Skocz do zawartości

Piotr Madura

Użytkownicy
  • Postów

    1216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    129

Treść opublikowana przez Piotr Madura

  1. Koledzy, poszukuję pojedynczych, wybranych artykułów z Wędkarskiego Świata, numery: 02/2016 03/2016 02/2017 05/2017 07/2017 08/2017 Gdyby ktoś był posiadaniu tychże numerów i był w stanie mi zeskanować bądź pożyczyć do skserowania, byłbym wdzięczny
  2. Dawno mnie tu nie było... pozdrawiam
  3. @apioo, to rozwiązanie które pokazujesz to jak się zdaje i rolka i knaga osobno - rolka niżej, knaga wyżej. Aby zacisnąć lub zwolnić linkę trzeba się przemieszczać po pontonie. Zaletą rozwiązania o jakim ja piszę (knaga do mocowania linki zamontowana na ławeczce) jest to, że (jak mi się wydaje) siedząc sobie mogę łatwo zarówno kotwiczyć jak i wciągać kotwicę.
  4. ja też o czymś takim myślę, do tego knaga wkręcana w ławeczkę na której można blokować linę.
  5. Racja, zamotałem się i myślałem, że chodzi o Stobnicę, przez co tym bardziej byłem ciekawy.
  6. Chodzi o zaporę pietrzaca wody zbiornika Blizne (nie znam okolic)?
  7. To co tam, jakaś hodowla jest w pobliżu skoro tęczak w rzece?
  8. Chyłkiem, boczkiem wklejki wracają?
  9. Woblerami?! Modne, modne! Na salonach. Byle by były plastiki z ruchomym obciążeniem - systemem dalekiego rzutu, składanym w locie sterem, samonaprowadzaniem na rybę. Byle by były japańce, choćby z chin Np. Basara - tę lubię. Japonia prosto zza wschodniej granicy, wyprodukowane w Chinach. I dobrze wyprodukowane i łowi.
  10. Powiem Ci @Pucek, mi to się marzy od jakiegoś czasu właśnie i do gumek (głównie jaskółek) i do małych woblerów (głównie w twitchu) Konger Streeto starsza seria (nie Air), najlżejszy model XUL opisany do 6g. Wykonany bardzo zgrabnie, nowocześnie a przy tym nie kiczowato. Jeśli chodzi o parametry tych wędek, to miałem w rękach tylko model do 10 gram i opis był zdecydowanie niedoszacowany. Ale tak to już jest: dla jednych do 10g znaczy do 10g, a dla innych do 10g znaczy 10g + kopytko 4 cale + koło zapasowe do samochodu w razie Wu.
  11. Ciekawił mnie swego czasu ten właśnie model pod kątem lekkiego łowienia na gumy, ale estetycznie mi nie pasuje. Budżetowy japan style, tylko pikatchu brakuje, mnie to gryzie. No ale niektorzy wędką łowią a nie gapią się na nią jak ja Natomiast sama praca wędki pod rybą wygląda nieźle - przynajmniej na Youtube Na pewnym znanym powszechnie forum wędkarskim ja 'J' ktoś swego czasu pisał w watku poświęconym tej marce, że ma i że w Rzeszowie. Sprawdź, mam nadzieję, że nie pomyliłem niczego.
  12. Żeby sobie wystartować tak jak ja wystarczy zgłosić swój udział w zawodach i opłacić startowe. Ja sobie startuje, ot Natomiast żeby być branym pod uwagę w punktacji grand prix (caly roczny cykl zawodów) trzeba... stać się członkiem rzeczonego WKS Rzeszów: oplacic wpisowe, opłacić członkowskie, opłacić startowe, oplacic... Chyba tyle. Potem reprezentujesz ów WKS na zawodach organizowanych przez WKS. Nie, nie swoje koło, bo od dawna (nie wiem jak dawna, ale kiedyś to inaczej wyglądało) nie członkowie poszczególnych kół z okręgu rywalizują tylko członkowie WKS z członkami WKS. Ewentualnie z przygodnymi gośćmi, albo z anarchistami takimi jak ja, co chyba na złość nie chcą się zapisać i reprezentują swoje lokalne koło. Dziwnie brzmi, prawda? Z przynależności do WKSu wynikają też pewne przywileje, wśród których moim subiektywnym zdaniem najbardziej kontrowersyjnym jest prawo udziału w mistrzostwach Okręgu na równych prawach z wędkarzami którzy wywalczyli tytuł mistrza swojego koła. Nie, chłopaki nie rywalizują ze sobą o prawo startu w mistrzostwach Okręgu. Ocenę tego faktu pozostawiam każdemu z osobna kończąc ten przydlugi (jak zazwyczaj w moim przypadku) komentarz. Trzeba oddać sprawiedliwość tym którzy rozkrecaja WKS. Wkładają w to sporo czasu i pracy i dzięki nim można się poscigac na dobrym poziomie, a po sciganiu zjeść coś ciepłego i jak szczęście dopisze wylosowac wędkarski upominek, który bywa miłą nagrodą pocieszenia. Przede wszystkim zaś nie ma innej okazji aby w naszych, rzeszowskich okolicach (wypowiadam się tylko na temat naszego Okręgu przy tej okazji) spotkać w jednym miejscu, w jednym czasie tylu znakomitych specjalistów. Są goście którzy znają się doskonale na okoniach, są specjaliści od kleni, jest gość który bolenia zlowi chyba nawet w studni. Można się nauczyć wiele, niemniej nie jest to łatwa nauka i nikt nikomu na tacy swojej wiedzy nie podaje.
  13. Ciekawa przygoda, nawet jeśli ktoś nie czuje się "zawodnikiem", ale łowi na spinning to warto wybrać się chociaż raz, podpatrzeć, pogadać, spróbować sił bez spiny albo ze spina jak kto woli. Wszelkie nowe trendy w spinningu i te odkrywcze i te o charakterze zwykłej mody pierwsze pokazują się i ścierają z rzeczywistością w takich właśnie zawodach. Towarzystwo jest doskonale wyposażone i większość wie jak się takim wyposażeniem posługiwać. Ja od czterech lat rokrocznie startuje w pierwszych, otwierajacych sezon zawodach. Z resztą przedwiośnie to chyba moja ulubiona wędkarsko pora. Tylko szkoda, że wciąż i wciąż ta Babica i nawet jak nie Babica to też Babica* *żarcik staje się mam nadzieję zrozumiały po zerknieciu najpierw w terminarz zawodów a potem na mapę
  14. Wyłonione z otchłani Internetu. Chłopaki, uważajcie! http://www.fishing.pl/artykuly/wspomnienia/wyprawa-nocna
  15. Piotr Madura

