Skocz do zawartości

halfdanTheBlack

Użytkownicy
  • Postów

    291
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    50

Odpowiedzi opublikowane przez halfdanTheBlack

  1. 53 minuty temu, Robertoo napisał:

    Urósł od pierwszego spotkania? ? 

    Nie zdążył, bo minęły około 24 godziny od pierwszego brania. 

    To jest też odpowiedź na pytanie jak długo dochodzą do siebie ryby po złowieniu. Po braniu na strimera bardzo długo był słaby, miałem pewne obawy czy da radę. Dlatego też takie słabe zdjęcie w podbieraku, wiedziałem że jest kiepsko. Po wypuszczeniu 5, może 10 minut leżał na dnie i odpoczywał. 

    Jak widać następnego dnia już jadł i siły mu nie brakowało.

  2. 11 minut temu, jarek bieszczady napisał:

    Jeśli każdy  będzie się trzymał wymiarów  i limitów to będzie ok

    Wybacz, ale dla mnie limity i wymiary w większości polskich okręgów, w tym oczywiście w naszych podkarpackich to totalne nieporozumienie. Może byłyby dobre 30 lat temu.
    Sorry, ale jeśli ktoś uważa, że zabranie 56 pstrągów i lipieni w sezonie przez jednego wędkarza z rzeczek typu Dwernik, Wetlinka, Wołosaty, Wiar, Hoczewka itp jest okej to na prawdę nie mamy o czym rozmawiać. Jeśli komuś się wydaje, że San jest rybną rzeką, gdzie można się nałowić okazów, to nie, nie widział rybnej rzeki.
    Mamy to co mamy, a mamy niewiele i będziemy mieć coraz mniej. Nasze łowiska się kurczą przez ludzką głupotę, dewastację środowiska i zmiany klimatyczne. Może się kiedyś odrodzą, ale pewnie nie za naszego życia, więc póki można należy o nie dbać. Niestety ludzie są chciwi i nie potrafią patrzeć perspektywicznie. Nie dociera do nich, że jak się nie zabierze ryby to  będzie szansa, że za kilka lat znowu coś się złowi w tym miejscu.
    Cieszę się, że nie zabierasz kompletów, ale nie nazywaj no kill paranoją. W warunkach jakie mamy, w rzekach górskich Podkarpacia to moim zdaniem jedyne słuszne postępowanie, bez względu na limity.

  3. W jaki sposób? Ciekaw jestem.

    Zwróć uwagę na to, że ktoś korzysta z programu unijnego który finansuje 80% tego przedsięwzięcia. Nie twierdzę, że nie można tych pieniędzy wydać lepiej, ale mimo wszystko uważam, że zostały dobrze wydane. Kierunek działania jest dobry.

    Tu nie chodzi tylko o troć. Jest dużo gatunków które na tym skorzystają. 

    Rzeki generalnie powinny być drożne dla ryb, bo chyba nie trzeba tu nikomu tłumaczyć, że wiąże się to z możliwością odbycia tarła. Tak samo dla świnki, klenia, brzany, pstrąga, itd.

    Moim zdaniem to super program i bardzo chciałbym, żeby ktoś zrobił coś podobnego na Wisłoku. Przepławka w Rzeszowie to żart. Ktoś się nie zgodzi?

    Dodatkowo ktoś mógłby się wziąć za dopływy. W okolicach Rzeszowa wszystkie potencjalne tarliska mamy poprzegradzane.

    Lubcza, Lubeńka, Gwoźnica, Mrowla, Strug wyżej, Chmielnik, nawet Świerkowiec.

     

  4. 1 godzinę temu, polipolii napisał:

    Żeby dać początek nowemu pokoleniu ryb urodzonych na Sanie...super! Tylko jak zwykle skorzysta "mekka" wedkarstwa muchowego w tej czesci Polski...szkoda ze sponsorowane z naszych wspolnych srodkow...spiningisci znowu w odstawke...za to "mucharze" polowia...i tak od kilku lat...brawo Pzw Krosno!

    Nie myliłem się - jednak źle zrobili. Polakowi nie dogodzi.

    Nikt ci nie broni kupić sprzętu muchowego za 300zł i łowić na Os.

    Ja tak zrobiłem, Ty też możesz. Przyjedź, oprowadzę po odcinku, w miarę możliwości pomogę.

    Widzisz, jakbym na przykład chciał łowić łososie to też bym musiał kupić nowy sprzęt i nauczyć się rzucać, bo nie umiem. I jeszcze musiałbym gdzieś pojechać, bo w Sanie nie pływają. To jest dopiero elita. 

    Nie wiem czy zauważyłeś, ale w UK też są wody gdzie łowisz tylko na muchę, albo nie wolno na spinning. I są to wody ogólnodostępne, nie żadne klubowe. I co, piszesz im na forum, że ci kradną pieniądze, czy szukasz innej wody? 

    Sponsorujesz ryby na Os? Płacę 2000zł rocznie i nie wolno mi zabierać ryb, a one jeszcze sobie spływają poniżej Hoczewki i tam są zjadane. 

    Albo mi odławiają głowatki i przenoszą niżej żeby je zjedli. I płacę jeszcze full wody Krosna, za które zarybiają np. karpiem, którego nie łowię. 

