Skocz do zawartości

esox34

Użytkownicy
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez esox34

  1. Mylisz się:cool: Wejdź na forum FC i poczytaj poszczególne wątki. Pan Matuszewski dość często proponuje kije od ręki:) Rozumiem zrobienie sobie wędki do specjalistycznego łowienia np: pod koguta czy gumkę. Ale jak ktoś w życiu miał dwie wędki i już chce z pracowani to znaczy, że chce poszpanować i tyle. Najpierw trzeba połowić różnymi wędkami i mieć wyrobioną o nich opinię. Są osoby, które do łowienia pstrągów zmontowały sobie kilkanaście pozycji i dalej czegoś szukają. A przecież według opinii taka wędka jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. A porównywać ją z seryjną to ciężki grzech:) Będę miał sprecyzowane wymagania, to coś sobie zmajstruje, ale najpierw połowie seryjnymi kijami.

    Poza tym jak wędka może być niepowtarzalna? Przecież każdy może sobie taką samą zrobić.

    Siksa często jestem na forum FC i wiem że Irek proponuje gotowe kije. Zresztą jak sam mówi produkuje "masówkę".Niestety nie bawi się bajery, robi standardowo. Ale w innych pracowniach choćby XRods czy Rodmas spiningi cieszą oko wyglądem i nie tylko.

    Od lat 80 przewaliłem już kilkadziesiąt spinningów w tym kilkanaście z pracowni, ryby łowiłem i na patyki za 30 zł i za 2000 zł. Ja w tej chwili łowię kijami tylko z pracowni. Takie rękodzieło to dla mnie wypadkowa jakości, solidności,estetyki, niepowtarzalności i w pewnym sensie próżności. I to mi odpowiada. Wędkarstwo dla mnie jest formą relaksu i dobrej zabawy. Tyle na temat

  2. A co jest jedynego w swoim rodzaju, wyjątkowego w kiju z pracowni np: FC, który jest dostępny od ręki (uzbrojenie standardowe, uchwyt fuji, sic na szczycie, dobry korek)? Takie wędki są najczęściej składane. Robisz przelew, mija 48 godzin i wędka jest u Ciebie. Prawie jak allegro. Takimi wędkami w Polsce łowi już pewnie tysiące osób, więc o wyjatkowości można zapomnieć. W tym hobby chodzi o łowienie ryb a nie posiadanie wyjątkowego sprzętu. Poza tym wyjątkowa to może być kobieta:) a nie kawałek włókna węglowego.

    Mylisz się Siksa, może nie miałeś nigdy takiego kija "swojego". Mam parę kijów z pracowni, również z FC, na kij czeka się conajmnie 4-5 tygodni. Każdy jest inny i niepowtarzalny. Ryby mozna złowić i kijem za 60 zł zgadza się ale wędkarstwo to nie tylko łowienie ryb ale i cała otoczka z tym związana, sprzętowa także.

  3. Ja ci powiem że może coś,złowi tam. Jak jest na Czarnej Sędziszowskiej? gdzie maksymalna głębokość dochodzi nawet do ponad 20 metrów:)

    +Nie będzie kąpieliska

    -Będzie trudno złowić rybę

    Emil pod warunkiem, że właściciel wpuści na swoją wodę wędkarzy na uczciwych warunkach. Niestety z tego co słyszałem na Porębach Wojsławskich prywaciarz załatwił nas na cacy.

  4. Dowiedziałem się, myślę z pewnych źródeł ze stawu nr 3 będzie wybierany piach pod budowę autostrady i ma być pogłębiony na 12-15 metrów. Co za tym idzie skończy się kapielisko dla Mielca i okolic, z wędkowaniem też nie wiadomo. Nie wiadomo jeszcze dokładnie od kiedy rusza wydzieranie piachu, na razie mozna jeszcze wędkować. staw nr 4,5 łaskawie pozwolono nam wędkować. Tak naprawdę została 1 i 2. Niestety teraz liczy tylko kasa i kto da więcej :mad:

