Skocz do zawartości

halfdanTheBlack

Użytkownicy
  • Postów

    291
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    50

Treść opublikowana przez halfdanTheBlack

  1. Ktoś kojarzy jaki kolor ma woda? Z Soliny płynie czysta?
  2. Przypominam tylko, że PZW NIE odpowiada za kotrole nad wodą. Kontroluje Państwowa Straż Rybacka podlegająca wojewodzie. Więc jeśli coś nie gra, to do komendanta posterunku i do wojewody, ale niekoniecznie do dyrektora okręgu PZW. Oczywiście choćby stawali na rzęsach to i tak nie dadzą rady wszystkiego sprawdzić. Liczby mówią same za siebie. Na całe województwo podkarpackie i 4 okręgi PZW mamy 22 strażników (2018r). Trzeba podzielić to przez pół, bo pracują w zespołach, odjąć tych co mają wolne, są na urlopie, itd.. Wyjdzie na to, że w jednym Okręgu może być danego dnia jeden zespół w terenie. O ile nie musi siedzieć akurat w biurze i robić papierkowej roboty. Nie muszę chyba pisać, że jak są nad Soliną to nie będzie ich nad Sanem. A do pilnowania w województwie jest 30 tys hektarów wody. Nie twierdzę, że nie mają racji ci, którzy narzekają na niewystarczające kontrole. Jest tego oczywiście za mało, ale winny jest cały system. W niektórych województwach może jest lepiej, ale mogę się założyć o każde pieniądze, że nawet w Okręgu Nowy Sącz są wody które nie widziały PSR od lat. Przyglądając się statystykom wniosek można wysnuć jeden: ochrona wód w Polsce traktowana jest niepoważnie. 310 strażników, 620 tys ha wody. Szach mat. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Państwowa_Straż_Rybacka
  3. Podepnę się. Jaki kolor w Dynowie?
  4. Nie, ale przecież możesz online. http://www.pzwkrosno.pzw.org.pl/cms/984/wykaz_punktow_sprzedazy_skladek_za_wedkowanie_i_wydawanych_zezwo
  5. Wrzucałem z telefonu, prawdę mówiąc też mam problem na swoim laptopie. Może uda się adminowi podmienić na bardziej uniwersalny.
  6. Z wiadomych względów nie napiszę zbyt wiele. Łowienie "na wyjeździe". Nie spodziewałem się takiego kalibru więc podbierak miałem trochę za mały. Muchówka #6, sznur Inter, przypon 0,21. Woda podniesiona i czyszcząca się po opadach, ryby całkiem aktywne. Łowiłem początkowo na mokrą muchę bo sporo ryb się spławiało, ale wobec braku wyników w ruch poszły strimery. Wziął pod samą powierzchnią, więc przed zacięciem był widowiskowy najazd na muchę z dobrych dwóch metrów. Przez parę sekund nie wiedziałem co się dzieje. Jak na rasowego tęczaka przystało robił sporo wyskoków i odjazdów. Kilka minut minęło zanim udało mi się go wpakować do za małego podbieraka. Bardzo ciężka, silna i zdrowa ryba, bez żadnych ubytków hodowlanych, typu brak płetw piersiowych. "Tylko" 57cm, choć patrząc na obwód w pasie wygląda na więcej. I rośnie dalej ?
  7. Petycja na czasie. Niestety to problem całego kraju. https://secure.avaaz.org/pl/community_petitions/kancelaria_premiera_min_obrony_narodowej_minsrodow_zatrzymajcie_zatruwanie_rzeki_polski/?rc=fb&utm_source=sharetools&utm_medium=facebook&utm_campaign=petition-1004557-zatrzymajcie_zatruwanie_rzeki_polski&utm
  8. Odcinki muchowe to powyżej Jeziora Dobczyckiego u J. Jeleńskiego i poniżej odcinek no kill Dobczyce - Gdów. Poniżej Gdowa do ujścia Stradomki dalej no kill, z tym, że już można spinningować i łowić na przynęty roślinne. Okręg Tarnów, ktory zaczyna sie na Stradomce kontynuuje no kill, dozwolona mucha + spinning do Chełma, od Chełma do ujścia do Wisły zakaz zabierania pstrąga potokowego. To oznacza, że większa część Raby jest no kill, a na prawie całej długości nie wolno zabierać potoka. W Krakowie dniówka 50zł, u Jeleńskiego 40 na kill, 60 na no kill, w Tarnowie 25zł.
