Skocz do zawartości

Piotr Madura

Użytkownicy
  • Postów

    1234
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    130

Treść opublikowana przez Piotr Madura

  1. Może niektórzy zauważyli, że jeszcze niedawno na stronie okręgu i na profilu WKS widniała informacja o kwietniowych zawodach otwierających cykl spinningowego GP - konkretnie o tym, że miały się one odbyć (po raz pierwszy) na zbiorniku zaporowym w Chotowej. Dzisiaj na fb ukazała się informacja z odnośnikiem do terminarza, że łowisko zostaje zmienione na - chwila napięcia, zaskoczę Was! - Wisłok w Babicy. Dodatkowo informacja sugerowała, że zbiornik w Chotowej może być nadal pokryty lodem i to mogło być powodem. Spieszę Wam z informacjami z pierwszej ręki: zbiornik jest rozmarznięty w ponad połowie, na reszcie zbiornika lód 2-3cm (zdecydowanie mniej niż na innych zbiornikach w okolicy) i lada dzień zejdzie do końca. Do kwietnia nie ma mowy żeby był po nim jakikolwiek ślad. Chciałem poprosić organizatorów (jeżeli tu zaglądają), albo osoby wtajemniczone o podanie prawdziwego powodu przeniesienia zawodów.
  2. Piotr Madura

    Wielopolka

    A jak z wodą, klaruje się coś pomału czy nadal bardzo brudna?
  3. Pytałem o fc bo, przeczytałem, że są problemy z połączeniem tej pletki z monofilem, tzn. że puszcza na węźle. Jej użytkownik pisał, że robi na końcu pletki pętelkę do której dowiązuje przypon. Ewentualnie można by się pokusić o malutkie kółeczko metalowe, używane niekiedy przez muszkarzy do łączenia przyponu, albo coś takiego: https://www.sklep.brc.com.pl/pl/p/Kretliki-fluorocarbonowe-12lb-NUCLEAR-CHARTREUSE/745
  4. Jestem zainteresowany kupnem tej plecionki. Tu znalazłem jej test (http://fishingandhunting.pl/plecionka-dla-wymagajacych/). Będę musiał wybrać się do BRC żeby oglądnąć to na żywo. Chodzi mi głównie o porównanie grubości i wytrzymałości. W ubiegłym roku używałem nanofila 0,08mm, teraz chciałbym coś o podobnej, ewentualnie nieco większej wytrzymałości (te woblery w zaczepach, krew się gotuje na myśl...). Chcę ją mieć do szybkiej wędki do 15g, łowienie w zakrzaczonych rzeczkach głównie i na wodzie stojącej, pstrąg i okoń w planach w głównej mierze. Jak myślicie, coś koło 0,6 powinno hulać? krs, robiłeś przypon z żyłki/fluorocarbonu czy wiązałeś agrafkę bezpośrednio do pletki?
  5. Uważaj na te "twistery z rozciągniętym ogonem" (to chyba gunki?), łatwo przebarwiają inne gumy z którymi je włożysz.
  6. Piotr Madura

