Skocz do zawartości

marekn

Użytkownicy
  • Postów

    1287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    159

Treść opublikowana przez marekn

  1. W naturalnych siedliskach niech sobie żyje jak najdłużej, jednak we wspomnianych przeze mnie wodach już jest i niestety jest szkodnikiem. Więc co teraz ? Jak powinniśmy postępować po jego złowieniu, jakieś rozsądne propozycje?
  2. A co Kolega powie o zarybianiem sumem zbiorników położonych w górskim biegu rzek takich jak San czy Wisłok, chodzi mi tu o Zalew Soliński i zbiornik zaporowy w Sieniawie? Nie chcę się tu rozwodzić nad tym czy prać te sumy w łeb, czy wypuszczać, ale uważam, że zarybianie tych zbiorników nimi jest głupotą. Niech ten sum pływa sobie w dolnym Sanie, Wiśle i tak coraz niżej, gdzie występował naturalnie, jednak w jakim celu go wprowadzać do wyżej wymienionych zalewów, szczególnie Sieniawy, która jest stosunkowo niewielka? Wiecej z tego będzie szkód niż korzyści.
  3. Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że na Sieniawie taka logika absolutnie się nie sprawdza. Wszystkie te teorie podane wyżej, dotyczące stanu wody, metrów sześciennych, przepływu wody itd. zaczerpnięte z Internetu, można traktować z przymrużeniem oka. Bez urazy .
  4. No to widać, że nawet złowienie przyzwoitego okonia jest już na Solinie wyzwaniem . Za to masz bolenia i suma, typowe albo raczej topowe obecnie ryby na Zalewie Solińskim, jeszcze do niedawna słynącym z pięknych sandaczy. Gratulacje dla tych, którzy zdecydowali o zarybianiu zbiornika tymi rybami.
  5. marekn

    Parsęta

    Dokadnie. Moim szczęściem jest możliwosć łowienia na codzień na Sanie. Każdy, kto słyszy o tym, że "mam na miejscu ", twierdzi, że to dar od Boga. Górski San jest postrzegany w naszym kraju jako mekka, miejsce kultowe, wręcz legendarne. Wędkarze z całej Polski marzą o tym, żeby tu być, łowić, przeżyć. Dla mnie to standard, dla innych rewelacja. Tak samo jest w miejscach, które odwiedzamy, dla nas Las Vegas, dla innych norma. Jednak chciałbym te wszystkie, polskie "kultowe" perełki odwiedzić. Czy coś złowić? Owszem, każdy pragnąłby się pochwalić, mieć wynik. Jednak świadomość choćby "zaliczenia" takiego miejsca, a przede wszystkim nasze doznania, już są bezcenne .
  6. Te stawy dzierżawi gość z Bezmiechowej, można tam wędkować, gdy opłaci się dniówkę. Jeśli chodzi o ryby, to trochę szczupaka, trochę okonia i jakaś biała ryba ( słyszałem od ludzi, którzy łowili tam na dziko ). Nie mogą być zbyt wielkie, gdyż co roku, późną jesienią, właściciel spuszcza wodę, ryby przewozi do hodowlanych stawów, które ma pod domem. Na wiosnę odwrotnie. Ile kosztuje dniówka, nie wiem, zresztą trudno faceta namierzyć, może jest jakaś tablica nad wodą. Najprościej sprawdzić w necie - stawy hodowlane w Bezmiechowej, przynajmniej tak mi się wydaje.
  7. To takie powiedzenie łowiących na "górskim" Sanie , po prostu otwarte są dwie śluzy na zaporze i rzeką płynie dość wysoka woda, jedna turbina, to woda odpowiednio niższa, chyba najlepsza do łowienia. Trzecia opcja to woda całkiem niska, tzw. zero. Oczywiście czasami płyną dwie turbiny z dopalaczem, wtedy spuszczana jest woda na maksa, przy wysokim stanie na zalewie, podczas zagrożenia powodzią, itp. ale taka sytuacja występuje niezbyt często.
  8. marekn

