Skocz do zawartości

adamo

Użytkownicy
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez adamo

  1. Mogę tylko potwierdzić że stosujemy haczyki nr 1.Zdecydowanie najlepsze na miętusa.

    W poprzedni weekend przypadkowo złapałem małego miętuska na czerwone robaki, haczyk mały bo polowałem na leszcza, nie będe mówił ile się musiałem namęczyć żeby go uwolnić z tego malutkiego haka.Szkoda tylko rybki ale cóż poradzić.

    Sezon miętusowy chyba się troche opóźni bo nie widać narazie ochłodzenia, szczególnie na Podkarpaciu.Wieczorem teraz 20 stopni na plusie, to można na nockę jechać ale jeszcze na karpia bardziej niż na miętusa.Mnie osobiście najlepiej miętusy brały gdy było zimno mroźno w nocy, w okolicach zera, albo delikatnie poniżej.A gdy cieplej to tylko gdy padał deszcz i wiał wiatr, czym gorsza pogoda tym lepiej brały.Nie brały w cieplejsze noce (takie w granicach powiedzmy 7-8 stopni).Dobrze brały też przy pełni księżyca w mroźny wieczór.Ci którzy jeszcze nie łowili polecam spróbować.Ryba mało sportowa może ale emocje przy braniu są super gdy szczytówka ze świetlikiem się ugina, zwłaszcza gdy weźmie większa sztuka, albo jakaś inna ryba przypadkiem np sandacz.Jeśli chodzi o miejsca gdzie miętus bywa, nie znam może Wisłoki ale na przykładzie Sanu mogę powiedzieć że w okolicach kamiennych główek.Dobre są też miejsca przy zatopionych konarach drzew, krzewów, gałęzi, oraz za zaporkami utworzonymi przez naturę a więc z kamieni czy zatopionych drzew.I głębokość nie musi być jakaś wielka, wystarczy od metra w górę (szczególnie w małych rzeczkach).Na Sanie łowiłem miętusy na głębokości 1.5 m.Brały zarówno w nurcie jak i w spokojnej wodzie.Byle by była obecność kamieni, konarów drzew,korzeni, gałęzi.Na małych rzeczkach brały w dołkach za zatopionymi drzewami, czy za zaporkami kamiennymi.A także w zagłębieniach tzw rowach przy brzegach gdzie wystawały konary i korzenie drzew.

  2. No z gruntu również kiszka na martwą i flaki drobiowe. Flaki w dużych ilościach z kotwic były przez coś ciągle ściągane i to mnie zastanawia :confused:

    może przez miętusy albo małe klenie.Miętuski małe lubią podskubowywać taka przynęte a one już powoli będą wychodzić na żer.

    Ja się już nie moge doczekać kiedy oziębi się, i na miętusa i sandacza z filecikami wyruszę! A na Sanie jest sporo tych ryb.Ostatnio w weekend złapałem małego miętuska na czerwone robaki a więc to dobra oznaka.

  3. Już niedługo rusza sezon na miętusy czy lubicie łowić te ryby?

    Już nie moge się doczekać aż się ochłodzi, już w ten weekend ma być w nocy w okolicach zera stopni do tego deszcz i wiatr więc można już próbować swoich sił z tą rybą.Ale najlepiej biorą w październiku i w listopadzie.Macie jakieś swoje sposoby na tą rybę? Ja łowię głównie na małych rzekach, Bukowa w Jastkowicach (tam już wolno łowić na przynęty mięsne), Łęg a także na Sanie.Stosuję dwie gruntówki, jedna zwykła z dzwonkiem, drugi to feeder ze świetlikiem a jako przynęty to filety rybki (najlepiej uklei albo płoci) pokrojonej w dzwonka, a na drugiej to pęczek czerwonych robaków.Emocje są gwarantowane gdy zaczną sie brania, może hol nie jest taki emocjonujący choć duży miętus tzn taki powyżej 50 cm bierze zdecydowanie i trochę oporu stawia.Ale samo branie jest najbardziej emocjonujące bo nigdy nie wiadomo co siedzi na wędce.Czasami na Sanie zdarzało się mi wyciągnąc na dzwonka rybki sandacza albo klenia zamiast miętusa to tym bardziej emocje gwarantowało.I najlepiej biorą tuż o zmroku i wieczorem do 23 godziny.Łowicie w swoich okolicach miętusy? Jaką największą sztuką możecie się pochwalić? Moja to 58 cm i złowiona w Bukowej w okolicach ujścia do Sanu, branie było tak zdecydowane że mało mi nie porwał wędki do wody.Więc też nie do końca prawda że miętusy biorą delikatnie bo te duże przynajmniej brały zdecydowanie.

