Skocz do zawartości

Piotr Madura

Użytkownicy
  • Postów

    1216
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    129

Treść opublikowana przez Piotr Madura

  1. P.S. dzięki nowej zabawce w końcu złowiłem pstrąga sześćdziesiątaka!
  2. Ja po kolejnym wypadzie, z którego wracam o kiju, stwierdziłem - DOSYĆ! Jadę na ryby, bo chce wrażeń. Koniec, kropka! Dosyć mam rwanych na zaczepach przynęt. Dosyć gramolenia się przez chaszcze, tytłania w błocie po kolana, z setką komarów latających wkoło nosa i dziesiątką kleszczy pod ubraniem. Jeszcze żebym chociaż jakąś rybkę sensowną od czasu do czasu zobaczył... prędzej wydrę, albo kormorana. A najgorsze to te wydry z wędkami. Dosyć - płacę to wymagam. Chcę w końcu się nałowić do bólu, najlepiej przy szklaneczce, bez wychodzenia z domu i stania godzinami na deszczu i zimnicy, albo w czterdziestostopniowym słońcu. Dlatego na urodziny (kilka dni temu) wykosztowałem się, ale w końcu zagwarantowałem sobie dobre połowy. Dobre nawet przy naszych bezrybnych wodach. http://www.sklepsumowy.pl/symulator-wedkarski-holu-ryb-simfish-scarti-p-3345.html *zdjęcie pochodzi ze strony sklepu - patrz link
  3. Napiszę na pewno jak już trochę porzucam. Dałem 95zł za 150m. Było jeszcze po kilka szpulek z tej i innych średnic (na pewno 0,4 i 0,5).
  4. Na Piranii niedawno sam kupowalem.
  5. Dzisiaj byłem w sklepie w Boguchwale i kupiłem szpulkę 0,6. Najpóźniej w niedzielę pierwsze testy ;-)
  6. Informacja dla Kolegów wybierających się nad wodę: zalew jest spuszczony... Nie ma po co jechać. Nie, to nie prima aprilis...
  7. Wydzielone z wątku Varivas Light Game.... Czekam na wieści o Metalu, niektórzy Koledzy z forum już używają i chwalili ;-)
  8. Odnośnie porozumienia z Krosnem - ja korzystam na co dzień. Bardzo by to zubożyło moje wędkowanie gdybym, będąc w Błażkowej dajmy na to, nie mógł spinningując przenieść się ze stawów na Wisłokę. W ogóle kawał ładnej wody w mojej okolicy byłby dla mnie niedostępny. Nie uśmiecha mi się wybierać czy Wisłokę w Strzegocicach bardziej lubię, czy w Skurowej. Lubię tą i tą: jednym razem mam ochotę połowić tu, innego tam. Mam blisko tu i tu, łowię przy granicy okręgów, więc nie jest to czysta fanaberia kogoś, kto chce "wszystkiego darmo", tylko wola swobodnego pochodzenia sobie po rzece do której mam jakiś sentyment.
  9. No ale Ci z Krosna, jak już zjedzą swoje pstrągi to przyjdą po nasze - ze Stobnicy. A tu ni chuchu, nie ma tak łatwo, nie myślcie sobie - już zjedliśmy zawczasu - zapobiegawczo.
  10. Jeżeli żyłka jest hermetycznie zapakowana i zabezpieczona przed światłem słonecznym to może sobie spokojnie leżeć, co innego na tych wielkich szpulach z których sprzedaje się na (kilo)metry i leży i kurzy się toto i kupić nie ma komu. Znam taki sklep, w którym plecionka znanego producenta zza oceanu leży już ponad 10 lat, żyłka strofta też dobrych kilka lat.
  11. Co nie zmienia faktu, że szczątkowe jej ilości występują na Wisłoce. W kontekście wcześniejszej opowieści Wojtka można optymistycznie spekulować, że głowa mogła wejść do mniejszej rzeki ciągnięta instynktem rozrodczym (podobnie ma to miejsce na Sanie i jego dopływach). Prawdopodobieństwo takiej historii nie jest zbyt wielkie, ale jeżeli zaniechamy tego typu opowieści, to przepadnie nasz wędkarski folklor
  12. Czyli są, tym większy zapał do łowienia! P.S.: tak z ciekawości, małe (do 50cm powiedzmy) sztuki też mu się trafiają?
  13. Wersja z głowacicą jest najbardziej urokliwa, jak było naprawdę już się nie dowiesz :D. Niemniej pierwsza-lepsza ryba tak wędkarza nie zostawia i tego się trzymajmy. Co do Głowacic na Wisłoce - jest to rodzaj zjawy. Ma status legendy - ziarenko prawdy w niej jest. Kilku widziało, ktoś miał na kiju, ktoś słyszał, że "złowili". Osobiście mam w miarę wiarygodne informacje o złowieniu jednej wymiarowej sztuki poniżej Pilzna, oraz o głowie, która jest obserwowana przy niżówkach, w jednym miejscu od kilku lat, (nie powiem gdzie, choćby mnie przypalali). Jeden z naszych forumowych kolegów miał ją z resztą prawdopodobnie na kiju i zostawiła go w podobnym nastroju jak ta Twoja ryba ;-)
  14. Piotr Madura