    Parsęta

    Korzystając z okazji, że byłem niedaleko Kołobrzegu, postanowiłem odwiedzić Parsętę. Zdecydowałem, że powędkuję w okolicach legendarnego Karlina, do którego z Ustronia Morskiego miałem zaledwie 30 km. Gdy dojechałem do tego miasteczka, udałem się do miejscowego sklepu wędkarskiego. Na miejscu okazało się niestety, że nie mogę kupić w nim licencji ( od tego roku do nabycia tylko w PZW Koszalin ), pozostała więc tylko poczta. Tam zapłaciłem dniówkę, jedyne 30 PLN . Ponownie zaszedłem do sklepu, gdzie nabyłem kilka legendarnych " Karlinek", niestety większość zostawiłem później w rzece, a także agrafki proporcjonalne do pływających tu ryb. Od bardzo sympatycznego sprzedawcy dowiedziałem się jednak, że na spinning efekty ostatnio są cieniutkie, mimo, że ryby zaczęły już wchodzić z Bałtyku. Sam, jak twierdził, w ciągu ostatnich trzech dni nie miał nawet brania. Kiedy obejrzałem zdjęcia jego i jego znajomych z trociami, i łososiami, często metrowymi, doszedłem do wniosku, że to zawodowiec, i niestety ma rację. Poza tym małą sensację wśród klientów sklepu i mieszkańców Karlina wzbudziły moje numery rejestracyjne. Owszem, większość z nich wiedziała, gdzie leży Zalew Soliński, gdzie płynie San, ale wędkarzy z naszych okolic raczej tu się nie spotyka. W końcu ruszyłem nad wodę. Po przejściu 3 km przez las, według mapy narysowanej przez właściciela sklepu, dotarłem do polecanej miejscówki. Efekty? No cóż... jeden krótki szczupaczek i potężne szarpnięcie w warkoczu poniżej zatopionego drzewa,niestety nie zacięte i tyle. Sześć godzin minęło jak z bicza trzasnął i trzeba było wracać. Jeśli chodzi o rzekę, to całkowicie odmienna od naszych: dzika, kręta, głęboka, z podmytymi brzegami. Brzegi zakrzaczone, z trzcinami i pokrzywami wyżej głowy, trudno dostępne ( miejscami bagna, rozlewiska ). I ta świadomość, że pod nogami pływają grube trocie i łososie . Podsumowując, spektakularnych efektów nie było, ale jestem w pełni zadowolony. Wędkowałem w miejscach, o których kiedyś czytałem w prasie wędkarskiej lub oglądałem w telewizji. Teraz w głowie kiełkuje myśl, by odwiedzić Karlino podczas styczniowego ciągu troci .
  9. Te z "odwrotnie wklejonymi" sterami, najmniejsze, przynajmniej mnie, pracują lepiej od tych "normalnych", kiedy są prowadzone "pod prąd". Nie wywraca ich. Nie wiem skąd się to bierze, ale takich właśnie poszukuję w sklepach.
  10. " Krakuski" to według mnie jedna z lepszych przynęt na pstrągi na "górskim" Sanie, szczególnie przy dwóch turbinach lub na głębszych dołkach.
  11. marekn

    Osława

    Po trzech tygodniach odwiedziłem w końcu Osławę. Na smużaki przy trąconej wodzie zaledwie jedno branie. Za to rewelacją okazała się żabka, wykonana przez kolegę z Krosna. W 20 minut pięć kleni, w tym jeden pod 40cm.
  12. marekn

