-
Postów
230 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez kicek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
-
Potwierdzałem dziś info w sklepie panryba, podobno to prawda,PZW zrobi odłów pod koniec roku, woda ma być spuszczoną, zbiornik pogłębiony i zarybiony pod komercję.
-
Dziś słyszałem od wędkarza że to ostatni rok zwieczycy jako wody PZW. Podobno kończy się dzierżawa i woda będzie prywatna. Ktoś może potwierdzić?
-
http://monitor.pogodynka.pl/#station/hydro/149210130 Raczej niska.
-
1) Tołpyga to w sumie OK, szkodliwa ryba, widziałem ich tam ok 11 2) Sum, hmm jeśli tam jest taki sum to nic dziwnego, że w ostatnich latach coraz mniej ryby tam było. Prezes koła które opiekuje się tym łowiskiem sam mówił, że muszą zapolować na suma bo im niszczy łowisko 3) Karpie to akurat kiepsko, że dostały w łeb. Szkoda, bo miejsce jest najlepszym łowiskiem w pobliżu Rzeszowa, z urozmaiconym dnem i wieloma gatunkami ryb. Powinno być łowiskiem czysto sportowym.
-
Wpływ będzie taki, że poniżej zapory będzie wieczna kawa z mlekiem, a w Trzebownisku obok mleczarni będzie wieczna przyducha.
-
Niski, woda prawie stoi. 6 wędkarzy i 0 ryb, byłem ok 18, ale nie łowiłem, tylko obserwowałem.
-
Dziś Wisłok, kilka kleni, okoni i jedna mała torpeda. Woda tak niska, jak chyba nigdy dotąd, kolor kryształ.
-
Dla mnie super, że kontrolują. Tylko na prawdę chciałem wiedzieć jak jest z tym ostatnim stawem, no jest zdecydowanie najładniejszy. Może wy wiecie? Do kogo należy i czy można tam łowić?
-
Piątek, godzina 12:30
-
Nie no, ja tam się cieszyłem z kontroli, nawet chciałem porozmawiać itd, to usłyszałem, że nie przyszli rozmawiać, a na pytanie do kogo należy czwarty staw, ten na którym nie wolno łowić powiedzieli, że nie powinno mnie to obchodzić... średnio tak szczerze A co do rybek, kilkanaście karpi w przedziale od 30 do 46cm, amur 65cm. Lina, którego chciałem złowić nie znalazłem...
-
Też ich spotkałem, kontrola jak bym był przestępcą...
-
Byłem dziś, kilkanaście karpi największy 48cm, brania głównie na truskawkowe mini kulki na methode.
-
Trzeba to zgłosić do gminy, ma obowiązek posprzątać.
-
Chyba przestane wchodzić na temat Lipie, na całym forum próżno szukać tak toksycznego tematu. A mi się to nie podoba, a mi to, a mi to, a to gałęzie w wodzie, a to gałęzie na lądzie, a to same karpie, a to nie ma gdzie za szczupakiem pochodzić, a to chce zjeść karpia, a to no kill. OGARNIJCIE SIĘ! Wybetonujcie cały zbiornik i będzie wszystkim pasować... Kompletnie nie rozumiem tego ciągłego narzekania, mi jak się woda nie podoba to nad nią nie jadę, a jak mam uwagi to zgłaszam do koła które się tym opiekuje, bo oni wkładają w to swój czas i swoje pieniądze.
-
W sumie jak teraz patrzę na te zdjęcia to masz rację
-
Tak, na chleb, spławik 2g Dzis 3h łowienia, w sumie pisze znad wody. Łącznie 12 kleni, każdy ponad 30 cm i te dwa największe. Niestety jedną rybka wygrała i uciekła mi po kilku sekundach walki ze spławikiem...
-
40 cm, plus kilka mniejszych
-
44 cm szczęścia! Na chleb.
-
Już kupiłem, do tego kupiłem też kołowrotek typu centerpin, ale musiałem oddać na gwarancję stąd taka wędka
-
Każdy z nas ma swój ulubiony styl łowienia, czy to spining, feder czy typowa karpiówka. Ja w sumie do tej pory uwielbiałem łowić klenie typowo na smużaki Ale ostatnio przypadkiem trafiłem na Youtube na filmy z łowienia tych pięknych ryb na chleb, z powieżchni długo się nie zastanawiałem miałem tylko godzinkę wolnego, ale szybko przezbroiłem swój spining na lekki spławik 2g z jedą małą śruciną która miała go pionizować, odstęp ok 1m od haczyka na którym wisiał duży kawałek chleba. Całość od wody, i niech płynie w kieurnku przelewów i wstecznego prądu. Po około 20 minutach pierwsze efekty, niestety nie na mój chlebek, ale na "zwiadowców" których wysłałem, żeby sprawdzić czy wiatr nie będzie przeszkadzał w łowieniu z powieżchni. Po kolejnych minutach widzę fale, typową dla kleni, uderzenie ogonem, poprawka i chlebka nie ma. Chwila oczekiwania, czy złapał z haczykiem czy jednak zerwał chlebek, niestety nic się nie zmieniło. No nic, od nowa, teraz nieco niżej, za przelewem, w miejscu, gdzie silny prąd przechodzi w wsteczny. Kilka minut oczekiwania i pierwsze uderzenie w chleb, poprawka i chlebek znika. sekunda oczekiwania, splawik zachowuje się dziwnie, zacięcie, siedzi! Szkoda, że miałem tak mało czasu, bo to na prawdę emocjonująca i widowiskowa metoda. Nigdy bym się nie spodziewał, że w tak prosty sposób można mieć takie wyniki dla zainteresowanych polecam ten profil na Youtubie.
-
pisaliśmy o nich tu:
-
Byłem dosłownie 5 minut temu i tych dwóch chyba nadal tu jest bo stoi jakiś niebieski motorek ale nie od strony stacji paliw tylko od Rzeszowa. Do tego 2 wędkarzy ale każda plotka dostaje w łeb.
-
Pływa, nie będę ukrywał, że coś tam wydłubałem, a widziałem też kilka małych rybek.
-
Tak. Głębokość ok pół metra, w najgłębszym myślę że ok 1,5m, ale dojście jest bardzo trudne.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10