  9. Czy tak trudno to zrozumieć? Nikt nie czepia się zdjęć czy filmów tak dla zasady. Tym bardziej z zazdrości. Każdemu z nas się trafił przyłów, normalna rzecz, praktycznie nie do uniknięcia. Ale co innego złowić i zachować dla siebie, co innego wrzucić zdjęcie czy film na forum wbrew regulaminowi. Takie są zasady tego forum i z resztą wielu innych.
  10. Ok, zadzwoniłem do dyrektora Okręgu Przemyśl. Faktycznie jest zamieszanie w zapisach. Jeśli dobrze zapamiętałem to granica OKRĘGÓW przebiega na ujściu Łubienki (jest to tożsame z granicami starych województw), natomiast granica OBWODÓW RYBACKICH (San 5 i 6) przebiega na ujściu Baryczki. Przemyśl jest gospodarzem całego obwodu San 6, więc de facto działa poza granicami swojego okręgu, w rzeczywistości obydwa okręgi wspólnie gospodarują na tym odcinku. W każdym razie zapisy mają zostać poprawione od przyszłego roku (no kill to jedno, ale obydwa okręgi mają różne limity i wymiary), w ten sposób że Krosno będzie się kończyło na Baryczce. Zobaczymy, skoro w.d.wobler twoje zgłoszenie nie pomogło, to może nowy no kill uświadomi im, że takie zapisy są potencjalnie szkodliwe.
  11. Czy to jest błąd czy ja czegoś nie kumam? A może ktoś gdzieś już o tym napisał w tym wątku, tylko nie mogę znaleźć? PZW Przemyśl jest od ujścia Baryczki, PZW Krosno do ujścia Łubienki, która jest poniżej Baryczki. Czyli na tych 1.5km są dwa okręgi, tyle że z wejściem odcinka no kill są różne przepisy. Według Krosna można killim na przemyskim no killu. Ps. Ok, znalazłem stare wpisy, ale tam jest rozmowa czy to jest odcinek górski czy nizinny. Według stanu aktualnego to odcinek nizinny aż do 700m poniżej mostu w Dynowie.
  12. Ja mam dwie #7. Zrobimy spotkanie, tylko w inny dzień niż się spotkasz z Piotrkiem żeby nas nie zamknęli za nielegalne zgromadzenie.
  13. Stary, ja nie wiem. Jakiś następny od teorii spiskowych. Jakie kolesiostwo? Wiesz coś więcej na ten temat? Chętnie posłucham bo mój przykład temu zaprzecza. W życiu na oczy prezesa nie widziałem, swoje w kolejce wyczekałem i licencję mam. Kolega podobnie. I nie 10 lat, tylko tak jak pisałem rok. Dokładnie zgłosiłem się w sierpniu, byłem 6 w kolejce, 2 osoby zrezygnowały i w styczniu się nie załapałem. Moje nazwisko zostało na liście i w kolejnym roku już dostałem. A wcześniej nie jeździłem latami na Os, kupiłem 7 dniówek w dwa lata. Pierwsze słyszę żeby był roczny limit dniówek. Jakbyś czytał ze zrozumieniem, to byś wiedział że potrafię matematykę na poziomie podstawowym, wiem że 19 dniówek równa się licencji rocznej, przy każdym kolejnym wejściu koszt jednostkowy licencji rocznej maleje do poziomu 47.50zł przy 40 wejściach. Napisz z czym masz problem. Ile już czekasz na roczną?
