Skocz do zawartości

manek_rz

Użytkownicy
  • Postów

    143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez manek_rz

  1. Dlatego właśnie jestem zdania, że nie powinien to być wędkarz x 1 sztuka, a nasz miłościwie nam panujący za Nasze składki Związek, którego właściwi przedstawiciele powinni doprowadzić do tego, żeby tego rodzaju przepisy zostały doprecyzowane co biwakowaniem jest, a co nie jest. Tudzież, wypracować regulamin (jak zwał tak zwał) który będzie jasno wskazywał, że zasiadki wędkarskie to "specyficzny" rodzaj biwaku (bo jednak ciężko stwierdzić, że kilkudniowa zasiadka nie jest nierozerwalnie związana z biwakiem) najnormalniej w świecie w pełni legalny. Opłacony już jakby nie było mytem w postaci składki. Wiem, wiem. Przecież składki płaci się na PZW, a elektrownia nic z tego nie ma. Ale podobno człowiek rządzi światem bo myśli. Więc może jakaś nikła szansa porozumienia jednak jest. pozdrawiam
  2. Zgadzam się w 200%. Nie wyobrażam sobie. Szczerze mówiąc nie wiedziałem że w ogóle taki problem istnieje. Dla mnie jest chory i może trzeba to poruszyć gdzieś, u kogoś. Dobry temat do podyskutowania, tak sądzę. Tu również się zgadzam. Tyle tylko, że jak napisałeś "byle czego i za byle co" to są polecenia służbowe tych chłopaków, przekazane im na odprawie do służby przez przełożonego. Mają reagować na to i koniec. I tyle mają do gadania. Uwierz mi na słowo - Ci ludzie, jeśli nie mają nic wspólnego z wędkarstwem, nie mają zielonego pojęcia, że taki durny przepis w ogóle istnieje. Uświadamia ich o tym i rozlicza ich z tego KTOŚ. I na tego KTOSIA bym ewentualnie psioczył. Uważam, że i tak przypłynął wtedy Człowiek nie maszyna, bo zawsze mógł zaproponować 500 zł , a dwie dyszki to najmniejszy z możliwych mandatów. Po części piłem do tego: Taki już los policjantów, że mają wykonywać polecenia, które często nie podobają się otoczeniu... Policjant to niestety nie Strażak, który np. ściągnie kotka z drzewa i jest bohaterem narodu... ps. Co do meritum dyskusji, uważam że ktoś powinien się dogadać z elektrownią w sprawie tego absurdalnego przepisu, bo w tym zakresie nawet nie ma o czym gadać. pozdrawiam
  3. Tak więc proponuję skorzystać z przysługującego Ci Kolego prawa do odmowy przyjęcia mandatu i wytłumaczenia się z tego przed sądem. Nic prostszego. Wyprzedzając komentarze, powiem tylko tyle że takie prawo przy mandacie (jakimkolwiek) przysługuje każdemu potencjalnie ukaranemu czującemu się za niewinnego. Proste. Skoro znawcy tematu mówią, że cała linia brzegowa zalewu należy do elektrowni, to pewnie tak jest. Jeśli nie jest to uregulowane w żadnym akcie prawnym, tudzież regulaminie elektrowni - sprawę w sądzie uważam za wygraną. Jeśli natomiast jest, to poszukałbym w jakiej odległości od brzegu kończy się ta nieszczęsna linia i (jeśli się oczywiście da) rozbiłbym namiot metr za nią. I po bólu. Żeby nie było! osobiście uważam to za czystą głupotę, że namiotów nie można rozstawiać, ale jeśli jest jakikolwiek przepis to regulujący to Policjanci po prostu go egzekwują. To tak samo jakby ktoś miał pretensję, że zabrano mu "lejce" za to że miał 0,51 promila. No bo przecież to prawie 0,5... I na koniec. Policjanci nie mają żadnych gratyfikacji finansowych z tytułu ilości nałożonych mandatów. Więc nie rozpędzałbym się w rozważaniach. pozdrawiam manek_rz
  4. O widzisz. Człowiek się cały czas czegoś nowego dowiaduje. Dzięki. Dzisiaj od 9 do 15 nudy nie było . 9 leszków - 2 kurduple po ok. 25 cm, i 7 od 40 do 50 cm:D pozdrawiam
  5. Siemanko. Dzisiaj krótkie 4 godzinki od 17. Dosyć długo okrutna cisza, zero brań. Jakby martwo... Ok. 19.30 obudziły się leszki. W sumie 3 sztuki. Wszystkie pod 50 cm. pozdrawiam
  6. Siema. Możesz dać namiary na te stawy? Jakaś charakterystyka? Rozmiary? Gatunki ryb?
  7. Tak właśnie było... Okoń morderca notorycznie wyżerał mi z haka robaka A bolesław skutecznie wypłaszał wszystkie leszczysławy z miejscówki W sumie żałowałem, że nie wziąłem czegoś do spinningowania, może byłoby ciekawiej. No i reasumując. Ch.ja złowiłem pozdrawiam
  8. Siema. Dzisiaj od 5.00 do 12.00. Dobrze, że z domu dwa jajka wziąłem...
  9. Siemanko Kolegom! Dzisiaj mi jednak nie dało i... nie pojechałem na grzyby. I dobrze ;-) Zasiadłem od 8.00 do 14.30. Syfu popowodziowego zastraszająca ilość, chociaż i tak mniej niż w wczoraj. Początkowo cisza, ale jakoś się rozkręciło. W sumie 5 leszczy, największy 40 cm, 3 krąpie - wszystkie ok.25 cm, karaś i karp - 38 cm. Byłby jeszcze jeden i to sporo większy, na oko coś koło 50 cm, ale wpłynął mi 2 metry od brzegu w rzeczony syf, mlasnął ogonem i musiałem się oblizać... I tak uważam, że warto było. Wszystko oczywiście pływa w dobrym zdrowiu. Na koniec pytanie do doświadczonych kolegów. Czy zdarzyło się komuś łowić na "przechodzoną" kukurydzę, tj. sfermentowaną? Dzisiaj jak już "pokończyli się" robaki, wyciągnąłem takową przynętę i szczerze mówiąc wyciągnąłem na to-to właśnie karpia, karasia i dwa leszcze. Pierwszy raz, zupełnie przypadkowo, łowiłem tak na Wisłoku i wtedy ładnie współpracowały świnki. Miałem szczerze mówiąc wyrzucić zawartość słoika po dzisiejszym dniu, ale jednak tego nie zrobiłem. Kukurydzę przesypałem z puszki jakieś dwa tygodnie temu, więc ząb czasu ją trącił. pozdrawiam manek_rz
  10. Siema. Byłem rano zobaczyć "konsystencję" zawartości zalewu... :-/ płynie błoto. Urlop na jutro wzięty, ale chyba na grzyby trzeba będzie pojechać, a nie kijami wywijać... :-/
  11. Siemanko! A ja dzisiaj nie przymierzając jak... Niemcy - Brazylia. 7:1 i to ja byłem sprite... tzn. Niemcy :rolleyes: Tak dokładnie to wybrałem się dzisiaj na tyle, na ile mogłem tj. od 16.30 do 20.30. Leszki zaczęły współpracować tak od 17 do 19.30. W sumie wyciągnąłem 7 - od 38 cm do 48 cm. 1-w podobnym gabarycie-spiął się metr od brzegu Zabawa przednia W pewnym momencie wypinałem leszczysława z jednego kija i musiałem alarmowo wyciągać drugiego Mówiłem już, że zabawa przednia?? Lało jak wściekłe, ale co tam. Oczywiście wszystko pływa w dobrym zdrowiu. pozdrawiam
  12. Witam. Ktoś z szanownych Kolegów wie może jak sytuacja ostatnimi czasy na tym zbiorniku. Fajne miejsce, ale z tego co słyszałem to d.py nie urywa wynikowo... :-/. No chyba, że ktoś zdradzi jakiś ultrasekretny sposób na przechytrzenie stworów tam pływających ;-) pozdrawiam
  13. manek_rz