    Lipie

    Trzeba by poszperać w statucie PZW, kto jest decyzyjny w tej sprawie. Domyślam się, że Okręg może zablokować tego typu inicjatywy...
  16. Okolice Leska spróbuj. Piękne okoliczności łowienia brodzac. Temat powszechnie znany. Niestety, ostatnimi łaty 3/4 "pstrągów" które lowie na swoich ulubionych rzeczach to klenie...
  17. Ja byłem w tamtym roku, same klenie łowiłem, zdarzył się jeden 40+. Jakoś mnie ta rzeka nie kręci - kwestia indywidualnego upodobania.
  18. Andrzeju, daj znać co to warte jak już porzucasz nad wodą
  19. Dzisiejsza, druga tura łowienia z założenia miała należeć do kleni. Tak rzeczywiście było. Ryby były co prawda chimeryczne, ale co jakiś czas zasysały wleczoną po dnie gumkę. Złowiłem trzy niebrzydkie klenie i na koniec trafiła się mi niespodzianka. Co prawda mniejszy niż poprzednie ryby, ale pstrąg, w końcu pstrąg!
  20. Wysłużony Ryobi Applause od tego roku idzie na zasłużony odpoczynek - będzie zwiał żyłkę 0,12 przy naprawdę lekkim łowieniu. Po zakupie płytkiej szpuli do Stradica w planie mam dać jeszcze jedną szansę YGK Egi Metal. Przed kokowrotkiem leżą stare (nie aż tak stare...) Salmiaki - Minnow 6 i 5cm w cenionym i nieprodukowanym już (o ile dobrze pamiętam) kolorze GMO.
  21. Powiem Wam tyle - moja ukochana rzeczka jest pusta w porównaniu do stanu sprzed dajmy na to 5-7 lat. Ciągnie mnie sentyment, znane ścieżki, znane miejsca. Wracam pamięcią - z tego dołka wyjalem pięknego pstrąga, tu mi wyszedł, tu mi się spiął. Klenie dopisały - pstrągi dla ubogich - odegrały swoją rolę znakomicie. Stały tam gdzie lata temu pstrągi, biły w typowo pstragowy wobler, nawet hamulec się odezwał. Dobrze że są.
  22. Dzisiaj otworzyłem sezon pstrągowy... kleniami. W poprzednim roku było z resztą tak samo. Co by nie powiedzieć walczyły wściekle jak na pstrąga przystało.
  23. Arcyciekawie prezentuje się delfinek. Jak Ci się rzuca?
  24. @robin dyskutuję, bo wydaje mi się, że to o czym piszemy jest dość istotne - w przeciwnym razie nie traciłbym na to czasu. Widać to tylko moje zdanie. Poza mną i moim adwersarzem reszta milczy. Skoro tak daję sobie siana, pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.