    Biologia ryb i ich otocznie

    Takie zbiorniki jak Solina, Sieniawa czy nizinny San, to cukiereczki, zwłaszcza ten pierwszy, patrząc tylko z komercyjnego punktu widzenia, bardzo znany w Polsce i przynosi duże dochody z licencji, więc wydawanie kasy na jego zarybianie i ochronę, nie jest "rozpieprzaniem". Rzeki górskie, jak Osława, Solinka, Wołosaty, górna Jasiołka czy Ropa, to perełki i odpowiednio pilnowane, i chronione, a co za tym idzie rybne, z pewnością przyniosłyby dochody, tym bardziej, że są z pewnością bardziej urokliwe niż San w okolicach Leska, Łączek czy Postołowa. W innych częściach świata za wędkowanie w takich "okolicznościach przyrody" płaci się spore pieniądze, ale tam są ryby. Ostatnia sprawa, z każdego sprawozdania Dyrektora Biura Okręgu Krosno dowiaduję się, że "firma" prosperuje doskonale, przynosi zyski, tylko te wredne operaty wodno-prawne, kormorany, "mięsiarze"... stoją na przeszkodzie itd., itp., ale nigdy nie było mowy o tym, że nas nie stać. Mało tego, Dyrektor apeluje: zdobywajcie działki, zaczynajcie " kopać" stawy, okręg większość sfinansuje, bo go stać. Czyżby ściemniał? Skąd więc biorą się te priorytety? Nie jest to czasem takie "widzi mi się" pewnych decydentów? Większość wędkarzy z Okręgu Krosno jest przekonana, że tak, co zresztą można zauważyć, czytając opinie na temat polityki ZO. A z tym, że jaki kraj, taki związek, zgadzam się absolutnie, dotyczy to również niestety ZO Krosno, który wbrew pobożnym życzeniom, nie różni się od pozostałych, chciałby uchodzić za nowoczesny, ale do tego jeszcze bardzo długa droga. I tu uwaga do Kolegów z Okręgu Rzeszów - NIE ŁUDŹCIE SIĘ, OKREG KROSNO TO TA SAMA FIRMA, NIESTETY PZW.
  13. marekn

    Biologia ryb i ich otocznie

    Na pocieszenie: http://www.pzw.org.pl/pzwkrosno/wiadomosci/38396/60/poczatek_prawdziwych_potokowcow_ Pstrągi "aryjskie", może bardziej na miejscu będzie "sarmackie", dzikszych już nie ma . A podejście ludzi będzie musiało być odpowiednie, chociażby tylko na "górskim" Sanie, skoro będą odcinki "no kill". Jednak potokowiec, który rośnie w tej wodzie od stadium narybku w górę, trochę dziczeje i znacznie różni się od tęczaka, chodzi oczywiście o to, że "to nie to samo". Ostatnia sprawa, oto jak może wygladać różnica między rybą wpuszczoną, a zdziczałą: Akurat tęczaki, z lewej strony dopiero co wpuszczony, z prawej nazwijmy go "dzikim", złowiony przez @Franka. Widać, że to nie to samo, więc wystarczy sobie wyobrazić, jak wygląda różnica między "niewymiarkiem" wpuszczonego potokowca, a takim pstrągiem, który pływa w rzece kilka lat. Pozdrawiam.
  14. marekn

    Biologia ryb i ich otocznie

    Niestety, ale chodzi mi już nie tylko o "mięso armatnie ", produkowane w naszym okręgu i sprzedawane innm, ( może zamiast sprzedawać, sypać jednak do naszej rzeki, skoro takie są realia? ), ale bardziej o wpuszczanie: narybku, "smoltów", "podwymiarków", dla których tęczak, obcy gatunek, wypierający, konkurencja w zdobywaniu pokarmu, itd., nie byłby najlepszym rozwiązaniem.
  15. Podejrzewam, że na Solinie, Sieniawie, Sanie, Wisłoku, Wisłoce i wszędzie, gdzie jest trochę głębiej niż 2 metry .
  16. marekn