    Wisłok

    No ja niestety nie mogę tego powiedzieć o popołudniu i wczesnym wieczorze (czas tylko tak pozwolił powędkować ) Od 14 do 18 nawet puknięcia. Łowiłem w okolicach kładki w Boguchwale. Feeder z kulką na włosie i tradycyjny grunt. Białe, czerwone, kukurydza... nic pozdrawiam
  14. manek_rz

    Wisłok

    Tak właśnie i ja te piękne miejsca pamiętam. Niestety nic wędkarsko o tym odcinku nie wiedziałem... Dzięki chłopaki za odpowiedź. pozdrawiam
  15. manek_rz

    Wisłok

    Siemanko. Pytanie takie, pewnie głównie do kolegów z okolic Krosna, no ale oczywiście nie tylko. Mianowicie, czy ktoś może przybliżyć mi charakterystykę Wisłoka mniej więcej na odcinku Puławy - Rudawka - Pastwiska, tj. przed zalewem w Besku. Chodzi mi o jakieś miejscówki, CZY, CO i NA CO da się tam łowić. Nigdy tam nie byłem "wędkarsko", a zdaje się że nadarzy się okazja. O ile kojarzę, to absolutnie nie jest to ten sam Wisłok co w okolicach Rzeszowa. Jest znacznie "żywszy" i zróżnicowany, ze sporą ilością wypłyceń, zakrętów itp. Myślę, że pstrągiem stać powinien, ale może jest jakiś znawca praktyk. Z góry dzięki za wszystkie pomocne wskazówki pozdrawiam manek_rz
  16. Podobnież ja zapytowywuję? Można liczyć na jakąś edycję?
  17. manek_rz

