Skocz do zawartości

Piotr Madura

Użytkownicy
  • Postów

    1228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    130

Treść opublikowana przez Piotr Madura

  1. U mnie na Wisloce zero kontaktu z pstragiem... tam gdzie lowilem ubieglymi laty kropki teraz lowie klenie.
  2. Takie lubimy - żółciutkie brzuszki, czerwone kropki. I co najważniejsze nadal pływa. Jak mu szczęście dopisze to może uda mu sie podrosnac, a nawet złapać lekką nadwagę. Takie to dopiero lubimy
  3. Panowie, czy ktoś ma sprawdzony sposób jak sprawdzić czy w danym terminie woda jest dostępna do łowienia (brak zawodów)?
  4. Dzisiaj zamiast speceru niemal stacjonarne wędkowanie -wszystko działo się na odcinku jakichś maksymalnie 10m. Brań bardzo dużo, z wody wyjechało kilkadziesiąt (po 40 przestałem liczyć...) okonkow dloniaków, 2 powyżej 30cm, klenik, 2 przyzwoite karasie i 2 pstragi, których się tam nie spodziewałem - oby zawsze tak miłe niespodzianki!
  5. Uchwała zarządu koła ktora przejdzie na zarządzie okręgu. Przyda się poparcie innych, okolicznych kół. Brzmi prosto, prawda? Niestety w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej... Teraz chłopaki z innego koła zbierają podpisy na no kill w okolicach Rzeszowa. Zobaczymy jak im pójdzie. Poparcie mojego koła mają zagwarantowane.
  6. Dobrze zadbany odcinek no-kill ściągał by wedkarzy (patrz San czy Roztocze). Kwestia tego żeby zadbać... pstrąg i lipień w żyznej wodzie rosną szybko, nie potrzeba dziesiecioleci żeby doprowadzić odcinek rzeki do przyzwoitego stanu. Tam gdzie dużo ryb tam dużo wedkarzy (jak nie wolno zabierać to więcej wędkarzy niż mięsiarzy...), gdzie dużo wedkarzy tam mniej klusoli.
  7. No ja po latach starań mam teraz u siebie odcinek no-kill na Chotowej. Niestety rybom nie dane było doczekać...
  8. Dzisiejszy spacer po rzeczce przyniósł: 30 okoni (bez okazów), 3 karasie (jeden 35cm) i przyzwoitego klenika. Złowione w głównej mierze na mojego mikrojiga i czarnego twistera.
  9. Dobra. Po pierwsze mocna (trzeba się pomocować z zaczepem solidnie zanim strzeli przypon z fc), dalej: cicha, dobrze widoczna (fluo fragmenty przykuwają uwagę podczas prowadzenia), rzuca się świetnie. Gdy okoliczności zmuszą można stosować hol typu "windą bliżej", czego nie polecam, ale... Dzisiaj łowiłem na Stobnicy, woblerami i gumami w głównej mierze. Jestem zadowolony z zakupu. Niebawem (o ile czas pozwoli) dalsze testy, w tym łowienie na kamienistych odcinkach rzek - zobaczymy jak z przecieraniem.
  10. P.S. dzięki nowej zabawce w końcu złowiłem pstrąga sześćdziesiątaka!
  11. Ja po kolejnym wypadzie, z którego wracam o kiju, stwierdziłem - DOSYĆ! Jadę na ryby, bo chce wrażeń. Koniec, kropka! Dosyć mam rwanych na zaczepach przynęt. Dosyć gramolenia się przez chaszcze, tytłania w błocie po kolana, z setką komarów latających wkoło nosa i dziesiątką kleszczy pod ubraniem. Jeszcze żebym chociaż jakąś rybkę sensowną od czasu do czasu zobaczył... prędzej wydrę, albo kormorana. A najgorsze to te wydry z wędkami. Dosyć - płacę to wymagam. Chcę w końcu się nałowić do bólu, najlepiej przy szklaneczce, bez wychodzenia z domu i stania godzinami na deszczu i zimnicy, albo w czterdziestostopniowym słońcu. Dlatego na urodziny (kilka dni temu) wykosztowałem się, ale w końcu zagwarantowałem sobie dobre połowy. Dobre nawet przy naszych bezrybnych wodach. http://www.sklepsumowy.pl/symulator-wedkarski-holu-ryb-simfish-scarti-p-3345.html *zdjęcie pochodzi ze strony sklepu - patrz link
