Adam1109
Użytkownicy-
Postów
121 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Adam1109
-
Z braku czasu nie udzielam się na forum, ale obiecuję poprawę i na koniec sezonu wstawię małe podsumowanie. A dziś tak żeby nie było że nic nie łowię PS. Nie chciał odpłynąć i stał tak 15 min, ale w końcu zdrowiutki wrócił do siebie.
-
Mimo, iż ostatnio nie jestem tutaj często, chciałbym serdecznie podziękować Wszystkim za życzenia no i oczywiście również życzę Zdrowych, Spokojnych i Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku, żeby był chociaż taki jak mijający
-
Dziękuję bardzo i Wszystkim Wam życzę takich ryb jak na zdjęciu
-
Chyba te 5 ryb się jakoś bardzo szybko rozmnaża W sobotę była piękna pogoda, super klimat i... jeszcze jeden szczupak, tym razem 117 cm
-
No chyba nie mogę się z Tobą zgodzić. Od Twojego posta (tj. Od 24 czerwca) złowiłem dużo więcej niż 5 ryb. Poniżej kilka fotek. Ryby w przedziale 77 - 124.5 cm. Pozdrawiam znad JT
-
Gabriel, jeżeli bym tylko jechał (dopiero w piątek będę wiedział) to mogę mieć miejsce, więc jakbyś chciał to możesz ze mną popływać.
-
Z brzegu się ustawiasz? Ja się zastanawiam czy nie popływać za sandaczem, ale to byłby "mój pierwszy raz" na Solinie, muszę wątek poczytać to coś może mi się rozjaśni gdzie i jak.
-
No drapieżnik ruszył się na JT
-
Bo ja mało piszę ostatnio, jakoś mało czasu . Wiesz, że większość ryb wypuszczam ale nie piszę o tym ani nie namawiam innych do tego. Decyzja należy do wędkarza.
-
Grubasek 42 cm
-
Robert gdzieś zaginął to i temat zamilkł. Na jeziorze coś tam bierze, ale niestety nie warte zdjęć. Ostatnio udało mi się nawet dwucyfrowy wynik (15 szt.) ustalić w zębatych, niestety tylko 50-60 cm wszystkie. Za to na jeziorze co wieczór takie przedstawienie, co to za ryby i co one "wyprawiają", temperatura wody 18 stopni więc tarło chyba odpada ?
-
Ostatnio było super i chciałbym z Wami tam być, ale... PRACA bawcie się dobrze
-
Tak, ale to tylko na deser, bo wcześniej połknął krowę co pasła się na półwyspie
-
6 dni pływania, wynik: 1 odprowadzenie do samego pontonu pięknej metrówki, 1 marna siedemsziesiątka wyciągnięta. To są realia jeziora tarnobrzeskiego -(
-
1 maja cały dzień pływałem bez brania, dziś tylko jakieś 2 godz i burza mnie przegoniła (oczywiście czekałem do ostatniej chwili i zmokłem do suchej nitki). Ale dalej się nie poddaję, ryby w tym jeziorze jeszcze są, ale muszę na nie znaleść sposób. To zdjęcie z 30.04, pływałem bez wędki żeby nie było, choć uważam że zakaz echa to jeden z najgłupszych pomysłów naszego okręgu.
-
My mieliśmy okazję się poznać, ale pewnie nie pamiętasz, bo to było kilka lat temu dlatego ja dobrze wiem jakie ryby Ty preferujesz łowić, mam nawet kilka Twoich wobleròw. Bolenie łowię już od kilku lat, ale tylko w Wiśle a jak sam wiesz to już zupełnie inna bajka. Ty pewnie częściej jesteś nad jeziorem i może i masz rację z tym że takich ryb już tam mało zostało ja jednak wolę wierzyć że moja metròwka tam jeszcze pływa. Moim zdaniem w tym jeziorze jest jeszcze sporo do złowienia tylko (albo aż) trzeba to jezioro dobrze poznać i nauczyć się w nim łowić bo jest bardzo trudnym łowiskiem. W tym roku postanowiłem poświęcić dużo czasu na to jezioro, zobaczymy. Ubiegłej jesieni udało mi się trafić w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie: przez godzinę 5 brań, 3 wyciągnięte ale tylko 80 cm.
-
No pewnie tak. Nigdy w tym jeziorze nie nastawiałem się na bolenie, czasem trafił się jakiś przyłów. W tym sezonie spróbuję, ale weekend majowy to tradycyjnie pływanie za szczupakami .
-
A ja mimo wszystko popływam. Dziś byłem rowerkiem wokół jeziorka i widziałem piękne bolenie (70+) pływające wśród drobnicy, nawet nie atakowały tylko spokojnie krążyły.
-
Czy ktoś rozpoczyna sezon 1 maja nad jeziorem?
-
Dziś nie Mikołaj, ale prezencik niezły. Podsumowując cały sezon - jeden z najgorszych. I dziś także wybrałem się na rybki bez nadziei na jakieś efekty, poprostu chciałem jeszcze popływać w spokoju. Od godz. 10 do 13.30 standard: bez brania. Napłynięcie na kolejne miejsce i rzut, guma nawet nie zdążyła opaść i czuję wreszcie delikatne szarpnięcie, zacięcie i siedzi. Po dość krótkim holu 75cm (waga 3,5kg!) na pokładzie Kilka kolejnych rzutów w tym miejscu i znowu branie, niestety pudło. Kolejny rzut i w drugim podbiciu powtórzył, tym razem też grubasek 77cm. Pierwszy rzut po wypięciu i znowu branie, zacięcie siedzi. Niestety przy pontonie się wypiął, był podobnej wielkości. Kilka rzutów w tym miejscu i nic. Przepłynięcie o kilkanaście metrów i w pierwszym rzucie branie, spóźniłem zacięcie. Mówię sobie: jeszcze jeden rzut i pora się zwijać, bo czas do pracy Pierwsze podbicie i siedzi, również krótki hol i 82cm na pontonie PS. Tylko jedno zdjęcie wyszło, byłem sam
-
Sklep u makarna, Hotel Marina nad jeziorem
-
Również dzięki za super towarzystwo, był to mój pierwszy zlot, a napewno pisze się na kolejny Jako, że bez Janka napewno nie było by tak wesoło to mogę być jego osobistym kierowcą.
-
Ja również opłaciłem (jak ktoś z okręgu tbg to wystarczy 40zł do końca roku), integracja wieczorem, a w dzień łowienie. Jadę z tbg jutro rano to mogę kogoś wziąść po drodze, tylko niewiem kiedy wracam
-
Jeżeli nic się nie wydarzy to jestem na 100%?Wezmę ponton, przy takich łachach na pewno znajdzie się jakaś przykosa.