  5. potwierdzam opinie wędkarzy

    młynek za około 300 zł to: spro red i blue arc 9xxx, ryobi zauber, team dragon 9xxx

    wspomnę tu jeszcze o kołowrotku ryobi aplause. Cena ok 200 zł. Jest o półkę niżej niz ryobi zauber. Posiada mniej łożysk i nie slimakowego posuwu szpuli ale godny polecenia a w tej cenie bezkonkurencyjny. Dobry hamulec, lekko sie kręci, metalowy korpus. Miałem dwa sezony, teraz pracuje u kolegi i jest ok. Jedyna wada to słabe łożysko rolce. Ale podobny problem mają droższe spro i zaubery.

    A co do kołowrotków ale tych prawdziwych made in Japan to już inna bajka. Nawet nie ma co porównywać do spro,zauberów i innych made in China. Jeżeli kogoś stać lub jest maniakiem sprzętowym to polecam, nie pożałuje na pewno :D

  6. To musiałbyś Łukasz dużo flaszek postawić:D,już odpowiadam ci na pytanie inicjatorem tej ustawy jest koło nr23 WSK Mielec sa tam jeszcze ludzie nowocześnie myślący:),według mnie zbiornik jest bardzo atrakcyjny co już wcześniej opisywałem,na pewno ciebie bardziej interesuje drapieżnik,często trafiają się drobne szczupaczki, ale na 105cm okaz widziałem,potwierdzone są też złowione sumy 24kg i 28 kg całkiem ładne rybki jak na niewielką wodę,na sandacza raczej nie ma co liczyć większość zdechła po zatruciu,nie ma zakazu spininngowania:o

    wieksze zebate pewnie też, bo ciężko złowić coś powyżej 60 cm. Przeważają "pistolety" w wielkości 30-40 cm.

  7. Może być tez taka sytuacja że ludzie faktycznie będą zabierać po te parę rybek w sezonie ale przeliczając liczbę wędkujących oraz ryb w zbiorniku nawet przy takim 'zdrowym' podejściu dalej prowadzić będzie to do całkowitego wytrzebienia rybostanu.

    Tym bardziej popieram obecny stan rzeczy bo na takim zbiorniku jak 1 i 2 to się prosiło od dłuższego czasu.

    Jeśli mamy przeliczać liczbę wędkujących oraz ryb w zbiorniku to pewno zbiorniki nr 4,5 i a może 3 też powinny być "no kill" :D

  8. Masz do wyboru - dzwonisz na policję, Straż Rybacką (państwową bądź PZW), albo do społecznej straży PZW - jeżeli czujesz się "na siłach", to zwracasz uwagę osobiście - nie kłóć się, tylko grzecznie zwróć uwagę.

    A niech no który mięsiarz spróbuje na łowisku "NO KILL" zabrać przy mnie rybę - to parafrazując pewien wierszyk:

    Gdy tylko w łowisku krzesełko osadzę,

    szereg surowych ustaw wprowadzę:

    za linobójstwo, za karpiobicie

    będę odbierał mienie i życie, ;)

    Tak pod warunkiem, że zobaczę ja, Ty, ktoś inny i zwrócimy "wędkarzom" uwagę. Ale przede wszystkim to oni muszą zrozumieć i pilnować się sami. Ja nie jestem fanatykiem "no kill" i zabranie np. 1-2 ryb w sezonie nie jest żadnym obciachem i przy takim podejściu każdego łowiącego ryb starczyłoby dla wszystkich. Natomiast zabieranie paru(nastu) ryb co wyprawę to po prostu barbarzyństwo :mad:

  9. Bardzo się cieszę, że stawy nr. 1 i 2 nie będą już przeżywać najazdu mięsiarzy - chyba zacznę wreszcie częściej odwiedzać Rzemień.

    Ubolewam jedynie nad faktem, że na stawie nr.1 nie będę mógł połowić z feeder'em - ale to żadna strata, bo staw ten jest idealnym łowiskiem do łowienia na odległościówkę.