  4. Ale nawet jak sie kłusoli spotka to ciężko im zwrócić uwagę, chyba że ktoś chce po mordzie dostać.Ja na Bukowej (też rzeka pstrągowa) miałem nie raz taką sytuację,goście łowili sobie na robaka, podszedłem zwrócić im uwagę a oni do mnie od razu "jakiś problem" itp, "chcesz w łeb" więc co będe ryzykował.Więc ostrożnie z tym zwracaniem im uwagi osobiście, bo może się to niezbyt przyjemnie skończyć.

  5. Brzany na Sanie są, na mojej ulubionej miejscówce "fruwały" w nurcie aż miło.Gorzej z ich złapaniem, strasznie przebiegłe bestie.Przynajmniej w dolnej częsci Sanu gdzie łowię są brzany.W poprzedni weekend byłem wieczorem, i brania były coraz lepsze.Pogoda dość zmienna, deszczowa ale brania były.Efekty to amur 49 cm, 3 karasie japońce takie pod 30-stę, wymiarowa certa i płoć.Poza tym 2 brania dużych ryb co pourywały mi przypony, pewnie karpi, bo tak zdecydowane szarpnięcia to małe na pewno nie było.Szkoda że nie wziąłem aparatu to bym zdjęcia porobił tych rybek.Efekty regularnego nęcenia kukurydzą z puszki w końcu zaczęły przynosić rezultaty czego się z resztą spodziewałem.Łowiłem na gruntówkę i oczywiście na kukurydzę.I to brania były zaledwie 2 metry od brzegu dlatego że jest tam od brzegu już 2 metrowa głębia ze stojącą albo wolniutko płynącą wodą.

  6. Też polecam rzekę, miejscówkę i nastawienie się na karpia i drapieżnika (sandacz,sum).Ja zawsze jedna wędka z gruntówką przeznaczoną na białą rybę a dokładniej karpia, z koszykiem zanętowym, a druga gruntówka z żywcem,przeważnie ukleją na drapieżnika.Jak coś uderzy na te wędki to emocje gwarantowane.Poza tym cisza spokój jest, i jedynie hałasują zwierzęta.W moim przypadku jelenie często tam "szczekają" bo do lasu jest blisko.Nad stawem mimo że też atrakcyjne łowiska to jednak kręcące się pijaki na siłe towarzysze rozmów psują całą frajdę.

  7. Kolejna nocka na Sanie w okolicach Zarzecza i jedynym efektem byl mały sumik 63 cm na ukleje z gruntu, a tak to jedno mocne branie tez na grunt z zywcem, po zacieciu silny opor murowanie do dna i ryba wypluwa przynete.Pewnie duzy sandacz, albo słabo zaciety sum.Biale ryby nie bardzo chcialy brac, jedynie drobnica,plotki i pare małych karasi.Wszystko na kukurydze.W zasadzie w tym miejscu w przypadku drapieżnika to nie wiadomo jak sie zachowac bo przy sandaczu trzeba czekac troche z zacieciem a przy sumie nie bo zaraz plynie w krzaki i zaczep.Nie zmienia to faktu ze niedługo znow tam zawitam.Pogoda burzowa dosc, ale procz postraszenia wiatrem i błyskawic z daleka na szczęście burza jakos omineła.

