Skocz do zawartości

wifer

Użytkownicy
  • Postów

    347
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez wifer

  1. wifer

    I ZLOT LSW

    BUMEL zaglądnij na "pw"
  2. zgadza się - niebieski jak Morze Czarne i czuć go boleniem co był szczupakiem a może odwrotnie Tuna jak Ty wracałeś do domu bez butów?
  3. wifer

    Spuszczanie wody Ożannie

    Z tego co rozmawialiśmy w ubiegłym roku z mieszkańcami, to kanalizacja przez rzekę była robiona przed wakacjami 2007. Dlatego nie rozumiem jaki cel ma coroczne spuszczanie wody w tym zbiorniku. Jeżeli by już mówić o odszkodowaniu to uważam, że musiało by ono obejmować koszt pozyskania dużej ryby szczególnie szczupaka którego biotop to wody powierzchniowe i przybrzeżne. Jeżeli będziemy pozwalać gminie robić z tym zbiornikiem co im się podoba to niedługo doczekamy się czasów kiedy pracownicy gminy będą robić odłowy ryb elektrycznymi wędkami. Na razie wyrosły tam tylko kolorowe palmy. Pewnie ktoś chciał komuś coś udowodnić
  4. wifer

    I ZLOT LSW

    Zdradzisz co to za improwizacja to będzie relacja Na razie muszę gonić tego co "rusza wąsami" . Jak znajdę chwilę i trochę natchnienia to coś napiszę ale to nie oznacza że musicie na mnie czekać. Może sami coś skrobniecie? 26-tego chętnie dojadę.
  5. Po zlocie został nożyk - w jakim kolorze?
  6. wifer

    I ZLOT LSW

    Nie widzę najmniejszego problemu. Przecież jednym z celów tej imprezy była integracja. Jesień dopiero się zaczyna. Zawsze można się skrzyknąć na jakiś krótszy czy dłuższy wypad i zawsze to może być sygnał ze strony każdego z WAS. Mnie od dawna się marzy wyprawa na zimowe trocie, albo na głowatkę chociażby nawet popatrzeć. Wiślak - czy mógłbyś opisać sposób sporządzenia tych przepysznych szaszłyków? Dla mnie to był "gwóźdź programu" Poezja smaków.
  7. wifer

    I ZLOT LSW

    Relacja z mojej strony oczywiście będzie, chwila cierpliwości. Na razie czekam na fotki. Myślę , że między czasie na forum odezwą się pozostali uczestnicy, którzy mimo nieciekawej pogody nie zawiedli i to nie tylko pod kątem samej obecności. Tajfunu co prawda nie było, ale nawet gdyby takowy nastąpił, to z tego naszego krótkiego spotkania mogę wnioskować, że również obecność była by 100 procentowa. To GOŚCIE na których rzeczywiście można liczyć. Ze strony organizatorów chciałbym podziękować WSZYSTKIM zarówno uczestnikom jak i sponsorom. PANOWIE - NISKIE UKŁONY DLA WSZYSTKICH!!!
  8. Niewiarygodne ale prawdziwe. Jeżeli zbiornik będziemy liczyć od kładki do kładki to było to w zbiorniku. Co do miejsca, przynęty, sposobu łowienia niech wypowie się sam łowca. Nikt poza te granice się nie wypuszczał. Myślę że bezpośredni świadkowie tego zdarzenia też coś powiedzą. W każdym razie w tym przypadku poskudkowały MAŁE.
  9. Największym dylematem dla kobiety jest to, "co na siebie włożyć", natomiast dla wędkarza, co założyć i to nie na siebie lecz na koniec wędki. Jedni uważają że "małe jest piękne" i skłonni byliby założyć na haczyk nawet bakterię gdyby tylko były do tego odpowiednie narzędzia , inni natomiast twierdzą że liczy się tylko wielkość. Prawda jak zwykle pewnie jest gdzieś po środku. Wczorajszy ZLOT również na to pytanie nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Większość uczestników używała małych przynęt. Ja jak zwykle zakładałem 10cm gumki, wychodząc z założenia że na "duże bierze duże". Jednak tym razem reguła się nie potwierdziła i efektem były dwa niewymiarowe szczupaki. Za to nie musiałem wysilać się z ich uwolnieniem, bo bez problemu same się uwolniły. Pozostali mieli podobne wyniki, czyli szczupaczki poniżej wymiaru. Za jednym wyjątkiem. Pstrąg potokowy 36cm, który skusił się na mikroskopijną obrotówkę . Na mniejsze przynęty skubały również okonie. No i bądź tu mądry... DUŻE CZY MAŁE ?
  10. wifer