    Wielopolka

    Ktoś wie jaki stan wody?
  7. Lukris i mepps, nie widzę różnicy (mam tez meppsa).
  8. Lukris o paletce typu aglia, matowe srebro, rozmiar 4 - moja przynęta nr. 1 na szczupaka od dobrych kilku lat. Pracuję dobrze nawet w opadzie.
  9. Wiem o czym mówisz, znam to z własnego doświadczenia. Przed zmianą przepisów byłem delegatem swojego koła. Dałem się poznać jako osoba zadająca niewygodne pytania. W obrębie kół jest szansa na zmianę. U nas od 3 lat jest nowy zarząd złożony z ludzi którym zależy na wodach. Zmiany na lepsze widać na każdym kroku, od rozliczania funduszy, przez współpracę z młodzieżą aż do sprzątania brzegów. W tym roku z własnych środków (mimo że jesteśmy niewielkim kołem i nie mamy dużego budżetu) kupujemy za własne pieniądze narybek szczupaka, którym zarybimy stawy w Strzegocicach (niezarybiane drapieżnikiem od bardzo dawna). Postaram się dać znać odpowiednio wcześniej o tym zarybieniu, na które zapraszam. P.S.: jest dokładnie tak jak piszesz, większość włodarzy naszych wód wędkę trzymała ostatnio przy okazji wiosennych porządków - wycierała ją z kurzu. Tylko ktoś kto jest często nad wodą, sam łowi i rozmawia z innymi wędkarzami może mieć pojęcie o realnych problemach.
  10. W tej cenie to mieszczą się obrotówki lukris, będące w dystrybucji jaxona. Wierna kopia meppsa, z tym że kolory paletek podstawowe, wersje z kropkami i matowe srebro (mój ulubiony). Sam łowię raczej dużymi (4), ale miałem też kilka małych i fajnie kręcą. Swego czasu kupiłem też kilka obrotówek HRT i nie mam do nich zarzutów, a łowiłem głównie zerówką.
  11. Nie da(m) rady tego słuchać, ale przyznam, że to na co gość zwraca uwagę na początku - uchwała dotycząca delegatów* - to trzeba jasno powiedzieć, stanowi mechanizm służący niedopuszczeniu nowych ludzi, a zwłaszcza młodych, do władz okręgów. To jest jawna, antydemokratyczna kpina. *delegatem może zostać tylko ktoś będący członkiem zarządu koła przez co najmniej 5 lat.
  12. Szczegółów nie ujawniam, sprawa w toku. Ja nie jestem od wymierzania kary, ale ze swojej strony nie odpuszczam nikomu kto rozmyślnie niszczy nasze wody.
  13. Dziś kolejna kontrola i kolejna niemiła sytuacja. Dziesięć metrów od miejsca w którym złapaliśmy kłusoli w ubiegłym tygodniu. Po przyjechaniu na miejsce zauważyłem wędkę zarzuconą tuż przy zaporze spiętrzającej wodę. Dobrej klasy karpiówka z adekwatnym kołowrotkiem i mocną linką. Rzucone na grunt tuż przy brzegu, wędka oparta o umocnienie brzegowe, sygnalizator ze styropianu. Postanowiliśmy ukryć się i poczekać czy ktoś przyjdzie po swoją własność. Po 15 minutach przyszedł elegancko ubrany pan i zaczął zwijać. Wtedy podeszliśmy we czwórkę (po ostatniej akcji jeździmy w mocniejszym składzie), wylegitymowaliśmy się i poprosiliśmy o dokumenty. Ustaliliśmy, że wędkujący nie ma opłaconych adekwatnych składek - to raz, dwa: łowi tuż przy zaporze, trzy: metodą i przynętą (czerwony robak) zabronionymi na tej wodzie. Piszę Wam o tym żeby wskazać pewną ciekawostkę: łowiącym był majętny człowiek, wożący się bardzo drogim samochodem. Wędka stanowiła rodzaj samołówki pozostawionej bez nadzoru. Rzucona przy okazji wyjazdu, może służbowego, może rekreacyjnego. Wbrew pozorom takie sytuacje nie są wyjątkami od reguły. Człowiek zadaje sobie pytanie - po co? Rozumiem, że w ramach relaksu mógłby ów człowiek posiedzieć sobie czy pospacerować z wędką. Ale tu ewidentnie miało to być niewymagające wysiłku narzędzie pozyskania rybiego mięsa. Kolejny raz - po co? Do restauracji nie ma daleko, również i do sklepu. Po co? (to ryzyko) - po raz trzeci, gość zdawał sobie sprawę, że w miejscu w którym rzucił, łowić nie wolno. Zdaje się mi, że na wszystkie te pytania jest jedna odpowiedź, której udziela sobie taka osoba: "bo mi wolno". Bo kto zabroni? Co mu ktoś może zrobić? Bezczelny ton dyskusji, straszenie prawnikami, wyśmiewanie itd. Brak jakiegokolwiek poczucia winy. Najgorszy typ sytuacji w której od czasu do czasu siłą rzeczy przychodzi mi się znaleźć jako strażnikowi.
