ORINOKO

Może nie na komercji ale na stawach powyrobiskowych nie będących własnością lub dzierżawione przez PZW, byłem kontrolowany nie raz. Zdziwiony byłem gdy pierwszy raz do mnie podjechał i poprosili o kartę. Więc ja ich informuję, że to nie jest PZW tylko prywatne, a w odpowiedzi usłyszałem, że mają prawo do sprawdzania kart. Pozwolenia nie są wymagane. W którymś temacie pisałem o dziadku co na osiem wędkek łowił. Wiadomo, policja bo PSR w niedzielę jest poza zasięgiem. Koleś mandat dostał 500 zł.

Tak podejrzewałem. Wody polskie nie odmulą całego 4km odcinka tylko 1100m. Czyli jednym słowem padaka i zagrania przed wyborami http://supernowosci24.pl/odmula-tylko-czesc-zalewu-na-wisloku/

Odważyłem się pojechać na ponton z kolegą. I był to mój pierwszy i ostatni wyjazd w okresie letnim na zalew, a może nie zalew tylko szambo. Tak na wysokości tablic przy progu wodnym odór gnijącego osadu był nie do wytrzymania i popłynęliśmy wyżej, a smród był o jakieś 70 % mniejszy. Szacunek dla kolegi, który został że spławikiem przy tablicach.

Siemanko. Jak wygląda sytuacja z wodą na zalewie. Da się połowić po tych opadach czy sobie odpuścić.

Więc bomba przestała tykać i już wybuchła

55 lbs kupisz w fullmarket. Ja mam i do przemieszczania się na naszych bajorkach wystarcza

Tu nie ma ryb. A tak poza tym jak się sprawuje bo mój od początku sezonu pływa na lipiu

Obrońcom karpi podziękuję za wszelkie sarkazmy

Ja już dawno odpuściłem ten zbiornik z powodu braku jakichkolwiek brań, a spinninguję. Wydaje mi się, że na wet drapieżniki, które tam są to łatwiej jest je skusić kulką czy pelletem niż kopytem czy obrotówką.

Ale tam jest tylko karp

Kilka lat temu byłem świadkiem złowienia Eliasza oraz znam osobę, która tego dokonała. Na tamten czas waga jego była około 26 kg (nie pamiętam dokładnej) . Od tamtej pory już nikt go nie złowił więc jakim cudem przez kilka lat ten karp schudł kilka kilogramów. Bo napewno nie przeszedł na dietę, zważywszy na to, że do wody jest sypane kilkaset kilogramów kulek, peletów i Bóg wie czego jeszcze przez miesiąc.

Są pewne przypuszczenia i niepotwierdzone info, że już go nie ma na zbiorniku.

W poniedziałek będę wiedział i napiszę na priv

Napewno nie smart. Musiałbym zadzwonić i się dokładnie dopytać. Nie wiem czy jeszcze są na stanie.

Jeśli chodzi o deepera to za około 600 zł mogę załatwić

Nie są to zbiorniki PZW. A czy ryba jest to nie wiem. Widziałem tam wędkarzy ale nie znam efektów.

Dzięki za info

Siemanko. Czy ktoś łowił w Łące i niżej po tej "przydusze"? Czy coś się dzieje? Chodzi mi o drapieżniki, kleń, jaź

Liquid patch do kupienia w Leader albo w sklep-pontony w Full Market

Chyba na Kleń Wisłoka nie dasz rady. Daj like do strony i będziesz na bieżąco z zawodami. https://www.facebook.com/podkarpackiWKSrzeszow/

Skoro chemia spływa z pól wraz z deszczem to dlaczego tylko na tym odcinku rzeki. Dlaczego sytuacja nie ma miejsca wyżej i niżej?

Najwidoczniej nie jest to przypadek, że od kilku lat sytuacja się powtarza. My możemy tylko gdybać kto, jak, dlaczego. Skoro sytuacja jest cykliczna to pewne służby powinny się tym zająć, szkoda tylko że instytucje odpowiedzialne za stan naszych wód szybko umażają sprawy związane z zatruciem czy też rzeki czy masowowym zdychaniem ryb w kilku zbiornikach w naszym okręgu. Najwidoczniej ktoś ma bardzo szerokie plecy.

A miałem jechać właśnie do Jasionki za klenikiem. Widzę, że nie warto. Szkoda bo zacna tam woda do łowienia.

Jestem tam co trzy dni i fakt coraz lepiej to wygląda. Rybek nie widziałem na powierzchni więc chyba z nimi ok