  8. Bylem ze znajomym na nocce na Sanie na miejscowce w okolicach Zarzecza w zeszlym tygodniu.Fajny 2.5 metrowy dolek ze stojaca i leniwie plynaca woda.Wczesniej to miejsce zaczalem necic kukurydza z puszki, bo do Sanu mialem 20 minut rowerem.Efekty narazie slabe co jest zrozumiale bo dopiero brania maja nadejsc, a ja wiem ze sa tam karpie bo slyszalem jak te ryby pieknie cmokaly przy brzegach.Na wspomnianych polowach brania byly ale glownie drobnicy, trafili sie 2 wymiarowe certy.Bylo jedno porzadne branie mojego znajomego ktory lowil na zywca ukleje z gruntu.Myslac ze to sandacz,dajemy mu wiecej zylki, a gdy zacial to juz ryba byla w korzeniach, zaczep i po zestawie.Przeszla blyskawicznie 10 jakies metrow od miejsca w ktorym nastapilo branie.To byl prawdopodobnie sum i trzeba bylo zacinac a nie czekac.. ech moglo byc troche walki i emocji a tak to skonczylo sie na zestawie urwanym.Ale wiemy przynajmniej ze sa tam sumy i juz jutro znow tam jedziemy na nocke, jeden zestaw na drapieznika, drugi na karpia.Jutro juz powinny byc pierwsze brania na sama kukurydze.Certy zlapalismy na robaki biale + ziarno kukurydzy,na sama kukurydze nic nie chcialo brac.

  9. Adamo, przed naszym odjazdem znad wody, na wysepkach pojawiły się 3 młode mamy ze stadem dzieci, wyglądały jak przedszkolanki, dzieci widać były zachwycone, widać mało ludzi wie o niebezpieczeństwie!

    Pogratulować im tylko rozumu.Wchodzenie na takie wysepki szczególnie na dużych rzekach jest szalenie niebezpiecznie zwłaszcza jak te wysepki się przemieszają albo są świeżo naniesione.

    Nie naśladujcie tego wędkarza co jest na zdjęciu (na samyś środku na małej wysepce).

    I właśnie takie wyspy są najniebezpieczniejsze, za wyspą głębia, wyspa może być podmyta też i się w każdej chwili gościu może zapaść.Jak i te wcześniejsze świeżo naniesione jak dobrze na zdjeciu widać.Jakby coś takiego znajdowało się np na Wiśle czy Sanie to bym nie ryzykował.

    W małych rzeczkach to może aż takiego wielkiego strachu nie ma, ale na Wiśle, Sanie, Odrze gratuluję odwagi tym co śmigają po łachach i wyspach.Oczywiście jeśli wyspa jest zarośnięta, rosną na niej drzewa czy tam trawa to są bezpieczniejsze od tych zupełnie piaszczystych.

  10. Wk..rwiające jest też gdy jak sie łowi to nagle przyjeżdza rodzinka z dzieciarnią się kąpąć i nawet nie zapytają czy nie przeszkadza.Szczególnie to jest na stawach, gliniankach typu np Warchoły.Ostatnio gdy byliśmy na rybach to własnie rodzinka sobie przyjechała,dziaciaków z 10-ciu i kąpią się przy wędkach prawie, dodatkowo z pieskami które szczekały na nas, huk, szum, wrzaski i łow tu ryby.Jakby nie mogli nieco odejść dalej i tam się kąpać.Facet może 30 lat pewnie ojciec tych dziaciaków dawał też nura prawie przy wędkach.Wkurzające też jest to gdy łowisz łowisz spokój cisza, a tu przychodzi ci jakiś gościu i nawija, nawija, poucza jak należy rzucać itp.Też zdarza się że stoi i gada godzinę i nie połowi się w spokoju.Ostatnio nie przejdzie żeby się pytać i gadać.Ale wczęsniej tak nie było, teraz ludzie nagle stali sie zaczepni i szukają towarzystwa nad wodą nawet gdy ktoś tego nie chce.Ja lubie nad wodą ciszę spokój, a pogodać to moge przy piwie w pubie.

  11. Ja bym nie ryzykował.Też śmigałem przed tym zdarzeniem po przykosach i jak sie zapadłem to co najwyżej pod kolana, aż do tej feralnej plaży na Sanie, za którą była przykosa.Te wysepki są najbardziej chyba zdradliwe, stawiasz noge na piach a tu lecisz w dół.Czytałem kiedyś w necie że doświadczony wędkarz na Wiśle podpłynął łodzią na wysepkę, stanął na nią i się zapadł.Piach go wchłonął.Nie chciałem w to wierzyć, a w necie można znaleźć wiele informacji że ludzie topią się w ten sposób.Aż sam o mały włos się o tym nie przekonałem..

