Skocz do zawartości

Dzienciol

Użytkownicy
  • Postów

    511
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Dzienciol

  1. Na Solinie cisza. Nic nie bierze a jak już ktoś coś złapie to jest to mały sandacz albo szczupaczek. Nie wiem jak sprawa wygląda z białą rybą, ale ponoć też szału nie ma. Byłem tam 2 tygodnie i często wieczorami siedziałem nad wodą, ale jakoś nic "normalnego" nie złowiłem. Dzisiaj jade dalej na 2 tygodnie i coś pasuje złowić.

  2. Miejscowi mi mówili, że jest boleń na lipiu jak i sandacz. Chyba, że to ten z odłowów ze żwirowni na Kwiatkowskiego??? nigdy nie wiadomo...

    Sandacza złowiłem na Lipiu, ale to było z 5 lat temu. Bolenia to ja tam nie widziałem ale może faktycznie przenieśli go z Kwiatkowskiego razem z moim Banjo.

  3. "Wystukałem":D sandaczyka na ok 45 i szczupaczka na ok 55cm. Obie rybki złowione na ciemnego koguta ukręconego przez naszego mistrza. Brania bardzo słabe a wędkarze mówią, że to przez wode, bo raz wysoka a raz niska. Dowiedziałem się również, że dziś kłusowałem. Napotkany pewien miły Pan stwierdził, że łowienie na koguty to kłusownictwo, ponieważ groty kotwicy mam większe niż średnica główki koguta:eek: . Dodał również, że takie łowienie to nic innego jak łowienie "na szarpaka". Opadły mi ręce a potem popiół z peta. Szok!

  4. Mi tam raczej wszystko jedno gdzie i kiedy, ale może na Lipiu by posiedział. Wiem, że wielu z nas nie lubi tej wody, ale dojazd nad wode jest, miejsca dużo na biwakowanie i łowienie, błota i syfu raczej nie ma, ryba różna jest. Stan Wisłoka może być różny a Czarna ostatnio pokazała jaka jest fajna:D .

  5. Na pewno zawitam na Lipie, bo jesienna pora kusi szczupłe do atakowania dużych g-riderów z powierzchni a takie ataki są bajeczne. Nie ma to jak widok szczupaka wyskakującego z 40g jerkiem nad wode.

  6. WYMIANA OLEJU DLA KOBIET I MĘŻCZYZN

    Wymiana oleju - instrukcja dla kobiet:

    1) jechać do warsztatu, najpóźniej 15.000 km po ostatniej wymianie

    2) wypić kawę

    3) po 15 min. zapłacić i z porządnie skontrolowanym autem opuścić warsztat

    Koszty:

    Wymiana oleju: PLN 100,-

    Kawa: PLN 2,-

    Suma: PLN 102,-

    Wymiana oleju - instrukcja dla mężczyzn:

    1) jechać do sklepu z wyposażeniem, PLN 70,--zaplacic za olej, filtr, uszczelki, pastę czyszcząca i drzewko zapachowe

    2) odkryć, że pojemnik na zużyty olej jest pełen. Zamiast oddać go na stacji benzynowej, wylać zawartość do dołka w ogrodzie

    3) otworzyć puszkę piwa, wypić

    4) podnieść auto lewarkiem. 30 minut szukać klocka

    5) znaleźć klocek pod autem syna

    6) z samego stresu otworzyć następną puszkę piwa, wypić

    7) wsunąć pojemnik na zużyty olej pod motor

    szukać klucza 16-tki

    9) przestać szukać i używać ustawialne cęgi

    10) odkręcić śrubę do spustu oleju

    11) śrubę do pojemnika z gorącym olejem upuścić, przy tym upaprać się gorącym olejem

    12) posprzątać

    13) przy piwku obserwować, jak olej spływa

    14) szukać cęgi do filtra oleju

    15) przestać szukać, filtr śrubokrętem przebić i tak odkręcić

    16) piwo

    17) pojawienie się kumpla: opróżnić wspólnie kratkę piwa; wymianę oleju dokończyć jutro

    18) następny dzien. Wanienkę pełną oleju przesunąć pod autem

    19) wytrzeć olej, który się przy pkt. 18 rozlał

    20) piwo - nie, wszystko poszło

    21) do sklepu, kupić piwo

    22) nowy filtr nakręcić, rozsmarować cienką warstwę oleju na uszczelkę

    23) wlać pierwszy litr nowego oleju

    24) przypomnieć sobie o śrubie z pkt. 11

    25) szybko szukać śruby w wanience ze starym olejem

    26) przypomnieć sobie, że zużyty olej wraz ze śrubą został wylany w ogrodzie

    27) piwo wypić

    28) dołek odkopać, szukać śruby

    29) zauważyć pierwszy litr świeżego oleju na podłodze garażu

    30) wypić piwo

    31) przy dokręcaniu śruby wyślizgnąć klucz z reki, kostkami palców uderzyć w podwozie

    32) głową uderzyć w posadzkę, jako reakcja na pkt. 31

    33) zacząć zdrowo przeklinać

    34) klucz wywalić w diabły

    35) następne 10 minut kląć, bo klucz trafił w zdjęcie "Miss Topless Października" i pobrudził jej biust

    36) piwo

    37) ręce i czoło zabandażować, zatamować krew

    38) piwo

    40) wlać 4 litry świeżego oleju

    41) piwo

    42) auto zdjąć z lewarka

    43) auto cofnąć i wytrzeć olej z podłogi

    44) piwo

    45) jazda próbna

    46) zostać skierowany na pobocze i zostać z powodu alkoholu zaaresztowany

    47) auto zostanie odholowane

    48) kaucje zapłacić, auto z policji ściągnąć

    Wydatki:

    części: PLN 140,-

    grzywna za jazdę po pijaku: PLN 500,-

    hol: PLN 200,-

    kaucja: PLN 400,-

    piwo: PLN 60,-

    Suma: PLN 1300.-

  7. Nie znalazłem podobnego tematu, więc taki o to zakładam. Mam zamiar zakupić buty do chodzenia zimą na ryby, ale i też do śmigania do sklepu po bułki. Mają być ciepłe, wodoodporne, wygodne. Znalazłem takie oto butki i proszę o waszą opinie na ich temat.

