Skocz do zawartości

Gajowy Marucha

Użytkownicy
  • Postów

    308
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Odpowiedzi opublikowane przez Gajowy Marucha

  1. Znowu spacerujesz z misiem? Może to "ta misia"? Uważaj... jeszcze kilka spacerów  i zechce się zaręczyć... :)

    A tak poważnie - gratuluję, bo nad taką wodą to już trzeba coś umieć żeby tak często połowić.

    Widać, że nie robisz tego przypadkowo, ale umiesz "polować" nad tymi rzeczkami.

    Klimat jak zwykle do pozazdroszczenia.

  2. To jak Koledzy?

    Będzie ten zlot?

    Ja mam jakieś 130 km i nie chcę jechać "pocałować klamkę" :)

    Ktoś będzie za tydzień?

    Jeżeli będzie się z kim spotkać i pogoda nie zrobi z Sanu "kawy z mlekiem", to ja przyjadę.

    Tylko nie wiem co mam ustalić z rodziną, skoro tu cisza w temacie.

    Może zróbmy aktualną listę?

  3. hmm... Długo nie było żywego ducha, nawet w "stróżówce".

    Aż tu nagle... nasadzili drzewek, równają brzegi i skarpy.

    Mam nadzieję, że te "porządki" mają na celu przygotowanie fajnego łowiska, które mogłoby ruszyć już w przyszłym roku.

    Ktoś coś wie na ten temat?

     

     

     

     

     

  4. hmm...

    Myślałem, że wcześniejsza propozycja terminu większości pasowała.

    8. mam urodziny, więc byłoby chyba połowione... :beer:

    No i jak tu opuścić rodzinę w taki dzień?

    Poza tym chyba będzie już dużo więcej urlopowiczów niż tydzień wcześniej, więc i na wodzie gęściej i o kwaterę trudno.

    Pomyślimy..

    PS. Może ktoś wie gdzie można by wynająć coś na nocleg z rodziną w tym terminie? Chętnie na kilka dni.

  5. Dnia 3.6.2017 o 08:08, kroku napisał:

    No to wstępną datę mamy , ja się  postaram dostosować do Was .W późniejszym troszkę teminie podam nr na noclegi, adres . Wywołuje  do tablicy jeszcze Oktawian  , Siksa, Browarek.  

    Coś dalej w temacie? Czas leci nieubłaganie, a część z nas musi planować...

  6. W samych Osuchach nie próbowałem, choć rzeka wygląda ładnie i powinno tam coś pływać. Tyle, że to łąki i o tej porze roku może być już mocno zarośnięta.

    Około 10 lat temu łowiłem często w lesie - od Borowca w górę rzeki. Tam było warto i myślę, że teraz też mógłbym polecić Ci tam spróbować.

    Przygotuj się na krzaki, komary, żmije... i niespodzianki w kropki.

    Daj znać na PW jakie efekty :)

    PS. W Osuchach, zdaje się, zaczyna się "nizinny" odcinek Tanwi i pewnie niżej można się spotkać z zębatym, ale i kropki powinny się trafić. Sprawdź w PZW Zamość, bo mogło się coś zmienić.

  7. Witam wszystkich.

    Jako wędkarze i zwykle miłośnicy przyrody, często podróżujemy w ładne i ciekawe miejsca.

    Moi chłopcy powoli dorastają do rodzinnych weekendowych wyjazdów i zastanawiam się nad zakupem przyczepy campingowej, by połączyć rodzinny wypoczynek z wędkarstwem.

    Ciekaw jestem czy są tu na forum ludzie, którzy "liznęli" już temat caravaningu i mogą coś doradzić.

    Na pewno wielu z nas zna ciekawe pola campingowe nad wodą... a może ktoś mógłby okazjonalnie "ugościć" Kolegę z przyczepą na swojej działce (być może nawet poszukać towarzystwa dla własnych dzieci i żon, by wyrwać się na ryby)? Może jakieś miejsca, gdzie można stanąć "na dziko" lub w porozumieniu z właścicielem np. łąki?

    Temat jest dość szeroki i myślę, że każdy zainteresowany mógłby tu znaleźć opisy ciekawych miejsc do spędzenia kilku dni (widziałem, że ludzie pytają o nie w różnych wątkach, a tu można by mieć to w jednym).

    Zapraszam do rozwinięcia tematu.

    Na początek ciekawostka... jest do kupienia "pole campingowe" nad Sanem w Ubieszynie, ale to dużo kasy za kawał krzaków i rozpadłe domki. No, ale jak by tak zrobić ściepę, to byłaby niezła baza dla PSW... (oczywiście żart).

    Pozdrawiam

     

  8. Bardziej sensownym rozwiązaniem niż "dym", byłoby pewnie zorganizowanie się w lokalne stowarzyszenia, ustalenie składek i szukanie funduszy unijnych na przejęcie rzek "kawałek po kawałku" poprzez start w przetargach na zagospodarowanie. Nie wiem nic jak to się odbywa, ale na pewno wśród nas znajdą się ludzie, którzy znają temat bliżej.

    Dlaczego to, w czym się zrzeszamy ma się nazywać PZW? Większość z nas chciałaby mieć "pod nosem" kawałek dobrej rzeki lub małego ciurku, bo na paliwo wydaje się więcej niż na dopłatę do innego okręgu.

    Jeśli tak ciężko jest coś zrobić "od środka" z tą organizacją", to trzeba stworzyć konkurencję, aż taki niewydolny beton sam się rozpadnie z braku członków (poza tzw. honorowymi).

