Skocz do zawartości

Dzach

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dzach

  1. Dzach

    Rzeka Wisłoka

    Drugi tydzień słabo jest wszędzie z braniami. Cały czas niskie ciśnienie, ale ma rosnąć stopniowo do góry od dzisiaj .
  2. Spróbuj jeszcze raz. Warunki ciśnieniowe były tak okropne ,że przez cały weekend nic się nie działo na moich sprawdzonych łowiskach. Jeśli ktoś wrócił ponury z łowisk począwszy od piątku do chwili obecnej -głowa do góry panowie - ''Pogoda '' .Potrzeba zrobić powtórkę z rozrywki w odpowiednim czasie ,a nie skreślać od razu łowiska.
  3. Dzach

    Rzeka Wisłoka

    Zauważyłem ,że podczas mętnego stanu na odcinku mieleckim w tym samym czasie w Brzeznicy jest dużo bardziej klarowna -do wędkowania jak najbardziej. Przez te dni taki stan się utrzymuje. Wniosek jest taki że,albo dopływy ją zamulają ,np. Wielopolka ,chociaż wątpię, bo nie jest podniesiona w chwili obecnej tak jak i reszta dopływów. Bardziej obstawiałbym na podłoże rzeki. Ostatnio w ciągu kilku dni miałem okazję kilka razy przejechać w jednym dniu mosty w Brzeznicy i Mielcu,różnice klarowności wody dało się zauważyć przejeżdżając z auta.
  4. Dzach

    Kamionka

    Z tego co LukaszZ pisze jedynym sposobem żeby utrzymać na starcie duże drapieżniki w tej wodzie pasowało by wprowadzić zakaz spinningowania ze 2 sezony po zarybieniu. Niestety mentalność większości osób jest taka ,że jak tylko szczupak ma wymiar to posiada 80% szans na zakończenie żywota. Byłem wczoraj przejazdem na Kamionce bez sprzętu się porozglądać. Młody chłopak nielegalnie wyspinningował .(Bo z pod samego progu miejsce między przepławką a progiem poniżej tamy) na tej stojącej wodzie ok 60cm szczupaka. Wiadomo ,że nieraz niejeden z nas chciałby spróbować śmignąć pod jakieś spiętrzenie lub przed nim. Ale są zasady i przepisy PZW które to ograniczają i dobrze. To wydarzenie widziało wiele innych osób poza mną i żoną. Jest ono świadectwem albo bardzo słabej aktywności kontroli Straży Rybackiej albo dużej odwagi tego chłopaka szczególnie jeśli chodzi o porę i miejsce połowu. Ten szczupak mimo ,że pewnie i tak by sobie spłynął pod młyn i dalej w Tuszymkę ,tak to został potraktowany głową o pobliskie schody a odpowiedzią na moje zwrócenie uwagi był płytki ironiczny uśmiech . Sama ryba mu wzięła na jaskrawego rippera podczas gdy potem z pyska wyleciał jej 10 cm okoń.
  5. W tamtym roku miałem tam okazję powędkować kilka razy. Płaci się dychę tak jak kolega wspominał. Regulaminu niema wcale. Zarybień przypuszczam ,że też niema . Tyle tylko co coś się tam znalazło wcześniej - pływa do dzisiaj. Ja za każdym razem wybierałem się tam z dobrze przygotowaną zanętą do tego odległościówką i pickerem. Za każdym razem w zanętę wchodziły mi 20-25 cm płotki. Od czasu do czasu trafiał się upierdliwy mały okoń. Straszna monotonia. Ze spinningu zero efektów ,a robiłem kilka podejść. Na pewno coś ciekawego tam pływa nie licząc ładnych dziewczyn w sezonie:D.Poza sezonem gdy nikogo niema można się skontaktować telefonicznie z właścicielem wcześniej i na pewno nam otworzy łowisko. Mimo ,że niema tam presji wędkarskiej ,osobiście uważam ,że woda jako łowisko jest zaniedbana i nieatrakcyjna ponieważ niema w tym kierunku żadnego wkładu właściciela.
  6. Dzach

