Skocz do zawartości

MilanND

Użytkownicy
  • Postów

    720
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi opublikowane przez MilanND

  1. No ,było by dobrze gdyby tak można było zrobić żeby na jeden kij wziął sum (na ten sumowy)a na drugi sandacz:D.Oba te gatunki mają podobną porę żerowania a i technika połowu jest podobna ,nigdy nie wiadomo co się po drugiej stronie kija uwiesi.

    I tu masz rację, jednak poprzez dobór przynęty można zwiększyć prawdopodobieństwo lub wykluczyć branie któregoś gatunku.Na wątrobę raczej sandaczyk się nie skusi i bez obaw można naszykować mocarny sprzęt, z którym w przypadku sandacza nie ma co podobno przesadzać jeśli chodzi o gruntowy połów tej ryby. Zestaw delikatny w granicach żyłki 0,35 mm :D takiego używam póki co. Typowo pod sumka to się uzbroję konkretniej:D Jeśli chodzi o późne miesiące kiedy sumek jest raczej poza żerem żyłka 0,28 mm nie bezie chyba zbyt delikatna na sandałka. Na razie wszystko i tka jest tylko planami, które zweryfikują połowy... jeśli jakieś w ogóle będą:D

  2. No kije tak planuję mieć już na listopad/grudzień żeby jeszcze na świątecznego sandałka skoczyć. Do tego czasu planuje sprawić jeszcze jakieś patyki do spina i może jakiś kołowrotek albo dwa. Sumy to raczej od przyszłego roku będę kusił tymi patykami. Jeśli chodzi o wyrzut niżej niż 3 lbs nie zejdę bardziej pchałbym się w 3,5 lbs, który brałbym w ciemno. Kije tylko 3 składowe bo przy 2 metrowych badylach jest problem z transportem. Wiadomo komfort podczas holu ucierpi na tym ale nie ma nic za darmo.

    Jaki model możesz mi polecić??? Fajnie jakby był w miarę tani. Powiedzmy do 300zł, najlepiej jednak do 200 zł. Nie che się wychylać przy okazjonalnym polowaniu na sumy i sandacze. Właśnie muszę pogodzić oba te gatunki. O ile w lecie jeden kij może być na suma drugi na sandacza to w listopadzie i grudniu w opcję wchodzi tylko sandacz.

    Dzięki za rady.

  3. No to i ja się podepnę pod temat wędek.

    Jako, że czasem zasiadam na sandała i sumka z gruntówkami w jakiejś dalekiej przyszłości chce sprawić sobie 2 kijaszki karpiowe. Cena do 2 stówek. Zamierzałem się na shimano alivio 3,9m, 3 lbs w trzech składach. NO i tak myśląc o sumach zastanawiam się czy nie jest to za mało na 20 kg okazy np. Wiadomo dłuższy hol i wyjedzie ryba z wody ale nie o to chodzi żeby pół nocy się bawić z nimi. Przeglądając internet wpadł mi dziwny pomysł na Spoda... żeby wyjąć wielkie sumisko z wody w miarę bezproblemowo to jak najbardziej jednak jest ale... Czy taki patyk nie byłby za sztywny pod sandacza czy nie gubiłby ryb w czasie holu??? Typowy kij sumowy nie wchodzi w grę. Na zasiadkę w tym roku pojadę może z 10 razy wliczając te 3 razy, które już byłem:) Dzięki za podpowiedź.

  4. Rapala, z tym pływaniem do 9 to mogę tylko potwierdzić, później można liczyć jedynie na okonie i szczupaki ale przy takich temperaturach jakie mam lepiej chyba przestawić się na plażowanie;)

    Dzisiaj rano sandacze podobno szalały na zatoce. Koledzy mieli jakieś ładne brania ale na brzegu wylądował tylko jeden pod 60cm. Chłopaki żałowali że nie wzięli spina a mówiłem...:D

  5. Widzę, że Elektryki zdominowały fotelowy rynek. Także posiadam elektryka F5R bez podnóżka. Najlżejszy nie jest ale komfort podczas zasiadki i pewność, że sprzęt wytrzyma kilkanaście lat warty jest tych niewielkich zresztą pieniędzy. Jeżeli już fotel to wybierałbym tylko model z podłokietnikami, dużo wygodniej się czeka na branie. Moje wypady wędkarskie to w zasadzie 98 procent wypadów na spining i nie żałuję ani złotówki wydanej na siedzisko. Dodam, że po awarii ostatniego krzesełka jakie miałem przez 2 lata łowiłem siedząc na wiadrze z zanęta lub na ziemi na reklamówce i ręczniku. Szkoda było mi kasy na coś czego używa się tylko kilka razy w roku i na ryby pedałuje się jednośladem... Warto przeboleć te parę kilo dodatkowego bagażu, zreszta inne fotele nie są wcale lżejsze...

