-
Postów
194 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez stig
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Można zapomnieć o wędkowaniu na kilka dni. Wczorajsza ulewa w gminie Frysztak nie pozostawiła złudzeń...
-
Racja, to NO NAME. Ja mam Go Clever i jak na moje potrzeby jest ok ( mam od niecałego roku i używałem 1 raz hehe). Postęp w dziedzinie elektroniki jest bardzo szybki i musiałbyś kupi coś za 2tys, żeby zrównać się z czołówką. Garmin Nuvi też nie najlepszy wybór nie da się wgrać innych map niż dedykowana, bo nie jest odblokowany i mapki, wiadomo - co trzeba .
-
I ciekawe co zrobi z tą wiadomością? Zachowa dla siebie pewnie. Niech się PZW weźmie za górne wymiary ochronne, bo na zebraniu o to zapytałem, to przedstawiciel ZO nie wiedząc o co mi chodzi, odpalił, że gdyby podnieśli wymiar ochronny, to mięsiarze by ich zjedli. A tak, to oni zjedzą rybki, a ZO ocaleje. A jeśli chodzi o płoć, to wszędzie jej ubywa w szybkim tempie, a kormorany nie wszędzie się panoszą. Większym problemem niż kormorany wg mnie jest solenie dróg. Teraz właśnie spływają wszystkie zanieczyszczenia do akwenów i zasalają wody i zmieniają jej właściwości. Po mojemu, ryby maja coraz gorsze warunki do tarła i do rozwoju narybku. I tu jest pies pogrzebany. Tak sądzę.
-
Nie na temat, ale nie powstrzymałem się: KALIMATA i to: "14). Uczestników zawodów obowiązuje : a). Zakaz nadmiernego spożywania alkoholu." Wydaje mi się, że na zawodach wędkarskich nie można w ogóle spożywać alkoholu. I co to, ta KALIMATA? A najlepsze jest to: 15). Organizator zastrzega sobie możliwość zmiany regulaminu tuż przed zawodami lub w trakcie ich trwania. O wszystkich zmianach regulaminu zawodnicy zostaną niezwłocznie poinformowani. Kondolencje.
-
Proszę bardzo: http://www.1592.pzw.org.pl/galeria/212366/1 Miłego oglądania.
-
Szacunek dla tego pana. Niechby ktoś po obejrzeniu tego filmu powiedział, że coś się nie da zrobić
-
Tak się składa, że kormorany są pod ochroną, nie da się do nich strzelać jak popadnie. W Żarnowej na Wisłoku widziałem, bez przesady z 200 szt. Dobrze, że zamarzł hehe. A tu ciekawostka o kormoranach, poczytajcie: http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2149,article,2962 Cytat krótki: "Kormoranów przybyło wraz z tzw. „spadkiem liczby ryb w jeziorach”, co wielu interpretuje w układzie przyczyna-skutek. Czyli kormorany wyjadają ryby, ryb ubywa, kormoranów przybywa. To błędne przekonanie i wystarczy chwila zastanowienia, by to zrozumieć, nawet bez posiadania żadnych innych danych. Z ogólnej wiedzy o dynamice ekosystemów wiadomo, że każdy wyższy poziom troficzny oznacza stratę 90% materii. Czyli ze 100 ton zjedzonych roślinożerców zostanie 10 ton konsumentów I-go rzędu i 1 tona II-go. Tak więc np. wyłowienie z naszych jezior (siecią, wędką czy agregatem) tony szczupaka oznacza 100 ton więcej pokarmu dla kormoranów (w dużym uproszczeniu). Z czego te ptaki skwapliwie korzystają. Oczywiście te 100 ton ryb musi się czymś wyżywić, ale to dziś nie jest problemem, gdyż wody naszych jezior i rzek są coraz żyźniejsze dzięki biogenom spływającym z nawozami i ściekami. Innymi słowy, to eutrofizacja i przełowienie jezior powodują wzrost liczby kormoranów – nigdy odwrotnie." Reszta w linku.
-
Nie chciałem zakładać nowego tematu, ale myślę, że warto przeczytać, może temat zasłuży na swój wątek na forum. Podaję link do Nowin: http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110906/BIESZCZADY06/262165557 . Prawie na końcu artykułu jest mowa o budowie elektrowni wodnych na Sanie. Ktoś już chyba wydał wyrok. W każdym razie, coś jest na rzeczy...
-
Takie uwagi to na Pw, bo świadczą o Twojej kulturze osobistej i stosunku do pozostałych forumowiczów (co i tak można wywnioskować z postów w dyskusji z Tobą, a raczej jej braku).
-
100% nie jelec.
-
Słonecznica.
-
Od Babicy do Strzyżowa podniesiona z pół metra i brudna.
-
Pewnie to ten co niedawno nie wiedział jak kiełb z Sanu wygląda.
-
Tołpyga wprowadzona do amerykańskich wód - ilość i obszar jej bytowania doprowadza już do katastrofy ekologicznej. Wypiera rodzime gatunki. W USA można ją na prawie każdy sposób pozyskiwać - wg filmu dokumentalnego na Discovery, czy BBC, nie pamiętam. PS. Najlepsze te świecące strzały - "smugowe" Mięsiarze mogliby zrobić zapasy na 15 lat.
-
Właśnie wapnuje się glebę, wodę pewnie też, żeby zneutralizować kwaśny odczyn.
-
Bo i ja się zaraz rozpłaczę...
-
Wczorajsze 2 potoki z jednego potoku, a jak różne ubarwienie.
-
Litości... Na największym podkarpackim forum wędkarskim nie wiedzieć jak wygląda kiełb... Kto te karty wędkarskie rozdaje... Sory, nie zbieram często głosu na tym forum, ale nie wytrzymałem.
