Dzienciol

Napisz jakim sposobem to rozłączyłeś, bo aż ciekawy jestem.

Właśnie "donosiciel" poczty dostarczył mi paczuszkę a w niej kołowrotek. Po szybkim smarowaniu kręci jak głupi.

Dobrego nie kupisz za taką kasę. Dodaj "1" przed tym co chcesz przeznaczyć na zakup i szukaj:D:D

:D Ten sposób z lodem znalazłem kiedyś w jakiejś książce, ale nigdy go nie stosowałem, bo nie było potrzeby. Ale myślę, że jak przeprowadzi się takie zabiegi termiczne delikatnie to nic się nie stanie z patykiem.

Jak smarowałeś woskiem to powinno puścić po podgrzaniu. Jak to nie pomoże to możesz ochłodzić złącze lodem (albo wystaw na balkon). Części się skurczą. Łapiesz dłonią za szerszą część nasadki i przytrzymaj przez 30s. Ta część szybciej się nagrzeje(rozkurczy) niż część węższa i powinno puścić.

Koguciki i puchowce też kręcę. Nie są to dzieła sztuki, ale kropki dają się oszukać

Ja też coś dłubie...

Wiadomo coś o opłatach Krosna na Akacjowej w Rzeszowie? A może ktoś wybiera się z Rzeszowa do np Krosna, Rymanowa opłacać kartę to chętnie bym się "doczepił".

Bracia do broni! Łuki, kusze, proce, karabiny, napalm. Jestem gotowy do walki! A tak na poważnie to co możemy zrobić, aby ograniczyć szkodliwe działanie tych ptaszków?

Mam podobny kołowrotek co kolega @lama, tylko produkcji CCCP. "Siedział" ma starej Germinie chyba 5,5m. Wtedy to bolała ręka:D. Potem był "Skalar" też zacny sprzęt, bo można go było obkręcać i zarzucać jak spiningowym. Żyłka z "Podpromia", spławik z pióra i się łowiło. Największa ryba wyholowana to szczupak ok 6kg, który udeżył w chleb a właściwie to w ukleje które ten chlebek sobie dziubały. Taki był odjazd, że kołowrotek przypalił mi kciuka:eek:. Przez tydzień z dumą pokazywałem tą czarną krechę znajomym. Teraz to inna bajka, ale o to samo chodzi.

Zmniejszenie kołowrotka to chyba nie za dobry pomysł. Mniejszy nie będzie już tak kręcił a i różnica wagi będzie nie wielka.

Dzięki Panowie. Wiedzy nigdy za wiele. Na pewno się odezwę @sewer, bo szukam a ciężko u nas taki kręcioł zakupić. Myślałem o przerobieniu muchowego, ale nawet takiego jeszcze nie mam:D. A może ktoś ma coś podobnego to chętnie bym odkupił

Jak chodzi o mnie to absolutnie nie chciałem nikogo "wpuszczać w przeżycia ekstremalne". Była mowa o kołowrotkach z ruchomą szpulą i ja wyraziłem swoją opinie na temat. Ja tak łowię i nie zmuszam innych aby robili tak samo. Napisałem że wygodniej mi się łowi "na wypuszczanego" i że ze zwijaniem nie mam problemów(ręka nie odpada). Podanie zestawu np 1,5g na większe odległości też nie stanowi problemu, bo przy bolonce 7m nie jest to problem.

Zwija się bardzo szybko. Nie wiem jak to opisać żeby było dobrze "pojaśnione", ale wygląda to tak, że szybkimi ruchami lewej dłoni napędzam szpulę i tak się zwija:D . Zestaw "jedzie' po wodzie i problemu nie ma. Przy większych uciągach i cięższych zestawach trzeba przy takim zwijaniu "pompować" kijem i wtedy zwijać luz. Przy takim łowieniu wolę kołowrotki o ruchomej szpuli, ale nikogo nie namawiam do takiej praktyki. Dla mnie jest to wygodniejsze łowienie.

Kołowrotek o szpuli ruchomej jest bardzo wygodny w łowieniu na przepływankę. Właśnie taki kołowrotek mam zamiar sobie zakupić i zamontować do bolonki. Bardzo fajnie takim kołowrotkiem łowić na "wypuszczanego" klenie na wiśnię, lub brzany na białego.

A potem na kolację będą gołąbki:D:D

Nie ma żadnego wpływu, tzn w moich wobkach nie zauważyłem żeby szpachla miała istotne znaczenie przy wyważaniu.

Jeżeli jest duża szpara to w to miejsce wklejam listek materiału z którego jest zrobiony korpus a potem szpachluje. Używam dwie szpachlówki. Do PCV stosuje białą akrylową firmy Konmas a do lipy szpachlówkę do drewna Śnieżki w kolorze sosny. Szybko wysychają a po szlifowaniu są gładziutkie jak pupcia niemowlaka.

Bezprzewodowych nie miałem, więc nic nie podpowiem. Tańszych mini szlifierek nie polecam z prostego powodu. Są do niczego. Miałem chyba "Pegaza" z Tesco za 25zł i od nowości miał "bicie". Nie pomogły żadne ulepszania, ale i tak szybko się zepsuł, więc problem miałem z głowy. Jeżeli masz kasę to polecam właśnie Dremela. Dobrze wykonany, dużo różnych końcówek, i na pewno długo posłuży. Z ciut tańszych możesz zakupić tego co ja zakupiłem. Jak na razie działa i jestem zadowolony. Tylko trzeba od razu dokupić dodatkowe freziki, bo w zestawie nie ma tych co potrzeba(jak dla mnie). No i zestaw powinien zawierać wałek giętki. Czy jest taki sprzęt potrzebny? Jak robisz kilka wobków dla siebie to raczej nie. Małym pilniczkiem też da rade się pobawić i można cuda porobić. Ja szlifierki używam do "rysowania" na korpusie różnych wzorków, rowków i dziurek. Na pewno ułatwił mi życie. A i jeszcze fajnie się nim poleruje stare blachy.

Zabawne może to nie jest, ale ciekawe, bo gościu nie ma kości:D http://www.kciuk.pl/You-Can-Dance-sie-chowa-a75890

No to dobra wiadomość z tymi dojazdami, bo ten zakaz to fajny nie był nic. No i pewnie pasuje ten sezon znowu opłacić.

Do sprzedania mam aparat foto Olympus SP 560 UZ z ładowarką, akumulatorkami, kartą pamięci, pudełkiem i papierami. Aparat w stanie bdb, sprawny. Cena 320zł Odbiór osobisty.

[*]...

Siatka nie powinna być za drobna. Ja mam siatkę o oczkach ok 2mm i z tej ladnie wychodzi łuska. Można ją naciągnąć na jakąś obręcz z grubego drutu i drut przymocować np w imadle. Przykładam woba do siatki i z dużej odległości delikatnie "psykam" farbą. Można też obłożyć wobka tą siatką i spiąć spinaczami, aby to wszystko ciasno przylegalo i wtedy malować. Zamiast siatki (firanki) można użyć innych materiałów, np osłonę głośników, dziurkowaną blachę, pończochy (kabaretki:D), itp. Ja mam siatkę z welonu od sukni ślubnej:eek:

Temat do zamknięcia.