-
Postów
66 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez wiechu
-
W czasie gdy "gumowałem " więcej niż teraz j to generalnie seledyn, zieleń i motor oil.....w nocy białe lub kremowe.
-
W czasie wędkowania wpisujemy tylko ryby objęte limitem ilościowym . Ryby objęte limitem wagowym wpisujemy po zakończeniu połowu.
-
Lepiej przyjąć - narazisz się na mniejsze nerwy . Jeśli masz jednak zastrzeżenia co do wysokości mandatu lub słuszności jego nałożenia możesz się odwołać do Sądu Rejonowego w terminie 7 dni. We wniosku podajesz uzasadnienie odwołania ewentualne wątpliwości co do sposobu przeprowadzenia kontroli i dołączasz mandat. Gwarantuję Ci , że strażnik ( o jakim piszesz ) poinformowany że oczywiście mandat przyjmujesz - ale wnosisz sprawę do Sądu Rejonowego o zasadności wystawienia mandatu - zastanowi się czy Cię tylko nie pouczyć
-
Nie ważne - Rybę złapałeś i trzymasz w siatce ( podbieraku , sadzyku ) musisz bezwzględnie zrobić wpis. Tak mówi przepis w RAPR. Możemy sobie tylko ponarzekać na bzdurne paragrafy. Dlatego bezpieczniej jest wpisać rybę a potem wypuścić.
-
Wszelkie próby poprawiania lub "kerektowania" wpisu decydują o tym ,że wpis jest nieważny i należy dokonać nowego poprawnego wpisu. Jeśli ryby nie wypuścisz od razu to musisz dokonać wpis w rejestrze ! - inaczej przy kontroli się nie wytłumaczysz . Nie są ważne Twoje chęci - liczy się fakt iż rybę "przetrzymujesz " .
-
Żona i dzieci mogą łowić w ramach Twojego limitu i łowiska na 3 wędkę . Oczywiście tylko wtedy gdy łowisz metodą gruntową lub spławikową.
-
:D:D:D wtedy mały pływający uklejopodobny wobik........ szkoda ręki na koguta męczyć potrzebna będzie do otwierania browarka
-
Nie zgadzam się tym stwierdzeniem. 1. Jeśli kotwiczka jest odpowiednio dobrana wielkością do główki , to główka działa jako swoisty amortyzator uderzeń o korzenie . No chyba , że ktoś zamontuje kotwiczkę wystającą po 3cm poza przynętę to mamy "korzeniołap" 2.Ustawienie uszka (kąt uszka 45^) ma zasadniczy wpływ na kierunek poderwania przynęty. Jest on bardziej pionowy niż przy jigu (kąt uszka 90^) a przy tym mniej czepliwy. Kogut "strzela" prawie pionowo w górę. 3. Używanie grubej plecionki . Przy mocy ok. 20-25Lbs możemy wyrwać wszystko - jeśli nie to niejednokrotnie udawało mi się odginać kolanko kotwicy. Łowię mniej więcej 50/50% na koguty i na inne przynęty . Na 1 koguta tracę 4-5 innych. Nie wiem , może tylko ja mam takie szczęście pozdrawiam wiechu
-
Chciałem poruszyć jedną sprawę .... sporo uwagi zwraca się na wygląd koguta. Na allegro można kupić istne cudeńka. Zapomina się o jednej podstawowej zasadzie , która dotyczy kogutów sandaczowych . Waga , waga i jeszcze raz waga przynęty . Pamiętajmy o zasadzie ( kol. Rapala już o tym pisał ) min.4gr. na metr wody!. Oczywiście , każdy łowi jak chce -ale ja sam nie wyobrażam sobie łowienia na 12 metrach kogucikiem 12gr. Generalnie stosuję od 24gr do 45gr. i czasami uważam , że to jeszcze za mało !!! Można odchudzać koguta , kombinować z kolorami , piórami , czy sposobem prowadzenia - ale generalnie kogut ma na celu wywołanie "trzęsienia ziemi " pod wodą. pozdrawiam wiechu
-