    W tym wszystkim straciłeś główny wątek. Nie cieszę się, że wypuścili na odcinek muchowy, żebym sobie połowił, tylko na odcinek no kill. W tym jest sedno. Mi tam wystarczyły ryby które do tej pory były, ale cieszę się, że te wpuszczaki sobie trochę pożyją. Na mięsnym odcinku znikną w tydzień. 

    Dlaczego poniżej Hoczewki można zabierać pstrągi na obiad? 2 dziennie,  8 w miesiącu? Dlaczego nie ma górnych widełek? Na pewno nie są to pytania do mnie. Natomiast widzę pewną zależność. Albo ktoś chce mieć ryby z naturalnego tarła, a co za tym idzie potrzebne są dorosłe sztuki, albo je zjada i szach mat.. nie ma kto robić małych rybek.

    Pzw Krosno jest takie złe, ale gdyby sami wędkarze chcieli ustanowić zakaz zabierania pstrąga do Postołowa czy do Sobienia to by to zrobili i to ze spiningiem. Jakoś w Dynowie się udało, nie dlatego że prezes coś chciał, albo nie chciał, tylko inicjatywa wyszła od wędkarzy.

    Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że mięsiarze w Lesku i okolicy trzymają się mocno i nic takiego tu nie grozi. Niejeden by rozdarł koszulę niczym Rejtan, mówiąc "po moim trupie".

  5. Nie wiem o co wam chodzi. Selekt, nie selekt, tarlak, co z tego? To nie ryba? Nie ma sie czym chwalić?

    "Dobrze, że selekta wypuścili bo było by średnio."  

    Czy wszytkie ryby łowione teraz na Sanie to selekty?

    Wychodzi na to, że jak wpuścili trochę, to źle. Jak nie ma ryb to też źle. Nie biorą - źle, biorą tartaki - źle.

    Zarybiajo - źle, nie zarybiajo - źle.

    Nie przesadzajcie, to nie Dunajec, nie sypią tonami co roku. I oprócz wpuszczaków można złowić inne ryby. Chyba, że ktoś nie umie, albo ma takiego pecha.

     

    W listopadzie 2019 widziałem na OS piękne tarło dużych ilości pstrąga. Później puścili przelewy z Myczkowiec i była obawa, że tarło poszło na marne. Na wiosnę 2020 widziałem w tym samym miejscu kilkucentrymetrowe pstrążki, czyli mimo niekorzystnych warunków tarło się udało. 

    Nie wiem na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że na Sanie nie ma dzikich, urodzonych na miejscu ryb. Ja wiem, że są.

    Też bym chciał tylko takie dzikie ryby łowić i do tego same duże i dużo. Ale to Polska i tu się tak nie da.

     

    Na koniec cieszę się, że wpuścili te ryby na OS, a nie niżej, pożyją dłużej niż tydzień i będą miały szansę przystąpić do tarła, żeby dać początek nowemu pokoleniu ryb urodzonych na Sanie.

  6. Dzięki za obszerną informację. Bardzo fajny projekt, szczególnie, że tarlisko może służyć kilku gatunkom. Niestety niektórzy zawsze będą mieć jakiś problem. Zwykle są to ludzie, którzy sami nigdy nic nie zrobili.

    Mam nadzieję, że takich jednostek będzie jak najmniej i generalnie projekt będzie wspierany z każdej strony. 

    Zebranie 30% kwoty w dwa dni już o czymś świadczy.

     

  7. Głowacice w Tyczynie, lipienie w mętnicy. Putin zjadł pstrągi.

     

    "zarybić każdą rybą nawet lipieniem i głowacicą bo to są tanie ryby a czy przezyją czy nie to co to kogo obchodzi grunt zeby było co łowić"

    "Najdroższa opłata na całym świecie"

    "nie istnieje stacja zarybieniowa tego gatunku w poblizu najbliższa pod Krakowem"

    "w całej Uni Europejskiej opłata wędkarska kosztuje na rok 20-40 dolarów zaleznie od okręgu i ryby są wszędzie a zbiorników mają miliardy"

    Właściwe cały tekst mógłbym wkleić.

    Nie mam na razie czasu na merytoryczną dyskusję, choć nie zamierzam też studzić twojego zapału do poprawienia sytuacji. 

     

  8. Moim zdaniem można olać ciśnienie. To znaczy, to nie jest taki, że pogoda i stan wody nie wpływają na żerowanie, ale ważniejsze jest próbowanie a nie patrzenie na wykresy.

    Łowiłem pstrągi przy różnej pogodzie, temperaturze, porze dnia, skokach ciśnienia i stabilnym ciśnieniu. W wodzie niskiej, wysokiej, czystej i w kawie.
    Z drugiej strony zaliczałem porażki w warunkach podręcznikowych.

    Porównałem sobie na szybko zdjęcia i archiwalne dane pogodowe i nic z tego nie wynika, nie ma żadnego klucza. Serio, jak jest czas to trzeba jechać i sprawdzić czy jedzą ;)

    Kilka przykładów z tamtego roku:

    60 cm - pełne słońce, południe, 29 st.C, 1015 hPa, woda prześwietlona

    57 cm - burza, południe, 7 st.C, 1017 hPa, kawa z mlekiem

    54 cm - zachmurzenie, po południu, 25 st.C, 1008 hPa, trącona

    53 cm - pełne zachmurzenie, południe, 3 st.C, 1016 hPa, pośniegówka

    50 cm - zachmurzenie, po południu, 10 st.C, 996 hPa, czysta

    50 cm - pełne słońce, rano 7 st.C, 1023 hPa, czysta

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.