  12. Mam pytanie, bede miał przyjemnosc być w domkach letniskowych w Radawie przez ktore przepływa rzeka.Bylem juz kilka lat temu na wakacjach ale w odwiedzinach u znajomych, ta rzeka była dosc głęboka z wolnym nurtem.Na jakie ryby można tam liczyc? Wybieram sie glównie z feederem, moze na spławik.Są tam karpie,leszcze bo te ryby mnie szczególnie interesuja?

  13. Zakladam temat ogolny o bezpieczenstwie nad woda.Czy ktos z was przezyl niebezpieczna przygode, bedac na rybach? Wielu ludzi sie topi zwlaszcza w rzekach,wedkarze tez przez to ze zostaja zaskoczeni przez rzeke albo przez wlasna nieuwage.Sam przezylem to na wlasnej skorze lowiac na Sanie gdy nagle zaczalem sie zapadac w piach stojac na piaszczystej plazy przylegajacej do brzegu.Zapadlem sie po pachy w piach, dobrze ze w poblizu byl kolega i pomogl mi sie wygramolic.A chcialem porzucac spinningiem tylko.. z niewinnie wygladajacej piaszczystej plazy.Czy ktos z was przezyl podobna przygode brodzac po rzece? Szczegolnie nie pojmuje czemu niebezpieczne sa tak te lachy piachu, wyglada to na niegrozna plaze, a nagle czlowiek sie zapada.I to na odkrytej plazy jak nad morzem! Efekt podwojnego dna czy swiezo naniesionego piachu? Rozumiem ze na płyciznie przy przykosie to rzeczywiscie ryzyko chodzic ale dowiedzialem sie na wlasnej skorze ze nawet bedac na plazy trzeba uwazac, czego bym sie nie spodziewal nigdy wczesniej.Czy zaskoczyla was rzeka w podobny albo inny sposob?

    Edit: Proszę używa polskich znaków w pisowni (ą,ę,ś...).

  14. A łowi ktoś na Bukowej w Jastkowicach i okolicach ujscia do Sanu?

    Gdy bylem tam na spacerze w tym roku to widzialem ze ktos tam łowi, podporki byly zostawione i puszki po kukurydzy, ciekawe co łapali.. Slyszalem ze sa tam piekne mietusy i tyle wiem.

  15. Warchoły to swietne miejsce na nocnego duzego karpia.Duzo zostalo powiedziane o tym lowisku, bardzo dobry dojazd, tylko zmora moga byc komary obecnie.Byłem juz na nocce kilka razy tego roku, nic szczegolnego nie zlapalem poza drobnymi karpiami i duzymi japoncami.Najwiekszy w tym roku zlowiony karp mial 44 cm.Ale ze noca to jest super miejsce przekonalem sie w poprzednim roku, gdzie jeden karp malo mi nie polamal wedki.Tam podobno tez sa wegorze,z opowiadan tubylcow wiem ze lowili w tym roku.No i ogromne sumy i szczupaki.Jesli ktos chce zapolowac na olbrzyma to wlasnie na Warcholach.

  16. Bardzo ciekawa i interesująca rzeczka płynie w okolicach Kotowej Woli.W miejscach przed ujsciem Łęgu tworzy rozlewiska, choc i w Kotowej Woli przez ktora przeplywa.Ja łowiłem na niej gdy woda na Łęgu byłą wysoka to przy ujściowych odcinkach jest bardzo ciekawym łowiskiem.Łowiłem tam płocie, leszcze, karasie,klenie i jazie.Byla tzw cofka.Sa podobno tam duze szczupaki.Ale nie łowiłem w górze tej rzeki, i tu moje pytanie czy ktoś łowił ryby w Osie w Kotowej Woli czy okolicach? w tych rozlewiskach ktore tworzy powinny byc ryby.Jesli ktos tam łowił to prosilbym o opis, jakie ryby tam sa i czy sa jakies ciekawe miejsca.Przez Kotowa Wole jadac nie raz ta rzeczka robila spore wrazenie.

