-
Postów
511 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Dzienciol
-
Dzisiaj rybka ładnie gryzła. Połowiłem ładne jezie i kilka przyzwoitych kleni. Wszystkie rybki zlowione na żółto-czarne smużaki.
-
Ja tam pije, tzn. łowie już kilka ładnych lat i takiego problemu nie miałem, nawet podczas kontroli. Pewnie jakby ktoś się opił jak sznycel i przewracał się na pustych puszkach to pewnie służby mundurowe zainteresowały by się takim typem a jeszcze dowalili by z 50zł za zaśmiecanie.
-
Wczorajszy dzionek spędziłem nad Wisłokiem w miejscowości Besko. W planie bylo obłowienie odcinka rzeki od Beska aż do zapory i tak też się stało. Woda piękna, dzika, czysta, aż chcialo się łowić. Złowiliśmy z kumplem kilkanaście pstrągów i okoni, ale rozmiarowo to nie ma się czym chwalić. Okonie 15-20cm a pstrągi 25-35cm. Foto rybek nie mam, bo czekaliśmy na większe okazy, ale kilka fotek z tego odcinka rzeki zrobiłem.
-
Dziś wieczorem odwiedziłem Wisłok w okolicach mostu lwowskiego i coś tam sie działo. Złowiłem kilka małych kleni (jeden ok 45cm spadł przy brzegu), kilka okoni i trzy pstrągi. Ten na foto miał 38cm.
-
I do mnie dotarły naszywki. Wielkie dzięki.
-
Żadna tajemnica. Rybki złowione w okolicach przelewów nad mostem kolejowym w Rzeszowie i kilka sztuk złowiłem nad wpływem Młynówki. Przynętami były jasne "osopodobne" smużaki i malusie, ciemne wirówki. Wczoraj byłem w tych samych miejscach i złowiłem tylko 3 krótkie kleniki a dzisiaj woda się gotowala.
-
Żwirownia w Rzeszowie przy ul. Kwiatkowskiego
Dzienciol odpowiedział(a) na mbetlej temat w Wieści znad wody
Cześć Maciek. Co do spławika to raczej mało ludzi tam łowi. Przeważnie grunty i na końcu kuku, lub kulka miodowa. Jak chodzi o spina to sprawdzają się kopytka perłowe z czarnym grzbietem 5cm, lub białe twisterki. To są bankowe przynęty. Ale są dni w których lepszym wyborem jest gumka w kolorze denaturatu, lub motoroil. Ogólnie małe przynęty i jakoś właśnie gumki. -
Dzisiejszy wypad nad Wisłok byl bardzo owocny, tzn. rybny. Polowiłem dużo klenia i jazia a cieszy to, że większość rybek mierzyła ponad 40cm. Trafiły się klonki na 46 cm i jazie na 42cm
-
Takie garbuski regularnie łowie na żwirowni w Rzeszowie ul. Kwiatkowskiego. Przy okazji okonia trafi się sandał i czasami szczupak. Dobrym miejscem jest ostatnia zarośnięta zatoczka, ta od strony Strugu. Biorą tam takie na 30-40cm i często tam takie można złowić. Przynęta to jasny mały kogut, albo kopyto 5cm.
-
Dzisiaj dzień straszny. W drodze nad San w miejscowości Zabratówka wypadek. Jakieś auto zjechało do rowu i przywaliło poważnie w betonowy mostek. Urwało kola, silnik wypadł, tragedia. Starszy gostek (kierowca) - padaczka, pasażerka (żona kierowcy) - nieprzytomna, auto dymi a ja sam z kobitą i nie wiem co robić. Ale jakoś daliśmy rade. Nad sanem w okolicach Temeszowa woda ładna, ale klenia nie widać. W wodzie od groma świnki, certy i brzany. Brzana ma gdzieś moje gumki i wobki a i białe robaki sąsiadów też ma tam gdzie moje przynęty. Przy brodzeniu wywaliłem się na śliskich kamieniach i zamoczyłem telefon, dokumenty, siebie i całą reszte:mad: . Na koniec łowienia złało mnie bardziej niż San zatopił i z zerowym wynikiem pojechalem sobie do domku.
-
Opłacić można na CPN-ie za Sanokiem. Stacja czynna 24h, wiec problemu nie ma z opłaceniem.
-
Żwirownia w Rzeszowie przy ul. Kwiatkowskiego
Dzienciol odpowiedział(a) na mbetlej temat w Wieści znad wody
Wisłok wysoki, więc pojechałem na żwirownie. Brań i rybek bardzo dużo, jednak były to okonie ok 20cm. Trafił się jeden sandacz na 46cm i ładny okonek na 31cm. Aaaa, foto sandała w podbieraku a nie w siacie:D -
Miało być dwie nocki, ale pozmieniały się plany i tylko jedna zaliczona. Od 17 do 5.30 zero brań!!! Rano gruntowki oszalały. Brania na oba kije jednocześnie i tak do godziny 8.00. Potem już brania ustały, ale i tak się coś działo. Bral wymiarowy karp, maly leszcz, wzdręga, płoć a kolega miał na kiju ładnego tęczaka (ok 50-60cm), ale spadł przy brzegu. Najwieksze karpie miały 43, 45 i 50cm. Dziwne, bo karpie nie reagowały na żadne karpiowe przysmaki, tylko na białego robala. Robak robakiem, ale metoda podania go rybie mnie zaskoczyła. Przypadkowo spotkany wędkarz pokazal nam zastaw na który on lowil i tak: żylka 0,28mm, rurka z 40g oliwką, przypon z żyłki głównej, ogronmy hak z bazaru - zloty a na nim tylko 3 biale. Topornie to wyglądalo, ale działalo. Odwiedziłem też San przepływający koło stawów i bardzo ciekawie on wygląda. Bardzo duża kamienista plaża a z niej idealny dostęp do wody. Środkiem można brodzić i oblawiać oba brzegi a woda pod brzegami głęboka. Na pewno w tym miejscu jest brzana, kleń, pstrąg i lipień. Nic tylko łowić.