    I ZLOT LSW

    Mamy więc szaszłyki, bolenia i kiełbasę, przydał by się jeszcze jakiś sprzęt do przyrządzenia tych specyjałów. Zaglądnijcie na stronę główną, wieczorem powinno się tam coś pokazać odnośnie naszego spotkania. W każdym razie na przekór pogodzie choćby nawet miało być tornado - ZLOT SIĘ ODBĘDZIE! - lista nadal otwarta można się jeszcze wpisać. OBOWIĄZKOWA CIEPŁA ODZIEŻ PRZECIWDESZCZOWA I GUMIACZKI
  11. wifer

    I ZLOT LSW

    Masz niezłą pogodynkę SIKSA . Zgadza się z moją co do joty. Dlatego zastanawiam się czy by nie przełożyć tego spotkania o tydzień. Tylko czy coś się zmieni na lepsze - trudno powiedzieć. Decydujcie. Dzień robi się coraz krótszy i tak już będzie do końca roku Pogoda również rozpieszczać nie będzie, ale dla nieprzemakalnych zawsze jest dobra. Na dzień dzisiejszy mam obiecane drobne upominki dla najtwardszych zawodników ufundowane przez sklep Wędkarski P. Zdzisława Gduli z Leżajska, i coś jeszcze z rąk naszego PREZESA KOŁA ale o tym na miejscu. Pasowało by coś jeszcze na ognisko, ale to już zostawiam WAM. Fajnie by było jakby każdy zrobił coś dla wszystkich W piątek mamy zamiar wybrać się tam trochę przygotować opału na ognisko. Jakby się komuś zechciało dojechać to zapraszam pod ostatni domek przy lesie. Mile widziane odpowiednie narzędzia
  12. Nie wiem czy dobrze odczytałem ale chyba pytałeś Siksa o drapieżnika na Florydzie? Jeżeli tak, to odpowiem w stylu Wałęsy. Jest, a nawet go nie ma. Podobnie z tołpygą. Rzecz w tym, że jest to mały zbiornik ok 2h w stosunku do ilości stałych bywalców przesiadujących tam 24godziny na dobę. Do tego w czyszczeniu wody z ryb pomagała rodzinka wydr. W ubiegłym roku od września fruwały nad wodą żywce. Co kilkanaście metrów na wodzie kołysał się gruby korek żywcówki. Wiadomo jaki tego efekt w tym roku, tym bardziej że drapieżnikiem naszych wód prawie się nie zarybia. Byłem tam wczoraj. Nawet "ten" co spędza tam resztki swego życia był zniechęcony i zwinął się dobrze przed zachodem mrucząc coś pod nosem. Do zachodu byłem tam sam i to bez efektów. Nawet bez okonka. Jednak nie oznacza to że jest tam pusta woda. Są tam jeszcze ostatnie sztuki i to dość spore lecz już nieliczne i trafić na nie i na ich apetyt nie jest łatwo. Przy okazji informacja dla karpiarzy. Wczoraj karpie spały ignorując wszystko i wszystkich. Dzisiaj od 14 zbiornik jest zarezerwowany na zawody dla dzieci w trzech kategoriach wiekowych. Warto wziąć w nich udział bo nagród nie brakuje. Zapisać można się nawet dzisiaj nad wodą do 14,30. Nie ma wymogów posiadania karty wędkarskiej. Trzeba mieć jedynie swój sprzęt.
  13. Cyniu - dobry głos odnośnie kukurydzy i puszek. W dodatku bardzo ciekawa informacja o przygotowaniu przynęty - ale... Tu powinny być posty do zamieszczonych artykułów, a o przynętach, zanętach i sposobach ich przygotowania jeszcze nic nie było. Może więc pstrykniesz kilka fotek, rozwiniesz nieco temat i wsadzimy to na stronę główną? Tuna to samo do Ciebie. Szkoda takie fotki jak robisz chować pod linkami. Dopisz kilka zdań i na główną. Strona dzięki wam może nabrać nowego wymiaru.
  14. wifer

    I ZLOT LSW

    Widzę, że ekipa powoli się krystalizuje. STASZKUUU!!! a co z Tobą? Mam nadzieję , że znajdziesz parę godzin w sobotę 20 września. Myślę że Twoja obecność była by bardzo zasadna. Co do sandaczy - osobiście nigdy ich tam nie widziałem, ale miejscowi twierdzą , że jeszcze kilka ich tam pływa, podobnie jak i metrowe amury.
  15. wifer