    Staw na sadykszu

    Z ta wodą możecie sobie dać spokój (wodny Czarnobyl). Niegdyś tam ryba była ale to jest przeszłość . Razem z tą rybą było wiele wędkarzy którzy nie darowali niczego. A teraz ryb niema i wędkarzy też niema.
  7. Hmmm... na początek ci powiem ,że te twoje foty czerwcowe mnie rozbroiły do tego stopnia ,że musiałem się upewnić ,czy to ten sam staw na którym byłem kilka razy w sierpniu i wrześniu. Stawkowi ze strony sinicy nic nie grozi ponieważ w sierpniu zostało jej tylko kilka metrów kwadratowych na całym zbiorniku.(Dlatego moje zdziwienie) Odnośnie rybostanu : sporo płoci, bazowa ryba zbiornika, sporadycznie większy okoń ,dużo szczupaka niewymiarowego nie wiem jak z większymi okazami. Udało mi się kiedyś wychaczyć 3 sztuki z prawie jednego miejsca w ciągu 20 min.(Oczywiście niewymiarowe). Z wywiadu wiem ,że karpie kilku kilowe się trafiają . Na swojej skórze przekonałem się ,że nie brakuje tam też dorodnego lina. Odpowiednia zanęta i ostrożność mogą być gwarancją na wejście linów w nasze łowisko.Ja stosowałem metodę odległościową . (Z gruntówki zrezygnowałem ,bo po prostu nie wyrabiałem i skupiłem się tylko na odległościówce ) Mogłem się skupić na terrorystach od refleksu zacinania - linach . Zabawa była przednia wpadło dużo linów w granicach 25 cm od razu je wypuszczałem do wody . Do siatki wrzuciłem tylko płocie ,jednego większego okonia ok 30 cm i topowe liny tamtego dnia : jednego na 37 cm drugiego na 43 cm:). To są te ryby ze zdjęć . Też na końcu zostały uwolnione. Zanęta była koloru ciemnozielonego z dodatkiem brasemu i pinki .Jakaś nowostka.... z ph pobudzajacym ryby do żerowania przy niskim stężeniu tlenu. Widać wypaliła na linach ponieważ wędkarzom wokoło mnie płoć tylko wchodziła. Tyle moich doświadczeń związanych tą wodą . (Fotka nie fachowa słaby aparat i na szybkiego:D )
  8. Jeśli wszyscy będziecie trzymać się moich rad z pierwszego mojego posta gwarancją jest że traficie na wiele więcej większych takich okazów jak tego co złowił kolega. Apropos tego pstrąga -widzę że jaskrawe woblerki nadal na czasie . Długo mnie tutaj nie było ponieważ dobre kilka lat pracuję niestety poza granicami naszego kraju. Więc następny rok pozbawił mnie możliwości wędkowania pstrąga. Kilka dni do tyłu byłem na obczajce w kilku moich miejscach bez wędki . Niestety nie mam za dużej cierpliwości do komarów. Co za tym idzie bardzo szybko uciekłem z koryta heh. Chciałem dodać ,że ten rok jest bardzo dogodny do wędkowania tam ,ponieważ nie jest suchy(kto czytał posty wie o co chodzi) Pozdrawiam
  9. Dzach

    Stawy Rzemień

    Mogę dodać ,że na 5 stawie kolega jesienią złowił szczupaka na ponad 5 kg i jest tam wiele takich i jeszcze większych drapieżników, wiem że padło też kilka ponad 100cm w tym samym okresie . Kolegi miał długość 95 cm. Skonsultuje się z nim czy pozwoli mi udostępnić te fotki na tym temacie , złowiłem wiele wymiarowych na tym stawie ,ale nie tak duzych i oczywicie rosną dalej .
  10. Dzach

    Rzeka Wisłoka

    Znam pewnego gościa co potrafił złowić kilkadziesiąt miętusów za sezon w zimie. Na rozgrzewkę miał niewielka ilość % i jechał w największe mrozy . Do dzisiaj nie wiem dokładnie gdzie wędkował ,wiem tylko ,że pomiędzy Pustkowem a Brzeznicą gdzieś. Ja tam próbowałem ze znajomymi i lipton był. (może wina błędnej lokalizacji może pory brań) . Wiem na pewno ,że ten wędkarz łowił w takim okresie co teraz jest okres ochronny- Grudzień .Ogólnie to jest najlepszy okres na połów tej ryby, bo jest ona jeszcze przed tarłem a pogoda już ją ożywia. Teraz wydaje mi się że musisz mieć dużego fuksa żeby trafić na dobre żerowanie tej ryby już po trafionej lokalizacji,ale nic nie jest wykluczone. Mogę dodać że kilka lat temu kolega złowił kilka sztuk nieopodal mostu w Brzeznicy na tych kamieniach za filarami ,ale to tez był Grudzień gdy jeszcze nie było okresu ochronnego. Powodzenia
  11. Dzach