    Biologia ryb i ich otocznie

    Jednak czy nie większą frajdę sprawiłoby wyjęcie grubego potokowca o świcie na Sanie, powiedzmy w okolicy Sobienia lub "Pod lipami"? Tym bardziej, że tę rybę , naturalną dla tej rzeki, ZO Krosno i tak produkuje, a czasem sprzedaje innym okręgom. San to polska rzeka, więc starajmy się, żeby pływały w nim rodzime gatunki. Inaczej za jakiś czas będziemy łowić same karpie, amury, tołpygi, sumiki, "japońce" itd.
  17. Skoro dopiero zaczynasz "przygodę", rozważ jeszcze inną możliwość: http://allegro.pl/kolowrotek-okuma-octana-fd30-super-okazja-2010-i1678913910.html Masz kołowrotek i 5 lat gwarancji na niego. Jak przygoda Ci się nie spodoba, to nie taka zbyt wielka strata. Natomiast jeżeli tak, to na początek wystarczy, a po roku i tak kupisz przynajmniej kilka, to do paprochów, to na klenie, to wyłącznie na sandacze itd. Po prostu mania .
  18. marekn

    Biologia ryb i ich otocznie

    Wystarczy, że zgłosisz go w "wolnych wnioskach" podczas zebrania sprawozdawczego za rok 2011, które będzie w Twoim kole mniej więcej na początku roku 2012. Takie wnioski kierowane do ZO Krosno może zaproponować każdy uczestnik tegoż zebrania, bez względu na pełnioną funkcję. Jeśli wniosek będzie dotyczył wprowadzenia zakazu, to możesz być prawie pewien, że ZO Krosno rozpatrzy go pozytywnie . Jeśli chodzi o podniesienie wymiaru ochronnego dla klenia i okonia(tego ostatniego przynajmniej do 25cm z ewentualną możliwością obniżenia wymiaru na zawodach do, powiedzmy, 20-18cm), to jest to jak najbardziej słuszny pomysł. Jeśli chodzi o szczupaka, a przede wszystkim o brzanę, to może lepsze byłoby wprowadzenie "górnego" wymiaru ochronnego, dzięki czemu większe szanse na przeżycie miałyby prawdziwe okazy, które jeszcze można na Sanie spotkać. Przynajmniej, według mnie, pomysł łatwiejszy do zrealizowania. Kolejna sprawa to limity połowu klenia, których obniżenie jest skandalem . Należałoby też zmusić zarząd do wydania deklaracji, że San nizinny będzie tak samo pilnowany jak górski, bo to ta sama rzeka. Następna sprawa, to w końcu zmusić ZO Krosno, o co apeluję na takich zebraniach co roku, żeby zaczął dbać również o Solinkę, Osławę, Osławicę, Wołosaty, Sanoczek, Olszankę; bo to także wody górskie naszego okręgu, który nawiasem mówiąc ma tupet reklamować się jako najlepiej zarządzany w naszym kraju; podobnie jak San i Myczkowce.
  19. marekn

    Biologia ryb i ich otocznie

    Akurat łowię tylko na spinning, no czasem na muchę, politka ZO Krosno nie podoba mi się od lat, ale czepienie się kolegi Zdzisława o NIC, uważam za idiotyczne.
  20. marekn

    Osława

    Dzisiaj w godzinkę tylko jeden, 42cm.
  21. marekn

    Osława

    Dzisiaj załamanie pogody. Od momentu kiedy wróciłem z pracy, do momentu wyjścia na ryby, temperatura spadła o 10 stopni. Dlatego chyba tak słabo. W sumie trzy brania, dwa kleniki i jeden kleń. Brały tylko na "mojego" smużaka z jasnym brzuszkiem, inne ignorowały.
  22. A także u "Rybaka", obok promu w Polańczyku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

W dniu 25 maja 2018 roku weszło w życie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r - RODO. Abyś mógł korzystać z portalu Podkarpacki Serwis Wędkarski potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz danych zapisanych w plikach cookies. Proszę o zapoznanie się z Polityką prywatności.