HeadAche
Użytkownicy-
Postów
268 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez HeadAche
-
W niedziele mimo wiatru i zimna wyszełem na rybki solidnie ubrany wiedząc że następnie łowienie najszybciej za dwa tyg. Efekt do klenik około 35 i kilkanaście okoni mimo sredniego wymiaru 20+ na dwu calowe kopyto. Były jeszcze dwa małe szczupaki rzut po rzucie, przez chwile myślałem że to ten sam co wrzuciłem pod nogi do wody ale po bliższych oględzinach okazało się że to tylko brat bliźniak.
-
Nie chce się bardzo czepiać ale ta basienika to chyba nawet 40 nie ma.
-
No tak jak weekend to oczywiscie lipa. W tyg. nie mam czasu no ale juz ja coś wymyśle i napewno gdzieś wyskocze.
-
Koledzy, jaki kolor ma woda? Pewnie kawa i ze spina nici.
-
Dodam tylko jeszcze że oczyszczalne mają prawo dokonać bezpośredniego zrzutu do rzek jeśli sytuacja tego "wymaga".
-
Niestety temat rur ściekowych jest powszechny i nie do opanowania. To nie tylko Lubenka, na wiosne byłem na Stobnicy. Co gospodarstwo to rura ściekowa, przeba było wychodzić całkiem na brzeg bo przy wodzie nie dało sie ominąć tych bagien. Smród niesamowity. 300m poniżej ujścia Lubenki do wisłoka wpada rura fi 200. Jest tam wszystko łącznie z podpaskami i pieluchami. Jak ostatni raz tam byłem to była zapchana szmatami, widocznie któryś z kolegów nie wytrzymał. Niestety takie działania nie są ani długotrwałe ani legalne. Panuje ogólne przyzwolenie ta wpuszczanie ścieków gdzie się tylko da. Tylko czekać aż się sytuacja powtórzy na innej małej rzeczce. Kilka lat temu rolnik wypłukał opryskiwacz traktorowy w rzeczce Pstrągówka. Efekt był taki sam jak na lubence. Czasem myśle ze to walka z wiatrakami.
-
Jak zwykle lama jest jedną ze stron sporu. Poza tym super ryby, pozazdrościć. Pozdrawiam
-
Czerwone robaki w duzych ilościach.
HeadAche odpowiedział(a) na Gochu temat w Wędkarstwo gruntowe i spławikowe
Jeśli chodzi Ci o duże robaki jak rosówki to latarka o słabym świetle i wieczorem na łowy. -
A da się to jakoś dobrze sprzedać?
-
Dziś chwilka nad wodą, rozgięta kotwica i urwany wobler. Na koniec kolejny raz mało nie zostałem przewrócony w wodzie przez kajak. Powoli mam już tego dość. Ostatnio nie ma pory dnia o ktorej by nie przepływali a przy tym zero poszanowania innego człowieka. :mad:
-
No co ty, jak zamarynujesz w sosie ponidorowym to całkiem niezła. Kiedyś usłyszałem taką odpowiedz.
-
Rybki z wczoraj i dziś. Nie powalają wielkością ale obie ponad 50.
-
Wszyscy się żalą a nikt nie potrafi wykonac telefonu w odpowiednie miejsce. Jak jest zakaz i jeszcze pijani to szybko się oduczą tam przychodzić.
-
Wiem gdzie jest kładka ale nigdy tam nie łowiłem.
-
Myslalem rzaczej o feederku albo bolonce. Mozna gdzies tam z ostawic auto? Przejde brzegiem czy krzaczory? A kilometrów mam z 8 tak ze nie nabije licznika.
-
Łowi ktoś może w okolicy kładki w boguchwale? Mam ochotę się tam wybrać jutro popołudniu.
-
Ostatnio znajomy opowiadał mi jak wracał z nocki, jak wypakowywał się to przybili kolesie z siatą ryb. Ten ich pyta gdzie tak nałowili bo przez ostatnią dobe kompletnie nic nie brało. A oni ze siedzieli kilka już dni i połowili. Jak znajomy się przyjrzał to okazało się ze połowa ryb była martwa i mówi im że te ryby już martwe i na nic się nie nadają... a oni że dobre dobre, i pojechali z tymi z nimi gdzieś na drugi koniec polski!!! Czasem nie wiem co powiedzieć mimo że zwykle epitetów mi nie brakuje.
-
Wielkie dzięki leszek73.
-
Dwa razy kusiłem się na łowienie na solinie i raczej trzeciego nie będzie. Pierwszy raz łowiełem okolicy tamy(ok 1km). Coś tam nawet złowiłem ale bez szału. Ciężko coś złowić jak bez przerwy ktoś wpływa ci w zestawy. Niestety nikt nie szanuje wędkarza na brzegu i na chama wpier.... się w miejsce gdzie łowisz. Kolejny raz wędkowałem na przeciwnym brzegu jak wołkowyja. W prawdzie turyści nie przeszkadzali ale miejsca do wędkowania to nie znalazłem. Idąc w lewo napotkałem wędki poprzyciskane kamieniami( stare teleskopy itp") ustawieone prawdopodobnie z trupem. Nikt ich nie pilnował. Było około 20 wędek rozstawionych co 10-15m tak że nie znalazłem miejsca do wędkowania. Idąc w prawo jedyne miejsce zajmowali "karpiorze" a dalej tylko glony i kolejne wyzajmowanie miejsca 24/h. Ostatecznie znalazłęm oczko w wodorostach i tam łowiłęm krąpie po 10cm. Za dwa dni łowienia zapłaciłem 60zl!!!!!!!!! Solina to takie zagłębie kłusownictwa i mięsiarstwa bieszczad. Nie napalaj się bardzo bo rozczarowanie może być naprawde duże.
-
Szeryf nie śpi.
-
Witam. Czy może mi ktoś podpowiedzieć jak wykupić trzydniowe pozwolenie na okręg przemyśl. W grę wchodzi tylko zakup przez internet o ile się da. Dzięki za pomoc.
-
Hehe, czyżby mój miejscowy "faworyt" znów zawstydził resztę zawodników? Nigdzie nie znalazłem wyników ale już nie mogę się doczekać.
-
Zamontować amortyzator.