    Rzeka Wisłoka

    Jeśli chodzi o miejsca dojazdowe: W Pustkowie za zabudowaniami byłego Iglopoolu kręcisz w prawo od strony Mielca potem masz rozjazd w 2 miejsca dla auta. Jeszcze bardziej w górę kojarzę następną drogę. Następnie w Brzeznicy przed samym kościołem na górce skręcasz w prawo i jedziesz w miejsca w okolicach przepompowni . Dobre miejscówki na grunciki ,bolonkę. Zjazd pod rzekę masz kilkaset metrów niżej w lewo za małym domkiem z białego sidingu. (Rada auto lepiej zostawiać na wprost przepompowni na drodze dojazdowej ,wiem ze właściciel tamtych gruntów jest ostry,ale tez ma swoją rację) Jeśli chodzi o spining to polecam odcinek w górę od mostu. (Bardziej urozmaicone koryto)
  12. Dzach

    Rzeka Wisłoka

    ...no i Boleń chroniony teraz . Gratulacje.
  13. Wszystkie fotki są z jesieni. Teraz to wygląda podobnie tylko ok 30 cm więcej wody. Da się wędkować. Niemniej jednak ten stan utrzyma się jeszcze dłuższy czas. Nurt jest dosyć porwisty i trzeba szukać miejscówek o bardzo spokojnym nurcie ponieważ ryba jest zmęczona po zimie.
  14. Dopłata na wody górskie - 40 pln
  15. I następne 3 fotki... Wszystkie fotki zostały zrobione przy minimalnie wyższym poziomie wody. Ostatnie zdjęcie zostało zrobione przy samym brzegu uwidacznia ono klarowność wody nawet przy lekko podwyższonym poziomie (przeciwieństwo rzeki Wielopolki)
  16. Witam dodaje kilka fotek rzeki zrobionych jeszcze w starym roku po pierwszych opadach śniegu. Na drugim zdjęciu widać na prawym brzegu dowody na wspomniane dobowe wahania poziomu wody na tej rzece.
  17. Kolego Dzach nikt zapory na Kamionce nie rozwalał ... Zapora na Kamionce była rozwalona przez Straż Pożarną ponieważ woda stanowiła zagrożenie dla pobliskich domów mieszkalnych. To było gorsze niż roztopy . Zrobiła się wtedy ogromna retencja ponieważ przyszły ulewne deszcze na śnieg. Odnośnie zagospodarowania nowej wody jaką jest Kamionka w pełni popieram twoje myślenie,pozdrawiam.
  18. Byłem w tym sezonie tam wiele razy zarówno na spinning jak i na białej rybie. Występują tam leszcze ,płocie , czasem trafi się większy karpik, amur,ale ogólnie w przeważającej części to drobnica. Szczupaka masę ale w granicach 35-40cm. Zgodzę się z presją wędkarską a z tym nieprzestrzeganiem wymiarów na szczupaka niestety to jest rozpowszechnione na szeroką skalę Nie brakuje nam takich wędkarzy kłusoli. Ich już edukacja nie uratuje tylko postraszyć albo wp......ć ale wtedy problem. Odnośnie rybostanu jeden mój znajomy złowił tam niedawno amura na 5 kg a drugi karpika na ponad 40cm. Niedużo tam takich ryb. Teraz wytłumaczę dlaczego na Cierpiszu jest taka drobnica. Po pierwsze :kilka lat wstecz poszło prawie wszystko co ciekawsze razem z wodą podczas powodzi. Woda się tam rozlała wtedy poza usypane wały zbiornika. Część poszła w las część sadziła drogą bo zapora nie wyrabiała. Wtedy ze względów bezpieczeństwa rozwalili tamę na Kamionce i tak te dwa zbiorniki się odrybiły w kilka godzin. Rybki częściowo zostały w Tuszymce,reszta spłyneła do Wisłoki . Po drugie na Cierpiszu jest już taka konstrukcja progu ,że każdej wiosny lub w mokrych okresach przewala przez niego ok1,5 metra wody. Myśląc logicznie łatwo się domyśleć ,że niektóre rybki instynktownie po prostu uciekają. Szczególnie większy szczupak ,który szczególnie lubi wykorzystać takie sytuacje.To by tłumaczyło i było jednym z powodów ,że mało jest wymiarowych szczupaków na Cierpiszu mimo że warunki do rozwoju mają idealne. Wszystko zostaje dopiero na Kamionce przy której Cierpisz prezentuje się skromnie . Można więc stwierdzić ,że Cierpisz jest doskonałą wylęgarnią Kamionki i systematycznie ją wspomaga rybostanem. A teraz pytanie do zorientowanych na temat Kamionki . Wie ktoś przypadkiem czym ją zarybiali w jakich ilościach? Jak jest tam nowa woda nie łowiłem tam wcale bo wiedziałem, że zbiornik jest za ,,świeży,, . Osobiście słyszałem co nieco ,że jest tam prawdziwa eksplozja płotki i coś zarybiali szczupakami ale tylko słyszałem.
