Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija...na to barman:
- Widzę że nie jest dobrze. Mów pan co sie stało to panu ulży.
- nie.... nie ważne...
-no wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej.
Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić:
- wie pan, poznałem fajną dupę, wszystko *****iście, poszliśmy do jej
domu, zaczynamy się pukać a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, wiec ja wyszedłem na balkon i zacząłem
zwisać na rękach jak ten idiota.
- oooo to musiał pan się ******ć!
- nie. Nie to mnie ******ło! Po chwili słyszę... a ona puka sie z NIM!
- oooooo to musiał pan sie ostro ******ć!
- nie. Nie to mnie ******ło! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie.
- uuuu to musiało ostro pana ******ć!!
- nie. Nie to mnie ******ło!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje
mi prosto na głowę!
-o kur... to musiał pan się maksymalnie ******ć!!!!
- Nie. Nie to mnie ******ło!
Barman patrzy zdezorientowany,
- to co pana tak ******ło?
- Wie pan co mnie ******ło? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu! :D:D