  14. Wow, świetna wiadomość. Prawie 9km odcinka, szkoda tylko, że same łososiowate, ale na początek dobre i to.
  15. Nie rozumiem co ma piernik do wiatraka. Odcinek jest powszechnie dostępny, możesz zapłacić dniówkę i łowić. Opiekuje się nim PZW opłacane z naszych składek członkowskich (nie liczę strażników i gości od kormoranów, którzy są opłacani z licencji). Ja też płacę opłatę członkowską i nie mam pretensji, że ktoś za te pieniądze opiekuje się Soliną albo Balatonem gdzie nie łowię. A mam do tego prawo, tak jak ty masz prawo do łowienia na Os. Masz rację, to nie jest prywatny klub, są powszechnie dostępne dniówki, natomiast jeśli ktoś zakłada, że będzie łowił 20 lub więcej razy w sezonie to może się starać o licencję roczną (zakładam czysto matematyczne podejście do tematu i opłacalność w przeliczeniu na jedno wejście). Staje się w kolejce i po jakimś czasie dostaje licencję. Czy jest to rozwiązanie idealne? Zapewne nie, ale wskaż lepsze. W przytoczonym wcześniej sposobie loterii może się okazać, że masz pecha i nie dostaniesz rocznej np 10 lat z rzędu. Oczywiście wolałbym żeby system dniówek i rocznych był bardziej przejrzysty, podobnie jak w NS, żebyś mógł sprawdzić dostępność i zrobić rezerwację online i kolejka do rocznej też żeby była dostępna gdzieś na stronie. Jest pole do poprawy. Swoją drogą strona internetowa mogłaby się w końcu przenieść w 21 wiek jak na przykład w Tarnowie.
  16. Przepraszam, ale losowanie online brzmi dla mnie jak jakiś żart Piotrek dobrze napisał, naturalnym jest, że honoruje się stałych klientów Podpisuję się też pod tym co napisał Łukasz. Presja jest dużym problemem i trzeba ją jakoś ograniczać. Mimo C&R zawsze jakiś procent ryb nie przeżyje, mniej osób to mniej deptania tarlisk. Łowisko musi być poza tym atrakcyjne. Myślisz, że łatwo się łowi te duże lipienie, które już były na haku dziesiątki razy? Zauważ, że w Nowym Sączu, gdzie mają dużo więcej OSu maksymalnie jest dozwolone 60 osób dziennie. Cenę mają niższą tyle, że to łowisko bez lipienia więc od września atrakcyjność mocno spada. U nas może na raz łowić 55 osób na 6km. Moim zdaniem to jest maks, jeśli nie za dużo. A że cena za wysoka? Jeśli to ma być woda rybna i dobrze pilnowania to musi swoje kosztować. Taniej masz od Hoczewki, 6zł za dzień wędkowania. Roczna licencja na Os to jest 160zł które trzeba odłożyć w miesiącu. Niektórzy więcej na wódę, fajki i jakieś śmieciowe żarcie wydają.
  17. Nie doprecyzowałem, ale Nozdrzec jest w Okręgu Krosno i w obrębie jednego Okręgu nie powinno być problemu ze zmianą koła. Składka członkowska wiąże cię z Okręgiem. Możesz oczywiście zapłacić na przykład za wody Krosna, ale jeśli masz członkowską w Rzeszowie to nie należą ci się porozumienia z Krosna tylko z Rzeszowa. Ja tak kombinuję. Mieszkam w Rzeszowie, jestem członkiem Okręgu Krosno dlatego, że mają porozumienie z Przemyślem a mi zależy przede wszystkim na Sanie.
  18. Ja tak zrobiłem w tym roku. Na początku zrobiłem opłatę członkowską w Nozrzdcu a później zapłaciłem za wody okręgowe w Krośnie. Skarbnik w Krośnie miał dziwną minę ale skasował 10 zł na koło i zapisał.
