-
Postów
110 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Treść opublikowana przez Kubson
-
Odcinek OS na Wisłoku jest niewątpliwie urokliwy, ale populacją ryb zajęli się miejscowi kowboje z robakiem. Widziałem kiedyś 3 takich jak szli ze spławikówką i słoikiem w dół rzeki. Ryb nie zauważyłem, być może już nawet na robaka nie brało. Nigdy nie spotkałem się tam z kontrolą, oni pewnie też. Mimo wszystko czasem tam pojadę, chociażby ze względu na widoki.
-
PSR tam powinno spać w namiotach na miejscu
-
Na pewno powiadomię PSR jak tylko zobaczę kłusoli. Myślę, że dla strażników będzie korzystniej złapać i ukarać jednego sieciarza niż 10 gości, którzy zapomnieli wpisu do rejestru. No i będzie to pozytywne dla łowiska, a nie tylko dla portfela prezesa
-
Dawniej, kiedy było łatwo o wymiarowe szczupaki prawie nikt nie myślał o czymś takim jak wypuszczanie ich. Przecież to kilo mięsa... A 5 szczupaków to 5 kilo... będzie na zaś,w zamrażarce się zmieszczą. Dlatego jest jak jest - biorą wpuszczane pistolety i raz na ruski rok zabłąkany wymiarowy rodzynek z poprzedniego zarybienia. Jaki los go czeka - łatwo przewidzieć.
-
Co za skur**** Jeśli niebiescy i PSR nic z tym nie zrobią to zbierzmy się i sami znajdźmy gnoja który truje nam rzeke. Proponuję nie przenosić tych postów, ponieważ inne działy są mniej popularne. Tutaj jest większa szansa że ktoś konkretny się zainteresuje tematem. A takie wycieki nie biorą się znikąd. Zawsze jakiś debil za to odpowiada. Dobrze by było gdyby tym razem parę stów nie załatwiło sprawy i niech wreszcie jakiś szkodnik odpowie za swoje durne czyny.
-
Dzisiejszy bolek 56cm. Połakomił się na Sniperka 5cm. Oczywiście pływa dalej
-
Może PZW niech się tym zajmie? Składki biorą ponoć "na ochronę i zagospodarowanie wód".
-
To kobita lepsza niż echosonda Gratulacje!
-
W sumie wszystko tam można złowić. Z gruntu głównie płocie i leszcze. Jak dobrze ponęcisz i szczęście dopisze to i połowisz. Mi kiedyś ryby weszły dopiero po 3 dniach, ale było grubo Powodzenia. Tylko nie bij wszystkiego w łep niech coś tam jeszcze pływa w tej Solinie
-
Hehe kulturalna rybka Wisłok był dość czysty ale oczyszczalnia trochę niżej puszczała do wody zagęszczone błoto więc Krościenko i może nawet Krosno było już mętne.
-
Miałem wczoraj dość nietypową przygodę. Wybrałem się na Wisłok poustawiać trochę wobków. Chyba przy piątym wobku branie. Niestety prawie natychmiast obcinka. No nic zdarza się. Wiążę agrafkę, zakładam następnego - tym razem Sniper. Ustawiam i rzucam tam gdzie wcześniej. Znów branie. Rybka siedzi pewnie więc myślę, że tym razem to boleń. Trochę się jednak zdziwiłem po doholowaniu go do brzegu Skubaniec chciał mi obciąć 2 woblery w 3 minuty Na szczęście oba odzyskałem a ryba odpłynęła już bez dodatków
-
Tylko nie pisz gdzie ta ławica bo jeszcze 10 cm i się znajda na nie amatorzy.
-
Wczorajszy bolek na Sniperka. Przywalił jak Włodarczyk w ósmej rundzie
-
Nie. Wątpliwe żeby przyjechali a nawet jeśli to odcisków palców z sieci nie zdejmą.
-
Tak, tak... Wszystko zwalcie na suma... To już się robi żałosne. Nie ma na Sieniawie kłusownictwa? Kumpel pojechał jakiś czas temu o 4 rano na łódkę pospinningować i trafił na całkiem sporą sieć. Ale to pewnie sumy zastawiły ...
-
Panowie zdarzają się wam przyłowy suma na trolling lub spinning? Bo szczerze to mi nie bardzo a rzucam nieraz dużymi przynętami.
-
Może kłusole się skarżyli, że trollingowcy im sieci zwijają
-
Mięsiarzy było mniej, technika wędkarska była mniej rozwinięta i mniej ścieków wpływało do Soliny. Również kłusownicy byli mniej zaawansowani. Jestem w stanie uwierzyć że sum zjada leszcze, ale nie pół metrowe i większe szczupaki i sandacze. Te zdecydowanie wyjedli ludzie. A co do PZW i PSR to się zgadzam... Bagno... Nigdy nie przyjmę od nich mandatu, jeśli zapomnę wpisu do rejestru. Niech się wezmą za ściganie kłusoli a nie żerowanie na zawodności ludzkiej pamięci.
-
Sum ci wyjadł te większe???
-
Wrzućmy mięsiarzy do wody. Sumy się najedzą i wszyscy będą zadowoleni
-
Najlepszą opcją było by wprowadzenie i przestrzeganie "no kill" na Solinie na 2 - 3 lata i idę o zakład że po tym czasie każdej ryby by przybyło. Znów było by eldorado przez rok-dwa a później coraz gorzej. Znajomy wędkarz około 10 lat temu łowił na Solinie regularnie metrowe szczupaki i nie wiele mniejsze sandacze. Teraz mówi ze nie ma po co jeździć. Sum raczej nie wyjadł metrowych ryb... A co do pzw to jest to instytucja nastawiona na zyski a nie na ochronę i zagospodarowanie wód. Strażnicy wolą sprawdzać czy ktoś ma wpisaną datę w rejestrze niż przypilnować kłusowników. Łatwa kasa i małe ryzyko, ale pożytku dla wody żadnego. Zwróciłem na to uwagę jednemu służbiście... nieźle się zapienił
-
Sum jest piękną, dużą i waleczną rybą, a szkodnikami są wędkarze zabierający z Soliny każdego złowionego leszcza, karpia czy sandacza. Dobrym przykładem że to nie sum jest winny pogarszaniu rybostanu Soliny jest rzeka Ebro. Jest ona doskonałym łowiskiem sumów, sandaczy i karpi. Jakimś cudem tam sum nie jest szkodnikiem i nie przeszkadza potężnej populacji innych ryb. Jeszcze raz mówię - to wszystko wina parszywych mięsiarzy. PZW też bez winy nie jest, ale na nich nie ma co liczyć...
-
Zarówno wieśniaki jak i mieszczuchy często tłuką ryby bez opamiętania. Świnia może mieszkać na końcu wsi jak i w bloku.
-
Rozwiązanie proste - załatwmy tylko te śmierdzące rury. Metoda dowolna - można zgłosić, można zatkać.
-
No pewnie że można. Dobra i jedna rura mniej, a jeśli to deszczówka to najwyżej szmatki posłużą jako filtr