    Pomoc

    Siksa - spokojnie nie denerwuj się Z tego wątku wynika, że przydał by się jakiś artykulik o wędkowaniu zanętowym wyjaśniającym na zasadzie łopatologii jak to sie robi. Myślę , że wielu z tego mogło by skorzystać. Może więc ktoś zajął by sie tym tematem i w kilku odcinkach opisze jak łowi się leszcze, karpie czy amury na konkretnych łowiskach. ZAPRASZAM do tworzenia.
  16. wifer

    I ZLOT LSW

    OK OGŁASZAM ZATEM ŻE WE WRZEŚNIU W ROCZNICĘ UKAZANIA SIĘ STRONY ORGANIZUJEMY SPOTKANIE Termin - to druga połowa września. Myślę że najlepszym dniem będzie sobota. Konkretnie 20.09 lub gdyby pogoda to uniemożliwiła to 27.09 Miejsce - Zalew w Brzózie Królewskiej. Można tam spokojnie pospinningować a jeżeli ktoś woli karpiowanie to jest też gdzie go szukać. Dla nie wtajemniczonych podaję informację, że w lipcu wyłowiono tam metrowego szczupaka, ktoś wspominał o spotkaniu z podobnym amurem, (podobno wygrała ryba). W ubiegłym roku trafiały się tam karpie ponad 10 kg i... sandacze. Nie widziałem tego ale miejscowi twierdzą że to prawda. Medalowych karasi również nie brakuje. Miejsce jest spokojne i bezpieczne. Można zaparkować nad wodą bez opłat. Proponowany program: "Listę" podpiszemy o godz. 15 Spotkamy się przy ostatnim domku nad zalewem. 15,30 - 19 zrobimy coś w rodzaju zawodów. Metody dowolne zgodne z regulaminem PZW. 19 - 21 ognisko lub jak pogoda nie będzie łaskawa to grilowanie i pogawędki w domku. 21 - rozjazd, chyba że ktoś się zdecyduje na noc pod namiotem we własnym zakresie. Nie przewiduję żadnych odpłatności, choć sponsorzy by się przydali, bo chciałbym zorganizować coś w rodzaju pamiątek tak aby każdemu coś oprócz zdjęć po spotkaniu zostało. Prowiant na ognisko czy grila (to również należałoby przywieźć bo takim nie dysponuję) należy sobie zorganizować we własnym zakresie. Chętnych do sponsoringu proszę o kontakt. Mile widziane sklepy wędkarskie które np. chciałyby zamieścić na stronie swoje reklamy. Wcześniej chciałbym aby uczestnicy zgłosili swój akces na adres [email protected], podając swoje dane czyli nazwisko i imię oraz miejsce zamieszkania (miejscowość).
  17. Widzę że otworzyliście nowy temat. I bardzo dobrze. Ale pamiętajcie że jeżeli chcecie przybliżyć komuś swoje łowiska to dobrze by było opisać dokładnie dojazd. Kilka fotek też by było zasadnych. Pamiętajcie że czytają te posty różni ludzie niekoniecznie znający regionalne nazwy. Przy okazji. Przypomniało mi się że kiedyś byłem na żwirowni w okolicy Niska. Były tam trzy stawy. Dwa małe oczka i jeden niezłych rozmiarów. Słuchy chodziły że są tam legendarnie wielkie szczupaki. Niestety nie pamiętam gdzie to było. Może ktoś wie o czym mowa?
  18. wifer

    GDZIE BIORĄ

    Miejsce na 8 osób i pewnie 4 auta do tego namioty? Bez ogniska też się nie obejdzie. Złotka odpada. Tam 2 osoby to tłok, choć na upartego wyżej Złotki bolonka może być a niżej jest sporo miejsca na brzegowe spinowanie. Gorzej z samochodami i namiotami. Tam jest kompletna dzicz. Krzaki i trawa po pachy. Z drugiej strony wąskiej dróżki pola uprawne. Po tej stronie brzegu San ma główne koryto. Silny prąd, strome brzegi i masa zaczepów. Ale jak potrafi się prowadzić przynętę można spotkać się z ryba życia. Osobiście jednak bardziej bym polecał miejsca dokładnie po drugiej stronie, tzn od Starego Miasta. Teren jest tam bardziej przyjazny na biwakowanie. Aby tam dojechać koło szkoły w Starym Mieście należy skręcić w lewo. Około kilometra dalej skręcamy w prawo i drogą szybko przechodzącą w żwirową, po kilku minutach dojedziesz do rzeki. Będzie to miejsce gdzie miejscowi wybierają piach. Kilkadziesiąt metrów niżej będzie w miarę dobre miejsce na biwakowanie. Przy niskim stanie wody robi się tam duża piaszczysta plaża pozwalająca na dojście po płytkiej wodzie do koryta. Koło przykos kręcą się bolenie, klenie i sandacze. Kiedyś wyciągano tam prawdziwe sumy. To miejsce wyśmienite na ciężkie spinningowanie lub gruntówkę. Z bolonką natomiast trzeba by się wybrać kilkadziesiąt - kilkaset metrów wyżej w połowę drogi do mostu Jeżeli zdecydujesz się na Złotą, to po przejechaniu mostu na Sanie około 500m będzie prostopadły zjazd na lewo prowadzący do samej rzeki. Potem trzeba skręcić w prawo i drugie tyle drogi do Złotej po znacznie gorszej dróżce.
  19. wifer