  17. Moze nie Krzeszów ale okolice Rudnika i Ulanowa sa przeze mnie dobrze znane.Wiec pare kilometrow w dol rzeki i te ryby w odcinku ktorym łowie napewno sa w tych wymienionych okolicach.A wiec sa tam fajne miejsca, w Ulanowie przy ujsciu Tanwii główki gdzie ryb nie brakuje.A na co mozna liczyc, jestem glownie gruntowcem i splawikowcem, w nurcie na brzany, certy,klenie,swinki (choc tych ostatnio malo), a przy nurcie w spokojnej wodzie na leszcza (ale zeby duzego to tez musisz sie specjalnie nastawic) i krapie wszedobylskie.W miejscach ze stojaca woda, a wiec w dołkach, zatokach, miejscach miedzy główkami, mozesz podnęcic na przystawke na spławik spróbować na karpia, amura,duzego leszcza czy płoć.Ja na spławik necac regularnie co jestem puszka kukurydzy konserwowej lowilem pozniej karpie (a jakie mi zeszly na zylce 7 kg wytrzymalosci. polamaly zestawy) i srednie leszcze takie ponad 2 kg i ponad pol metra dlugosci.Trafil sie tez amur.Miejsc w tych odcinkach jest sporo.Napewno znajdziesz nie jedno.Jesli chodzi o drapiezniki to oczywiscie szczupak ktorego jesienia lowie na zywca, jest duzo sumow i sandacze.Na suma i sandacza nastawiam sie z ukleja martwa lub zywa, i tak lowia te ryby ludzie tam.Na spinning tych ryb nie lowie wiec ci nie doradze.Jedynie na bolenia ktory tez tam licznie wystepuje zdarza mi sie porzucac wahadłówką.

  18. Kiedys lowilismy na w Łęgu jak bylem jeszcze dzieciakiem i było tam sporo ryb, głównie w Jamnicy za zaporą, a takze w Krawcach przed zaporą i za zaporą.Pełno było płoci,kleni i jelców i szczupaków.Na szczupaka chodzilismy na zywca jesienia po dołkach, mielismy jedna taka miejscowke w Jamnicy, byla to droga zalana ktora prowadzila prosto do rzeki, zrobil się tam rów polaczony z rzeką, ktory zarósł w około krzakami i innymi drzewami, z drugiej strony rzeki też było też zakole i dół na 2 metry głębokości.łowilismy z jednej i z drugiej strony, szczupaki łowilismy na wspomnianego żywca ze splawikiem, nie byly to jakies ogromne sztuki, najwiekszy złowiony przeze mnie mial 69 cm i na oko 3 kg wagi, a tak to ponad 50 cm, a małych szczupaczków to od groma bylo.Procz szczupakow to braly tam tez leszcze (szczegolnie w kwietniu i maju) plocie i wszedobylskie okonie.Czasami trafialy sie karasie (szczegolnie w tym 2 metrowym dole).Slyszalem ze lowili tam tez karpie sazany ale nam sie osobiscie nie udalo tam zlapac.Nie bylem tam juz od dawna gdyz San mnie wciągnał i jezdze glownie teraz tylko nad San.Na Krawcach braly glownie szczupaki, japonce zarowno powyzej i ponizej zapory i piekne plocie.Trafialy sie leszcze i krapie (powyzej zapory) Slyszalem tez tam o karpiach i amurach, ale nie udalo sie nam zlapac.Jezdzilismy jeszcze na Łęg w Śpiach i w Bojanowie,slyszalem ze tam lowia ryby z zalewu (karpie,amury duze leszcze itp) ale my lapalismy glownie plocie,karasie i inna drobnice.Nic grubego.A takze na Burdzach szczegolnie na wiosne przy przyborze wody mozna bylo zlapac leszcze, plocie, jazie karasie klenie.Na Burdzach falnie sie chodzi po wodzie latem ze splawikowka.Nie wiem jak teraz tam jest bo mnie wieki tam nie bylo.Jezdzi ktos jeszcze na te wymienione przeze mnie miejsca na Łęgu?

    Edit: Proszę o zapoznanie się z Regulaminem pkt.7.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.