marekn

Na woblera:

Minimastery Pawła dobre są też na pstrągi i klenie.

Tym razem brały na strzebelkę:

Beskid Niski, to rzeczywiście piękny rejon, ale i w Bieszczadach nadal jest wiele kapitalnych miejsc, gdzie znajduję ciszę, spokój, i cudowne widoki, tyle że to z dala od "głównego nurtu".

Klimat "Chatki Puchatka" niestety już dawno się skończył. Od jakiegoś czasu, tłumy chcących sobie strzelić selfie, hałas i kolejka przed Toy Toy'em. W ogóle wysokie Bieszczady tracą swój urok, szczególnie na wakacjach i początkiem jesieni, cóż, takie czasy..

Coś się dzieje:

"Pierwsze koty za płoty":

U mnie taki "wyścigowiec" przy okazji towarzyskich zawodów:

Zdjęcie "bele jakie", woblery wprost przeciwnie .

Mnie się wydaje, że Tomek dorwał ją w całkiem innych okolicach. No i oczywiście gratuluję !

Tyle, że nie są.

Kolego wyluzuj, złość piękności szkodzi. Nigdzie nie napisałem, że uważam wszystkich wędkarzy z Rzeszowa za mięsiarzy, bo po prostu tak nie uważam. W moim okręgu zdecydowana większość zabiera złowione ryby, podobnie jest w innych okręgach. Niestety takie są fakty, my tu na forum możemy sobie rozprawiać o etyce, o tym, że C&R jest jak najbardziej ok, ale rzeczywistość jest całkiem inna. Uważam jedynie, że w moim własnym interesie, udostępnienie innym za darmo możliwość zabijania ryb, na moich wodach, byłoby głupotą. Czy to tak trudno zrozumieć?

Trafione w punkt. Jestem z okręgu Krosno i absolutnie nie chcę porozumienia z Rzeszowem. Na logikę, po co mi zgraja wędkarzy, którzy za "darmoszkę", będą beretować ryby na wodach mojego okręgu.

No rzut beretem . Jeszcze zleję z pigwy i aronii, i jeszcze troszkę ze śliwki.

Gabryś dlatego mam nadzieję, że coś tam zostanie, bo to dopiero pierwsza partia . Z chęcią spróbuję Twoich wyrobów nad jakimś siurkiem, tylko kierowca by się przydał .

Pierwsza partia na długie zimowe wieczory, a może i zostanie coś na rozgrzewkę podczas wypadów początkiem sezonu pstrągowego:

Jakoś ciężko się zebrać :

Weekendowy spacer:

Ciepły wrzesień, to dla mnie najlepszy okres na szukanie kleni z muchówką, tym bardziej szkoda, że w tym roku mam tak niewiele czasy na taką zabawę.

Dzięki , prawie trafiłeś, miesiąc później. Emocje niezapomniane , bo ryba bardzo silna i miała kapitalna moc, a poza tym wyjęta za drugim razem. Pierwsze podejście skończyło się sromotną porażką, nie dała mi szans, urwała woblera po kilkunastu sekundach. Wróciłem po tygodniu, lepiej przygotowany i zaskoczenie... wzięła dokładnie w tym samym miejscu, namęczyłem się chwilę, ale wyjąłem . Od tej pory dałem jej spokój, jest remis i niech tak zostanie . W przyszłym sezonie ominę to miejsce, choć nie wiem czy jeszcze tam będzie, ale będę miał czyste sumienie. Ja już się nią nacieszyłem, a wrażenia nie do zapomnienia i gra!!!

Od dziś okres ochronny, więc wrzucam zdjęcia najładniejszej ryby sezonu, 63cm!. Teraz będzie miała parę miesięcy spokoju, przynajmniej mam taką nadzieję. Na obecną chwilę stan rywalizacji 1:1. Pstrąg wyjęty na woblera własnej roboty.

Zakończyłem sezon spinningowy 2018 !

Chyba jeden z ostatnich w sezonie, na microjiga. Bardzo silna ryba trochę się musiałem natrudzić zanim ją podebrałem.

Mimo tych upałów coś się udało połowić w ostatni weekend:

Piotrek dokładnie Orvis Clearwater #4 9', 904-4pc. Kupiłem używkę na jb z myślą o lipieniach. Łowiłem nim tylko godzinkę klenie na suchą, ważne, że jest dość lekki i sznur "leci" z niego elegancko. Pod rybą też fajnie pracuje, na razie to tyle wrażeń. Zobaczymy, jak się spisze na lipieniach.