  19. Zagraniczni i niezrzeszeni płacą wg regulaminu 3500. Twoje 950zł + 230 pełnej na opłaty na wody daje 1180zł. Dlaczego tworzysz deficyt 720zł? Co do kolejki. Dlaczego ktoś kto płaci od 10 lat miałby nie mieć pierwszeństwa? Ja na Os czekałem rok więc rotacja jakaś jest. Skoro jest ograniczona liczba miejsc a chętnych więcej to jakbyś przyznawał licencje? Alfabetycznie? Kto pierwszy się dodzwoni 15 grudnia? A może osobiście kolejka się ustawi na Jasnej? Żeby nie było kolorowo to uważam, że obecny system rezerwacji dniówek jest lipny. Po raz kolejny kłania się Okręg Nowy Sącz.
  20. Jakoś nie chce powstać dodatkowy Os lub nawet no kill na Sanie, taki ze spinningiem wzorem dolnego z Dunajca. Czy to muszkarze spinningistom blokują tego typu projekty i ich dyskryminują czy sami spinningiści, przynajmniej ci którzy muszą się gdzieś podziać do maja? Dlaczego to nie pstrąg jest chroniony do Sanoka tylko lipień? Dlaczego zniesiono zakaz zabijania głowacicy? Oczywiście to nie metoda a człowiek zabiera ryby, dużo osób łowi na obie metody. Nie jest to wywód o wyższości jednych nad drugimi, nie o to chodzi. Nie chodzę na zebrania w Lesku czy Sanoku, więc nie wiem jak to tak na prawdę wygląda. Mogę tylko przypuszczać na podstawie własnych obserwacji i analizowania zmian w przepisach. Dwie historie. Niedawno przed wszystkimi zakazami byłem z kolegą na mięsnym. Widzieliśmy na wodzie 9 spinningistów, 0 muszkarzy. Tak się złożyło, że dwóch zberetowało ryby, pewnie zgodnie z przepisami. Łowiliśmy jakieś pojedyncze, małe pstrągi na strimery a po południu zaczęła się rójka. W miejscu gdzie widzieliśmy chlapnięcia zaczęliśmy suszyć, złowiłem lipienia pod 40 cm, koledze spadł większy. Odpuściliśmy i poszliśmy szukać dalej pstrągów. W kolejnym miejscu znów oczka, rzuciłem kilka razy i znów lipień około 40, spadł. Przeszliśmy się jeszcze kawałek i wobec braku zaobserwowania pstrągów wcześniej wróciliśmy do domu. Czyli coś tam jeszcze pływa. Inna historia sprzed jakiś 4 lat. Łowiłem w Lesku z kolegą nie do końca znającym przepisy. Byłem od niego dobre 100-150m. W pewnym momencie podjechał samochód, wysiedli dwaj muszkarze już ubrani, wrzucili nimfy do wody, widziałem że coś tam holowali i po pół godzinie się zmyli. Później kolega mi mówił, że mijał ich na brzegu i trochę się speszyli ale ostatecznie pochwalili lipieniami w podbierakach. Obaj mieli po ładnym czterdziestaku. To już wiadomo po części jak kończą ryby, nie trzeba gumofilca z rosówką i odłowów żebyś nie mógł złowić ładnego lipienia. Z drugiej strony patrząc na JLS można odnieść wrażenie, że duże lipienie są jeszcze poniżej Hoczewki. I gdyby porównać wyniki w sektorach to okazałoby się, że czasami Os przegrywa. Bardziej bym się przejmował tymi pstrągami, o ile na początku roku można coś większego złowić to później jest bieda. A dlaczego obecny Os nie jest dla spinningistów? Jakoś tak się składa, że podobne odcinki na świecie np w Nowej Zelandii, Islandii, Bałkanach, UK, Stanach są fly only. Jest to odcinek powszechnie dostępny, nie trzeba należeć do jakiegoś klubu, trzeba tylko zapłacić dniówkę i mieć sprzęt muchowy. I do tego to tylko 12 km, setki kilometrów pozostałych rzek w Okręgu jest do dyspozycji spinningistów. I jeszcze jedna rzecz, ktoś się czuje oszukany, bo nie wszystkie lipienie wracają na mięsny, ktoś inny może się czuć oszukany bo płaci dniówkę 100zł lub 1900zł za rok, a pieniądze idą na zarybienia dla mięsiarzy. Os oprócz tej części tarlaków nie jest zarybiany.