  12. Napiszę na pewno jak już trochę porzucam. Dałem 95zł za 150m. Było jeszcze po kilka szpulek z tej i innych średnic (na pewno 0,4 i 0,5).
  13. Na Piranii niedawno sam kupowalem.
  14. Dzisiaj byłem w sklepie w Boguchwale i kupiłem szpulkę 0,6. Najpóźniej w niedzielę pierwsze testy ;-)
  15. Informacja dla Kolegów wybierających się nad wodę: zalew jest spuszczony... Nie ma po co jechać. Nie, to nie prima aprilis...
  16. Wydzielone z wątku Varivas Light Game.... Czekam na wieści o Metalu, niektórzy Koledzy z forum już używają i chwalili ;-)
  17. Odnośnie porozumienia z Krosnem - ja korzystam na co dzień. Bardzo by to zubożyło moje wędkowanie gdybym, będąc w Błażkowej dajmy na to, nie mógł spinningując przenieść się ze stawów na Wisłokę. W ogóle kawał ładnej wody w mojej okolicy byłby dla mnie niedostępny. Nie uśmiecha mi się wybierać czy Wisłokę w Strzegocicach bardziej lubię, czy w Skurowej. Lubię tą i tą: jednym razem mam ochotę połowić tu, innego tam. Mam blisko tu i tu, łowię przy granicy okręgów, więc nie jest to czysta fanaberia kogoś, kto chce "wszystkiego darmo", tylko wola swobodnego pochodzenia sobie po rzece do której mam jakiś sentyment.
  18. No ale Ci z Krosna, jak już zjedzą swoje pstrągi to przyjdą po nasze - ze Stobnicy. A tu ni chuchu, nie ma tak łatwo, nie myślcie sobie - już zjedliśmy zawczasu - zapobiegawczo.
  19. Jeżeli żyłka jest hermetycznie zapakowana i zabezpieczona przed światłem słonecznym to może sobie spokojnie leżeć, co innego na tych wielkich szpulach z których sprzedaje się na (kilo)metry i leży i kurzy się toto i kupić nie ma komu. Znam taki sklep, w którym plecionka znanego producenta zza oceanu leży już ponad 10 lat, żyłka strofta też dobrych kilka lat.
  20. Co nie zmienia faktu, że szczątkowe jej ilości występują na Wisłoce. W kontekście wcześniejszej opowieści Wojtka można optymistycznie spekulować, że głowa mogła wejść do mniejszej rzeki ciągnięta instynktem rozrodczym (podobnie ma to miejsce na Sanie i jego dopływach). Prawdopodobieństwo takiej historii nie jest zbyt wielkie, ale jeżeli zaniechamy tego typu opowieści, to przepadnie nasz wędkarski folklor
  21. Czyli są, tym większy zapał do łowienia! P.S.: tak z ciekawości, małe (do 50cm powiedzmy) sztuki też mu się trafiają?
  22. Wersja z głowacicą jest najbardziej urokliwa, jak było naprawdę już się nie dowiesz :D. Niemniej pierwsza-lepsza ryba tak wędkarza nie zostawia i tego się trzymajmy. Co do Głowacic na Wisłoce - jest to rodzaj zjawy. Ma status legendy - ziarenko prawdy w niej jest. Kilku widziało, ktoś miał na kiju, ktoś słyszał, że "złowili". Osobiście mam w miarę wiarygodne informacje o złowieniu jednej wymiarowej sztuki poniżej Pilzna, oraz o głowie, która jest obserwowana przy niżówkach, w jednym miejscu od kilku lat, (nie powiem gdzie, choćby mnie przypalali). Jeden z naszych forumowych kolegów miał ją z resztą prawdopodobnie na kiju i zostawiła go w podobnym nastroju jak ta Twoja ryba ;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.