-
W nocy można lowić, ognisko lub grill można palić, komary są jak wszędzie, ale tragedii nie ma. Dzisiaj tam jade na 2 nocki to coś więcej powiem.
-
No to 4 sztuki i dla mnie.
-
Byłem dzisiaj na tych stawach i myślałem, że coś połapie, ale deszcz troche pokrzyżował mi plany. Na spina brał mały szczupak i okoń, a kolega odnotował rąbnięcie sandała. Na czas burzy do wody "poszły" grunty i spławiki, jednak nie nastawialiśmy się na stacjonarne łowienie, wiec i przynęty były skromne (biały i czerwony robal). Brania dobre, ale rybki krótkie. Brał okoń, wzdręga, płoć, leszcz. Jednak dzień spędzony miło i na pewno tam jeszcze wróce. Woda czysta, dobry dojazd, na brzegach nawet mało śmieci, miejscówki cudne a okolica przepiękna. Fajne miejsce na nocne karpiowe zasiadki i fajne miejsce jako baza wypadowa ze spinem nad San.
-
Byłem w Grodzisku na nocce i połapałem troche drobnego karpia. Brania na kulke i na suche żarcie dla psa. Nad ranem jakiś czarny kundel przyszedł do mnie i zaj... , zabrał mi woreczek z suchą karma i uciekl! Normalna świnia a nie pies! Ok godziny 4.00 przeprowadzilem udaną akcje ratunkową nietoperza, który wlecial w moją żyłke i wpadl do wody. Komarów od groma, ale nocka ciepla i było miło.
-
Ja również byłem dzisiaj na Lipiu, ale dla odmiany polowiłem troche na grunt. Nad wodą zameldowalem się o godz. 2.00 i posiedziałem do 13.00. Do wody "poszła" kulka i ciężki zestaw z rosówkami. Brania nawet były dobre, ale okazów nie połowiłem. Brał karp(30-35cm), podobny karaś i leszcz. Kolega na kukurydze połowił też troche drobnej płoci i o mały włos karpik zabrał by mu kija:D . Od godz 4 do 5 bardzo dobre brania a od 8.30 cisza. O godz 4.30 zaliczyłem odjazd na kulke i mialem na kiju coś bardzo ładnego, jednak rybka zpada z haka i kiszka. A szkoda, bo mogły by być ładne fotki.
-
Kiedyś płacilo się na miejscu w takim dużym budynku koło tamy. W tym roku nie bylem, ale chyba dalej tam można płacić.
-
Woda fajna, bardzo dużo ciekawych miejscówek (zatoczki, wypłycenia, dołki). Bardzo dużo drobnego szczupaka, ładny okoń, troche sandacza a w zalanych krzaczorach od strony Wisloka dużo jazia. Na grunt i spławik biorą małe karpiki, leszcze,liny, płocie, czasami trafi się ładny amur i duży karp. Ostatnio gostek zlowił karpia na 6kg a kilka dni później wytargał klocka na 9,80 kg. Kolega ma filmik z holu. Oba poszły na mielone dla kota. Nie wiadomo na co on lowi, ale regularnie poławia ładne sztuki. Tydzień temu testowałem tam koguciki i puchowce i troche ryb połowiłem. 11 szczupaków, 2 okonie, dwa karasie i jednego karpika. Jeden szczupak tylko wymiarowy, dwa okonie ponad 30 cm, ale cieszy mnie biała rybka złowiona na spina.
-
Też byłem dziś na Lipiu ze spinem, ale nic nawet nie pukło. Dwie godziny śmigania w deszczu i zero rybki. Ale widziałem kilka ataków szczupaka na ukleje i muszę przyznać, że szczupaki ładne. Jeden z nich pogonił nawet za moim wobkiem, ale byłem szybszy.
-
W sobote planuje wyjazd nad rzeczke Wołosaty (Wołosadka) i jak czas pozwoli to nad Soloinke w okolicach Bukowca. Targetem będzie pstrąg i kleń. Jak wyjazd nie "wypali" to zostaje mi Wisłok w okolicach mostu kolejowego.
-
Chyba nie pamięta:D. Na następny zlot znajde drivera:D
-
W okolicy są stawy w Budach Głogowskich i staw w Bratkowicach. W Budach płaci się 5zł (oczywiście jak przyjdzie po tą piątke p. Bazan) a w Bratkowicach to było chyba 20zł. Nic innego nie przychodzi mi na razie do glowy.
-
Ja bylem kontrolowany 2 albo 3 razy. Raz na Czarnej Sędziszowskiej i raz albo dwa razy na Lipiu. O dziwo na Wisłoku nie mialem kontroli a bywałem tam bardzo często.