Skocz do zawartości

MilanND

Użytkownicy
  • Postów

    720
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi opublikowane przez MilanND

  1. Robak100, polecam sprawdzony przez siebie sposób. Google maps i odkrywanie nowych miejsc o tych najlepszych i tak większość nie powie nic :) Zobaczysz ile frajdy daje własnoręcznie odnalezienie wody gdzie skrywają się piękne rybki. Kleń jest rybą, która występuje w większości naszych rzeczek nawet tych najmniejszych więc szybko znajdziesz rybki. poczekaj tylko na mniejsze poziomy wód w rzekach. Pozdro.

  2. Wędkeczka bardzo uniwersalna. Nie jest to żadna wklejka. Akcja typowo szczytowa, ładnie pracujący szczyt i zapas w dolniku, Ogarniam nim od jigów pstrągowych, przez małe wahadełka i obrotówki nr 2 (comet/aglia) aż do wobków 6cm o mocniejszej akcji, przy których szczytówka nie klęka. Co prawda najlżejsze jigi  nie są zbyt wyczuwane na kiju przez brak własnej akcji. Moim zdaniem minimalna granica dobrze opisana, wędka fajna i wygodna dla mnie ma niestety zbyt długi dolnik. Zdecydowanie mógłby być krótszy, dokładnie o długość dolnej pianki. Z moja caldia 2500 kijek jest idealnie wyważony. Dolnik co prawda nie wystaje poza łokieć ale podczas pstrągowych podchodów czasem zawadza przy rzucie czy przy prowadzeniu przynęty o wiszący na szyi aparat lub kolano.Na łódeczkę czy ponton lub innych normalnych zastosowań nie wymagających ekwilibrystycznych  pozycji podczas wędkowania super kijek. Polecam dla osób nie przepadającym za wklejkami.

  3. Ten LRF to typowa wklejaneczka przyjemnie sie trzyma w lapkach akcja tak jak pisał Pablo jakos mało okoniowa jak dla mnie. Raz nIe lubię wklejanek, dwa lubie szybsze kije i sztytowa akcje. Jeśli masz całkowicie odmienne preferencje kijek wart zainteresowania. Jak na moje wędkowanie to jedynie pod microjiga widziałbym tą wedeczke, do gumki i wobka jak dla mnie zbyt miękka jednak to tylko i wyłącznie moje indywidualne upodobania.

  4. Dziś odkurzyłem matchoweczke efektem czego było prawie 30 płotek i 5 leszczyków. Miło spędzony dzień z wędką nad wodą . Na fotkach po 1 najwiekszej sztuce.

     

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  5. 4 godziny temu, manek_rz napisał:

    Czy wiemy jaki jest odsetek osób które zrobiły dopłatę do zerwanych okręgów??

    Ja się raczej nie łapię, bo wziąłem jedynie rejestr na darmowe wody płynące...

     

    Manek_rz, ja widzę to tak:

    Jeżeli ktoś zrobił dopłatę np do Tarnobrzega na zbiorniki  to spokojnie może w tych zbiornikach wędkować. Zapłacił więc ma prawo wędkować tylko na zbiornikach wydzielonych, których opłata dotyczy. Równocześnie nie przysługuje mu prawo do korzystania z wód na zasadzie wzajemnego udostępnienia okręgów.  Ja tak to widzę choć warto popytać w okręgach czy panowie nie życzą sobie jakiś dodatkowych opłat. Wtedy byłoby to już przegięcie i jawna kpina z wędkujących. Zakładam że bez dodatkowych opłat można wędkować na tych wodach, na które wniosło się haracz.

     

    Jeżeli wziąłeś jedynie papiery (tzw. rejestr) na wody, które według porozumienia są bez dopłaty (np. wody nizinne Tbg) to chcąc nie chcąc tracisz możliwość wędkowania na tych wodach bez większych finansowych konsekwencji. Fakt, że wielu wędkarzy opłacając Rzeszów miało na pewno na celu wędkowanie na udostępnionych w ramach porozumienia wodach (Np.rzece Wiśle) i takie osoby są i na pewno będą pokrzywdzone, bo brały możliwość wędkowania w obu okręgach płacąc tylko O.Rz a nie TBG.