    I ZLOT LSW

    To w takim razie uzgodnijmy termin i... do spotkania.
  20. wifer

    I ZLOT LSW

    Jak już zaznaczyłem trochę jestem zniechęcony tym co się ostatnio działo w moim świecie. Brak mi jakoś motywacji do organizowania czegoś. Jednak Siksa popieram Twój pomysł na wspólne wędkowanie nie tylko z brzegu. Była by okazja do wymiany doświadczeń i kilku fotek. Ostatnio trochę sobie spacerowałem z wędką i wydawało mi się że spotykałem kogoś z forum. Szkoda że kończyło się na krótkim dzień dobry. W końcu łączy nas coś więcej
  21. wifer

    GDZIE BIORĄ

    Dawno mnie tu nie było i widzę, że mamy nowego kolegę. Witam Cię więc i ja Andrzeju. Ładnie ubarwiłeś ten temat swoimi wywodami i fotkami, przy okazji prowokując mnie do głosu i napisania kilku słów. I żeby nie było że nie na temat to potwierdzam że na Ożannie ciężko coś teraz dorwać na śmigawkę, za to kawałek od mostu na Złotej okoni nie brakuje. Niestety większość tego co wiesza się na końcu wędki nadawało by się do akwarium. Te powyżej 20 cm jakoś niechętnie się pokazują podobnie jak naprawdę wymiarowe szczupaki. Celowo użyłem słowa "naprawdę" gdyż te regulaminowe 50cm w rzeczywistości mieści się w przedziale 35-45 cm. Takie sztuki w opowieściach mają zawsze 51cm. Natomiast widziane przypadkiem na brzegu - niestety tak głęboko łyknęły że nie dało się przynęty na żywca wyciągnąć. Takie widoki i postawy wędkarzy nie zawsze tych najmłodszych są bardzo przygnębiające. Podobnie jak widok opakowań z przynęt wędkarskich na brzegu. Mogę się zmusić i zrozumieć tych co wywożą śmiecie do lasu (fuuj). Nie stać ich na opłatę za kontener koło domu, choć tankują bez umiaru swoje terenówki. Ale naprawdę nie mogę zrozumieć SPINNINGISTY! który rzuca za siebie opakowanie po przynętach. O opakowaniach po napojach już nie wspomnę bo to już normalne że się tego ze sobą nie zabiera. Takie opakowania najlepiej wyglądają jak kołyszą się na wodzie. Coś tam napisałem na temat śmiecenia wokół naszych wód, tu i na WCWI i miałem nadzieję że kogoś to ruszy. Wspomniałem o tym również burmistrzowi. Jakiś czas potem ponownie odwiedziłem te miejsca i niestety zamiast grzybów wyrosły kolejne wyspy leśnych śmieci. Już sam nie wiem - może właśnie tak trzeba. Zamiast zapełniać i tak już napchany kontener, po prostu wywozić odpadki do lasu, nad wodę, albo do wody. Widzieliście co niesie ze sobą wzebrana rzeka? Wracając jednak do rybek. Ostatnio odwiedziłem Brzózę z myślą o może ostatnim metrowcu. Podobno jeszcze tam pływa. Obszedłem zalew rzucając w umyślone wcześniej miejsca. Mniejsza o efekty bo jakoś nie udało mi się trafić tego metrowego, ale jednak coś mnie zadziwiło. Mianowicie na wodzie prawie nie widać roślin. Dziwne, bo w maju było tego tyle że ciężko było znaleźć kawałek czystej wody. Teraz można trenować rzuty na odległość. Zupełnie czysta powierzchnia. Podobnie jest na Ożannie. Drugi obrazek już mniej mi się podobał. Otóż w niedalekiej odległości ode mnie dwóch wyrostków machało sobie spinningiem. Towarzyszył im pewnie tata. W pewnym momencie coś zachlupotało i na brzegu wylądował taki sobie widelec około 40 cm. Jak myślicie co się z nim stało? Nie trudno się domyśleć. W wielkim podnieceniu i pośpiechu w garści chłopaczka powędrował w podskokach do pobliskiej zagrody. No cóż w końcu się złapał na wędkę miejscowego łowcy. Przy okazji - Staszku - mógłbyś napisać coś o kontroli w czasie przyboru wody na Sanie? Podobno w okolicy Dębna i Piskorowic znowu napompowano trochę rybek. Z tego co do mnie dotarło przez piąte usta byli tam też goście z nazwiskami.
  22. wifer