    Racja, że pomysłów jest wiele i trzeba działać.

  9. 9 godzin temu, tomek85 napisał:

    ten post to katastrofa.......................

    Katastrofa, to Twój post, bo nic nie wnosi...

    Wyjaśnij mi o co chodzi, najlepiej na PW, żeby nie zaśmiecać wątku.

    Wydaje mi się, że brak Ci poczucia humoru, albo nie zauważyłeś emotikonki, która zwraca uwagę na to, by traktować ten post "pół żartem, pół serio".

    Pytania były raczej retoryczne i nikt nie oczekuje na nie odpowiedzi.

    Forum jest również po to by pożartować, a nie tylko głosić "światłe opinie" i chwalić się osiągnięciami, tudzież zakupami.

    Reszta, jak chcesz doprecyzować, to PW.

  10. Tego, niestety, nie unikniemy. Chyba to jednak lepsze niż prostowanie i betonowanie wszystkiego co płynie w ramach "wyższej konieczności" czy "nadrzędnego dobra społecznego".

    Prawo powinno regulować konieczność systematycznego odmulania takich zbiorników, skoro już muszą powstawać. Sam sposób jego przeprowadzania powinien obowiązkowo być ujęty w projekcie zbiornika.

    Ciekawe jaką przepławkę rybkom wybudują...

  11. Słusznym rozwiązaniem wydawało by się wprowadzić dwie równoległe "licencje" :

    1. "No kill" dla traktujących wędkarstwo, zgodnie ze statutem PZW, jako sport czy hobby.

    Porozumienia międzyokręgowe tylko w ramach tej licencji i po problemie z "turystami mięsiarzami". Za to każdy okręg pewnie chciałby ściągnąć do siebie prawdziwych "wędkarzy turystów", szczególnie przy współpracy z gminami dbającymi o turystykę.

    2. "Kill or not to kill" ;), czyli jak ktoś chce zabierać złowione ryby, w ramach regulaminu oczywiście, niech płaci przynajmniej kilkakrotnie więcej i nie liczy na porozumienia międzyokręgowe, lub łowi na wodach okręgów stosując "no kill" a ryby zabiera u swojego gospodarza, gdzie za to płaci. Jak chce okazyjnie zabrać ryby w innym okręgu, niech opłaca dniówkę "Kill or not to kill".

    W ramach licencji "No kill", widzę również zasadność wprowadzenia opłaty krajowej.

     

    Inna sprawa równie ważna do rozstrzygnięcia, to osobna opłata na wody płynące (będące przecież dobrem ogólnonarodowym) oraz osobna na liczne pożwirowiska, "Iglopoole" czy podobne bajorka (zarybiane często tylko karpikami dla - bez obrazy za uogólnienie - mięsiarzy zapychających lodówki).

    Ja chętnie zapłaciłbym tylko wody płynące - "No kill", a jak zechcę się okazjonalnie posiłować z karpiem, to wystarczy mi w tym celu jakaś komercja.

     

  12. Cała prawda. W tym okręgu ze wszystkim jest dobrze tyko na papierze.

    Tylko jak z tym walczyć? Chyba tylko masowy bojkot i jakieś pismo do odpowiednich instytucji o zbadanie sposobu zagospodarowania wspólnego dobra, jakim niewątpliwie są rzeki?

    Może garstka wędkarzy podpisała by się pod podobnymi akcjami z imienia i nazwiska...

    Wisłoka powyżej Dębicy jest piękna, pełna zróżnicowanych miejsc bytowania dla ryb, dostępność do wędkowania lub kłusowania z brzegu niewielka. Presja wędkarska naprawdę nie jest duża, więc na pewno nawet Ci zabierający ponad komplet nie przejedliby normalnego rybostanu dla takiej rzeki.

    Co innego szarpaki na zimowiskach - to też się przyczyniło do obecnego stanu. Ale tu też PZW powinno dbać o ochronę zimowisk, szczególnie na skraju miasta, gdzie jest łatwy dostęp dla mięsiarzy.

     

  13. Już inni zrobili nam tu "robotę"... "przesiedlając" brzany i ładując kasę na zarybienia w przedświąteczne zarybianie lodówek.

    Chyba większość karpi poszła w stawy w Dębicy, bo codziennie tamtędy przejeżdżam i ostatnio zawsze ktoś coś holował. Podbieraki zawsze gotowe do akcji.

    Widać,że było jesienne "dofinansowanie emerytów"; nikogo nie obrażając.

    Wiadomo - emerytów będzie coraz więcej, więc trzeba o nich dbać by chociaż 50% składki opłacali. A komu potrzebne ryby w rzekach? Łowiącym, zgodnie ze statutem PZW, "sportowo"? Im za sport w wędkarstwie ma chyba wystarczyć samo machanie kijem nad pustą rzeką... Może przesadzam, ale niedługo może tak być. Z tego co tu czytam, to Wisłoka umiera...

  14. Coś w tym jest... Tylko jak wyleczyć tą znaczącą, chorą, wyhodowaną na PRL-owskim złodziejstwie i kombinowaniu, część społeczeństwa? Niestety także w dużej mierze kolejne pokolenia tychże osobników...

    Już nawet za śmieci wszyscy ponoć muszą płacić, a i tak zdemoralizowany naród podrzuca, wyrzuca gdzie popadnie i pali w piecach c.o.

    Jeżeli prawo nie będzie egzekwowane, nie dostaną po d..pie grzywnami i pracami społecznymi, to nic się nie zmieni.

    Smutne, ale słabo to wszystko widzę w najbliższej przyszłości.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.