Skocz do zawartości

LuJu

Użytkownicy
  • Postów

    915
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez LuJu

  1. Czyli jak za PRLu Nowe przepisy mówią wyraźnie co można - reszty nie można. Odrębną sprawą jest to czy te przepisy są zgodne z prawem i czy są do nich przepisy wykonawcze. Ale do tego chyba się przyzwyczailiśmy w ostatnich latach...
  2. Ale przynajmniej żaden wielbiciel zupy szczawiowej nie sypał wiadrami białka. A zaraz zaczną...
  3. Łowisko z dużym potencjałem, które zgodnie z tradycjami zaczęto dewastowac od razu po przejęciu gospodarki przez Związek. Już poszedł kroczek karpia do wody...
  4. Karasie tam były dopóki nie wpuścili sumów. Jak chcesz spróbować w wodzie stojącej na muchę wczesną wiosną to poszukaj łowiska z dużą populacją wzdręgi i jazia.
  5. Szczerze mówiąc zadziwiła mnie idea kupowania biletu, żeby coś kupić - mam nadzieję, że żaden rzeszowski sklep nie pójdzie tym tropem... Z drugiej strony zadziwiający jest też brak artykułów muchowych i spinningowych. Pomijając rzekomą "elitarność" tych metod - przecież to Podkarpacie! San tu płynie! Może następnym razem lepiej byłoby zrobić takie targi na Podpromiu, i to wiosną, z możliwością wypróbowania sprzętu czy rozmowy ze specjalistami nad Wisłokiem?
  6. LuJu

    Rzeka San

    Każdy to chyba miał. Ja najczęściej zapominałem kołowrotka
  7. Coraz mniejsza szansa, że złowisz...
  8. Karp od wielu lat dominuje w zakupach PZW, a powód jest jeden - zmniejszone zainteresowanie konsumentów, przy dużych możliwościach produkcji. Po prostu gdzieś to trzeba sprzedać. Ja też lubię czasem na karpia pojechać - chociaż gdybym miał do wyboru dobre łowisko z dużym linem, to nawet bym się nie zastanawiał. Generalnie 99% ryb wypuszczam, ale ostrzegam wszystkie karpie z Wisłoka, żeby raczej nie przepływały w pobliżu mojego haczyka :/
  9. 1. Rzeki są zarybiane, dlatego ośrodki zarybieniowe produkują narybek ryb reofilnych. 2. Przedsiębiorstwa zajmujące się akwakulturą nadzór stanu zdrowia ryb realizują we własnym zakresie, na własny koszt i w sposób dostosowany do danego typu produkcji. Wprowadzać ryby na rynek w celu chowu, hodowli i odnowy populacji mogą kiedy: nie wykazują objawów chorobowych, pochodzą z gospodarstw, w których nie stwierdzono podwyższonej śmiertelności, nie powinny zostać zabite lub poddane unieszkodliwieniu w związku ze zwalczaniem chorób zakaźnych
  10. Setnie się uśmiałem. Inwazje rozmaitego tałatajstwa z reguły występują po planowanych i legalnych zarybieniach. A kto, jak i za co miałby przebadać taki materiał powiedzmy w warunkach PZW Rzeszów? Z zasady nie powinno się wpuszczać ryb, które mają kliniczne objawy chorobowe, ale to nie znaczy, że nie są nosicielami patogenów. Nigdzie też nie napisałem, że wolno "legalnie" przenosić ryby czy żywce między zbiornikami, ale akurat karp jest tu najgorszym przykładem jaki można sobie w ogóle wyobrazić. Zawsze daje ten przykład, bo uważam, że jest trafny - zarybianie przez wędkarzy karpiem jest jak wpuszczanie przez myśliwych do lasu świni zamiast dzików, ale jak już te karpie mają gdzieś pływać, to lepiej na Lipiu niż w Wisłoku.
  11. Karp jest zawsze wpuszczany z "innej wody"
  12. Zabronione to jest wpuszczanie karpi do wód otwartych, jeżeli ktoś je z nich eliminuje , to chwała mu za to. A ryby w lipiu padają bo wędkarze mają za mało wyobraźni i myślą, że sypanie bez opamiętania nie ma związku z jakością wody...
  13. Mam na temat tego filmu pewne zdanie, ale mi akurat zdarzyło się nie tylko łowić na tej rzece, ale i zarybiać i gonić kłusowników i płacić ekstra składki. Wszystko to nie uprawniało do połowów bez opłaconej składki PZW, a jako ciekawostkę dodam, że na pozwolenie trzeba było się zapisać, odebrać je wieczorem przed dniem łowienia, i tego samego dnia po powrocie z ryb zwrócić do rąk własnych Prezesowi klubu. Rzeczywiście nie przypominam sobie, żebym zszedł z wody bez kontaktu z rybą, i to nie mając dużego doświadczenia z pstrągami.
  14. No chyba, że wędka jest w klasie 3, linka w klasie 1, a kołowrotek do linki w klasie 5/6 - i to jest czasem całkiem skuteczniejszy zestaw :) Wbrew pozorom kołowrotek jest bardzo ważny, bo przykręcenie na końcu wędki różnych, może mieć różne skutki - od "całkiem przyjemnie się macha cały dzień" do "nie czuje ręki po pół godzinie". Warto wiec przykręcić na próbę z nawiniętą linką i pomachać na trawniku zanim się kupi... jeżeli można oczywiście.
  15. LuJu

