Skocz do zawartości

wiktor

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez wiktor

  1. Czy ktoś z kolegów łowi na Sanie, na odcinku Przemyśl - Sieniawa.Poruszyłem ten temat, ponieważ odnoszę wrażenie że San stał się rzeką bezrybną. Łowię co roku na tym odcinku Sanu i zauważyłem,że od kilku lat jest coraz gorzej. Nie ma leszcza, brzany, klenia, sandacza, sporadycznie trafia się certa, płotka, nie mówiąc o karpiu, czy amurze. A jeszcze sześć, siedem lat temu trafiały sie ładne karpie, leszcze czy brzany. Zauważyliśmy z kolegami, że bardzo dużo jest teraz wydry. Wędrując ze spiningiem, widuję czasami kilka sztuk na 10-cio kilometrowym odcinku, a jeszcze 10 lat temu nie widziałem żadnej. Zastanawiamy się co jest przyczyną tego bezrybia na Sanie, coraz niższy stan wody, coraz większe pogłowie wydry, czy może złe gospodarowanie wodami przez ,,nasz" związek. A co wy koledzy o tym stanie rzeczy myślicie.

  2. Przecież nie chodzi mi o te nieszczęsne hybrydy, czy mają związek z zanieczyszczeniem rzek  czy nie, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że na SANIE nie jest dobrze i jest to po części wina organizacji o nazwie PZW.

  3. W tak zanieczyszczonej rzece przez żwirownie powstające przy Sanie i odprowadzające nieoczyszczone ścieki prosto do ,,błękitnego sanu,, ,  pseudo przepławki, czy pseudozarybiania, niedługo będziemy łowić tylko hybrydy. To co dzieje się z Sanem to porażka. A nasz ,,związek,, nie widzi problemu. Nie wiem po co istnieje jeszcze okręg przemyski PZW , Chyba tylko po to, żeby pobierać opłaty od wędkarzy, bo chyba wszyscy koledzy widzicie co na Sanie się dzieje, nie łowimy od roku, a przynajmniej od kilkunastu lat. I każdy ma ogląd co było jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu , a co jest teraz, San to bezrybie, przynajmniej od m. Przemyśl do Wiązownicy, gdzie z kolegami łowimy, i nie zwalajmy winy na ,,mięsiarzy,, , wydry, kłusowników,czy na to że San z roku na rok ma coraz niższy stan wody sądząc po wpisach na forach internetowych. Może pobudzić do działania nasze związkowe władze, a jak nie to czas skostniałe struktury zmienić, żeby było lepiej, Bo jak nie, to pozostaną nam tylko łowiska komercyjne. 

  4. Byłem na tej rzeczce dwa lata temu (kilka razy), przeszedłem odcinek od ujścia, aż około 2 km. za most w Wysocku. Łowiłem feederem, czasem na spining, trafiały się klenie, okonie, szczupaczki a na feeder płocie.

  5. To jest chore co się dzieje na tej żwirowni, jak można dopuścić żeby właściciele działek grodzili działki do samej wody, ,,podobno" wody należą do PZW, a właściciele traktują ją jak własny folwark,,Byłem świadkiem w tamtym roku, jak gość(właściciel działki, czyli kłusol) zastawiał sieci. Gdy zwróciłem mu uwagę, to zaczął mi grozić,że potnie mi opony w samochodzie. Dzwoniłem do Okręgu Przemyśl w tej sprawie, ale chyba nic w tej sprawie się nie robi. Sprawdzę w tym roku, postanowiliśmy z kolegami coś w tej sprawie zrobić. Będziemy częstymi bywalcami na tym akwenie. 

  6. Byłem wczoraj na Lubaczówce, pierwszy raz w tym roku, odcinek od Wólki Zapałowskiej do Surmaczówki, spining, pogoda ładna, słonecznie. Złowiłem na małą obrotówkę dwa jazie, takie po 25 cm i dwa małe klenie. Rzeka lata rybnej świetności ma już za sobą, To nie to co było kilkanaście lat temu. Rybki wróciły do wody, na razie, bo pewnie wpadną prędzej czy póżniej w sieci kłusoli.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.