemu. A może byśmy przy okazji naszych wypraw za metrowcami zrobili mapę występowania tych najmniejszych? Nie zapominając oczywiście że są to już gatunki chronione.
  4. Miałem nadzieję że poprzednią moją zagadkę rozwiąże Wiślak i coś o tym stworzonku opowie. Podobno tego w Wiśle jest zatrzęsienie jak kiedyś jazgarza. Obecnie rybka ta odwrotnie do różanki która jest prawnie chroniona i kandyduje do wpisu do czerwonej księgi, jest wyjęta z pod prawa i złowionej nie wolno wpuszczać do wody, chyba że do akwarium. To na zdjęciu z kolei to wzdręga zwana we wschodnich rejonach naszego dziwnego kraju krasnopiórą. Dorasta do 2 kg i takie okazy można było jeszcze parę lat temu łowić na spinning w starorzeczach Sanu. Obecnie pokazała się na Ożannie ale nie przekracza jeszcze 30 cm. Jak nie będą spuszczać wody przez następne kilka lat to dorośnie do rozmiarów karpia. Ale skoro takiś dobry zawodnik - MunieK to powiedz co to takiego: Jedna ma rogi i brodę a druga jest mała i lubi małe cieniste cieki?.
  5. Jak dla mnie to przekolorowane zdjęcie różanki, małej rybki składającej ikrę w małży. A moja zagadka jest taka: Co to jest TRAWIANKA a) miejscówka wędkarska nowy gatunek rybki kolonizujący m.in Wisłę, c) popularna nazwa żaby zielonej d) dziewczyna na sianie, toples
  6. Pisz, pisz, bo czasu i tak nigdy nie ma za dużo. A jak sie przekonasz w pewnej chwili staje się to tak samo zaraźliwe jak spinning
  7. No to witamy w PZW. Swoją drogą mógłbyś opisać swoje wrażenia trochę szerzej w formie artykułu np. pt. Jak zostałem wędkarzem. Myślę że podobne problemy ma wielu adeptów na wędkarzy i często nie wiedzą od czego zacząć. Poza tym myślę, że wielu chętnie przypomniało by sobie pewne punkty regulaminu. A czemu nie...?
  8. Dobry pomysł Muniek, kto nie lubi wspomnień? Ja pierwszy raz założyłem blachę na karpiowego bambusa z żyłką 0,35 i małym kołowrotkiem o ruchomej szpuli i pierwszym rzutem wyciągnąłem szczupaka. Było to ...? lat temu w pierwszym roku po otrzymaniu karty. Jednak nie to mnie wciągnęło do stosowania sztucznych przynęt lecz stwierdzenie kolegi że ..."łowiąc na inne przynęty i metody również często jak nie częściej wraca się o kiju". No i pierwsze sanowe sumy. Potem już nie potrafiłem wrócić do statycznych metod choć ostatnio coraz częsciej o tym myślę. Moja rada? Zacznij od małych przynęt i szukaj okoni. One potrafią dać prawdziwą lekcję pokory i sporo radości jak biorą. Przy okazji możesz trafić na każdą inną rybę i nauczysz się prowadzić należycie przynętę. Ciężkie zestawy trochę "rozkalibrowują rękę" więc zostaw je na koniec i na duże rzeki.
  9. Zalew w Brzózie to ładna i ciekawa woda więc nic dziwnego że ktoś o tym napisał. Szkoda tylko że tak zaniedbana. Nie czytałem tego artykułu ale myślę że spóźniony o dobrą dekadę bo obecnie są tam tylko małże i raki. Jeżeli nie ma plagiatu to nie widzę w tym żadnej sensacji. Opisy tego zbiornika na przełomie lat już kilka razy gościły w prasie nie tylko wędkarskiej. Kiedyś np. czytałem o Brzózie w Kurierze.
  10. wifer

    Rzeka San

    A czy ta ekipa jak wyżej nie była przypadkiem w Starym Mieście jakieś 2 tygodnie temu? Widziałem tam na ostatniej główce parenaście wędek. Ciekawe czy coś się do nich przykleiło. Ostatnio bolenie zaczynają się pokazywać. Aż miło patrzeć jak polują. Suma też słyszałem. Za to przepływankowcy i grunciarze marudzili że nic nie bierze. Zbyszku ten boluś wygląda na jakieś 2-3 kg więc nie narzekaj. Co prawda widziałem już metrowe na Sanie ale Twój też niczego sobie - GRATULACJE!
  11. wifer