  19. Raz miałem tylko okazję (ok 10 lat temu) powędkować w górę od młyna ale byłem wtedy z żywcem na szczupaka niedaleko przed tamą. Ale znam odcinek powyżej ,ma on ten sam charakter co dolny bieg oprócz tego ,że jest dużo mniejsza woda ,płytsze koryto. (Koryto zostało tak ukształtowane za sprawą 2 funkcjonujących na niej młynów ,jeden zamknięty zaraz po wojnie w miejscowości Wola Ociecka.)Tam na pewno stan poziomu nie jest taki zmienny jak poniżej młyna. Odnośnie tarła wiele razy na przebiegu lat ,obserwowałem wczesnym latem malutkie pstrągi. To było systematyczne więc gwarantuje ,że się trą w jakimś pewnym stopniu skuteczności. Woda w pewnych nielicznych miejscach posiada żwirkowate dno . A w pewnych miejscach posiada dużo sztucznego kamienia (opaski ,progi przy mostach).Te progi co wspomina o nich Andre są zbudowane jeszcze w trzech miejscach od miejscowości Ocieka. Przy każdym moście (1jeden w Ociece pod drogą główną,2 w miejscowości Wola Ociecka pod drogami asfaltowymi) Z mojego doświadczenia wiem ,że w lecie podczas mniejszej zawartości tlenu zawsze dołki za nimi były oblegane przez największe sztuki pstrąga . W okresie chłodniejszym pstrąg się zachowywał podobnie jak kleń szukał spokojniejszych głębszych miejsc. Mimo ,że woda przez cały rok jest tam zimna max ok 15 stopni podczas największych upałów (powodem bardzo głębokie i zacienione koryto plus w niektórych miejscach zródełka po drodze.) Dlatego wydaję mi się ,że ta rzeka sprawia pstrągom doskonałe warunki. A opowiadania o pstrągach przy ujściu Tuszymki na Wisłoce są jak najbardziej autentyczne. Czasem się pewnie zdarzy wypłynąć niektórym osobnikom . Z kolei jeśli chodzi o największe egzemplarze pstrągów z Tuszymki ,złowiłem już kilka sztuk powyżej 38 cm. Mój rekordowy miał 44 cm . W tym roku mój znajomy złowił na obrotówkę sztukę na 47 cm. Tak że przypuszczam że największe egzemplarze śmiało mają w granicach 50 cm albo nawet więcej. . PS. A teraz jadę do Rzemienia z kumplem na blachy nic więcej
  20. Postaram się dopracować wszystko ,przepraszam ale zapomniałem się przywitać i pozdrowić wszystkich! W najbliższych dniach macie więcej fot i info o tej rzece.(Tymczasem totalny brak czasu)
  21. A więc wypowiem się na temat tej rzeki ponieważ mam spore doświadczenie z połowów na niej. Na początku śmiem stwierdzić,że jest to chyba jedno z najbardziej niepozornych łowisk w naszym okręgu. Wychowywałem się w odległości 50 m od tej rzeczki. Pózniej mieszkając już kilka kilometrów dalej ,potrafiłem przesiedzieć na niej całe wakacje, weekendy przez ładne kilka lat. Teraz zaglądam w koryto tej rzeki tylko od czasu do czasu w celach wywiadu (powód brak składki na wody górskie ,konsekwencją tego ,że wolę większe wody) Ale bywało tak,że w poprzednich latach uiszczałem tą składkę tylko po to żeby powędkować na tym potoku.Bo cała moja reszta to wody nizinne naszego okręgu i nie tylko. A więc wracając do samego sedna tematu śmieszą mnie wypowiedzi ,,...coś tam słychać o pstrągach,, sam w kole mam takich wędkarzy ,co zajmują się puszczaniem takich boooojek ,a sami w życiu nic tam ciekawego nie złapali, bo z rzek woleli wybrać większą Wisłokę czy Wielopolkę.