  21. Jak już ich wypłucze to co będzie? Bardzo ciekaw jestem jak to ma wyglądać. Bez uszczypliwości, po prostu chciałbym się dowiedzieć jaki jest pański plan na lepszy Okręg Krosno. Do tej pory widzę tylko żale i pytania. Nie pomyślał pan o tym, że może się zrobić tak jak w Przemyślu?
  22. Robercie ja rozumiem taką narrację. Płacę roczną licencję na Os i nie narzekam. Propozycja była dla tych co narzekają, być może słusznie i chcą żeby było lepiej. Tylko, że samo narzekanie nic nie zmieni. Koła wędkarskie chyba nie działają, więc trzeba czegoś lepszego. Sam do Leska mam 100 km więc nie jestem miejscowy, nie jestem typem działacza, więc sam nic nie zrobię, jakby było coś takiego to zapewne bym się dołożył, być może został członkiem. Na Białą Tarnowską wysłałem pieniądze na zrzutkę mimo, że nigdy tam nie łowiłem. Po prostu popieram takie inicjatywy. Kilka razy byłem na Rabie PZW Kraków, więc wiem jak to może wyglądać. No kill, ładne ryby, foto pułapki, odcinek muchowy i muchowo - spinningowy, 50 zł za dzień (280 za rok), dodatkowe zarybienia (chyba dwa lata temu 80 sztuk pięknych tarlaków od pana Jeleńskiego jako bonus) i co chwila wpisy SSR na FB, że kogoś znów złapali. W tym roku na pewno znów tam pojadę.
  23. Cała ta gadka jest nie na miejscu. Nic nie znaczące wylewanie żali na forum typu paaanie kiedyś to było.. albo, że gdzieś na świecie jest lepiej, albo że nie zarybiają, albo że zarybiają ale nie tym co by się chciało. Popatrzcie co się dzieje z wodą, 164cm w Lesku na początku kwietnia, a to nie jest ostatnie słowo. Jak wygląda woda powyżej Soliny, w Osławie, Solince, Hoczewce? Jaki to będzie miało wpływ na naturalne tarło lipienia? Za 5 lat będzie jeszcze gorzej, za 10 być może trzeba będzie zapomnieć w ogóle o lipieniu. Też będą głosy typu paaanie kiedyś to półmetrowe lipienie tu były, a w 2018 takiego na 56cm złowiłem, ale teraz ch..e nie zarybiajo. Nigdy już nie będzie tak jak w latach 80, 90 zapomnijcie o tym. Ja się cieszę, że mogę jeszcze łowić na względnie rybnych wodach. Oczywiście wolałbym żeby było lepiej, żeby Okręg Krosno zrobił postępy i nadgonił czołówkę jesli chodzi o przepisy i odcinki no kill typu Nowy Sącz czy Ciechanów ale do tego potrzeba inicjatywy i zgody wędkarzy. Dodatkowo żeby było więcej PSR nad wodą (co nie zależy od PZW tylko chyba od wojewody!!). A to jest temat nie do przeskoczenia. Przynajmniej w 2020 roku. Panowie załóżcie jakieś stowarzyszenie przyjaciół Sanu, tak jak jest nad Rabą, Kwisą, Dunajcem, Białą Tarnowską, Wdą, Skawą, Przemszą, Łupawą, Mierzawą, itd. Przeforsujcie no kill, również ze spinningiem, patrzcie na ręce przy zarybieniach i róbcie zrzutki na swoje, zróbcie monitoring, dołóżcie się SSR. Wtedy na pewno będzie lepiej. Tyle, że będzie susza, a z tym już nic nie zrobicie. I ktoś będzie narzekał. Wesołych Świąt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.