    GDZIE BIORĄ

    Ostatnio razem z Krzychem odwiedziliśmy kilka naszych zbiorniczków. Byliśmy obecni prawie wszędzie po 2-3 godzinki z wieczora i oczywiście z brzegu. Oto kilka wrażeń. Czyste - brzeg od drogi obstawiony gęsto wędkarzami. Nie odstrasza nawet ustawiony napis na poboczu "PARKING PŁATNY" !?! Podobno ustawiła to gmina robiąc z pobocza parking - dziwne, ale w końcu mamy samorządy. Przy brzegach kotłowało sie sporo klenia 25-30 cm, ale nie widziałem żeby ktoś sie tym przejmował a i one też wiele nie robiły sobie z wędkarzy. Sporadycznie na wędkach gościły karpie takie pod wymiar. Machaliśmy wszystkim co mieliśmy w pudełkach i bez najmniejszych rezultatów. Floryda - o dziwo brzegi prawie puste. W ciągu 2 godzin 2 brania szczupaczków "49" niestety "51" żaden nie miał. Natomiast po zmierzchu prawie pod moje nogi przewinęła się fala polującej pod wodą istoty. Nie zauważyłem co to było ale stworzenie miało niezłe wymiary. Myślę że była to wydra chociaż... Brzóza Królewska - byliśmy tam ze 2 razy. W efekcie trafił się 1 szczupak i nie piszę że miał "51" bo spokojnie nadawał się na patelnię, do tego jakieś okonki. Jednakże z tego co opowiadali ludziska to w ciągu ostatnich 2 tygodni wyciągnięto z tej wody co najmniej jednego metrowca i kilka w granicach 90 cm. Można więc powiedzieć że były tam spore rybki. Mówiono też coś o podobnej wielkości amurach. Dziwne bo zielska tam więcej od wody. Wędkarzy praktycznie nie widać. Żołynia Tama - brzegi dość gęsto obstawione wędkarzami. Dwa wyjazdy i 2 szczupaki ponad wymiar. Woda bardzo ciekawa choć wielkiego obszaru nie zajmuje. Ożanna - no tu to rzeczywiście nudzić się nie można. Co kilka minut na wędce coś zawiśnie. Niestety ciężko nawet powiedzieć że ma to "49". Dwie godziny i 5 szczupaczków do tego okonie. Być może z łódki trafiłby się jakiś "51" ale i tego nie jestem pewien. San w Rzuchowie w górę od mostu - teren mało uczęszczany. Zielsko po pachy. Praktycznie nie ma ścieżek. Sporadycznie słychać było bolenia ale nie wykazywał ochoty do współpracy. Bez brań i bez wędkarzy.
  23. wifer

    I ZLOT LSW

    No właśnie. Zgadzam się całkowicie. Bez Staszka nic nie wypali, poza tym było by nas raptem 4-5 niewielu. W związku z tym odkładamy temat do września czyli rocznicy powstania strony. Może do tego czasu coś się wydarzy. Życzę wszystkim Przyjemnych Wakacji.
  24. wifer

    GDZIE BIORĄ

    Co prawda to prawda. Paproszkowanie to ciekawa metoda. Czasem się zastanawiam czy to można nazwać spinningiem. Ale jak taki karp znajdzie się na zestawie sumowym to też można przecierać oczy ze zdźwienia. Dlatego spinning jest tak wciągający. Ale mimo wszystko szkoda mi tych czasów kiedy o paproszkowaniu nikt nie miał pojęcia a spinning był kojarzony jedynie z zębolkami. Witam w klubie 100. Ciekaw jestem kiedy do nas dołączy trzeci.
  25. Widzę że pozostaliśmy sami na placu zagadek . Żeby temat całkiem nie umarł poniżej przedstawiam swoją. Ale w odróżnieniu od Twojej sowy uszatej coś znacznie mniejszego. Co to za wścibskie maleństwo? Często towarzyszy wędkarzom korzystając z pozostawonych resztek zanęty. Niekiedy potrafi się tak oswoić że podejdzie prawie do ręki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.