(dwie najbliższe rzeki Tuszymki) . Dlatego napisałem wcześniej ,że ten potok jest bardzo niepozorny bo kładzie bardzo wysoką poprzeczkę. Już teraz tylko dla spinningisty.(woda górska). Zgodzę się z tematem o kłusownictwie na Tuszymce ,ale-to już przeszłość bo to co niegdyś robili miejscowi na tej rzece było bardzo karygodne. Na całe szczęście teraz już tego praktycznie niema. W ramach kłusownictwa zaliczył bym wędkowanie na robaka w jej obrębie górskim.(Jeśli nas ryba nie zauważy murowane branie na czerwonego robaka: pstrąg,kleń i reszta zbieraniny) Ale tak można było kiedyś w latach 90 -tych jeszcze ta rzeka była nizinna. Pstrągi pojawiły się w drugiej połowie lat 90-tych po pierwszych zarybieniach tą rybą . W drugim, trzecim roku o szybko dało się zauważyć eksplozję nowych lokatorów. Objawiała się ona mocnym przycięciem rodzimego rybostanu o którym napiszę zaraz. Teraz napiszę o samej technice i czystej wiedzy dla wędkarza. Na wstępie wypowiem się ,że najatrakcyjniejszy odcinek tej rzeki znajduje się od miejscowosci Wola Ociecka ,przez Krownice, Strachów,Dąbie aż do ujścia pod Tuszymą i mój opis będzie adekwatny do połowów w tamtych miejscach. Wcześniej rzeczka jest atrakcyjniejsza tylko w okolicach przed młynem w Ociece.(Niestety bardziej nizinny charakter i rybostan) Ogólnie jeżeli chodzi o technikę ,jest przechlapane dla nowicjuszy. Większość roku głownie w półroczu cieplejszym jest na niej dosyc niski stan wody. Zjawisko to występuje ,gdy kilka tygodni popada niewiele lub wcale. Po takim okresie musi nastąpić większa ilość opadów ,żeby woda się podniosła w miarę normalny stan.(Przeciwieństwo Wielopolki i Wisłoki) Powodem tej stabilnej retencji jest to ,że rzeka bierze żródła w lasach na równinie. Dodatkowo sprawę nam utrudnia młyn mocno wykorzystujący jej wody dla swojej eksploatacji. W takim okresie niskiego stanu kilka razy na dobę woda zmienia swój poziom ok 30 cm. utrzymuję się taki stan ok 2 , 3 godzin po każdym podniesieniu.(rano i wieczór ok godziny 18,czyli w lecie zostaje nam jeszcze troche widoku) Ryby w okresie podniesionego stanu wychodzą w obręb całego koryta i penetrują wtedy każdy zakamarek. Po kilku godzinach gdy stan znowu opada wchodzą w większe dołki i dziury ,zero żerowania można je prosić, rzucać wszystko na głowę i nic. Więc w okresach takich trzymamy się zaledwie tych kilku godzin na dobę podniesionego stanu wody. Jesteśmy uratowani gdy jest bardziej dżdżyste lato,ale poza nim mamy tą drugą lepszą połowę roku ,gdy jest większy stan wody. Tyle jeśli chodzi o porę wędkowania. W porze letniej średnią głębokość na opisanym przeze mnie odcinku oceniłbym na jakieś 40 cm w drugim półroczu na ok 60 cm. Są miejsca co mają 30 cm ,ale jest cała masa dołków dochodzących nawet do 1.7m. Trzeba szukać ich za zwalonymi drzewami, mini tamami z gałęzi ,których tam nie brakuje,na zakrętach(najgłębsze). Na Tuszymce słowo dołek = większa ryba 100% Złowienie tej ryby= zależnie od umiejętności zachowania się na tej rzece 70% w dół . Odnośnie zachowania ,na tej rzece mimo nieznacznie zwiększonego poziomu wody nadal pozostaje ona dosyć przejrzysta ,co ułatwia rybą dostrzeżenie naszej sylwetki już od samego dna. Gwarancja ,że jak staniesz przy dołku - to masz pozamiatane. Na otwartym brzegu ,których na szczęście tam niedużo jest podczas lata, w jesieni niestety więcej(brak zieleni ,ale nadal dużo krzewów i drzew) trzeba podchodzić w pozycji schylonej,kryć się za drzewami, ,nie jest zabronione klęczenie nie żeby pomodlić się z braku cierpliwości, tylko pośmigać małą obrotówką gumką