Skocz do zawartości

Siksa

Użytkownicy
  • Postów

    1689
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Odpowiedzi opublikowane przez Siksa

  1. Jakieś 5 lat temu jak byłem na wczasach na Ożannie to widziałem jak łowili z góry z samego mostu. Pod mostem na środkowym filarze znajowały się samołówki. Pływający koledzy je pościągali. Widze, że wiele od tego czasu się nie zmieniło.

  2. Zapomniałem dodać, że pisząc to nie jestem przeciwnikiem pana Stanisława Mączki, którego znam z widzenia z zawodów Grand Prix z przed kilku lat. Chodzi mi tylko o to, że przydałoby się troszke wiecej profesjonalizmu w poczynaniach PSR i SSR. Moje przykłady idealnie obrazują jacy ludzie zasiadają w zarządach kół. Wsytarczy wprowadzić widełkowy wymiar ochronny dla ryb a rybność wód sama się poprawi.

  3. Ciężko szanować taką PSR, która myli 70cm bolenia z brzaną lub 40cm bolenia z kleniem. Miałem takie przypadki. Kilka lat temu na zawodach spinningowych chłopak przyniósł do wagi 26cm bolenia twierdząc, że to kleń, skończyło się na jelcu:) Na zawodach byli obecni komendat koła, członkowie SSR i reszta członków zarządu koła. W maju tego roku byłem kontrolowany przez PSR i zadano mi pytanie czy przychodzi na ten odcinek rzeki taki gość co od początku maja łowi brzany i je zabija? (Mieli dwukrotne telefoniczne zgłoszenie) Mówie, że już lata tłucze brzany w okresie ochronnym. Dwa dni puźniej jestem nad wodą i jest owy bohater mej opowieści. W pewnym momęcie Honkerem przyjechało 4 strażników. Skontrolowali go, nie miał karty. Wezwano policje. Cała historia kończy się Happy Endem. Kłusol dostaje madnat w zawrotnej sumie 50pln, nie zostaje mu nawet zabrana wędka. Dwa dni puźniej nadal bez opłaconej karty morduje brzany. Pozdrawiam.

    Ps. Historia nie dotyczy leżajskiej PSR.

  4. Najpierw trzeba zająć się wypromowaniem portalu. W 14 osób nie zawojujemy świata tym bardziej, że ostatnia osoba się zarejestrowała się jakiś miesiąc temu a trafiła tu poprzez WCWI. Nawiasem mówiąc dobry artykuł. Wifer skrobnij coś o spiningu

  5. Ja na Ożannie nie byłem już ze 4 lata. Jeździłem tam z rodziną na wczasy. Karpi zawsze połapałem. Jak się ludzie kapali to chodziłem na sam początek zbiornika gdzie Złota zaczynała się rozlewać w zalew. Siadałem pod takim dużym drzewem, na makaron i kukurydze zawsze złapałem przynajmniej kilka karpi. W ciągu 4 dni złapałem z tego co pamiętam 14 karpi icon_biggrin.gif

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.