     

  6. Dnia 14.01.2016 at 12:49, Kubson napisał:

    Znajomy redaktor dowiedział się od dyrektora pzw Tarnobrzeg, że straty wyceniono na 300 000zł.

    Sprawa jest w prokuraturze, elektrownia nie przyznaje się do winy.

    Jeśli sprawa skończy się pomyślnie mają być zarobienia. Jeśli nie to sąd jest **** a my będziemy niedługo łowić w basenach.

    Dziwne to co piszesz no ale skoro tak jest to się cieszę, że coś jest na rzeczy. Kolega płacąc kartę gdzieś w tarnobrzeskim kole zapytał się jak to było z tym Połańcem. Osoba mająca chody w zarządzie stwierdziła, że nic się poważnego nie stało, że wędkarze przesadzają i wszystko jest wyolbrzymione, że żadnej tragedii nie było itd... Dziwne to wszystko , ale cieszy mnie fakt, że jednak coś jest na rzeczy i chciałbym aby było to prawdą i PZW TBG stanął na wysokości zadania. Mam nadzieję, że do Wisły trafią w końcu jakieś rybki, bo w sprawozdaniach z zarybień za 2015 to bidusia... oj wstydziliby się panowie w zarządzie pobierać składki na wody płynące za takie gospodarowanie rzekami. 

  7. Apioo masz rację, zerwanie umowy o porozumieniach w trakcie sezonu było decyzją skandaliczną. Setki czy nawet tysiące wędkarzy zostało oszukanych przez okręg i żadne wyjaśnienia tutaj nic nie dadzą. Zaznaczam jednak, że kanony dobrego wychowania i szacunek dla swoich członków jakieś wyjaśnienie nakazywałby podać do ogólnej wiadomości. Gdyby nawet takie oświadczenie się ukazało nic to nie zmieni. Okręg Rzeszów strzelił sobie w kolano i moim zdaniem straci jeszcze więcej członków, część ucieknie do innego okręgu inni nie opłacą kart na ten rok. Teraz możemy tylko polemizować jak O.Rz, wynagrodzi utratę wędkarzom. Jak dobrze pamiętam był na forum ktoś z władz rzeszowskich wiec doskonale wiedzą co się tutaj dzieje i jaką burzę wywołali.

    @mike sto procent racji, Okręg NS tylko zyskał na braku porozumień ale wszystko zawdzięcza sowojej polityce zarybieniowej i gospodarce nad wodami. To, że dbają o wody sam mogłem się o tym przekonać i jest to jeden z okręgów, który z chęcią zasiliłbym swoją opłatą gdyby tylko było bliżej. 

    @Winko Tylko się cieszyć z takiego stanu rzeczy. Chordy mięsiarzy mają zablokowany darmowy dostęp do wody okręgu nowosądeckiego.

    @domek1995 właśnie o to chodzi, żeby opłacić okręg na wodach, którego łowisz najczęściej tak by Twoje pieniądze były wykorzystane w łowisku gdzie spędzasz swoje magiczne chwile z wędką w ręku. My z Pawlikowskim płacimy daleko od domu, robimy dopłaty na inne okręgi i wychodzi nas to grube polskie ciężko zapracowane złotówki, ale nie żałujemy tej kasy. Lubimy poznawać nowe łowiska i często płacimy za to extra. Też chciałbym zapłacić +30 zł i łowić w całym kraju, jednak mając do wybory wędkowanie w pustych wodach niemal za darmo, czy wędkować w rybnych łowiskach za kasę wolę zdecydowanie opcję nr dwa, bo czym jest 200 zł w skali roku??? Ilość ryb wyjętych i wypuszczonych spowrotem do wody rekompensuje mi w zupełności te wszystkie wydane pieniądze.. Niestety sentyment do łowisk czy po prostu chęć częstszego wędkowania robi swoje i dopłacam także do wód mniej rybnych, ale to już mój ból. Pocieszam się tylko, faktem, że jak najmniejszym wkładem finansowym wspieram okręg, którego gospodarce jestem przeciwnym.