    Tenkara

    Sznurek dostales z kijem?
  16. LuJu

    Tenkara

    Muchy do tenkary mają specyficzną budowę. Wyglądają trochę jak nasionka dmuchawca - skrzydełka i jeżynka w stronę oczka. Przypon masz odpowiedni?
  17. LuJu

    Tarnawka

    Okolica rzeczywiście piękna, a temu specjaliście co tam zawlókł amury (i postawił tabliczki o zakazie jego odłowu) powinni kazać osobiście zjeść je wszystkie na surowo, razem z głową i ościami . Nie wiem kto dopuszcza do zarybień obcym i inwazyjnym gatunkiem, który ma tak drastyczny i negatywny wpływ na środowisko...
  18. Mikroringi są dobre w przyponach plecionych. Do konicznych z żyłki monolitycznej po prostu dowiązujesz muchę, a kiedy odcinek końcowy zrobi się zbyt krótki, dowiązujesz żyłkę węzłem zderzakowym, ot i cała filozofia. Żyłka przyponowa nie powinna mieć tendencji to skręcania się po zawiązaniu węzła. Z doświadczenia wiem, żeby nie kupować zbyt drogich, "ekskluzywnych" przyponówek - lubią długo leżeć na sklepowej półce. Fluorocarbony osobiście sprawdziły mi się w spinningu, a muszce nie. Nie kupuj szpulek 25 metrowych, czasem można znaleźć nawet 0,08 na szpulach 150m, a przypony się zużywają. Najczęściej używam 2 - 3 grubości żyłki, myślę że zbytnie kombinowanie z kalibrami mija się z celem, ale niektórzy to lubią.
  19. Za duże w prądzie mogą stawiać większy opór, ale to wszystko kwestia kroju. Wyjdzie w praniu. Jezeli masz gumowe buty to jest jeszcze kwestia ślizgania się na kamieniach. Tutaj też guma gumie nierówna. Od biedy można podkleic plastikową trawą, albo dać parę wkrętów (jeśli podeszwa jest wystarczająco gruba).
  20. To nie działa jak spławik. Kolorowe żyłki możesz wiązać do woli do dwóch długości wędki.
  21. Załóż sobie przed nimfą suchą muchę o wystarczającej wyporności - masz indykator :). Chociaż osobiście uważam, że to niepotrzebna komplikacja.
  22. Jak ponoć mawiał jeden znany lekarz "Sola dosis facit venenum". Na przykład trzeba dużo mniej zwykłej soli kuchennej, niż alkoholu, żeby dawka była śmiertelna. Kilka litrów wody też potrafi zabić, i zbyt mocna herbatka miętowa...
  23. Permetryne stosuje się jako insektycyd na wszy i gnidy np. w szamponach. Wygląda na to, że jednak DEET jest najskuteczniejszy jako repelent, czyli środek, który nie tyle truje co zniechęca albo myli owada. Teoretycznie DEET jest substancją neurotoksyczna, również dla człowieka, ale nie w dawkach które stosujemy na komary. Po prostu starajcie się go nie pić, tylko smarować ?. Na co jednak trzeba uważać: po pierwsze reaguje z polimerami, więc można sobie zrobić dziurę w czapce albo rozpuścić polaroidy, jeżeli są z plastiku, po drugie DEET stosowany łącznie z ikarydyna są silnie toksyczne dla człowieka, a osobno zupełnie bezpieczne - staramy się więc nie mieszać różnych środków, jeżeli nie wiemy co jest substancją aktywną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.