Skocz do zawartości

manek_rz

Użytkownicy
  • Postów

    143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez manek_rz

  1. Witam. Wklejam kilka fotek...

    No faktycznie... Piękna robota.

    Tylko czytając wątek trochę się pogubiłem. To ma być w końcu coś "na klapę", czy coś tzw. "pamiątkowego" (jak nie przymierzając medal), co na co dzień trzyma się w pudełku?

  2. ...ale kumoterstwo przy rekrutacjach na "wczesno-emerytalne" państwowe posadki pozostało jak za czasów Stalina, Gomułki i innych klasyków demokracji - mają szczęście, że nie pracują w sektorze prywatnym...

    Proponuję przejść procedurę rekrutacyjną do którejkolwiek z polskich służb mundurowych (do PSP zwłaszcza)...,

    Życzę szczęścia...

    A później wypowiadać się w tak konstruktywny sposób...

    A tak na marginesie: Faktycznie, niefortunny efekt pracy chłopaków z PSP, ale jak mawiał inny Klasyk (niekoniecznie demokracji): Nie myli się ten, który nic nie robi...

    Jednak, z tego co wiem to szybko zareagowali i naprawili szkodę.

  3. ...zacząłem się zastanawiać czy nie zostawiać hamulca odkręconego i pozwolić wysnuwać rybie żyłkę w czasie brania...

    A czy przypadkiem nie od tego jest wolny bieg w kołowrotkach karpiowych?

    Jasne, kołowrotek bez wolnego biegu też da radę, wszystko się da (no może parasola w d.pie się nie da otworzyć)

    Jak zostawisz całkiem odkręcony hamulec, to jak zatniesz. Będziesz łapał za szpulę?

  4. Czyli albo feeder albo nic? ;)

    Źle mnie zrozumiałeś.

    Możesz łowić jakim kijem ci się podoba. Przecież nikt ci za to głowy nie utnie. Kwestia gustu, zwłaszcza jeśli tak jak napisałeś, stosujesz bombkę.

    Gdzieś się już dzieliłem swoimi spostrzeżeniami i własną kombinatoryką. Jednego kija mam feedera i jak warunki sprzyjają staram się łowić na drgającą szczytówkę, ale to nie wyklucza w niektórych sytuacjach zastosować innego sposobu sygnalizacji. Drugi kij, z ciężkim koszykiem ESP 100g to karpiówka, która jakby nie patrzeć ogranicza cię już tylko do sygnalizatorów elektronicznych, bombek, swingerów i co tam się jeszcze nada. Z prostej przyczyny - karpiówka to raczej "pałowata" wędka i wg mnie nie zauważysz na niej delikatnych brań. No chyba że będziesz się zasadzał na ryby, których brania są zdecydowane i trzeba łapać kija, żeby nie odpłynął razem z rybką.

    I jedno i drugie to łowienie gruntowe. Więc kwestia gustu jak dla mnie.

    Co do hamulca, to osobiście jestem zdania że jego wyregulowanie przede wszystkim powinno amortyzować walkę ryby. Nie oczekuj, że ktoś tutaj podpowie ci, że ma być on mocno/średnio/słabo skręcony. Po drugie każdy kołowrotek, mało tego każdy egzemplarz poszczególnych modeli ma swoją charakterystykę, więc to od ciebie zależy w jaki sposób go wyregulujesz. Istotne też, jakie rybki planujesz łapać. Sporo gatunków ce****e różny, mniej lub bardziej agresywny sposób walki. Niejednokrotnie zdarza się, że holując jakiegoś wodnego stwora, reguluję hamulec. Następna "zmienna" to praca samej wędki. Przecież kij też amortyzuje pracę ryby.

    Dla przykładu hol jednego gatunku ryby w mniej więcej tej samej wadze, na tej samej wodzie. Przy feederze i mniejszym kołowrotku spokojnie skręcam bardziej hamulec, bo wiem że jego wyregulowanie plus praca kija powinny wystarczyć. Przy karpiówce staram się ten hamulec bardzie "subtelnie" wyregulować, bo sam kij raczej nie daje dodatkowego marginesu.

    Tak ja to widzę...

  5. Dość że zostawili syf to na dodatek całą noc wyli jak popaprańcy...

    Gdzie to takie balety organizują bo nie doczytałem?? Czyżby znowu Lipie?