     

  8. 5 godzin temu, Siksa napisał:

    Składka na całą Polskę, to gwóźdź  do trumny dla wędkarstwa. Płacimy tam gdzie łowimy. Jak Ciebie Janku interesuje Wisła, to płacisz tylko za nią. Nie dokładasz się do wód, na których nie łowisz. Każda woda powinna mieć osobnego gospodarza, który o nią dba. Teraz wyobraź sobie, że jesteś gospodarzem wody, dbasz o nią, są w niej ryby, ludzie płacą i łowią. Nagle wpada Ci nad wodę wędkarz,z okręgu, który wszystko olewa i pałuje Ci wszystko bo mu wolno. A ty tylko możesz patrzeć, bo nic nie możesz zrobić.

    Jestem tego samego zdania co koledzy Pawlikowski, Siksa czy Zbigniew itp... Lekarstwem na obecny stan wód byłby całkowity brak porozumień pomiędzy okręgami, który zmusiłby każdy okręg z osobna o zapewnienie jak najlepszego jakościowo towaru dla klienta jakim jest wędkarz. Jestem pewien, że wody szybko wzbogaciłyby się o kilkanaście ton faktycznie wpuszczonych do wody ryb. Jestem pewien, że w sytuacji kiedy porozumień pomiędzy okręgami po prostu nie byłoby to tragedia z Wilczej Woli nie miałaby miejsca, że tragedia w Połańcu znalazłaby finał w sądzie... bo na stratę tylu ton ryb byłoby nie stać okręg, bo wędkarze uciekliby do innego. Ja i wielu innych tak zrobiliśmy, uciekliśmy. Niestety okręgi wychodzą z założenia, że mając porozumienia z wszystkimi w koło, to mogą wy....ać wszystkich wędkarzy od tylu, bo i tak wrócą za rok i zapłacą u nich. Zapłacą w domu- łowić będą w gościach. Takie podejście mają właśnie okręgi podpisujące porozumienia jak leci. Mistrzem jest tutaj O.TBG - nie wiem jak oni to robią od tylu lat. Zapłaćcie u nas, a łowić będziecie w połowie województwa!!! Ba...1/4 kraju. Tylko u nas taka promocja!!! O tak, każdy okręg na cokolwiek rybniejsze wody woła dopłatę, ale magnez jest, wędkarz jak głupi karpik łyka haczyk.

    Rozumiem wasze rozgoryczenie i sam podnosiłbym lament, będąc na waszym miejscu, czułbym się oszukany. Tak samo robiłem będąc w TBG, którego członkiem już nie jestem i szkoda mi tylko moich dopłat na rzeki... dopłata poszła na wody płynące, a zarybień nie ma :(

  9. Niby jedna bandera, a każdy sobie rzepkę skrobie ;) Jestem jak najbardziej za rozwiązaniem porozumień i wtedy wyjdzie, który okręg potrafi zadbać o wędkarzy :) Chcąc nie chcąc i tak dopłacam mym oszustom z PZW TBG. 

  10. Co prawda nie mój okręg ale sytuacja w tym kraju jest na tyle poważna i niepokojąca, że łączę się w bólu z wami wszystkimi. Miałem okazję łowić na Wisłoku i naprawdę rzeka ma potencjał, brak zarybień gatunkami reofilnymi to powolna śmierć dla rzeki.

    Wracając jednak do tematu. Przecież jakiekolwiek wyliczenia bez znajomości konkretnych danych to tylko wyssane z palca kwoty. Nie wiemy ilu członków zapłaciło składkę pełną, ilu skorzystało z różnych ulg z racji wieku czy zasług dla PZW itd, itp. To samo tyczy się wędkarzy z innych okręgów robiących dopłaty np. jedynie na rzeki lub zbiorniki. Może ma ktoś dostęp do takich danych i wyłoży wszystko w miarę realnie. Tak jak nie lubię organizacji jaką jest PZW tak samo jestem przeciwny takim wyliczankom na podstawie jakiś tam założeń opierających się jedynie na liczbie członków okręgu. Niemniej jestem ciekawy waszych rozważań i z chęcią podyskutuje jak odmienić sytuację kiedy to obcy gatunek jest  pierwszoplanowym gatunkiem w zarybieniach przez co cierpią nasze rodzime gatunki ryb.