  6. Seru, jakoś jestem dziwnie przekonany, że gdybym machał spinem a nie nudził się przy gruntówkach to coś by tam padło lub jakiś fajny kontakt z rybą byłby zaliczony. Jak się okazało ryba chodziła ale nie tam gdzie miałem zestawy:)

  7. No to poszedłem po bandzie... niemal zero całkowicie. Ta noc była zlepkiem niekorzyści, pecha i nieszczęścia. Całą noc płotki płotki niemal wskakiwały na brzeg jednak nie było widać oznak żerowania czegoś większego. Czy daleko czy blisko położyłem zestaw nie było nawet piknięcia. Wątroba wyszła z wody w takim stanie jak do niej trafiła. Już rano zwinąłem gruntówki i poszedłem zapolować ze spinem na suma, który grasował przy brzegu w środkowej części zatoki. Wykonałem 2 rzuty, trafiłem okonka na oko 22 cm i naszła mnie PSR... wróciłem się do obozu po papiery i kiedy wszystko było jak należy panowie ze straży poszli dalej a ja zawróciłem po sumka. Niestety już nie było widać oznak wąsatego jegomościa. Miałem jeszcze nadzieję, że przywarł gdzieś do dna i czekał na mojego morsika albo ,,perszinga" jednak musiałem obejść się smakiem i bezowocnym serwowaniem killerów. Zbyt późno się zdecydowałem chyba na ten spin, gdybym zaczął od świtu machać to kto wie... Następnym razem dobiorę się im do wąsów.

  8. Ostatnio siedziałem na wale na slipie i zepsułem ładne branie o 2,12. Potem dopiero przed 8 wyjąłem 30taka. Dzisiaj zasiadam na zatoce miedzy górami zaraz przy 2 górze zobaczymy jak tam sumki i sandałki się trzymają. W godzinach podanych przez ciebie koledzy mieli kilka brań 3-4 tygodnie temu na kiju mieli 2 sumy ale poszły w zaczepy. Liczę na jakiegoś potworka. Kolega w piątek wyjął wąsa takiego 102 cm ... zobaczymy czy szczęście się uśmiechnie i czy będzie jakiś kontakt z królem wody. Czas ruszać. Pozdro

  9. Dzisiaj rano zaliczyłem 4 godzinny wypadzik z @Siwy na Wilczą.Efekt raczej mizerny dwa sandacze ok.60 (jeden spięty przy pontonie) trzeci niewymiarowy "kundel",czyli ostatnio staje się to normą:D.Pogoda ładna ale niesprzyjająca braniom,na zbiorniku tafelka,praktycznie brak oznak żerowania drapieżników.

    Rapala, 2 sandacze ok. 60 cm i słabo... dobijasz mnie. Na dwa wyjazdy trafiłeś więcej ciekawych ryb niż ja przez kilkanaście wypadów. Mój największy sandał otarł się zaledwie o wymiar... Fakt polowanie na sandały z brzegu raczej mija się z celem ale i tak przerażasz mnie. Zastanawiam się jak wygląda udany dzień na WW.

    Dzisiaj jadę na nockę z gruntówkami zapolować na suma i sandała jednak spina nie zostawię w domu, rano podłapałem trochę okoników na trupka.

  10. Jeśli chodzi o górną cześć zbiornika to w korycie trafiają się sandałki i branie sumka nie jest niespodzianką. Kolega był ostatnio na łęgu powyżej zbiornika połapał sporo krótkiego sandacza także zandery poszły w górę na wysokiej wodzie jaka była ostatnio. Tylko co z tymi większymi smokami się dzieje ...? Gdzieś się chowają skubańce.

  11. ...Zastanawiam się gdzie podziały się te grubsze sandacze tak od 70 w górę?...

    Jakieś sztuki z każdą wielką woda idą do Łęgu poniżej zbiornika. Wspólnie z serem widziałem zaraz poniżej zapory sandała 80+. W tamtym momencie nasze miny musiały wyglądać kosmicznie...

  12. Nasz portalowy koleżka i mój częsty kompan spiningowych łowów zapewne jest już po tym magicznym ,,Tak" i bawi już na weselu ze swoja świeżo poślubioną żoną Magdaleną.

    Seru, na nowej drodze życzę Ci wiele szczęścia, miłości i zrozumienia małżonki kiedy bladym świtem odpalisz swą srebrną maszynę chcąc pomachać kijem choćby tylko przez krótką chwilę :)

    STO LAT MŁODEJ PARY!!!

  13. Wybrałem się wczoraj popołudniu na Wilczą aby trochę pospiningować,zbliżająca się burza,nie nastrajała optymistycznie,kiedy stoi się na wodzie i trzyma kij węglowy w łapie:D.Efekt szczupak 70-ątka i 3 sandacze 60-ątki,poza tym kilka brań nie zaciętych.Dodatkowo zaliczyłem "kontakt" z młodym osobnikiem (po chwilowym spłynięciu,do którego zmusiły mnie siły wyższe) w stanie upojenia alkoholowego,który domagał się aby wskazać mu drogę do namiotu,więc mu wskazałem-kierunek zapora.Przejdzie się,nogi młode a i głowie da trochę odpocząć:D.Ogólnie ludzi dużo,jak to w piątkowo-niedzielne "spędy",gile,śpiew i muzyka.

    Rapala, ładnie połowiłeś. Sandały na gumę czy koguta? Koryto czy któryś z blatów?

  14. Witam. Jak widać jest to mój 1 post i chciałem się przywitać z podkarpackimi łowcami potworów. Na imię mam Łukasz ale zdecydowanie wolę po prostu Milan. Jestem z Nowej Dęby i najczęściej spininguję w towarzystwie wcześniej zarejestrowanego kolegi Seweryna (Lobosss). Pozdrawiam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.