    http://gangwedkarzy.pl/CORMORAN_ASTRO_THERMO_Buty_sznurowane_nr_42-2464.html

    i

    http://mikado.pl/katalog/tekstylia/bma-xd124/

  8. Byłem na żwirowni i odławiają tyle ile się da. Ryba ma iść tam, gdzie napisał kolega kleyber73. Większa część zbiornika nie należy już do PZW, więc jak powiedzieli nie dadzą za darmo ryby nikomu, więc odławiają. Co będzie dalej z wodą to nie wiadomo. Pewnie postawią znak "zakaz połowu" a na bank ma być "zakaz wjazdu" dla wszystkich. Spotkałem tam znajomego i mówił, że dziwnie te ryby przewożą. Np po 5 karpi takich ok 4-5kg przyjechał gość z dużą beczką i zabrał je.

  9. Słyszałem opowieści o sumach, które holowały wędkarzy po rzekach, jeziorach, ale przeżyć to samemu to ciekawe doświadczenie. Jak to jest możliwe, żeby nie dać rady wyciągnąć ryby z wody? Ano jest to możliwe.

    Ok godziny 16 przekonałem w końcu moją kobitkę aby zasiadła za kółkiem i podwiozła mnie na żwirownie na 2-3 godzinki łowienia. Koszty poniosłem znaczne, bo pasowało kupić jej krzyżówke, jakieś tam słodycze i wode mineralną. Ale co tam koszty. Celem połowu miał być okoń i sandacz. Kijek do 10g, żyłka 0,14, perłowa gumka Banjo 5cm, 2 płyny w kieszeń i wio nad wode. Po godzinie łowienia miałem 2 okonie i jedno wyjście bolenia, ale nie przywalił. Zbliżała się godzina 18.30 i wiedziałem, że zaraz moja Pani zamieni się w kota i zacznie "miałczeć" że jej zimno, że ciemno i takie tam. Doszedłem do jakiegoś wędkarza i podczas rozmowy o rybkach a właściwie o braku dużych sztuk na tym zbiorniku nastąpiło branie. Coś delikatnie przytrzymało przynęte, ale zaciąć pasowało. No i jazda! Ryba ruszyła powoli w kierunku środka zbiornika a ja stałem i nic nie mogłem zrobić. Zatyrzymała się dopiero na środku i tak sobie stała z 10 min. Następne 30 minut spacerowałem za nią od pomostu aż na sam koniec żwirowni i tak na zmiane. Nie miło się zrobiło jak bydle wpłyneło w płytką zakrzczoną zatoczkę, ale rybka szybko zmieniła kierunek i wróciła na środek.

    Zawibrowała mi kieszeń. Dzwoni moja Asia i mówi, że jej zimno i ciemno i do domu chce wracać. No jak!!! Dzwonie do kolegi i mówie mu, żeby zabierał ponton i jak najszybciej przyjechał, bo do rana to mi sie tu nie chce siedzieć. Po 30 min siedziałem w pontonie i wio na środek. No fajnie. Jestem nad rybką, ona 4m niżej i co dalej? Sprzęt delikatny, ręka boli, zimno jak fix. Ryba kręci kółka a ja za nią jak na karuzeli. Za nic nie odkleje jej od dna. No raz udało się z 1m może, ale szybko pokazała mi kto tu rządzi. Zdałem sobie sprawe, że nie dam jej rady, bo po takim czasie to coś mus się poddać. Poddała się żyłka. Mocno przeciążona strzeliła przy szczytówce. Wypowiedziałem kilka wyrazów na "k" i "h" a potem to już nic nie mówiłem... Na zegarku godzina 23.18, trzeba wracać do domu. Ryba wygrała, ale może kiedys będzie mi dane jeszcze ją spotkać.

  10. Często na rybki śmigam z moim kumplem i gdy widze, że pakuje mi do fury duży podbierak to już wiem, że po rybach! Nie złowimy nic! A jak zabieram aparat cyfrowy w celu nakręcenia filmiku z holu, lub w celu porobienia ładniejszych fotek to tez kiszka.

  11. Absolutnie nie tej Jaxon! Kupiłem go kiedyś razem z castem Jaxona Perseus-em i rozleciał się po 1,5h łowienia. Wymieniłem go na inny i to samo stało się po kilku dniach łowienia. Łowiłem lekkimi jerkami, więc o "przeciażeniu" nie było mowy. Dopiero zakup multika Daiwy model Megaforce 100TSHL (ten z twitchin barem) sprawił, że castingowanie stało się przyjemne.

  12. Ułatwienim by było, gdyby każdy zapłacił za tyle dni ile wędkował. Przy zdawaniu rejestru płacimy za dniówki i już. Łowiłem 100 dni - płacę np 60zł, łowiłem 10 dni - płacę 6zł. Wiadomo, że taki system płacenia za wędkowanie raczej nie ma prawa się sprawdzić, bo wiadomo jak jest. Innym problemem jest to, dlaczego mam płacić za łowienie i wypuszczanie złowionych ryb tyle samo co płacą (lub nie) osoby, które "worują" wszystko co uwiesi się na haku. Sprawiedliwe to może nie jest, ale nic nie zrobisz. Mając auto płacisz OC na cały rok i nikt się nie pyta ile kilometrów zrobisz.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.