    Wisła

    Trochę spóźnione ale WIELKIE gratulacje Andrzej. Piękny sandałek. Aż mi sie przyśniło że maszerowałeś z nim ulicą i niosłeś jeszcze nie mniejszego bolenia. Tylko nie wiem dlaczego sandacza zostawiłeś na trawniku . Takie sztuki zdarzają się raz na wiele lat. Przynajmniej w Sanie. Mógłbyś o nim trochę więcej opowiedzieć w formie artu?
  12. Podobno na Florydzie znowu biorą karpie. Był tam ktoś ostatnio?
  13. wifer

    II ZLOT PSW

    Nieuchronnie zbliżają się drugie urodziny PSW. Wypadało by to odpowiednio uczcić. W ciągu tych 2 lat naszej działalności spotkaliśmy się już 3 razy. Utarło się że są to spotkania towarzyskie, nie robimy żadnych zawodów natomiast kilka godzin przeznaczamy na wspólne wędkowanie a potem wymiana doświadczeń przy posiłku przygotowanym przez uczestników. Tak było do tej pory. Myślę że może być tak nadal. W każdym razie każdy uczestnik wnosi coś dla reszty i to jest w zamian wpisowego. Nie będę bardzo nowatorski w obecnej propozycji co do miejsca. Chciałbym abyśmy spotkali się nad Sanem w Rzuchowie a w razie niekorzystnych warunków nad zalewem w Ożannie. Termin proponuję na niedzielę 27 września. Nie wiem jak to się ma do kalendarza sportowego ale bez względu na wszystko nie chciał bym go zmieniać. Godzina - 7,30. To jest moja propozycja - zapraszam do dyskusji. Dla porządku informuję że w naszym Zlocie może wziąć każdy zarejestrowany uczestnik tegoż FORUM. Ponieważ do tej pory w naszych spotkaniach uczestniczyli przeważnie spinningiści, dlatego specjalne zaproszenie kieruję również do zwolenników innych metod wędkowania. Z A P R A S Z A M !!!
  14. Jak w zuchowej piosence: ...raku, raku, raże, raże (to po raczemu) rumbaj dija rumbaj da, niech nam żyją dziś wędkarze rumbaj dija rumbaj da"...
  15. Tołpyga to jedna z niewielu ryb która w naszych wodach przekracza 30 kg. Są to więc w pewnym sensie perły i należy się tylko cieszyć że od czasu do czasu komuś się trafią. No bo jakby nie było każda ryba powyżej metra to marzenie niejednego wędkarza. W końcu właśnie z taką nadzieją wyruszamy na swoje wyprawy. W niedzielę o godzinie 15.30 odbędą się właśnie na tym zbiorniku kolejne w tym roku wędkarskie zawody młodzieżowe. Informacje szczegółowe można uzyskać w sklepach wędkarskich lub zajrzeć na naszą tablicę. Jeżeli ktoś nie zdążył się w terminie zapisać to i tak może to zrobić tuż przed samym startem. Życzę wszystkim przygody takiej jaka spotkała Krzycha i żeby skali na wadze zabrakło. POWODZENIA!!!
  16. Nie nam osądzać. Co się stało to się nie odstanie. Możemy natomiast uświadomić szkody jakie powstają na skutek nieprzemyślanych decyzji często podejmowanych z pozycji mikro. Konsekwencje tego ponosimy my wszyscy i nie tylko wędkarze. Również mieszkańcy, którzy stracą ewentualne przychody z turystów a także sami letnicy korzystający z zalewu jako sposobu na rekreację. Po kilku gorących dniach padłe żyjątka wystarczająco zasmrodzą wodę na tyle, że tylko "odważni" zdecydują się tam wejść. Zyski natomiast mogą z tego mieć lekarze i aptekarze, bo kto wie co się teraz w tej wodzie zalęgnie. W każdym razie zostałem upoważniony ogłosić, że od dzisiaj przestał obowiązywać zakaz wędkowania. Woda podobno już przybrała normalny poziom. Tylko czy warto tam teraz jechać?
  17. Parę dni przed maratonem pisałem że szykuje się zarybienie karpiem. Nie darzę tej rybki specjalnymi względami więc zachwycony taką decyzją nie byłem. Nie mniej jednak podałem taka informację głównie w celu dodatkowej reklamy tej imprezy. No i jak się potem okazało trochę za szybko, bo Okręg nie wyraził takiej zgody. Szkoda że maraton nie odbył się 1 kwietnia bo wtedy taka informacja miała by sens a tak wyszło że to "kaczka" :-[
  18. Ze zdziwieniem zauważyłem że do tej pory nikt nie wspomniał o tym zalewie. Fakt- zarośnięty. Ale parę dni temu niektórzy mieli całkiem niezłe efekty (karpie i amury) i pewnie były to ostatnie takie połowy bo jak już zapewne poczytaliście jacyś mądrzy młodzieńcy zdewastowali tamę. Może naoglądali się za dużo filmów a może była to robota przemyślana. Na razie nikt się do czynu nie przyznaje a relacje miejscowych są sprzeczne. Osoby (prawne) odpowiedzialne, jakoś wiele problemem się nie przejmują a to również daje do myślenia. Może w tym miejscu planuje się TESCO? tam też można dostać ciekawe ryby.
  19. No to jest chyba największa ryba w galerii. Aż dziw że z Florydy. Sprawdź czy nie ma w żołądku resztek bobów lub wydry bo ostatnio jakoś ich nie widać. Od dzisiaj pewnie na Florydę ruszy cały Leżajsk i okolice. Trzeba było z tym pojechać na Ożannę i wpuścić ją na uwięzi i pozwolić odpłynąć na środek a potem na oczach maratończyków karpiowych... ale by była widownia
  20. wifer