czy woblerkiem. Zapomniałem dodać ,że można się też poczołgać. Dla tych co nie tolerują żadnej z tych pozycji pozostaje jedynie metoda obławiania pod prąd i zwijanie przynęty razem z prądem,bardzo skuteczna tam mimo ,że nie wszędzie są możliwosci techniczne (Brak miejsca dla ruchu wędziskiem) . Bardzo skutecznie łowi się tym sposobem na małe pływające woblerki w kolorach naturalnych rybek. Gdy jest woda na tyle podniesiona ,że lekko mętna bardzo dobrze na pstrągi sprawdzają się mocno jaskrawe ,te same przynety wręcz o kolorach fluorosencyjnych. Woblerek jest tam najbardziej praktyczną przynetą ponieważ daje nam możliwości odejścia przynętą od nas ,a wiec nie spłoszenia ryb. Drugą techniką na ,którą złowiłem tam wiele pstrągów jest bardzo wolne przytrzymywanie i prowadzenie woblerka pod prąd nalezy pamiętac o naszym kamuflażu. Typowa technika kleniowa. Bardzo dobrym wyjściem jest brodzenie tam w woderach, ale zdaje ono egzamin tylko jeśli śmigamy pod prąd i ściągamy z prądem.( Mała woda , ryzyko spłoszenia ryb)Pomijając to noszenie woderów i tak jest tam bardzo funkcjonalne bo daje nam możliwość zmiany brzegu w płytszych miejscach. W miesiącach wiosennych aż do końca czerwca bardzo dobre są przezroczyste twisterki z brokatem imitujące narybek. Puzniej jakoś rybki odbiegają od gumek i bardziej preferują obrótówki ,wachadłówki w zielonych kolorach poza wspomnianymi woblerkami. Wiele razy udało mi sie złowić wymiarowego pstrąga na największe numeracje obrotówek . Znany jest terytorializm pstrąga jeśli zajmie jakiś ciekawy dołek broni go przed intruzami ,widocznie wielkie obrotówki skutecznie imitują takiego intruza .Ale odradzam tą technikę jest ona za toporna i mamy wiekszą szansę spłoszyć tak ryby ,niż trafić w tego pstrąga. W ekwipunku spinningisty na Tuszymce stawiam więc przynęty w następującej kolejności: 1. małe pływające woblerki w stonowanych naturalnych kolorach (Podczas mętnej wody jaskrawe kolory ale sprawdziło mi się to tylko na pstrągu) 2.niewielkie obrotówki w kolorach srebrzystych zielony kolor sprawdzony . Ta sama kolorystyka i wielkość z wachadłówkami (mam wiele tamtejszych dorodnych kleni na ich koncie ) 3. Na końcu postawił bym gumki w stonowanych kolorach małe ripperki ,a do końca czerwca skuteczne przezroczyste z brokatem. Wracając do końcowego tematu rybostanu można liczyć prucz potokowca na tęczaka (złowiłem 4 sztuki) Złowiłem też 2 lipienie,ale wydaje mi się że te i te zawieruszyły się z materiałem zarybieniowym.Pragnął bym podkreślić ,że pstrągi z Tuszymki zaczęły trzeć się już pod koniec lat 90-tych więc wyrobiła się tam lokalna populacja. W większych dołkach na wstecznym prądzie możemy liczyć na wymiarowego szczupaka. Max 2 kg ,chyba że jakiś przeżuci się z przed jazu w młynie z Ocieki pod czasz wysokich wód. Obserwowałem nieraz takie zjawisko ,że po wysokich wodach na tym odcinku pojawiały się większe szczupaki. Poza tym w tej rzece szczupak jest największym wrogiem pstrąga. Z pozostałych gatunków występuje tutaj płotka ,jelec,ukleja,kiełb , rzadziej okoń,śliz,ostatnio spotyka się karasie i tak jak ktoś wspomniał trafiały się karpie ,ale to tylko te ryby co pochodzą ze zbiorników na tej rzece w tym szczupaki (Kamionka ,Cierpisz,przed młynie w Ociece) Jeśli one się trafiają to pewien czas i schodzą do Wisłoki. Tuszymka za bardzo je częstuje zimną wodą i mocnym prądem. Przypominam ,że potokowiec teraz cały czas jest chroniony. W razie dalszych pytań pisać postaram się udzielić odpowiedzi przed waszą wyprawą na tą rzeczkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.