Żyjemy w wolnym kraju gdzie każdy może mieć własne zdanie. Dla mnie zestaw gruntowy z martwą uklejką ( płotką czy nawet śledziem) zastawiony w dzień ( nie w nocy !!!) to dobra alternatywa na żywcówkę z "bombą" gdzie mały okonek dogorywa na haku !!! Oczywiście - tam gdzie przeważa sandacz i szczupaka jest mało lub wcale go nie ma - może być to przygięciem i należy to tępić zawsze i wszędzie !!! Jeśli macie podejrzenie ,że taki "typek" schował w plecak sandacza - to proszę zawiadomić PSR . Na pewno po kilku zgłoszeniach zainteresują się odpowiednio łowiskiem. pozdrawiam wiechu
-
Na Zalewie Solińskim sprawę rozwiązano prosto ( jeśli chodzi o sandacze) ; -zakaz połowu na żywą i martwą rybkę w od zmroku do świtu. -zakaz trolingowania w miesiącu maju. Nic więcej nie można zrobić jeśli chodzi o PZW . Reszta leży w gestii wędkarzy i strażników. A co do tego co napisałeś ; cyt. ""szanujący się wędkarze"organizują sobie zasiadki "zgodnie z zasadami"na sandacze." Nie wiem jak na w/w zbiorniku - ale na Zalewie Soliński w taki sposób w dzień łowi się sporo szczupaków ( martwa rybka położona na dnie zestawem gruntowym) pozdrawiam ps. Nie znaczy to że zakazy są respektowane przez "wędkarzy" właśnie wróciłem z małego rekonesansu i widziałem łodkę pływającą po zalewie ( przypuszczam z jej zachowania , że był troling) A strażników ( sobota ) nie ma ....rybaczówka na Solinie zabita na głucho.....
-
Generalnie powinno się prowadzić koguta z płytszej wody w kierunku głębszej ( na której kotwiczymy) .Uzyskujemy wtedy dłuższy skok(a dokładnie opad) przynęty i co za tym idzie dłuższy czas na atak ryby.. Już bodajże Olszewski opisując sposób prowadzenia koguta ( Wędkarzu Polskim w latach 90 - piszę z pamięci) ) opisywał takie prowadzenie jako najbardziej efektywne.
-
Ważną sprawą jest różnica kąta pochylenia wędziska . ..... na zbiorniku z łodzi jest to ok45 stopni zaś na rzece musi być większy - prawie pionowe trzymanie wędziska i podbicie tylko kołowrotkiem będzie optymalne ...ale to tylko moja teoria ...a dlaczego tak uważam - przynęta ma bardziej pionowy skok - pamiętajmy , że prowadzimy ( na rzece ) w odwrotną stronę niż nakazuje teoria koguta.
-
Jak zasiadka to tylko "martwa" ukleja ( na sandacza ,suma czy szczupaka) . Co do głębokości i to w lipcu - tego nie przewidzi nikt teraz . Zależy od pogody. Generalnie sandałki i sumy wychodzą w nocy na żer na płyciznę w poszukiwaniu drobnicy. Za żaglem możesz po południu puścić w toń woblerka i troszkę potrolingować.
-
Polecam miejscowość Olchowiec . Łatwy dostęp do wody ....no i można mieć nadzieję na każdą rybę.
-
Czy kogut jest aż tak niebezpieczny dla ryb aby zabraniać montowania kotwic? Nie sądzę. Żadnego sandacza jeszcze tak zapiąłem. Jedynie zdarzyły mi się dwa przypadki "glucików" okoniowych.
-
Moje samoróbki - może niezbyt piękne .....ale mają inny cel niż się podobać
-
Wędkarz , który złowił jest z Ustrzyk. Sam nie widziałem ryby i opieram się tylko na słowach kolegi , który widział
-
Dokładnie 20,50 kg. okolice Teleśnicy..... zapewnie nie będzie zgłaszany jak inne spore rybki tych wędkarzy
-
Witam Mieszkam w Ustrzykach - wędkuję 100% Zalew Soliński . Jestem członkiem PZW od ponad 20lat. Łowię na koguciki ( które kręcę sam ) oraz spining ( ulubione wahadłówki ) Czasami rekreacyjna" nocka na sandacza" z browarkiem przy ognisku . Avatar z moją pociechy ,która zaczyna oczywiście od uklei ..... Pozdrawiam