  14. My tak - żyjemy - gorzej z rybami... A tak serio, byłem na Strzegocicach na lodzie dwa razy w tym roku w towarzystwie kolegi. Może źle trafiliśmy, nic nie brało. Chyba tylko siłą woli udało mi się prawie przezroczystego jaazgarzyka wymęczyć z 5 metrów .
  15. Zarybienie Wisłoki na wiosnę? Czym?
  16. O ile się orientuję to Państwowa Straż Rybacka ma uprawnienia do skontrolowania takich ryb będących w handlu - skąd pochodzą, czy zostały legalnie pozyskane itp.
  17. Gwoli przypomnienia: od tego roku na zalewie i kilometrowym odcinku powyżej używamy wyłącznie hakow i kotwic bezzadziorowych. Nie wolno też zabierać ryb lososiowatych zlowionych na tym obszarze. Może niedobitki pstrąga troszkę odsapna, chociaż klusole nie próżnuja...
  18. Skoro ktoś to olał to sam funduje chore sytuacje, ale przecież nam wędkarzom zależy żeby szło to wszystko ku lepszemu, nie można się zniechęcać. Nie ma innej rady, trzeba dzwonić i liczyć na to, że ktoś przyjedzie. Wiadomo, że samemu mało komu uśmiecha się pchać w przepychanki. Moje spostrzeżenie jest takie, że najczęściej wystarczy zrobić komuś telefonem zdjęcie albo podnieść telefon do ucha i już się zaczyna szybka ucieczka. Oczywiście jak się spotyka kłusola nad wodą górską to najlepiej przejść w ogóle od niechcenia obok niego, nie zwracać na siebie uwagi i dopiero po małym oddaleniu - tak żeby go nie spłoszyć - zadzwonić gdzie trzeba.
  19. Można może obejrzeć gdzieś w Rzeszowie przynęty Bait Breath?
  20. No ja im nie odpuszczam od dobrych kilku lat. Nawiasem mówiąc, jest z tymi ludźmi coś nie tak. Nie mówię tu już o samym kłusowaniu, ale o bezczelności. Rozeszła się plotka, że chodzimy, że łapiemy, że są kary, a oni mimo to w biały dzień w widocznym z daleka miejscu siedzą. Złapiemy jednych to za jakiś czas kolejni to samo. Robią się tez coraz bardziej agresywni i bezczelni. Zarybiam te rzeki od długiego czasu. Gdyby ryby nie wyjeżdżały z wody powinno być tam dosłownie eldorado, a tak jest pustynia... Wszystko biorą, jak leci i w każdej ilości, od kiełbia po lipienia. Najgorsze jest to, że wędkarze ich spotykają i nie reagują. Wystarczyłoby gdyby zadzwonili do straży jednej czy drugiej albo na policję.
  21. Wszystkie Krakusy 5-6cm świetnie się sprawdzają na pstrąga. Mi przypadły do gustu szczególnie imitacje śliza (są wersje szare i brązowe) i strzebli potokowej. Te woblery mają tylko jedną poważną wadę: stery zrobione są z materiału który pęka przy uderzeniach o kamienie.
  22. Dzisiaj w czasie kontroli w ramach SSR na jednym z dopływów Wisłoki ujęliśmy wraz z kolegą dwóch kłusowników. Centralnie pod zaporą: spławki, robale, krzesełka, pełen komfort, pełen luz. Panowie byli agresywni, wulgarni i nie chcieli okazać dokumentów. W pewnym momencie zaczęli salwować się ucieczką przez wodę... chcąc nie chcąc my też się skąpaliśmy biegnąc za nimi. Koniec końców musieliśmy prosić o wsparcie policję.
  23. Wędkarze jak się patrzy - i miło popatrzeć - wysoka kultura aż bije po oczach kogoś na co dzień styka się z naszą rzeczywistością. Subtelna elegancja, bez miejsca na nieprane od niepamiętnych czasów, dziurawe łachy, z odpadającym tu i ówdzie błotem itd. I bez plastikowych, oczojebnych koszulek, na których nie sposób zmieścić kolejnego, entego logo producenta, z którym przecież tak mocno się utożsamiamy...
  24. Ciekawe łowienie, zróbcie zdjęcie scenerii jak będziecie nad wodą ;-)
  25. Jaskółka od Gunki w dwóch najmniejszych rozmiarach (chyba 5 i 7 z hakiem) i naturalnych kolorach sprawdziła mi się dobrze szczególnie wczesną wiosną (od lutego do kwietnia). Niestety nie działa na wszystkich łowiskach... są miejsca gdzie bije na głowę inne przynęty, są też takie gdzie nic nie chciało jej zjeść. Przy lekkim opadzie atakowały ją w toni klenie, z dna, po krótkim przystanku w zwijaniu, zgarniały ją ładne okonie. Tendencja u mnie niezmienna od kilku już lat: coraz więcej przynęt bez akcji własnej, coraz więcej kombinowania z gramaturą główek przy obławianiu konkretnego miejsca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.