    Wisłok

    Siemanko. Wczoraj zastanawiałem się czy jest sens w tym upale w ogóle się wybierać. Jednak się skusiłem. Postanowiłem porzucać boloneczką, ale przy okazji przerobiłem chwilowo swoją spinningówkę na delikatny gruncik. I tak od 15 zasiadłem nad wodą. Na początku rzuciłem na czerwonego ale totalnie nic. Zmieniłem na kukurydzę i się zaczęło :-) Nie pamiętam, żebym gruntówkę zwijał kiedykolwiek z częstotliwością zbliżoną do spina... :-D Co rzut to branie. Efekt - 4 świnki ok. 35 cm każda, 4 płocie po ok. 25 cm i karp 35 cm. Poza tym kilka niezaciętych brań, kilka spadów. Do tego stopnia, że poplątany zestaw bolonki leżał z boku praktycznie do końca, bo nie było czasu się nim zająć :-D Zabawa przednia :-D Oczywiście wszystko pływa w dobrym zdrowiu :-) pozdrawiam
  18. manek_rz

    Rzeka Strug

    Siemanko. Wczorajszy popołudniowy wypad z bolonką w okolicach mostu w Białej przyniósł efekt w postaci klenika ok. 40cm, kilku płoci i okoni. Generalnie fajna zabawa, a rybki oczywiście nadal w wodzie. pozdrawiam
  19. Dzięki Stig. Z tym cw to się zgodzę, ale co do długości to już była moja świadoma decyzja. Pogadałem z chłopakami w sklepie i z racji tego, że póki co uczył się bolonki będę na naszym miejskim bajorku top stwierdziłem że powinno wystarczyć. Pewnie jak się uda pojechać gdzieś na Wisłę itp. to oczywiście masz rację - 5m to za krótko. Jak się przekonam do takiego łapania to pewnie będę się zbroił dalej Odnośnie ruchliwości w bolonce, to właśnie ona mnie do niej zachęciła. Nie chciałem doznać "szoku poporodowego" po zmianie ze spinningowej intensywności na brzegu Bo jakoś dalej trudno mi sobie wyobrazić siebie na jakimś takim sztywnym pilnowaniu zarzuconego kija. pozdrawiam. dzięki za odpowiedź
  20. Siemanko! A więc od początku... Od jakiegoś czasu śledziłem temat bolonki. Z racji charakteru "intensywny" ze mnie człowiek więc nigdy nie przemawiało za mną nic poza spinningiem... Ale człowiek z czasem przecież krzepnie:D, więc i ruchliwość się zmniejsza. No ale do rzeczy. Jak na początku... od jakiegoś czasu śledzę temat bolonki, bo łączy moją wrodzoną ruchliwość z wędkarską cierpliwością... Wiedziony marzeniami, (i forami) skompletowałem cokolwiek "bolońskiego" i teraz zastanawiam się jak zacząć... na szczęście pogoda sprzyja (zastanawianiu się oczywiście). I taka nieśmiała prośba. Może by ktoś pokazał cośkolwiek w praktyce, bo czytanie czytaniem, teoria teorią... a praktyka swoje Dzisiaj dokonałem zakupu KONGER CARBOMAX TEAM BOLOGNESE 500/30 i reszty osprzętu. Mam nadzieję, że nie chybiłem za bardzo . A może i Wujek Dobra Rada się znajdzie...
  21. Dzisiaj między 17 a 19 nawet puknięcia... za to grabki zmarzły mi tak, że prawie nie mogłem kija złożyć... Ale i tak było fajnie. Zawsze to kilka chwil nad wodą
  22. manek_rz

    Rzeka Strug

    Piękna pogoda, weekend przedłużony urlopem więc jak tu nie rozpocząć na dobre sezonu... Wszystko byłoby super, żeby choć jedno branie było. I tylko cisza. Za to całe masy drobnicy wygrzewały się tuż przy brzegu. "Grasowałem" po obu stronach mostu na Kwiatkowskiego. Mimo braku brań i tak relaksujące przedpołudnie :-)
  23. Film pt.: "Wybudujemy, a potem się zobaczy czyli z pamiętnika peerelowskiego inżyniera" :/ A mogło być tak pięknie...
  24. Witam. Dzięki za radę. Też tak pomyślałem że lepiej nie pchać się w nie sprawdzone tematy. Ale znalazłem gdzieś po naprawdę niezłych pieniądzach, a przekopując się przez temat nie znalazłem żadnej informacji na jego temat. Zapytałem więc z ciekawości. pozdrawiam manek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.