    ...

    Niestety nie którzy ( użytkownicy tego forum ) wolą chyba spędzać czas w odmiennym klimacie...

    A po czym Kolega poznał?

    Pytam o Lipie i o użytkowników, bo już raz tu relacja była z "planu filmowego" obozu LOwcy

  6. ...W takim razie jakie grubości żyłek byłyby lepsze?

    To chyba zależy od łowiska i tego co w nim pływa.

    Ja raczej niżej niż 0,25 nie schodzę. A jak łowię "ciężej" to i 0,30 nie jest grzechem.

    Poza tym co pływa, to istotna jest też woda, dno, "obłożenie" roślinnością i narażenie na zaczepy.

    Poczytaj temat dotyczący method feeder. Tam się dowiesz masę rzeczy. A nie jest to aż tak bardzo "inny" sposób połowu od gruntówki z koszykiem. Różnica przede wszystkim jest w formie prezentacji przynęty. Ja tam na feedera łowię "na leniucha". Daję sygnalizator i podwieszam swingera. Przecież metoda sygnalizacji bombki jest taka sama. I to jedno z wielu podobieństw. Nie ma też nigdzie powiedziane, że w metodzie możesz łowić tylko na kulki. Swobodnie zakładasz żywą przynętę i działa.

    Problemem może być - jak słusznie zauważasz - samo wędzisko. Do drgającej szczytówki raczej nie zastosujesz karpiówki czy też innej "pały". Ale nie musisz inwestować od razu w jakieś okrutnie drogie wędziska. Spokojnie znajdziesz coś ciekawego na początek za niewiele ponad 100 - 120 złotych.

  7. ...Osobiście nie widzę przeszkód aby np. kilka sklepów wędkarskich z naszego regionu miało możliwość korzystania z naszej strony i przedstawiania swojej oferty, wyprzedaży czy promocji...

    Ot i mądrze powiedziane. Przy zdrowym podejściu do tematu każdy mógłby skorzystać. Sklepom zwiększyłaby się sprzedaż, a my po pierwsze wiedzielibyśmy, gdzie, co, jak i za ile. A po drugie można by stworzyć coś na wzór programów lojalnościowych. W wielu branżach się to sprawdza, czemu nie w wędkarskiej.

  8. ...Myślę ,że i tak na naszym forum nie ma tego dużo.Pozostaje tylko zwracać na to uwagę i raportować takie posty a admin będzie wysyłał je w kosmos...

    Myślę, że to dobry pomysł.

    ps.

    Aj tam od razu emocje... :D;):cool: Po prostu mam uczulenie na pseudomarketing, a bardziej chyba na to że "szpece" od niego sporą część populacji uważają za debili, więc pozwoliłem sobie na komentarz...

  9. Ja to nie wiem...

    Może ktoś powie, że się czepiam...

    ... i za dużo czasu mam na komentowanie...

    Ale coś mi tu jakoś nie pasuje...

    Po raz kolejny pojawia się "kOlega" ni stąd ni zowąd i wrzuca wirusa...

    Jak nie jakaś pierdoła,

    to ubezpieczenie do samochodu,

    jak nie to to noktowizory, lasery, naboje smugowe itp.

    A wszystkich ICH charakteryzuje to, że pierwszy wpis dotyczy właśnie tego tematu. Tylko pozornie związanego z wędkarstwem.

    Nowy typ reklamy?? Jak dla mnie ch..owy.

    Wrzutka wirusa, żeby podjąć temat i pod naporem perswazji KUPIĆ??

    Ciekawe gOściu, kiedy pod innym nickiem wrzucisz linka do jakiegoś megawypaśnozaj.bistoodjechanego noktok.rwawizora...

    Czy ktoś się na to nabiera??? naprawdę???

    Najśmieszniejsze, że ci kOledzy nigdzie więcej na forum się nie pojawiają.

    No k.rwa nie łapię. Chyba zaczynam być stary...

  10. Panowie, może ktoś przybliżyć charakterystykę tego odcinka pod kątem, jak dla mnie, gruntowym?

    Nie ukrywam, że kusząco jawi się możliwość poznania tak zacnego Towarzystwa osobiście :beer::beer::D, ale ja raczej ostatnio ani nie inwestuję w sprzęt spinningowy, ani bladego o muszkarstwie nie posiadam.