  11. Ichtiologiem nie jestem jednak osobiście dażyłbym do osbsadzania stawu rodzimym gatunkami. Zminimalizowałbym ilość karpia, amura i tołpygi. Postawił bym na karasia złocistego i lina. Marzy mi się takie łowisko gdzie dominują właśnie te dwa gatunki. Do tego oczywiście chciałbym wszelkiego rodzaju drobnicę: Płotki, wzdręgi kiełbiki i inne. Aby było jakies urozmaicenie i jakas baza pokarmowa dla drapieżników okoń szczupak jakiś sandacz i Węgorzewo. Może jakiś sumek z czasem. Pamiętaj jednak że to jest Twój staw i to głównie Twoje preferencje gatunkowe powinny przewazyc w wodzie abyś mógł w pełni cieszyć się z opieki i wędkowania w takim stawie. Pozdrawiam i życzę powodzenia ze stawem. Obyś miał z niego sporo frajdy.

    Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

  12. Temat co prawda mnie nie dotyczy ale czy wędkarz, który wskoczy za rybą do wody (stanowisko uniemożliwia podebranie) może być pociągnięty do odpowiedzialności? Jakie kary przewiduje taryfikator? Coś mi mówi, że wielu wędkarzy zasłuży sobie w tym sezonie na mandat/pouczenie.

  13. Marcin, kwik jest przez to, że miesiarzom bardziej zależy na tym aby łowić cokolwiek i zabierać niż łowić duże i wypuszczać. Jestem pewien, że nic nie zmieniłoby się w postepowaniu ludzi. Gdyby wszystkim chodziło o dobro naszych wód, dawno obowiązywałyby przepisy No Kill i nie byłoby tej gadki. Nie mniej ode mnie skrzynka wódki dla Ciebie jeśli taki zakaz całkowitym no kilku na Sanie na okres 3 lat wejdzie w życie.

    Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

  14. Po 4 godzinach nie wiesz czy Ci się woda nalała do środka czy to pot :rolleyes: Po 3-4 razach przerzuciłem się na krótkie spodenki i kuboty :D

    Można się przyzwyczaić jednak krótkie spodenki i kuboty na Sanie w lutym??? Chciałbym to widzieć [emoji7]

    Ja wiecznie miałem pecha do cieknących woderów. Najpierw wodery Patma 2 pary. Pierwsza pociągnęła sezon. Druga 3 miesiące. Obie puszczały na szwach w kolanie. Wodery Lemigo kilka wypadów i już czułem wilgoć na wysokości kolan również na szwach. Po kilku hektolitrach wody noszonej kilometrami ich wodoodporność spadła do wysokości łączenia z gumiakiem. Spodniobuty neoprenowe Cormorana wytrzymały kilka jesiennych wypadów, by po wejściu do styczniowego Wieprza poczuć przeciek gdzieś na pięcie. Następne były Spodniobuty firmy pross... jako jedyne nie ciekły ale szybko sprzedałem po nabyciu zestawu Vision Keeper i żałowałem. ProsY sprawiły mi inną niemiłą niespodziankę ale to już z własnej glupoty ;) Keeper jak to kiedy chyba na 2 wypadnie coś mnie zaniepokoiło na 3 juz wiedziałem co. Niemal 2 sezony chlupało raz mniej raz bardziej i jeszcze więcej. Nie trzymała skarpeta. Teraz testuje Caperlany c3 z decatlonu i jestem zachwycony nie tylko wodoszczelnością ale i wykonaniem oraz jakością użytych materiałów ... jeden wypad za mną więc jeszcze wszystko możliwe[emoji12] [emoji12] [emoji12] Różni kumple używali różnych modeli i wszyscy byli zadowoleni łowiąc suchą nogą dlugie miesiace czasem, lata kiedy ja z każdym modelem podczas wypadów na rybki robiłem przerwę w wedkowaniu i wylewałem z nich całe wiadra wody bo juz zbyt ciąży żeby wygodnie iść ;) Moj rekord to woda w ,,gumiaku" do połowy uda ;) W lecie nie narzekamłem, gorzej zimą i wczesną wiosną kiedy było trzeba wejść do wody po ulubionego pstrągowego wobka... ehhh aż łezka się kręci w oku na samą myśl o wspomnieniach[emoji13]

    Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

  15. Niektórym wystarczy żeby zgadzało się w portfelu. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej sprzedaje się błazenada, głupota i inne idiotyczne zachowania. Wszystko po to byle tylko wyróżnić sie z tłumu. Są rzeczy ważniejsze niż pieniądze. Całe szczęście szacunku ludzi nie można kupić.

    Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.