Właśnie wracam z po południowej zasiadki "na torfach" bo tak miejscowi nazywają właśnie ten zbiornik. Złowiłem 4 karpiki ok 25-30 cm, karasia i płoć. I to wszystko w godzinach 18.30 - 19.30. Dopiero wtedy tak naprawdę brania ruszyły. W tym samym czasie wędkarze dwa stanowiska obok wyciągnęli coś dużego. Podejżewam że karp. Ważyli go i słychać było z rozmów ze "ma ponad pięć kilo" . Złowiony raczej z przypadku bo przyjechali dopiero co rozłożyli się i po niedługim czasie mieli to jedno branie.
Na + porządek na łowisku i kosze na śmieci. Na - duża presja wędkarska i gość, który tam pilnuje to arogant, wiecznie na rauszu, a jak chce się zakumplować to sprzedaje bajki co to wczoraj tutaj nie było złowione. Kolega opowiadał, że w sezonie 2012 jak ktoś złowił ładnego szczupaka to pan pilnujący wykombinował gdzieś wiadro drobnicy i wpuścił z drugiej strony stawu myśląc, że nikt go nie widzi hhe.
Kasa to nadal 10 zł od kija