    Oby więcej takich łowisk (z NO KILL) !! - gdyby dało się coś takiego wprowadzić (i wyegzekwować) na jakimkolwiek odcinku Wisłoki (chyba jestem patologicznym utopistą)...

    Plusem na pewno jest ogłoszenie stawów nr 1 i 2 łowiskami "no kill" ale gorzej z mentalnością co niektórych wędkarzy. Na pewno ryby będą zabierane dalej. Sporo spinningowałem w zeszłym roku na 1 i 2 trochę widziałem, nie mówiąc o tym, że nikt mnie nie kontrolował. Złowiłem w sumie 24 szczupaki i bez problemu mógłbym je wynieść z łowiska.

  10. Wiadomo - wygląd też jest ważny;)

    Pytałem bo jakoś tak mi wyglądał na model FA. Wybacz moja ciekawość ale pozostaje mi zapytać gdzie i za ile go nabyłeś?

    tak ważny, ja to nazywam onanizm sprzętowy ;)

    no cena po byku. Zapłaciłem równe sześć stów :rolleyes:. Kupiłem go od gościa co sprowadza takie maszynki bezpośrednio z Japonii. Czasami wystawia na allegro.

  11. Jaki to model?- FA?

    Modele FA,FB itd były kierowane na rynki europejskie. Ten model jak pisałem wyżej był wypuszczony tylko na rynek japoński, więc ma oznaczenie tylko 2500 bez liter. Od odpowiednika 2500 FB jest lżejszy o 10 gram i ponoć jest lepiej spasowany od wersji europejskiej. Jaki będzie naprawdę wyjdzie w praniu. Ale powiem ci, przymierzałem go do mojego kijka - wygląda znakomicie :D

  12. W końcu skusiłem sie na tego kręciołka. Szukałem czegoś solidnego i lekkiego do mojej kleniówki. Mam nadzieje że wybór trafiony. Waga 255 g. Model na wewnetrzny rynek japoński. Jest to kręcioł tzw. powystawowy, nigdy nie widział wody.

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

    Aby zobaczyć załącznik musisz się zalogować

  13. esox się nie dziwię że masz mokre skarpety. To są kaloszki z pianki, cieplejsze niż zwykłe z gumy. To że masz mokre skarpetki jest winą skraplania się potu a nie tego że są nieszczelne. A jak jeszcze używasz ich w lecie to w środku można parówki przyrządzić :D

    Aby uniknąć takiego efektu niezbędne jest obuwie z membraną. Ja od zeszłego sezonu po rozczarowaniu Bergsonem stosuję polskie buty firmy Demar. Fantastyczna jakość za przystępną cenę. I kolosalna różnica w sposobie zainstalowanie membrany, co daje 100% wodoodporność przy sporym wietrzeniu buta.

    Chodziło mi oczywiście o skrapanie potu wewnątrz :) A za tymi Demarami zerknę

  14. U mnie doszły w końcu porządne butki firmy Lemigo, model Grenlander :-)

    Na razie testowane na fajce na balkonie. Cieplutkie, wygodne i przede wszystkim mega lekkie. Za 68zł nie ma lepszej opcji!

    Mam ten model butów od ok. 3 sezonów. Ja używam ich od kwietnia do pździernika. Najwieksza zaleta tych butów to minimalna waga. Niestety po wędkowaniu mam mokre (dosłownie) skarpety. I to niezaleznie czy stosuje same buty czy z wkładką. Już lepsze pod tym względdem były stare, ciężkie czarne gumiaki. W lecie jest to prawdziwy koszmar. W sumie jestem średnio zadowolony.

  15. Zarejestrowałem się parę dni temu. Troche o sobie. Mam na imie Robert. Mieszkam w Mielcu od zawsze. Wedkuję od 1982 roku. Od ok. 10 lat łowie wyłącznie na spinning.Moje ulubione łowiska to Wisła i Wisłoka. Z uwagi na to, że ubiegły sezon to ustawiczny brak czasu na dalsze na dłuższe wypady czesto wędkowałem w Rzemieniu. To chyba tyle. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów :o

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.