-
W ubiegłym roku na "Hali" w Rzeszowie kupowałem konopie po 5 zł/kg.
-
Zgadzam się z całym Twoim postem Rapala, ale poza jednym słowem - "ekologów" Zamień je na "oszołomów" , bo to szersze pojęcie i będzie git.
-
Nie jestem ekologiem, tylko normalnie i samodzielnie myślącym człowiekiem. A nie powielającym bzdury za różnymi "autorytetami" o zbiornikach retencyjnych i zaporach, prostowaniu rzek i drzewach na polderach i ekologach, jako o największym złu tego świata. Tak jak napisałem. Proponuję najpierw się pouczyć w temacie, potem publicznie dyskutować lub coś krytykować. Zalewowe są to są POLDERY, które zostały poodcinane od rzek wałami. Dlatego woda nie rozlewa się na nie i fala się nie spłaszcza. Dlatego wały gdzieś musiały puścić. A poza tym, rośliny rosnące w naszej strefy klimatycznej, w tym drzewa odparowują od 2 do 12 razy więcej wody w ciągu jednej doby niż same ważą. Ale pewnie wszyscy o tym wiedzą. Słyszałeś może o przywracaniu rzekom ich naturalnych koryt oraz terenów podmokłych? To prostowanie rzek (min.tak ulubione opaski) i likwidacja terenów podmokłych, które właśnie zbierały wodę, doprowadziły do gwałtownego spływu i tak ogromnych przyborów. Poczytaj Wędkarski Świat, jakieś ostatnie 6 numerów, tam było jasno i wyraźnie wytłumaczone kilka spraw, o których pisałem, że nawet owczarek niemiecki by zrozumiał. Tak, byłem i widziałem co się działo nad Wisłą w rejonie Tarnobrzega i Sandomierza. Byłem tam trzy dni i zajmowałem się ratowaniem ludzi, a nie pstrykaniem fotek.
-
No a co powiesz n.t. budowy 15 elektrowni wodnych na Wisłoce, albo na rabunkowym poborze kruszywa min. z Dunajca? Też Ci/Wam to nie przeszkadza? Gdyby nie opluwani przez Ciebie ekolodzy i te żuczki, żabki itp to nie miałbyś już co łowić, bo ryby wyzdychałyby od takich pseudo postępowych działań i także z głodu. A PZW to nie interesuje, tłumacza się, że co oni mogą? Proponuję najpierw poduczyć się trochę z biologii i zależności panujących w przyrodzie, a potem wyrażać się o ekologach i innych, którym leży na sercu dobro tej planety, a nie napełnionej dupy różnej maści biznesmenów. Rozwój jest potrzebny, ale pod kierownictwem ludzi, którzy się na tym znają i działań, które nie są sprzeczne z prawem. Ps. Zapewne wiecie, że jedna kropla oleju np z samochodu skaża kilkaset metrów sześciennych wody. Pozdrawiam.
-
Witam wszystkich. Nie chcąc zaśmiecać forum zadam tutaj pytanie, może się autor nie obrazi. Poszukuję domku lub kwatery na letni wędkarski wypad nad San w okolicach od Dynowa w stronę Przemyśla. (wody przemyskie) Szukałem na zumi i goglach, słabo. Może ktoś z was mi pomoże? Blisko wody, żebym na bolonkę i federa coś połowił. PS. kris, jeśli chcesz wędkować często na Sanie, to opłać, tak jak radzą koledzy, Krosno, będziesz też miał Wisłok od Strzyżowa do źródeł + porozumienie z Przemyślem i ewentualnie opłać też nizinne w Rzeszowie. Natomiast na jeden wypad, czy dwa to 3dniową, lub tygodniową opłatę rób i wystarczy. Ja nie kombinuję z opłatami, bo szkoda mi stracić udział w zawodach w swoim kole. A nad San się wybiorę, raz, czy dwa i sobie 3-dniową (Przemyśl)opłatę zrobię i wystarczy. Pozdro.
-
Można trafić, tylko trzeba wiedzieć gdzie, kiedy i do tego mieć fuksa. Brat mój trafił na kilowego, gdzieś w połowie sierpnia ale nie pamiętam już, którego roku. Bo możesz chodzić tydzień i nic nie złowisz, pójdziesz na pół godziny i połowisz. Jednym słowem taka loteria. Pod koniec sierpnia i we wrześniu, październiku gdy idą na tarło, to takie sztuki można było zaobserwować, prawie jak łososie. Ja byłem w szoku. I nie ściemniam. Mam zdjęcia z tarliska, ale niestety już nie tych okazów. 90% złowionych (oczywiście poza okresem ochronnym) pstrągów w tej rzeczce to od 20 do 35 cm. A jak już ma wymiar, to waży ok 0,5 kg. Ps. 1. Nie narzekam, że są pstrągi, ale, że "tylko pstrągi" (to do postu GEO) Ps. 2 Chyba opłacę "górskie" w tym roku i zacznę penetrować rz. Gwoźnicę. Jest bardziej "potokowa" w sensie ilościowym, a w sumie niedaleko.
-
Hihihi, 50%, że to ja. W Lubence występuje obecnie potokowiec i strzebla potokowa.(można napotkać też pojedyncze jelce i śliże) A to dlatego, że tylko pstrągi są w stanie przeskoczyć 1,2 metrowy stopień wodny ok. 500 m od Wisłoka. Dawniej pływały tu klenie, jazie, płocie,ukleje, okonie, szczupaki, jazgarze. Moja babcia mówiła mi, że były też węgorze, ale to były lata 60-70. Teraz nie uświadczysz nic, poza potokowcem.
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9