    Ulubione dźwięki

    Pora w sam raz - za oknem Dunkelheit (niestety, gdzieniegdzie również i w biały dzień...).
  15. Szkoda komuś szarpać opinię bez solidnych podstaw. Równie dobrze mógł złapać gdzie indziej, zabrać go, a tam sobie zdjęcie zrobić.
  16. Po atomowym braniu, na złotą obrotówkę prowadzoną w poprzek wartkiego nurtu, oczyma wyobraźni widziałem już ładnego pstrąga. Długi, spokojny odjazd, mocny opór i liczne fikołki na spokojniejszej wodzie. Ostatecznie z wody wyjechał niebrzydki klenik. Wcale nieźle - zważywszy, że nad wodą zameldowałem się dopiero przed czternastą, a pogoda nie nastrajała specjalnie do działania.. Ale miał być w końcu pstrąg... Ale, jednak to "ale" - znacie to? P.S.: pozdrawiam forumowych kolegów spotkanych nad wodą!
  17. Rób dym, "oni" są do tego przyzwyczajeni w większym stopniu niż Ci się wydaje. Nikt nie potraktuje Ciebie poważnie, mimo, że problemy które Cię denerwują są poważne. Merytoryczna dyskusja, a przede wszystkim działanie z wyprzedzeniem: kto chce zmian w swoim okręgu ma najbliższe kilka lat na to żeby zmobilizować siebie i innych do działania. To nie jest tak, że rozpieprzy się wszystko z dnia na dzień i ot, czary-mary -> ziemia obiecana. Trzeba zorganizować całą siatkę ludzi o podobnym nastawieniu do zmian, sprecyzować program działania, upowszechniać go w zrozumiałej formie, mieć czas i narzędzia do zyskania rzeczywistego poparcia wśród wędkarzy. Na początek wystarczy zmobilizować jak największą grupę ludzi do przyjścia na zebranie wyborcze koła. Na pewno trzeba się liczyć na wiele kompromisów. Można wywierać wpływ, wychodzić z inicjatywą, drążyć skałę (beton - jak kto woli).
  18. Wędkarzy z prawdziwego zdarzenia zazwyczaj ciągnie tam gdzie ich nie ma, a szczególnie tam gdzie ich jeszcze nie było. Ich zdrowie!
  19. Jasna sprawa, z tym że kogoś takiego, kto nie zwraca uwagi na limity, wymiary, okresy ochronne itp., nazwijmy po imieniu - kłusownikiem. Mi zaś chodziło o tych, którzy w zgodzie z regulaminem wynoszą z wody tyle ile mogą - ile uda się złowić i ile wolno wziąć. Wielu jest takich. W zgodzie z przepisami, w poczuciu bycia uczciwym, z zadowoleniem kiedy bierze, bo: "karta się zwróci", bo: "rybka samo zdrowie", bo: "własnoręcznie złapane lepiej smakuje", bo: "to się smaży, czym woda darzy!". Chodzi o ludzi, którzy stwierdzają, że skoro przepisy nie zabraniają, to nie ma w tym nic złego. Bo wolno.
  20. Mięsiarze są wszędzie, jeżdżą tam gdzie łatwo złowić, albo gdzie im się wydaje, że łatwo złowić. To nie wina porozumień, tylko regulaminu który pozwala na tego typu działanie - beretowanie dużej ilości ryb, każdego dnia z rzędu.
  21. Po kilku latach znowu będzie płytkie, bezrybne, zamulone bajoro. Rzeką poniżej cały rok będą płynęły osady, a przy większej wodzie całe dziadostwo które kumulowało się na dnie.
  22. Dzięki za info, dzisiaj machałem na sucho Black Savage do 7g i zrobił na mnie dobre wrażenie. Ogólnie z roku na rok rośnie nam coraz większy wybór dobrych (coraz lepszych) kijów w przedziale cenowym 200-300zł. W ubiegłym roku już się nastawiłem na coś o podobnych parametrach... ale trafiła się okazja i ostatecznie zawitało do mnie mięciutkie Parabellum do 5g (bardzo ją polubiłem). Na co dzień użytkuję właśnie tą parabellkę, albo robinsona diaflex trout 2,55m do 15g bodajże.. Chciałbym jeszcze czegoś pomiędzy tymi dwiema. Nie może być to nic miękkiego, spolegliwego, bo dużo łowię woblerami 4-6cm (a często prowadzę agresywnie - podszarpując) oraz na jaskółki na główkach 2-5g. Wolę też raczej coś krótkiego, dwa metry max. Mam aktualnie kilku faworytów, z zakupem nie spieszę się, czekam aż sprawdzę na żywo wszystkie opcje które wybrałem, albo.. aż trafi się bardzo korzystna cenowo oferta ;-).
  23. Ciekawi mnie oferta ukrainskich kijow Favorite (K. Stepanow ma w ofercie). Patrzac po parametrach to z budżetowych chetnie przetestowalbym model blue bird. Mial to ktos w rekach chociażby przy okazji targów?
  24. Do lasów w moich okolicach już zawitała... Sorry za offtopik.
  25. Zaciekawił mnie swego czasu inny DAMowski kijek - EFFZETT PERCH SPECIAL 1,90m 2-8g Ciekawe jak szybki, miał to ktoś z Was w rękach albo widział chociaż na żywo?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.