    Wędkarskie HITY

    I jeszcze jeden plus dla SUPONU. W punkcie legalizacji i nabijania gaśnic można również zalegalizować i nabić turystyczną butlę gazową. Naładowanie 5-cio litrowej butelko kosztuje 14 zł a legalizacja którą trzeba zrobić raz na 10 lat kosztuje 20 zł. Piszę o tym bo kiedyś zjeździłem wszystkie okoliczne stacje benzynowe i nikt mi nie potrafił powiedzieć gdzie naładować butlę gazem. Być może komuś ta informacja będzie przydatna przed urlopem.
  21. wifer

    Wędkarskie HITY

    To o czym chcę napisać i polecić może nie jest aż takim hitem XXI wieku ale za to jest starą solidną konstrukcją, którą polecam a że nie każdego stać żeby co pół roku kupować to samo więc tym bardziej z czystym sumieniem polecam. Mowa tu o butach gumowych tzw woderach. Wczoraj wreszcie odwiedziłem SUPON w Rzeszowie i kupiłem wodery gumowe, nie ceratowe za niewiele ponad 90 zł. Firmuje to chyba STOMIL. Największe rozmiary jakie posiadają to 46 i takie właśnie zabrałem. Są bardzo wysokie, nie tak jak poprzednie co sięgały trochę więcej jak do połowy uda. Te po prostu dłuższe już by być nie mogły. Guma jest solida zakonserwowana jakimś środkiem. Są również i spodniobuty w cenie około 120 zł. Ale oprócz tego są również ciekawe podgumowane buty takie powyżej kostki na grubej podeszwie, w środku z ocieplaczem. Ciekawa rzecz na jesienne błocko. Do kostki guma powyżej jakiś wodoodporny materiał. Kolor zielony a cena niewiele ponad 50 zł. Wygląd też niczego sobie. Również jest parę modeli butów skórzanych (roboczych) na solidnej podeszwie antypoślizgowej. Dla mnie to wspaniała alternatywa na drogie firmowe i podróbkowe buty do górskich wycieczek. Sprawdziłem to osobiście i mogę powiedzieć że można w tym robić kilkunasto godzinne trasy po podmokłym terenie. Wytrzymują nie jeden sezon a koszt od 50 do 100 zł. Jest też sporo wodoodpornych niedrogich kurtek. Jeżeli ktoś bardziej sobie ceni solidność od logo firmy to polecam bo warto.
  22. Słusznie!!! Oktawian trzeba takich potępiać i to głośno.
  23. wifer

    Wisłok

    Oj chyba gorszy zwłaszcza dzisiaj. Woda znowu zmieniła kolor na kawowy Wszystko to dzięki małym rzeczkom przerobionym na kanały. Nic tylko podziękować inżynierom od melioracji
  24. wifer

    Rzeka San

    No to może zmienimy coś na tablicy? Zamiast sandaczy - lipienie? Podrzuć coś do Pawła bo inaczej całą tablicę zdominują zawody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.