    Z googlowskich map coś tam można wysondować, ale co opinia i rada znającego temat to nie ma co porównywać.

    Chodzi mi m.in. o takie pierdoły jak uciąg wody w kontekście użycia sygnalizatora - czy jest sens go stosować...

    itd.

  11. A wracając do tematu, jeśli i ja mogę coś dorzucić to powiem tak:

    Osobiście łowię jednym feederkiem i jedną karpiówką. Obydwa kijki uzbrojone w koszyki drennanowskie.

    Feeder - koszyk 56g zamocowany na sztywno, mieszanka mixów trapera, drobnego pelletu lorpio, crush pelletu lorpio (różnie: black, red halibut, green betaina), czasem trochę konopii, haczyk nr 6 - 8, i żywa przynęta typu biały ,czerwony, czy też pinka.

    Karpiówka - ciężej - koszyk 100g, do koszyka podobnie jak przy feederze, haczyk ok. 4 do 6, włos i tu już kombinacje: kulki, kukurydza, pellet. Co się uda.

    Raz sukces na jednej wędce, raz na drugiej... A jak rybka nie wybrzydza to i na obu po równo.

    Rzadko łowię na komercjach, i raczej w niewielkiej odległości od Rzeszowa.

    pozdrawiam

  12. Eee tam, albo coś złowi albo nie...

    Otóż właśnie to. Jak dla mnie część esencji wędkarstwa - wypoczynek nad wodą i "wypranie" głowy z problemów codziennych.

    Ja bym się nie odważył jechać na karpie bez jakiejkolwiek znajomości łowiska, a co dopiero na dziką nieznana wodę...

    Parafrazując klasyka:

    "To jak zacząć Panie Kolego, jak zacząć??"

    Z racji tego, że nie mam zbyt dużego doświadczenia z karpiarstwem, a porównując się z niektórymi Kolegami można powiedzieć żadnego - musiałbym nie jeździć na ryby bo większości łowisk po prostu nie znam. Myślę, że posiłkowanie się NASZYM forum, radami Doświadczonych Kolegów, jak np. w sprawach method feeder - @mapet77, czy fish007, czy w sprawach karpiarstwa Innych Kolegów + doświadczenia własne nad nieznaną z początku wodą daje całkiem niezłe efekty.

    :beer::beer: Panowie.

    Jak dla mnie zastosowanie wielu cennych rad zaprocentowało zarówno w zeszłym roku, jak i już w tym naprawdę fajnymi rybkami.

    I niekoniecznie "znałem wodę".

    Jeszcze raz :beer::beer::beer::beer: dla Tych Wszystkich Co Mają Chęć Się Podzielić.

    ;)

  13. No to dostałeś odpowiedz "zwykłego wędkarza".

    Jest to odpowiedz, jak to sam napisał "PANA TESTERA FIRMY" a taka zawsze będzie subiektywna...

    O ile sobie przypominam (a zadałem sobie trudu i cofnąłem się do tego posta) to to nie była opinia na zasadzie "użyłem - *****iste" tudzież "użyłem - ch.ja warte" bo takiej oczekiwałem, tylko wylanie niezrozumiałych dla mnie frustracji...

    Moim zdaniem, nie do tego służy forum, żadne forum.

    Tak jak powiedziałem, opinie producenta w "fazach testów" tuż przed, czy też tuż po to nie opinie, tylko marketing.

    A zdanie "zwykłego wędkarza", które coś wnosi to np.:

    No póki co kulki Patologia X1 nie dały ani brania, a w wodzie kilka godzin spędziły. Dam im jeszcze szanse na dłuższej zasiadce i zobaczymy jak będzie wtedy.

    myślę, że temat "co opinią w moim mniemaniu jest, a co nie" wyczerpałem.

  14. Nie neguję. Faktem jednak jest, że łowiło nas conajmniej kilku na brzegu od strony wjazdu i nikt nic nie wyciągnął. Niektórzy zrezygnowali wcześniej niż ja. A rzucałem niedaleko od brzegu - 15-25 m max. Oczywiście wypowiadam się o braniach w godzinach 7 - 12.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.